tytuł: Smutne flety
autor: euphoria
rating: +12
fandom: Honor Wojownika
forma: drabble [1oo słów + tytuł]
ostrzeżenia: oglądałam ten absurdalny film i, gdy doszło do wytłumaczenia nazwy tego klanu - po prostu nie wytrzymałam... humor euphoryczny w natarciu :)


Zmierzchało, gdy Lynne chichocząc trzepnęła w ramię Yanga. Wszyscy w Loge już zasypiali, tylko ona jak zawsze wciąż nie miała dość życia.
- To mówisz, że jak nazywał się twój klan? – spytała poważniejąc na tę krótką chwilę.
Yang zdawał się ukrywać jakąś mroczną tajemnicę, którą chciała odkryć. Odkąd tylko pojawił się miasteczku nie marzyła o niczym innym. Chińczyk był wyzwaniem.
- Smutne Flety – odparł głucho.
Oczy dziewczyny rozszerzyły się lekko w zdziwieniu.
- Skąd ta nazwa? To znaczy jest romantyczna taka, ale… - urwała, nie wiedząc co dokładnie chce przez to powiedzieć.
Yang lekko się zarumienił.
- Nasze penisy są wygięte delikatnie do dołu – odpowiedział po chwili zażenowany.