Tytuł: Seria Planów Severusa Snape'a

Autor: Satahe Shetani (Shet)

Beta: Nie będzie jej. To wiem na 100%. Nikt mnie nie chce ;].

Ostrzeżenia: Nie będę się powtarzać.

Każda z postaci tu występujących należy do J. K. Rowling. Ten FF nie przynosi mi żadnych korzyści (oprócz radości z pisania).

Jest to sequel do opowiadania Seria Przypadków Severusa Snape'a. Będzie niekanonicznie, zapewniam, i, mam nadzieję, zabawnie.


Pozwólcie, że na początku podziękuję Sienne, Great Moose i sakaj, które niestrudzenie komentowały SPSS. Wracam do nich z SPSS2. Severus był biedny, prawda? No to ruszamy z tym koksem!


Severus Snape był szczęśliwym mężczyzną, odkąd poznał Harry'ego. Nie tak, że go zobaczył, ale chciał z nim rozmawiać, dowiedzieć się szczegółów z jego życia. Młody mężczyzna bardzo mu to ułatwił: zakochał się w nim, powodując lawinową serię wielu przypadków, które nie były zbyt miłe, ale, w ostateczności, dzięki nim był w tym punkcie, w którym był.

A teraz nadszedł czas na jego prywatną zemstę, która miała się dopełnić już wkrótce. Za każdy „przypadek" od Harry,ego, odpłaci się.

Dlatego, kiedy rozmawiali przy obiedzie w jego komnatach, zagadnął:

— Musisz gdzieś wyjść zaraz?

— Tak, a co? — zapytał Harry, przeżuwając kotlet. Połknął kawałek. — Hermiona mnie wrobiła we wspólną naukę w bibliotece.

— I dobrze robi! — prychnął partner Gryfona. Włożył ziemniaka do ust. — To idź, spotkamy się na kolacji. — Wstał od stołu, zostawiając kawałek mięsa. Harry natychmiast szybko je zabrał. — Żarłok — zażartował, patrząc z pewnym zmartwieniem na chudzielca, jakim był Potter. — Muszę wyjść w pilnej sprawie wraz z dyrektorem. — Poszedł do sypialni po płaszcz.

Młody mężczyzna tymczasem poprawił szatę, wytarłszy twarz rękawem (czego Severus nie widział, zostawało mu wybaczone), po czym zebrał się, żeby iść do drzwi. Usłyszał tylko cichy, złośliwy śmiech, by po chwili poczuć zimno na całym ciele. Spojrzał w dół i krzyknął z zaskoczenia.

— Złote gacie? — wrzasnął, odwracając się do nauczyciela eliksirów. — Ty chamie!

— To za murzyna — wymruczał Severus, minął go szybko, aby w następnej chwili zniknąć za drzwiami.

Harry ryknął jedno krótkie słowo, które wypowiadał zawsze tak czule: „SEEEEEV!".