Obudziłeś się pewnej nocy. Byłeś sam. Liama już z wami nie było. Zniknął. Uciekł. Zastanawiasz się, co za przemożne uczucie spowodowało twoją pobudkę, ale ono szybko zniknęło. Wstajesz z łóżka z głębokim przekonaniem, że coś za chwilę się stanie. Wspominasz dom. Wtedy miałeś takie same przeczucia.
Dreszcze przechodzą przez całe twoje ciało.
Krew zaczyna huczeć ci uszach, tętno przyśpiesza. Gorączka zaczyna trawić twoje ciało. Zaczynasz się domyślać, o co z tym wszystkim chodzi. To niemożliwe. Myślałeś, że cię to ominęło. Po pokoju rozniósł się zapach spalonego materiału. Spojrzałeś w dół. To nie sen.
Płonąłeś, a wraz z tobą cały świat.
