Tytuł oryginału: Questions and Answers

Autor oryginału: ToxicGalaxy

Tytuł tłumaczenia: Pytania i odpowiedzi

Autor tłumaczenia: Akolitka

Zgoda: Jest

Fandom: Spiderman

Parring: Peter Parker/Harry Osborn

Rating: M

Długość: Miniaturka

Ostrzeżenia: Po 3 filmie, Harry przeżył, ale jest w szpitalu

wszelkie komentarze i opinie miło widziane:P

- Cześć Pete!

- Hej Harry, jak się czujesz? Czy lekarze wiedzą co ci jest? - Peter zapytał, przysuwając krzesło w stronę łóżka.

- O tak, to po prostu zła reakcja na kodeinę. Ale zapomnij o tym, co z tobą i MJ? Była tu jakąś godzinę temu powiedziała, że to co było niemożliwe wciąż nie może się udać.

- Mmm... tak. Po prostu nie pasujemy do siebie i chyba nigdy nie pasowaliśmy. Właściwie teraz więcej nas dzieli niż łączy, nie jesteśmy po prostu ... jak by to ująć ... stworzeni dla siebie? Właściwie lubię ją, jest świetną przyjaciółką, ale złapałem się na tym że zbyt długo dawałem jej nadzieję. Ale słuchaj Harry, jest coś ... coś o czym muszę z tobą porozmawiać, martwię się tym jak to przyjmiesz ... To trochę nieoczekiwane.

- Po prostu powiedz o co chodzi.

- Jak to się stało, że poza MJ nigdy nie miałeś dziewczyny?

- Nigdy nie znalazłem dziewczyny która by do mnie pasowała ... tak sądzę, czemu pytasz?

- Bez powodu ... po prostu ...

- Pete, wyrzuć to z siebie, o co ci chodzi?

- Cóż, um ... Czy kiedykolwiek myślałeś że ... kiedykolwiek mógłbyś być z facetem?

...

- Nie musisz odpowiadać. To było głupie pytanie. Nie mój interes. Pomyślałem, że może to było ... no cóż, nie ...

- Tak

...

- Nie patrz tak na mnie, Pete. To nie jest nic ważnego, wygraliśmy: nie ma Venoma, nie ma Sandmana, to wspaniały dzień prawda? Chyba że masz z tym ... no wiesz ... problem?

- Nie, nie ... mam . Myślę, że to wspaniale

- Możesz mi pomóc?

- Tak?

- Przycisk do podnoszenia wezgłowia łóżka nie działa, nie chcę niszczyć nastroju ale wygodniej było by... - wyszeptał Harry

- Jasne ... tak dobrze? - powiedział Peter podnosząc część materaca i osadzając ją na specjalnej podpórce.

- Wspaniałe - powiedział cicho Harry, gdy Peter poprawiając poduszkę przysiadł lekko na materacu, Osborn przyciągnął go do siebie za ramię i przez chwilę patrzyli sobie w oczy twarzą w twarz.

Nagle przestali oddychać, a obie pary oczu wpatrzone w siebie zapłonęły wyzwaniem.

I w tej samej chwili ich usta zetknęły się ze sobą.