– Odinsson, Thor – wyczytała profesor McGonagall.
Z szeregu wystąpił blondwłosy chłopiec, nieco muskularniejszy niż jego rówieśnicy. Ledwo Tiara Przydziału dotknęła jego głowy, wykrzyknęła:
– Gryffindor!
Burza oklasków ze skrajnego stołu po lewej. Chłopiec zdjął z głowy Tiarę i rzucając na szereg nieprzydzielonych uczniów krótkie spojrzenie odszedł w stronę wiwatujących na jego powitanie.
– Odinsson, Loki.
Z szeregu wystąpił czarnowłosy chłopiec o zdecydowanie delikatniejszej budowie, niż jego brat.
Tiara Przydziału opadła chłopcu na czoło i pozostawała tam bardzo długo bez ruchu. Aż w końcu rozwarła się i krzyknęła:
– SLYTHERIN!
Loki zdjął Tiarę, uśmiechnął się smutno do osłupiałego Thora i dosiadł się do stołu ustawionego skrajnie po prawej stronie.
Jasnowłosy Odinsson otrząsnął się szybko z konfuzji, wstał nagle od stołu i krzyknął:
– Protestuję!
Wszystkie głosy w Wielkiej Sali ucichły. Spojrzenia uczniów, duchów i nauczycieli skierowały się na stojącego Gryfona. Profesor McGonagall patrzyła na chłopca z zaciśniętymi wargami i wściekłością w oczach. Dumbledore zerkał na niego zza okularów-połówek, a w jego oczach czaił się błysk rozbawienia.
– Trzeba powtórzyć przydział! – zawołał Thor zrywając się z miejsca. – Mój brat został błędnie przydzielony. Powinien być ze mną, w domu lwa, nie w domu węża. Bracie – Thor zwrócił się do Lokiego – załóż ponowie Tiarę.
Dumbledore wstał i spojrzał z góry na Gryfona.
– Nigdy jeszcze, w historii całego Hogwartu nikt nie zażądał ponownego przydziału – powiedział łagodnie. – Thorze Odinssonie Tiara Przydziału nigdy nie zmienia raz podjętej decyzji – dyrektor zamilkł na chwilę. – Loki – zwrócił się do drugiego z braci – milczysz, choć to ty powinieneś zabrać głos w sprawie swego przydziału. Chcesz go powtórzyć?
Czarnowłosy chłopiec słysząc swoje imię w ustach dyrektora wstał, a kiedy pytanie wybrzmiało spojrzał głęboko w oczy dyrektora.
– Nie, panie profesorze – po czym odwrócił się ku bratu i powiedział: – Uspokój się, Thorze, przydział do Slytherinu nie zmieni mnie w twojego wroga. Nadal będziesz moim bratem…
Siedem lat później stali naprzeciw siebie z obnażonymi różdżkami.
– Dlaczego, bracie? – Thor patrzył z wyrzutem na Lokiego. – Dlaczego wtedy w dniu naszego przydziału nie zażądałeś ponownego przydziału? Nie stalibyśmy tu dziś z wyciągniętymi różdżkami gotowi miotnąć klątwą w drugiego.
Loki uśmiechnął się kpiąco.
– Bo sam wybrałem Slytherin.
