Vincent x Madame Red – Warkocz skąpany w czerwieni

An, Twoje włosy są doprawdy przepiękne...

Drobna panienka włożyła do ust końcówkę swojego warkocza i possała ją lekko. Wiedziała, że to nie przystoi, aby w tym wieku tak po prostu „jeść" swoje włosy, ale nie mogła się powstrzymać. Nienawidziła ich. Miały ohydny kolor...

To barwa kwiatu lycoris i płomienia...

To prawda, to była ta barwa. On miał całkowitą rację. Ale to wcale nie oznaczało, że podobają jej się te włosy. One napawały ją obrzydzeniem. Dlaczego Bóg nie obdarzył ją inną barwą...?

Naprawdę do Ciebie pasują...

Pasują? Spróbowała wyobrazić siebie w czarnych jak pióra kruka włosach. Tak, w tym kolorze wyglądałaby ładniej. Albo w bursztynowych, jak jej siostry. Też lepiej. Ale czy byłaby tą samą osobą?

Na to pytanie nie umiała znaleźć odpowiedzi...