Białość papieru
Węgry i Finlandia (i trochę innych)
- Ja się normalnie zabiję - oświadczył Dania kończąc trzecie piwo.
- Ja też - zadeklarował Islandia - Ale po co...?
- Po to, Isiaczku - wciął się Norwegia - żeby nie widzieć, jak kolejna kretyńska komisja do spraw czegośtam robi nam kolejną durną inspekcję. Mówiłem, po kiego grzyba...
- Nic takiego nie mówi-... A może... - Dania wpadł w filozoficzny nastrój.
- Nie kwestionuj mojego zdania, psychopato!
- Jak ci się coś nie podoba, to jedź sobie do Ameryki i rób za pokojówkę!
- A żebyś wiedział, ze pojadę! Już wolę tego hamburgerożercę niż...
Niestety, światu nie dane było usłyszeć, jakim epitetem Norwegia wyzwie Danię tym razem.
Nagle, zegary stanęły, wszystkie dźwięki umilkły, cząsteczki przestały oscylować, zaś z drugiego końca stołu w kierunku kłócącej się pary poszybowało - niczym dwa stalowe apostrofy - Spojrzenie Szwecji.
- Trz'ba prz'k'nać k'misję, ż'by odw'ł'ła k'ntr'lę.
- Za późno - pisnął Norwegia - Kontrola już tu jedzie.
- Trz'ba prz'k'nać k'ntr'lę, ż' u n's wszystk' j'st w jak n'jlepsz'm p'rządku - Berwald spojrzał po zebranych - T'no. To tw'je z'd'nie.
- C-co? Cz-czemu moje? - wyjąkał przestraszony Finlandia.
- B' jest'ś sł'dki i ur'cz'. I m'sz zgr'bny t'ł'k.
- A wy? Co będziecie robić?
Dania wstał, zrobił poważną minę i oświadczył:
A my będziemy pić za powodzenie twojej misji. Kelner, jeszcze cztery piwa!
- Pośpiesz się - dodał Islandia - Kontrola zapewne już tam jest.
Finlandia wstał, popatrzył na nich, uronił łzę i odszedł, odprowadzany ich spojrzeniami.
- Co to niby ma być? - głos Węgier był ostry jak żyletka i równie przyjemny.
- P-papier...?
- Ty pytasz, czy odpowiadasz, co?
Siedzieli właśnie w toalecie Norwegii i starannie, metr po metrze, oglądal papier toaletowy. Węgry bowiem była pełnomocniczką Belgii, a zarazem Jednoosobową Komisją ds. Białości Papieru. W tym również różowiutkiego papieru toaletowego w łazience Norwegii.
Finlandia już od dwóch godzin kombinował jak mógł, żeby tylko nie dać się przyłapać na za mało białym papierze.
- Za mało biały!
- To tylko takie oświetlenie...
- A ten jest wręcz szary!
- Bo Hana Tamago na nim leżał...
- Pozwalacie psu leżeć na papierze?
- Nie, skądże, to jej kartka, niech z nią robi co chce, ale papier trzymamy w szafce, nie pod psem...
- A co z tym? - Elizaveta bezlitośnie podetknęła Finlandii pod nos poplamioną kartkę.
- To... To jest...
- Nie wykręcaj się! Ja to widzę, wy macie za mało biały papier! No, to trzeba będzie spisać protokół.
- Węgry, słuchaj - Finlandia chwycił się ostatniej deski ratunku - Może nie powinienem tego robić, ale... Dalej prowadzisz ten swój album z yaoi?
Elizaveta zatrzymała się w pół kroku. W jej oczach odbiło się zaciekawienie.
- Tak, a co?
- Mam specjalnie dla ciebie serię SuFin... I nawet trochę DenNor...
W godzinę później Tino znów był w barze.
- No, i jak było? - dopytywał się niecierpliwie Islandia.
- Eeee, nie tak źle - odpowiedział niewinnie Finlandia - Użyłem swojego uroku osobistego.
