Lucjusz Malfoy chciał odejść, jednocześnie nie chcąc doznać niepotrzebnych obrażeń. Był gotów na wszystko, by tylko nie dać się przyłapać.
Młody czarnowłosy mężczyzna na łóżku zdawał się być pogrążony we śnie, co znaczyło że zdąży zostawić liścik i odejść po angielsku.
Już skradał się do drzwi, gdy usłyszał za sobą przerażający głos.
- Lucjuszu Lucyferze Malfoy'u...
- T-Tak kochanie?
- Nie zapomnij o mleku.
