Było to krótko po zachodzie słońca, gdy trzech bandytów włamuje się do bezpiecznego miejsca małej rodziny, okradając ich z zapasów włamali się przez okno, dwóch uzbrojonych w chopesz, a trzeci w zdobyczy wojskowy karabin mężczyzna z wojskowym karabinem nagle celuje w nastolatke , która opiekuńczo chwyta swojego szczeniaka suczke labradora , pomimo tego, że musi założyć ręce z tyłu głowy, wciąż trzyma szczeniaka za sobą, podczas gdy inni przeczesują maleńkie mieszkanie w poszukiwaniu czegoś pożytecznego
błaga ich o litość, by zostawili ich w spokoju, ale żaden z nich nie słucha patrzy na mężczyznę błagalnymi, łzawymi oczami, ale on nie jest tym zaskoczony a kiedy kończą, dają mu wymyślony sygnał patrzy na nią zimnymi oczami, po czym zabija ją czystym strzałem w czoło
szczeniak nagle zaczyna krzyczeć wysokim głosem, uciekając w dowolnym przypadkowym kierunku, który zobaczy mężczyzna nie trafia i biegnie za nim, ignorując protestujących kolegów wciąż krzyczy i biegnie, robi ostre zakręty, rzuca za sobą meble i szuka miejsca do ukrycia jest zbyt wolny, by za nią podążać, ale szybko dostrzega, dokąd biegnie po przybyciu do sypialni rodziców dziewczyny nie traci czasu, by ukryć się w szafie.
Gdzieś w pobliżu mieszkania czai się jednak cesarz całej strefy kwarantanny, Nocny Łowca dawnej owczarek niemiecki znany jako chase kiedy czai się na dachach w poszukiwaniu świeżej zdobyczy, jego wrażliwe uszy wychwytują ciągłe, wysokie krzyki i natychmiast skupia się na nim podąża za hałasem, wędrując z dachu na dach, oddychając ciężko jak głodny potwór, którym jest
nie zajmuje mu dużo czasu, aby tam dotrzeć i wskoczy przez wybite okno, lądując szybko na podłodze salonu i kuchni, zaskakując dwóch mężczyzn zaczynają krzyczeć tak głośno, że Łowca wzdryga się niewygodnie, a on ryczy agresywnie na nich, zanim rzuca się na tego po prawej nie marnuje czasu, żeby wgryźć się w szyję ofiary i rozerwać ją na strzępy, pozostawiając ją częściowo żywego i dławiącego się słabo sięga rękami do gardła, dławiąc się jeszcze bardziej, gdy dotyka śmiertelnej rany
w międzyczasie drugi kolega wyciąga swoją latarkę UV niezwykle drżącymi dłońmi, kierując ją w stronę potwora , gdy wstaje z powoli umierającego człowieka łowca zaczyna wrzeszczeć z bólu i gwałtownie cofa się o ścianę, gdy światło uderza w jego skórę, a ręce zasłaniają mu oczy, ale to niewiele pomaga
w pokoju rodziców właścicielki szczeniaka mężczyzna szukał ukrytego szczeniaka szarpie poduszki i koce z łóżka, wyciąga pudełka z półek, robiąc cały bałagan w pokoju jednak rozprasza go, gdy słyszy ryk łowcy z pobliskiego pokoju i chwilowo zapomina o szczeniaku myśląc o swoich dwóch współpracownikach, wraca do salonu i kuchni, gdzie wita go makabryczny widok
obaj jego koledzy leżą martwi na ziemi, jeden umarł z powodu utraty krwi, a drugi w wyniku ataku nocnego Łowcy patrzy na kolczaste, kościste i mięsiste plecy potwora, który wciąż siedzi na jego martwym koledze , jedząc jego ciało w ciszy jest zbyt zszokowany i sparaliżowany, by się poruszyć, upuszczając karabin na ziemię
łowca wychwycił hałas i z prędkością światła obraca się w jego stronę, a czerwono-pomarańczowe oczy wpatrują się głęboko w jego duszę mężczyzna przez krótką sekundę zauważa, że z czaszki wyłaniały mu się również kolczaste kości, wyglądające prawie jak korona
w końcu biegnie , krzycząc ze strachu, gdy łzy migoczą w jego lekko czerwonych oczach nie dociera jednak daleko, ponieważ łowca szybko go dogania, uderzając mocno w ziemię leżąc na brzuchu, nie może w pełni spojrzeć na potwora na nim łowca jednak nic nie robi, po prostu siedzi i ciężko oddycha, patrząc na uwięzioną ofiarę mężczyzna czuje jego spojrzenie i nagle, tak nagle, że mężczyzna nawet nie zdaje sobie z tego sprawy, to koniec
łowca powoli wycofuje rękę z pleców mężczyzny, trzymając jego serce kapie i wycieka dużo krwi, ściekając po lewym ramieniu łowcy, gdy patrzy na cudowny widok oblizuje pysk, zanim je zje i połyka w całości zadowolony odchodzi od ciała mężczyzny pamięta, jak szczeniak krzyczał, ale jeszcze nie spotkał tu szczeniaka , więc szuka go najpierw wchodzi do pokoju nastolatki , unosząc poduszki, koce i wszystkie inne przedmioty, aby je znaleźć , ale nie udało mu się jej znaleźć aby się jeszcze raz upewnić, idzie na czworakach, by zajrzeć pod łóżko i wstaje, gdy znajduje tylko brud
następnie opuszcza pokój i udaje się do pokoju rodziców został przywitany bałaganem i nie sprawdza dwa razy, wiedząc, że prawdopodobnie ten drań go szukał pozostała tylko szafa i otwiera oba drewniane drzwi tam patrzy z góry na małego szczeniaka w wieku około roku jej oczy są mocno zamknięte, a policzki mokre od łez, gdy skulona w szafie, ze strachu obejmuje dolne łapy i w chwili, gdy otwiera swoje czerwone oczy, oboje wpatrują się w swoje dusze ona nie zaczyna krzyczeć, on nie skacze na nią zastanawia się, dlaczego nie zaczyna krzyczeć, a zamiast tego patrzy na niego z ciekawością i podekscytowaniem w oczach
ale dla niej to nic nowego, zawsze rozumiała zombie lepiej niż ktokolwiek inny spędzała dużo czasu na badaniu zombie, a nawet podchodziła do nich blisko, chociaż rzadko to robiła, ponieważ bała się, że zostanie złapana na właścicielke jednak zombie nigdy jej nie zaatakowały, bo zrozumiała ich ból, ich ciche cierpienie i pozwoliły jej być, wiedząc, że ich nie skrzywdzi tak samo jak łowca, chociaż i tak nigdy nie boi się, że ktoś go zaatakuje
kontakt wzrokowy jest krótki, ale łowca wie, że z jakiegoś powodu nie może zabić szczeniaka nie rozpoznaje uczucia, które ma, a to staje się jeszcze gorsze, gdy wskakuje na jego lewą łapę , przytulając ją.
Dziękuję Ci. Słyszy jej myśli. Dziękuję ci za uratowanie mi życia.
Na zewnątrz jest szczeniak! otwórz bramę ! odbija się echem kobiecego głosu, która stała na balkonie trzeciego piętra starej stacji samochodowej.
Brama nagle się otwiera i szczeniak wchodzi, cały strach z jej twarzy zniknął i zastąpiony szerokim uśmiechem ludzie podbiegają do niej, kucają do niej i sprawdzają, czy nie ma obrażeń, podczas gdy pytają, czy wszystko w porządku
Raider spogląda z daleka, opierając się o ścianę swojej osady uważnie przygląda się szczeniakowi i tylko on słyszy ryk łowcy z bliskiej odległości, z grubsza tworzy teorię tego, co mogło się wydarzyć.
Wygląda na to, że nie wszystkie zombie są bezdusznymi, bezmyślnymi potworami.
