Notka: króciutka historyjka wisząca na AO3 od 22.09.2016. Wrzucam i tu.
Brak romansów, tylko przyjaźń. Crack.
Miłego czytania! :)
Natsu trzasnął drzwiami i ruszył przed siebie, zdenerwowany, jednak tuż po huku, który wywołał, te otworzyły się ponownie.
- Gdzie leziesz, dupku? Myślisz, że pozwolę ci zwiać? - wydarł się za nim Gray. Dragneel w odpowiedzi tylko pokazał Fullbusterowi środkowego palca i ruszył ponownie.
- Ej! - Na ponowne wołanie już nie zareagował.
- Lucy, myślałam, że się przyjaźnimy! - załkała Levy, również opuszczając mieszkanie Heartfilii.
- Wychodzi na to, że jednak nie! - odkrzyknęła tamta. Nie udało jej się ukryć, jak bardzo zabolała ją sytuacja sprzed chwili. - Ufałam ci - dodała, ale tak cicho, że McGarden już jej nie usłyszała. Zaraz potem z budynku wybiegła Juvia, goniąc Fullbustera.
- Paniczu Gray, Juvia ci wybacza! Mimo że to zabolało Juvię...
Ostatnią, która opuściła dom Lucy, była Erza.
- Nie musisz się jutro spieszyć ani nic, wszystko odwołane - powiedziała tylko, mijając Heartfilię. Była zdenerwowana, a przez to jeszcze bardziej przerażająca niż zwykle.
Lucy westchnęła i wróciła do środka. Cały jej pokój był w nieładzie, szczególnie powywracane przez kogoś w szale miski, z których powysypywały się przekąski, były nadzwyczaj kłopotliwe.
- Pomożesz mi? - zapytała urażonym głosem dziewczyna. Cana, będąca adresatką pytania, leżała na kanapie i tarzała się beztrosko w pieniądzach. Zignorowała prośbę, zamiast tego z wielkim, radosnym uśmiechem zaproponowała:
- Powtórzymy to jeszcze, no nie? Tylko zaprośmy więcej...
- Nie! - wkurzyła się Heartfilia i sama zaczęła sprzątać. Alberona popatrzyła tylko na przyjaciółkę, podpierając się na łokciu i stwierdziła:
- Przecież Monopoly to taka fajna gra.
Lucy nie odpowiedziała nic.
