Rozdział 73: Jesteś pijany
Mycroft powinien był zaskoczony, kiedy otrzymał sms-a od Grega Lestrade'a o prawie drugiej w nocy. Nie był jednak zdumiony, a jedynie wdzięczny, szczerze mówiąc. Wiedział, że starszy mężczyzna poszedł do pubu i wyglądało na to, że był trochę zbyt pijany, by pojechać do domu. Z jakiegoś powodu zamiast wezwać taksówkę, napisał do Mycrofta, prosząc go o odebranie. Ponieważ polityk już nie spał, nie było to trudna prośba do spełnienia.
Zamrugał, unosząc brew, gdy pijany mężczyzna prawie upadł w samochodzie obok niego z głośnym westchnieniem. Gregory uśmiechał się szeroko, przez co wyglądał o wiele młodziej. Mycroft zastanawiał się, czy właśnie dostrzegł przelotnie beztroskiego młodego człowieka, jakim był Lestrade. Jego uczucia wobec inspektora były dziwne. Mycroft nie przywiązywał się, ponieważ ludzie, z którymi miał do czynienia byli żmudni i okropni. Greg był jednak całkowicie inny.
— Dziękuję, Mycroft — powiedział starszy mężczyzna, kołysząc się lekko, gdy próbował się wyprostować.
Mycroft wiedział, że był bardzo pijany, ale mimo to mówił płynnie. To było imponujące. Uśmiechnął się do niego delikatnie.
— To nie była żadna niedogodność, Gregory — odpowiedział swobodnie, kładąc dłonie na kolanach. — Jestem wdzięczny, że skontaktowałeś się ze mną, w przeciwieństwie do wszystkiego, co mogłoby zakończyć się jako bardzo niebezpieczna sytuacja.
— Dlatego zadzwoniłem do ciebie. — Greg skinął głową, przesuwając się bliżej. Mycroft nie przegapił tego, że ich kolana były tak blisko siebie, że prawie się dotykały. Zauważył dłoń mężczyzny spoczywającą na siedzeniu między nimi, której lekko drżały palce. Mycroft poczuł ciepło na policzkach i odwrócił wzrok, by wyjrzeć przez okno i stłumić wszelkie niepożądane uczucia. — Chciałem cię zobaczyć.
Ta wyszeptana spowiedź sprawiła, że Mycroft obrócił głowę i spojrzał na Grega z szeroko otwartymi oczami. Chciał… Zdumiał się jeszcze bardziej, gdy dłoń między nimi znalazła się na jego udzie, powoli przesuwając się ku górze. Mycroft czuł, jak jego tętno gwałtownie wzrosło, a w umyśle rozległ się w alarm, ale jedynie zastygł w miejscu, w którym siedział.
Greg był jednak daleki od zatrzymania się. Nie, pijany mężczyzna pochylił się, aż ich ciała złączyły się, a dłoń przesunęła się na brzuch polityka. Czubek nosa Grega ocierał się o szczękę Mycrofta, który czuł jak ciepły oddech inspektora owiewa mu skórę. To wywołało w nim nieco obcy przypływ podniecenia, rozgrzewając całe jego ciało i czyniąc go bardzo świadomym każdego dotyku.
To absolutnie nie było dobre. To było wszystko, czego chciał, i wszystko, co wyobrażał sobie w najbardziej przypadkowych i nieodpowiednich momentach, ale to nie było dobre. Greg był pijany. Alkohol wpływał negatywnie na osąd osoby i sprawiał, że była bardziej prawdomówna oraz prawie zawsze bardziej podatna na nieprzemyślane działania i instynkty.
Gdy Greg zaczął całować jego szczękę, Mycroft musiał się nieco wycofać. Wpłynęło to na niego znacznie bardziej, niż chciał przyznać, i starał tego nie okazywać. Greg mrugnął, lekko zmieszany z powodu nagłej odległości między nimi.
— Gregory, jesteś pijany — wyjaśnił Mycroft.
Stwierdził coś, co było bardzo oczywiste. Nigdy czegoś takiego nie robił, ale w tej chwili to go nie obchodziło. Nie chciał niczego więcej, niż mieć te cudowne, miękkie usta z powrotem na swojej skórze, ale nie mógł. Wolałby, żeby nic się nie wydarzyło, niż gdyby Greg zainicjował coś, czego by później żałował.
— Tak, ale to tylko dodaje mi odwagi, do zrobienia czegoś, co chciałem zrobić od dawna — powiedział powoli Greg, przesuwając dłoń po klatce piersiowej Mycrofta. — Chcę ciebie.
Mycroft poczuł, jak ogarnia go większe ciepło. Chciał…
— Nie, Gregory. To tylko alkohol przez ciebie przemawia — mruknął.
Nie mógł na to pozwolić. Tak bardzo tego chciał, ale nie mógł wykorzystać stanu inspektora.
— Nieprawda — zaprzeczył Greg, pochylając się po raz kolejny. Ręka, która przesuwała się w górę po klatce piersiowej Mycrofta, sięgnęła do jego podbródka, by obrócić głowę polityka, tak że patrzyli na siebie. — Teraz mnie pocałuj.
Mycroft patrzył w te duże brązowe oczy i poczuł, jak jego determinacja zaczyna się rozpadać. Jego spojrzenie przesunęło się na usta Grega w samą porę, by ujrzeć, jak język starszego mężczyzny wysunął się, by nawilżyć wargi. Napięcie w spodniach Mycrofta było teraz praktycznie krępujące.
Greg przyciągnął go do siebie, a Mycroft już nie był wstanie go powstrzymywać. Poddał się, a ich usta zetknęły się i to było najlepsze uczucie na świecie.
