Zrządzenia losu potrafią być czasem wyjątkowo szczęśliwe. Oto bowiem, wracająca z zajęć studentka pierwszego roku prawa Uniwersytetu Tokijskiego dostrzegła kogoś, kogo dobrze znała i od przeszło miesiąca nie widziała. W 37-milionowym Tokio to jak wygrana na loterii. Blondynka podeszła do rudowłosej dziewczyny, która właśnie oglądała jakieś ubrania na wyprzedaży, po czym zasłoniwszy jej oczy, zapytała miękkim głosem - Zgadnij kto to?

- Eri chan! - odpowiedziała radośnie dziewczyna, po czym obróciwszy się, wpadła w ramiona wspomnianej kobiety, która tylko odwzajemniła jej miażdżący uścisk - Ja również cieszę się na twój widok, Honoka - odrzekła Ayase, po czym już puściwszy niższą dziewczynę dodała - nie spodziewałam się ciebie spotkać w tej części miasta. Masz tu coś ciekawego do zrobienia? Czy też zabłądziłaś wędrując ulicami miasta?

- Eri chan, jesteś niedobra - odpowiedziała jej niebieskooka dziewczyna, nadymając policzki. - Nie jestem aż tak roztargniona, aby nie wiedzieć dokąd zmierzam. Jestem tu z powodu promocji sukienek, która ma dzisiaj miejsce w tej sieci - Kousaka wskazała ręką na witrynę sklepową, na którą jeszcze chwilę wcześniej spoglądała. Dla Ayase sprawa stała się jasna. - Rozumiem Honoka. Najwyraźniej przerwałam ci w polowaniu - Blondynka wiedziała, że w czasie przecen liczy się czas i każda minuta zwłoki może się skończyć przegraną w wyścigu o upragniony przedmiot - W takim wypadku, nie będę ci przeszkadzać.

- Nie przeszkadzasz, Eri chan! - zaprzeczył gwałtownie rudzielec. - Sukienka, która mnie interesowała i tak już się sprzedała. Resztę dnia mam więc wolną.

Blondynka spojrzała w jej pewne, niebieskie oczy. Skoro jej przyjaciółka nie miała planów na resztę dnia, to postanowiła skorzystać z okazji na spędzenie wieczoru ze swoją ulubioną kouhai - Skoro masz wolny wieczór, to co powiesz na małe pogaduchy? - Zapytała znając już odpowiedź dziewczyny.

- Z wielką przyjemnością! - Odrzekł tylko rudzielec, po czym objął mocno ramię Eri. Blondynka tylko uśmiechnęła się na tę reakcję. Nie było wielką tajemnicą, że Kousaka Honoka była osobą bardzo serdeczną i wylewną. W przeciwieństwie do większości Japończyków, była liderka Muse lubiła okazywać swoje uczucia w stosunku do osób, które były dla niej ważne. A Ayase Eri była właśnie jedną z najważniejszych. - Zatem chodźmy - Powiedziała studenta prawa, po czym poprowadziła swoją przyjaciółkę do domu.

Zaraz po powrocie do mieszkania, blondynka zajęła się przygotowaniem czegoś do picia i jedzenia. Honoka bardzo lubiła tradycyjną kuchnię rosyjską. Dlatego też, padło na pielmieni i barszcz. Kilka minut później, była już w swoim pokoju, gdzie rudzielec oglądał właśnie jej stare nagrania baletowe. - Twój taniec jest zachwycający, Eri chan - usłyszała. Patrząc na jej radosny uśmiech i szczere oczy, blondynka wiedziała, że Honoka mówi prawdę. Większość ludzi prawiła jej komplementy z powodu taktu, bądź jej urody. Honoka mówiła to, co naprawdę myślała. Już samo to sprawiało, że Ayase czuła przypływ ciepła w sercu. - Dzięki, Honoka - odparła, łagodnie przytulając rudzielca, który czując jej ramiona wokół siebie, wtulił się w ciało blondynki. - Niestety nie jestem aż tak dobra, jak myślisz, są znacznie lepsze... - Ayase nie skończyła wywodu, który powodował u niej smutek, przypominając jej porażkę z przeszłości. Honoka bowiem odwróciwszy się do niej, uciszyła ją palcem przyłożonym do jej ust. Jej oczy były zdeterminowane. Zupełnie jak wtedy, gdy się poznały. - To nieprawda Eri chan. Jesteś wspaniałą tancerką. Twój balet jest zachwycający. Nie musisz czuć się gorsza. Dla mnie, jesteś najlepszą tancerką na świecie...-

Na te słowa, humor blondynki znowu poprawił się - Dobrze, już dobrze moja mała casanovo. Nozomi byłaby zaskoczona, jak dobra stałaś się w prawieniu komplementów... - Ayase przerwała na chwilę z udawanym zamyśleniem, po czym dodała już z zawadiackim uśmieszkiem - … a może to od niej nauczyłaś się tego? - te słowa wyraźnie wywołały speszenie u młodszej dziewczyny. Blondynce wyraźnie podobała się ta zabawa z kouhai, ale musiała na razie ją przerwać. - Chciałabym kontynuować nasz flirt, Honoko – puściła oko rudzielcowi, na co ten tylko oblał się rumieńcem - Ale jedzenie jest już najpewniej gotowe.

Usłyszawszy "jedzenie", Honoka od razu ożywiła się. Nie było wielką tajemnicą, że ona I Hanayo były niepoprawnymi łakomczuchami. A żeby tego było mało, ku uciesze Ayase, rudzielec zakosztował w rosyjskiej kuchni - Eri chan, chodźmy! -

Reszta wieczoru upłynęła dziewczynom na pogaduchach o sprawach bieżących. O tym, jak Eri radziła sobie z nauką na studiach, oraz w klubie tanecznym. O tym, jak Honoka przygotowywała się do regionalnych zawodów w kendo, sprawowała pieczę nad radą uczniowską szkoły. Wreszcie, o jej nienajlepszych ocenach. Blondynka była wyraźnie niezadowolona z faktu, że w ciągu ostatniego miesiąca, jej kouhai nie poczyniła postępów. Wiedziała oczywiście, że Kotori I Umi ostatnimi czasy poświęcają się głównie przygotowaniom do egzaminów, od których będzie zależeć ich przyszłość. W przeciwieństwie do Honoki, one planowały studiować. Rudzielec to doskonale rozumiał I właśnie dlatego poprosił Maki, aby została jej zastępczynią. Pianistka oczywiście zgodziła się. W końcu rudzielec zamierzał zrobić ją nową przewodniczącą.

Nim Kousaka wyszła, Eri zaproponowała jej udzielenie korepetycji. I choć Honoka broniła się rękami I nogami przed takim obrotem spraw, blondynka postawiła na swoim. Za trzy dni w sobotę, Eri miała odwiedzić Honokę w charakterze sensei, która pomoże poprawić oceny niepoprawnej przewodniczącej Otonokizaki. A przynajmniej tak myślał rudzielec. Gdyż dla Eri, to była tylko wymówka. Chciała oczywiście pomóc swojej przyjaciółce, ale jej motyw był inny.

- Honoka, tym razem jestem pewna swoich uczuć. Zrobię wszystko, aby zdobyć twoje serce - wyszeptała do siebie Ayase już po wyjściu młodszej dziewczyny. Teraz zostało jej już tylko zastanowić się, jak zdobyć serce najbardziej roztrzepanej dziewczyny którą znała.

Od autora:

Oto moja mała seria poświęcona Muse w rok, po zakończeniu anime. Jak potoczyły się losy dziewczyn, zobaczymy z perspektywy Ayase Eri, która jest teraz studentką prawa. I która to uświadamia sobie, że uczucia które miała do Honoki, to nie tylko podziw i wdzięczność, ale coś znacznie głębszego. Czy jej się uda? O tym przekonamy się na "kartach" tej historii.

Każdemu zaś, kto zdecyduje się przeczytać tę historię, życzę udanej lektury.