A dni mijajÄ…...
Kolejne dni wakacji mijaÅ‚y Monice i Tomowi na ogromnej pracy. Dziewczyna byÅ‚a pojÄ™tna uczennicÄ… i nawet zaskoczyÅ‚a tym samym swojego nauczyciela, gdyż przez pierwszy tydzieÅ„ pracy opanowaÅ‚a już pierwsze póÅ‚rocze pierwszej klasy Hogwartu. Najlepiej wychodziÅ‚y jej eliksiry oraz nauka o magicznych zwierzÄ™tach. TrochÄ™ gorzej byÅ‚o z rzucaniem wszelkiego rodzaju zaklęć, jednak Tom uważaÅ‚, że to jest spowodowane tym, iż używajÄ… wyłącznie jednej różdżki. Jego różdżki, która nie pasuje to delikatnej rÄ™ki nastolatki. - Miska zobacz, to powinno wyglÄ…dać tak. Lumos! - krzyknÄ…Å‚ mężczyzna wykonaÅ‚ jakieÅ› ruchy różdżkÄ™, chwile później z koÅ„ca drewnianej różdżki wystrzeliÅ‚o Å›wiatÅ‚o, które spowodowaÅ‚o, ze cala "Grota Chochlika" , i tak już magicznie oÅ›wietlona, teraz rozÅ›wietliÅ‚a siÄ™ jeszcze bardziej rażącym Å›wiatÅ‚em. - Dobra teraz twoja kolej. - powiedziaÅ‚ i podaÅ‚ Monice różdżkÄ™, kiedy przestaÅ‚a wreszcie Å›wiecić jak latarka. - Lumos! - powtórzyÅ‚a ze swoim nauczycielem dziewczyna. Nie byÅ‚o takiego samego efektu, jaki udaÅ‚o siÄ™ osiÄ…gnąć Tomowi, jednak i tak pochwaliÅ‚ on MonikÄ™.
Podczas drugiego tygodnia Opiekun nauczyÅ‚ swoja wychowankÄ™ tego wszystkiego co nauczyÅ‚aby siÄ™ podczas pierwszego roku w Szkole Magii. W ramach nagrody Tom obiecaÅ‚ dziewczynie, że nauczy jÄ… zmieniać siÄ™ w zwierzÄ™. - Ostrzegam Ci jednak MiÅ›ka. To nie jest Å‚atwe. Ja sam uczyÅ‚em siÄ™ bycia Animagiem okoÅ‚o dwóch lat. Poza tym jest to nielegalne. Każdy Animag powinien być zarejestrowany w Ministerstwie Magii... - Ty jesteÅ› zarejestrowany Tom? - spojrzaÅ‚a na niego uÅ›miechajÄ…c siÄ™ triumfalnie. - Nie jestem... - WiedziaÅ‚am! - Dobra... - zaczÄ…Å‚ mówić jej nauczyciel - BÄ™dziemy to ćwiczyć w domu, dobra? Zaraz przed pójÅ›ciem spać, bo teraz musimy zająć siÄ™ twoja dalszÄ… podstawowÄ… naukÄ…. -Dziewczyna zgodziÅ‚a siÄ™ na warunki, które postawiÅ‚ jej Tom.
Monika i kto znikali na caÅ‚e dnie. Rodzice dziewczyny zastanawiali siÄ™ co robi ich córka przez te wszystkie godziny spÄ™dzone na dworze. Nieraz musiaÅ‚a wymyÅ›lać jakieÅ› historyjki, że to idzie do koleżanki, czy też inne mniej prawdopodobne bzdety by paÅ„stwo Diuny siÄ™ o niÄ… nie martwili. Nieraz wieczorem, kiedy Tom uczyÅ‚ MonikÄ™ jak stać siÄ™ Animagiem, maÅ‚o co nie wyszÅ‚o na jaw, że naprawdÄ™ jest czÅ‚owiekiem... - RozmawiaÅ‚aÅ› z kimÅ› MiÅ›ka? -zapytaÅ‚ Kevin wchodzÄ…c do pokoju córki. - WydawaÅ‚o mi siÄ™ ze sÅ‚yszaÅ‚em jakiÅ› mÄ™ski gÅ‚os. - RozmawiaÅ‚am z Behemoetem -odpowiedziaÅ‚a zgodnie z prawda dziewczyna. - Aha... dobranoc. - Dobranoc -powiedziaÅ‚a kiedy ojciec zamykaÅ‚ za sobÄ… drzwi. Po chwili Behemot znowu zamieniÅ‚ siÄ™ w czÅ‚owieka i konturowaÅ‚ przerwanÄ… lekcjÄ™.
DzieÅ„ za dniem, tydzieÅ„ za tygodniem Monika stawaÅ‚a siÄ™ coraz lepsza w magii. Do koÅ„ca wakacji zostaÅ‚y jeszcze dwa tygodnie, a ta zaliczyÅ‚a już przyÅ›pieszony kurs trzech lat nauki w Hogwarcie. Dziewczyna byÅ‚a z siebie zadowolona. Teraz rozpoczynaÅ‚a jakby czwarty rok nauki i Tom zadecydowaÅ‚, że najwyższy czas by zaÅ‚atwić jakieÅ› książki, dziÄ™ki którym samodzielnie mogÅ‚aby siÄ™ doksztaÅ‚cać. Monika i tak byÅ‚a pod wielkim wrażeniem, że pomimo braku podrÄ™czników nauczyÅ‚ jÄ… tylu rzeczy. - Masz jakieÅ› pieniÄ…dze? - zapytaÅ‚ siÄ™ Tom. - CoÅ› siÄ™ znajdzie. A po co ci? CzyżbyÅ› teraz żądaÅ‚ zapÅ‚aty za naukÄ™?- zmarszczyÅ‚a brwi dziewczyna. - Potrzebne bÄ™dÄ… Ci książki do Hogwartu przecież. I caÅ‚y osprzÄ™t, jak kocioÅ‚ek itp... - To ty chcesz mnie tam jednak wysÅ‚ać? - Tak. Bardzo dobrze sobie radzisz... Nigdy nie spotkaÅ‚em kogoÅ› kto by siÄ™ tak szybko uczyÅ‚ magii... Może to jest spowodowane tym, że moc kumulowaÅ‚a w tobie od zawsze. - A co ja powiem rodzicom, że bÄ™dÄ™ siÄ™ uczyć w szkole w której uczÄ… magii? Oni chyba oszalejÄ…, albo pomyÅ›lÄ…, że ja już to zrobiÅ‚am i wyÅ›lÄ… mnie do wariatkowa... - Powiesz im, że dostaÅ‚aÅ› transfer do elitarnej szkoÅ‚y z internatem. Na pewno CiÄ™ puszczÄ™ i nie bÄ™dÄ… mieć żadnych oporów. - A jak bÄ™dÄ… chcieli mnie odwiedzić to i tak siÄ™ dowiedzÄ… co to jest naprawdÄ™... - Możesz im tez powiedzieć prawdÄ™... - Trudno bÄ™dÄ™ żyć w kÅ‚amstwie... Dobra to jak nazywać siÄ™ bÄ™dzie ta szkoÅ‚a ?- zapytaÅ‚a dziewczyna odsÅ‚aniajÄ…c zÄ™by. Po paru godzinach spÄ™dzonych w "Grocie Chochlika" Tom i Monika mieli już wymyÅ›lonÄ… historyjkÄ™ dla rodziców dziewczyny. - W razie czego to użyje jakiegoÅ› zaklÄ™cia. - poinformowaÅ‚ jÄ… Animag.
NastÄ™pnego ranka magicznym zrzÄ…dzeniem losu w skrzynce na listy znalazÅ‚ siÄ™ list ze szkoÅ‚y, która podobno przyjęła MonikÄ™. Dziewczyna Å›wietnie graÅ‚a swojÄ… rolÄ™. PokazaÅ‚a list rodzicom, którzy byli z niej bardzo dumni. Od razu, bez żadnych przeciwwskazaÅ„ pozwolili córce pojechać tam. Nawet w ramach prezentu otrzymaÅ‚a od nich wiÄ™ksze kieszonkowe. PaÅ„stwo Diuny byli z niej strasznie dumni. Ale chyba jeszcze bardziej byÅ‚ jej kot.
Kolejne dni wakacji mijaÅ‚y Monice i Tomowi na ogromnej pracy. Dziewczyna byÅ‚a pojÄ™tna uczennicÄ… i nawet zaskoczyÅ‚a tym samym swojego nauczyciela, gdyż przez pierwszy tydzieÅ„ pracy opanowaÅ‚a już pierwsze póÅ‚rocze pierwszej klasy Hogwartu. Najlepiej wychodziÅ‚y jej eliksiry oraz nauka o magicznych zwierzÄ™tach. TrochÄ™ gorzej byÅ‚o z rzucaniem wszelkiego rodzaju zaklęć, jednak Tom uważaÅ‚, że to jest spowodowane tym, iż używajÄ… wyłącznie jednej różdżki. Jego różdżki, która nie pasuje to delikatnej rÄ™ki nastolatki. - Miska zobacz, to powinno wyglÄ…dać tak. Lumos! - krzyknÄ…Å‚ mężczyzna wykonaÅ‚ jakieÅ› ruchy różdżkÄ™, chwile później z koÅ„ca drewnianej różdżki wystrzeliÅ‚o Å›wiatÅ‚o, które spowodowaÅ‚o, ze cala "Grota Chochlika" , i tak już magicznie oÅ›wietlona, teraz rozÅ›wietliÅ‚a siÄ™ jeszcze bardziej rażącym Å›wiatÅ‚em. - Dobra teraz twoja kolej. - powiedziaÅ‚ i podaÅ‚ Monice różdżkÄ™, kiedy przestaÅ‚a wreszcie Å›wiecić jak latarka. - Lumos! - powtórzyÅ‚a ze swoim nauczycielem dziewczyna. Nie byÅ‚o takiego samego efektu, jaki udaÅ‚o siÄ™ osiÄ…gnąć Tomowi, jednak i tak pochwaliÅ‚ on MonikÄ™.
Podczas drugiego tygodnia Opiekun nauczyÅ‚ swoja wychowankÄ™ tego wszystkiego co nauczyÅ‚aby siÄ™ podczas pierwszego roku w Szkole Magii. W ramach nagrody Tom obiecaÅ‚ dziewczynie, że nauczy jÄ… zmieniać siÄ™ w zwierzÄ™. - Ostrzegam Ci jednak MiÅ›ka. To nie jest Å‚atwe. Ja sam uczyÅ‚em siÄ™ bycia Animagiem okoÅ‚o dwóch lat. Poza tym jest to nielegalne. Każdy Animag powinien być zarejestrowany w Ministerstwie Magii... - Ty jesteÅ› zarejestrowany Tom? - spojrzaÅ‚a na niego uÅ›miechajÄ…c siÄ™ triumfalnie. - Nie jestem... - WiedziaÅ‚am! - Dobra... - zaczÄ…Å‚ mówić jej nauczyciel - BÄ™dziemy to ćwiczyć w domu, dobra? Zaraz przed pójÅ›ciem spać, bo teraz musimy zająć siÄ™ twoja dalszÄ… podstawowÄ… naukÄ…. -Dziewczyna zgodziÅ‚a siÄ™ na warunki, które postawiÅ‚ jej Tom.
Monika i kto znikali na caÅ‚e dnie. Rodzice dziewczyny zastanawiali siÄ™ co robi ich córka przez te wszystkie godziny spÄ™dzone na dworze. Nieraz musiaÅ‚a wymyÅ›lać jakieÅ› historyjki, że to idzie do koleżanki, czy też inne mniej prawdopodobne bzdety by paÅ„stwo Diuny siÄ™ o niÄ… nie martwili. Nieraz wieczorem, kiedy Tom uczyÅ‚ MonikÄ™ jak stać siÄ™ Animagiem, maÅ‚o co nie wyszÅ‚o na jaw, że naprawdÄ™ jest czÅ‚owiekiem... - RozmawiaÅ‚aÅ› z kimÅ› MiÅ›ka? -zapytaÅ‚ Kevin wchodzÄ…c do pokoju córki. - WydawaÅ‚o mi siÄ™ ze sÅ‚yszaÅ‚em jakiÅ› mÄ™ski gÅ‚os. - RozmawiaÅ‚am z Behemoetem -odpowiedziaÅ‚a zgodnie z prawda dziewczyna. - Aha... dobranoc. - Dobranoc -powiedziaÅ‚a kiedy ojciec zamykaÅ‚ za sobÄ… drzwi. Po chwili Behemot znowu zamieniÅ‚ siÄ™ w czÅ‚owieka i konturowaÅ‚ przerwanÄ… lekcjÄ™.
DzieÅ„ za dniem, tydzieÅ„ za tygodniem Monika stawaÅ‚a siÄ™ coraz lepsza w magii. Do koÅ„ca wakacji zostaÅ‚y jeszcze dwa tygodnie, a ta zaliczyÅ‚a już przyÅ›pieszony kurs trzech lat nauki w Hogwarcie. Dziewczyna byÅ‚a z siebie zadowolona. Teraz rozpoczynaÅ‚a jakby czwarty rok nauki i Tom zadecydowaÅ‚, że najwyższy czas by zaÅ‚atwić jakieÅ› książki, dziÄ™ki którym samodzielnie mogÅ‚aby siÄ™ doksztaÅ‚cać. Monika i tak byÅ‚a pod wielkim wrażeniem, że pomimo braku podrÄ™czników nauczyÅ‚ jÄ… tylu rzeczy. - Masz jakieÅ› pieniÄ…dze? - zapytaÅ‚ siÄ™ Tom. - CoÅ› siÄ™ znajdzie. A po co ci? CzyżbyÅ› teraz żądaÅ‚ zapÅ‚aty za naukÄ™?- zmarszczyÅ‚a brwi dziewczyna. - Potrzebne bÄ™dÄ… Ci książki do Hogwartu przecież. I caÅ‚y osprzÄ™t, jak kocioÅ‚ek itp... - To ty chcesz mnie tam jednak wysÅ‚ać? - Tak. Bardzo dobrze sobie radzisz... Nigdy nie spotkaÅ‚em kogoÅ› kto by siÄ™ tak szybko uczyÅ‚ magii... Może to jest spowodowane tym, że moc kumulowaÅ‚a w tobie od zawsze. - A co ja powiem rodzicom, że bÄ™dÄ™ siÄ™ uczyć w szkole w której uczÄ… magii? Oni chyba oszalejÄ…, albo pomyÅ›lÄ…, że ja już to zrobiÅ‚am i wyÅ›lÄ… mnie do wariatkowa... - Powiesz im, że dostaÅ‚aÅ› transfer do elitarnej szkoÅ‚y z internatem. Na pewno CiÄ™ puszczÄ™ i nie bÄ™dÄ… mieć żadnych oporów. - A jak bÄ™dÄ… chcieli mnie odwiedzić to i tak siÄ™ dowiedzÄ… co to jest naprawdÄ™... - Możesz im tez powiedzieć prawdÄ™... - Trudno bÄ™dÄ™ żyć w kÅ‚amstwie... Dobra to jak nazywać siÄ™ bÄ™dzie ta szkoÅ‚a ?- zapytaÅ‚a dziewczyna odsÅ‚aniajÄ…c zÄ™by. Po paru godzinach spÄ™dzonych w "Grocie Chochlika" Tom i Monika mieli już wymyÅ›lonÄ… historyjkÄ™ dla rodziców dziewczyny. - W razie czego to użyje jakiegoÅ› zaklÄ™cia. - poinformowaÅ‚ jÄ… Animag.
NastÄ™pnego ranka magicznym zrzÄ…dzeniem losu w skrzynce na listy znalazÅ‚ siÄ™ list ze szkoÅ‚y, która podobno przyjęła MonikÄ™. Dziewczyna Å›wietnie graÅ‚a swojÄ… rolÄ™. PokazaÅ‚a list rodzicom, którzy byli z niej bardzo dumni. Od razu, bez żadnych przeciwwskazaÅ„ pozwolili córce pojechać tam. Nawet w ramach prezentu otrzymaÅ‚a od nich wiÄ™ksze kieszonkowe. PaÅ„stwo Diuny byli z niej strasznie dumni. Ale chyba jeszcze bardziej byÅ‚ jej kot.
