Mała perwersja, czyli latamy na miotle...
W końcu nadszedł trzeci dzień nauki w nowym roku szkolnym. Dzisiejsze lekcje rozpoczynała Obrona Przed Czarna Magią. Miśka zastanawiała się czy ich nauczycielka nadal będzie tak przestraszona jak podczas ostatniej lekcji. Dziewczyna weszła pewnym krokiem do klasy i usiadła na swoim miejscu. Profesorka nadal wyglądała na wystraszoną obecnością klasy. - Dzień dobry. Dzisiaj nauczymy się zaklęcia Patronusa... - rozpoczęła wykład o nowym zaklęciu prof. Balcony. Lekcja zleciała bardzo szybko, a głos nauczycielki w miarę upływu minut robił się coraz bardziej pewny. Nawet uczniowie ją słuchali, najwyraźniej nie chcąc aby ta znowu użyła na nich zaklęcia ciszy.
Kolejne lekcje nie byÅ‚y tak ciekawe jak Obrona. Miska zasnęła na Historii Magii z gÅ‚owÄ… na książkach Dracona, który siedziaÅ‚ koÅ‚o niej. ChÅ‚opak również sam zasnÄ…Å‚ z gÅ‚owÄ… na stole. ObudziÅ‚ ich dopiero dzwonek koÅ„czÄ…cy najnudniejszÄ… lekcjÄ™ pod sÅ‚oÅ„cem. - Nareszcie koniec lekcji! - ucieszyÅ‚a siÄ™ dziewczyna. - Binns zadaÅ‚ nam jakaÅ› prace domowÄ… bo nie sÅ‚yszaÅ‚am? - zapytaÅ‚a siÄ™ Dracona, który szedÅ‚ obok. - Mnie siÄ™ nie pytaj. Sam zasnÄ…Å‚em. - IdÄ™ na obiad. Idziesz? - Nie muszÄ™ potrenować. - W takim razie dobra... Do zobaczenia we wspólnym. - Cześć - powiedziaÅ‚ Draco i zniknÄ…Å‚ w lochach. W tym czasie MiÅ›ka zjadÅ‚a smakowity obiad rozmawiajÄ…c z przyjacióÅ‚mi. Po raz pierwszy zdoÅ‚aÅ‚ przekonać Faith i Setha by usiedli obok niej przy stole. Obydwoje niepewni tego czy dobrze robiÄ… w koÅ„cu zgodzili siÄ™ i zajÄ™li miejsca naprzeciwko dziewczyny. - Idziecie na ta rekrutacje do drużyny? - zapytaÅ‚a Monika. - Nie wolno nam. - powiedziaÅ‚ Seth z wyraźnie niezadowolonÄ… minÄ…. - A to czemu? - Do drużyny przyjmujÄ… uczniów od drugiej klasy w górÄ™. Tylko Potter miaÅ‚ farta, bo go w pierwszej przyjÄ™li... - Nawet mi o nim nie przypominaj - zezÅ‚oÅ›ciÅ‚a siÄ™ piÄ…toklasistka. - A tak wÅ‚aÅ›ciwie to gdzie on jest? Już drugi dzieÅ„ w szpitalu leży? - Może ciÄ™ po prostu unika? - podsunęła Faith. - Może... Wiecie, gdzie tu jest boisko Quidditcha? - Chcesz siÄ™ dostać do drużyny? - zdziwiÅ‚ siÄ™ Seth. - W koÅ„cu jest równouprawnienie, wiÄ™c chcÄ™ spróbować swoich siÅ‚. - Z chÄ™ciÄ… ciÄ™ tam zaprowadzimy, co Seth? Przy okazji zobaczymy jak latasz! - Dobra no to chodźcie bo musze zabrać swoja miotłę i naÅ‚ożyć cos bardziej wygodnego.
ParÄ™ minut później byli już na dole w lochach. Monika zostawiÅ‚a swoich mÅ‚odszych kolegów w pokoju wspólnym , sama poszÅ‚a do swojego dormitorium by siÄ™ przebrać i przynieść miotłę. - Gdzie idziesz Miska? - zapytaÅ‚ Tom siedzÄ…cy na szafie. - Slytherin ogÅ‚osiÅ‚ nabór do drużyny Quidditcha. - poinformowaÅ‚a go szukajÄ…c czegoÅ› w co mogÅ‚a byÅ› wie przebrać na ta okazje. - Chcesz grać w Quidditcha? - zdziwiÅ‚ siÄ™ Tom. - Tak, a co w tym takiego dziwnego? - Nic, ale co bÄ™dzie jak spadniesz i siÄ™ poobijasz? - SpadnÄ™ i siÄ™ poobijam... - Miska ja nie żartuje. To nie jest bezpieczny sport... - Tom nie matkuj mi. Jestem już duża. Odwróć siÄ™, musze siÄ™ przebrać. - kot wysÅ‚uchaÅ‚ jej polecenia i mruczaÅ‚ coÅ› pod nosem o tym, że to Quidditch nie jest dla dziewczyn. - WychodzÄ™. BÄ™dÄ™ później. - Nie to żebym Ci źle życzyÅ‚ ale wolaÅ‚bym żebyÅ› siÄ™ nie dostaÅ‚a do drużyny - DziÄ™ki za wsparcie. Cześć.
MiÅ›ka wyszÅ‚a ze swojego pokoju ubrana w czarne dÅ‚ugie spodnie i bluzÄ™ z kapturem tego samego koloru. ByÅ‚y to nie liczne ubrania, które udaÅ‚o siÄ™ jej spakować przed tÄ… poÅ›piesznÄ… ucieczkÄ… z jej domu. MiaÅ‚a szczęście, że Tom zabraÅ‚ wszystkie pakunki, które staÅ‚y przy jej Å‚óżku. Kolor jej ubraÅ„ powodowaÅ‚, że jej i tak już blond wÅ‚osy, stawaÅ‚y siÄ™ coraz jaÅ›niejsze. - Idziemy! - zawoÅ‚aÅ‚a radoÅ›nie do przyjacióÅ‚. Ci odpowiedzieli uÅ›miechem i zaprowadzili dziewczynÄ™ na boisko Quidditcha, gdzie miaÅ‚a odbywać siÄ™ rekrutacja. W trakcie drogi Seth pochwaliÅ‚ miotłę dziewczyny i powiedziaÅ‚, że sam by taka chciaÅ‚, jednak jego rodziców na razie nie byÅ‚o stać na miotle wyÅ›cigowÄ…. W tej chwili pomagali jego starszemu bratu by ten mógÅ‚ siÄ™ utrzymać w USA.
Na nabór do drużyny Åšlizgonów przyszÅ‚o wielu uczniów. Wszyscy stali w rzÄ™dzie i spokojnie czekali na swoja kolejkÄ™. Monika ustawiÅ‚a siÄ™ jako ostatnia. ZwiÄ…zaÅ‚a sobie wÅ‚osy w kitkÄ™ by w trakcje lotu nie spadaÅ‚y jej na twarz. Dziewczyna rozejrzaÅ‚a siÄ™ dokÅ‚adnie po wszystkich obecnych przybyÅ‚ych by siÄ™ sprawdzić w grze. Nie zdziwiÅ‚o jej, że byÅ‚a jedyna dziewczyna wÅ›ród rekrutów. ByÅ‚a na to przygotowana po tym co mówiÅ‚ Seth i Tom. Kolejka ruszaÅ‚a siÄ™ w Å›limaczym tempie. Najwyraźniej Ci co przeprowadzali nabór chcieli bardzo dobrze przećwiczyć nowe nabytki drużyny. W koÅ„cu po niemalże godzinie nadeszÅ‚a kolej Moniki. Odważnym krokiem podeszÅ‚a do stoÅ‚u, przy którym siedziaÅ‚ jakiÅ› chÅ‚opak nachylony nad kartkÄ…. Na gÅ‚owie miaÅ‚ naÅ‚ożony kaptur, podobnie jak dziewczyna, gdyż powoli zaczynaÅ‚o siÄ™ robić zimno. - Nazwisko? - zapytaÅ‚ nie podnoszÄ…c wzroku znak kartki. - White. - Monika? - spojrzaÅ‚ do góry. Tajemniczym chÅ‚opakiem z kapturem na gÅ‚owie okazaÅ‚ być siÄ™ Draco. MiaÅ‚ strasznie zdziwionÄ… minÄ™, kiedy ujrzaÅ‚ swojÄ… koleżankÄ™ z roku stojÄ…cÄ… przed biurkiem za którym siedziaÅ‚. - Co ty tu robisz? - ChcÄ™ zapisać siÄ™ do drużyny. - Dziewczyn nie przyjmujemy. - Co za dyskryminacja! - Jeszcze nie spotkaÅ‚em, żadnej Åšlizgonki, która potrafiÅ‚aby dobrze latać na miotle. - To zaraz zobaczysz. - ChciaÅ‚bym... JesteÅ› ostatnia? - Tak siÄ™ akurat zÅ‚ożyÅ‚o. - Dobra... ChÅ‚opaki chodźcie tutaj, bÄ™dziemy wybierać nowych. - krzyknÄ…Å‚ Draco do innych Åšlizgonów stojÄ…cych jakieÅ› trzy metry od niego. CaÅ‚a drużyna, włącznie z Draconem, ubrana byÅ‚a w reprezentacyjne szaty do gry w Quidditcha. ChÅ‚opacy przestali ze sobÄ… rozmawiać i ruszyli w jego kierunku. - Ej! Nie po to staÅ‚am w tej kolejce przez tyle czasu byÅ› teraz odesÅ‚aÅ‚ mnie z kwitkiem nawet nie sprawdzajÄ…c jak latam! - Draco uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ smirkowato. SpojrzaÅ‚ na dziewczynÄ™. Monika byÅ‚a wkurzona. - Niech ci bÄ™dzie. - powiedziaÅ‚ i wstaÅ‚ od biurka. ChÅ‚opacy z drużyny spojrzeli na niego dziwiÄ…c siÄ™, co ten ma zamiar zaraz zrobić. Blondyn podniósÅ‚ z ziemi swoja miotłę wyÅ›cigowÄ…, wsiadÅ‚ na niÄ… i wzbiÅ‚ siÄ™ kilkanaÅ›cie metrów w powierzÄ™.- Wsiadaj na swojÄ… miotłę i pokaż co potrafisz.
Dziewczyna jeszcze bardziej zmarszczyÅ‚a brwi. WsiadÅ‚a na swojego Nimbusa 2001 i zaraz znalazÅ‚a siÄ™ obok Dracona. ChÅ‚opak uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ szyderczo odsÅ‚aniajÄ…c zÄ™by. Szybko spojrzaÅ‚ na dóÅ‚ na swoich kolegów z drużyny. - A wy co tak stoicie jak jakieÅ› niezdary?! W powietrze! Pokażemy White, dlaczego dziewczyny nie grajÄ… w naszej drużynie! - krzyknÄ…Å‚ do Åšlizgonów patrzÄ…c siÄ™ znowu na dziewczynÄ™. ChwilÄ™ później caÅ‚y skÅ‚ad drużyny Slytherinu byÅ‚ już gotowy do rozpoczÄ™cia gry. - Oni zajmÄ… siÄ™ grÄ…, a my w tym czasie poszukamy zÅ‚otego znicza. - uÅ›miechnÄ…Å‚ siÄ™ jeszcze szerzej blondyn.
Dziewczyna usÅ‚yszaÅ‚ gwizdek. Gra siÄ™ rozpoczęła i w powietrze wystrzeliÅ‚o kilka latajÄ…cych piÅ‚ek. Monika zastanawiaÅ‚a siÄ™ która z nich może być tym tajemniczym zniczem, o którym wspominaÅ‚ Draco. Blondyn krążyÅ‚ dookoÅ‚a caÅ‚ego boiska do Quidditcha. Dziewczyna też zaczęła siÄ™ ruszać. Nagle jedna z piÅ‚ek przeleciaÅ‚a tuz nad jej gÅ‚owÄ…. Gdyby nie szybki unik dostaÅ‚a by. - Gdzie jest ten zÅ‚oty znicz?! - zastanawiaÅ‚a siÄ™ krążąc nad boisku.
Obserwowała Dracona. Przyśpieszyła trochę. Kolejna piłka o mały włos by nie zrzuciła jej z miotły, jednak dziewczyna nie dała się tak łatwo. Zrobiła piękny unik zwisając z miotły. Ślizgoni nie dawali jednak za wygraną. Co chwile pałkami odbijali wredne piłki w jej stronę. Powoli zaczynało to już irytować dziewczynę. Znowu przyśpieszyła.
Nagle coÅ› maÅ‚ego i zÅ‚otego zaÅ›wieciÅ‚o siÄ™ kilkanaÅ›cie metrów pod niÄ…. ZÅ‚oty znicz, pomyÅ›laÅ‚a i ruszyÅ‚a w jego kierunku. ObejrzaÅ‚a siÄ™ w prawo. Draco leciaÅ‚ obok, co chwile patrzÄ…c siÄ™ na niÄ… z tym swoim uÅ›mieszkiem. Dziewczyna obrzuciÅ‚a go zÅ‚owrogim spojrzeniem. Znicz zmieniÅ‚ swój kierunek lotu. Teraz lataÅ‚ tuz obok bramek. Monika skrÄ™ciÅ‚a ostro, zostawiajÄ…c Dracona w tyle. ChÅ‚opak nadaremnie próbowaÅ‚ jÄ… dogonić. - Å
