Part Seven
- Heero...
Znów ją widział... Jej mokrą od łez twarz... Jej złociste włosy opadające na ramiona... Była tak blisko... Bliżej niż kiedykolwiek wcześniej... Jeszcze zbyt słaby by wstać, wymacał jej rękę i czując jej ciepło, przytulił do twarzy.
- Wybacz mi, Releno... – szepnął nie otwierając oczu. Relena zacisnęła dłoń na jego.
- Za co mnie przepraszasz, kretynie...? – załkała, głaskając jego włosy.
- Poddałem się... Poniosłem porażkę...
- W moich oczach odniosłeś kolejne, szlachetne zwycięstwo... – zamknęła mu usta Relena. – Jesteś moim aniołem pokoju... Heero...
Heero chciał coś powiedzieć, lecz Relena delikatnie go podniosła z ziemi i przytuliła się do niego najmocniej jak tylko mogła. Przez całe ciało pilota rozniosło się nie tylko ciepło ale i nadzieja...
Żołnierze zaczęli szykować Gundama Heero do wywózki. Wing Zero Custom złożył swe anielskie skrzydła i stał nieruchomo pod ścianą pałacu. Nagle Heero zauważył zbliżającego się do nich Higrota. Odsunął od siebie Relenę i osłonił ją ramieniem.
Higrot podszedł do Heero i spojrzał chłopakowi w oczy. Jednak on opuścił pełny pogardy wzrok na ziemię. Szpieg wyciągnął pistolet i lufą podniósł mu głowę znów do góry. Heero czuł, że Relena chce się mu wyrwać, lecz uścisnął mocno jej rękę. Teraz stał z dumnym wzrokiem i uniesioną w górę głową przez lufę pistoletu.
- No, pilocie, to było bardzo rozsądne posunięcie... – syknął, uśmiechając się. Heero odwrócił wzrok i wpatrywał się w Winga Zero, który był nakrywany brązowym prześcieradłem, chroniącym przed wilgocią i poczuł dziwny ucisk w sercu. – Mam nadzieję, że równie prosto zgodzisz się zostać żołnierzem OZ?
Heero odepchnął Relenę daleko za siebie, dając jej wyraźnie do zrozumienia, by tam została.
- No? Słucham... – warknął groźnie Higrot. Heero podniósł oczy na niego.
- Nigdy nie będę żołnierzem OZ. – powiedział stanowczo.
Higrot odsunął lufę od szczęki Heero po czym zamachnął się i uderzył chłopaka w brzuch. Heero zakrztusił się powietrzem i upadł na kolana łapiąc oddech.
- Heero!
- Rele... no... zostań... tam... – wykaszlał Heero, kuląc się na ziemi. Siła, z jaką Higrot go uderzył była ogromna. Gdy wreszcie złapał oddech uniósł się na drących nogach w górę i znów stanął przed Higrotem.
- Pytam jeszcze raz: czy zostaniesz żołnierzem OZ?
- Nigdy nie będę żołnierzem OZ. – powtórzył Heero. Chwilę potem tego pożałował. Higrot kopnął go w zranioną nogę, która zaczęła piekielnie boleć i Heero czuł, jak przesuwają mu się pod skórą kości w najróżniejszych kierunkach.
Upadł na ziemię i zawył z bólu, kiedy kości zaczęły się o siebie ocierać.
- Heero...!
- Releno zostań...– syknął z bólu, gdy kości wreszcie przestały się przemieszczać i ustawiły się w miarę porządnie. Z trudem podniósł się na łokciach i znów stanął przed Higrotem, opierając się na jednej, zdrowej nodze.
- Pytam po raz ostatni... – szepnął Higrot przykładając pistolet do czoła Heero i odbezpieczając go. – Czy zostaniesz żołnierzem OZ?
- Nigdy nie będę żołnierzem OZ. – odpowiedział Heero po raz trzeci. Zapadła chwila ciszy, palce Higrota dziwnie zadrżały, gdy naciskał spust. I gdy Heero zamknął oczy, czekając na strzał, poczuł przeszywający ból na twarzy. Odrzuciło go do tyłu, lecz utrzymał równowagę i poczuł spływającą po twarzy krew z rozciętego policzka. Spojrzał na Higrota z dziwną satysfakcją. Zrozumiał – Higrot może i był świetnym szpiegiem, ale niestety – nie mordercą. Znów zmierzał w jego stronę, lecz tym razem drogę zastąpiła mu Relena.
- Releno, prosiłem Cię... – powtórzył rozeźlony Heero, lecz Relena zakryła go własnym ciałem.
- Nie będę dłużej patrzeć na to, jak się mordujecie! – wrzasnęła w twarz Higrotowi. – Jeżeli chcesz go zabić, zabijesz i mnie! Nic mi z życia bez niego na tym świecie! Nie chcecie pokoju – walczcie, wymordujcie się nawzajem! Ale nie maltretujcie ludzi! Dajcie im umrzeć, jeżeli tak ma być! Ale nie znęcajcie się nad nimi, jak nad zwierzętami! Słyszysz mnie? SŁYSZYSZ! – po czym wtuliła się w pierś Heero, chowając głowę w fałdach jego ubrania. Higrot stał, zaskoczony tym nagłym wybuchem Releny, a Heero spojrzał na niego mściwym wzrokiem. Higrot spuścił na moment głowę po czym wycelował pistolet w Heero i Relenę.
- Będę miłościwy i dam wam umrzeć. – powiedział. – Pozdrówcie ode mnie... piekło. – szepnął, naciskając spust. Heero przytulił Relenę i czekał na wystrzał...
Huk i strzał z pistoletu. Dwa ciała upadły na ziemię.
