Chapter 2 – Past
- Chihiro, co Ci przyszło do głowy! Co to miało znaczyć? Mogłaś zginąć!
- W tej chwili dzwonię do twoich rodziców...
- Dobrze się czujesz...?
- Odejdźcie od niej, ona potrzebuje spokoju...
Chihiro siedziała na piasku niedaleko skarpy z której skoczyła, przykryta kocami. Była jakby nieobecna-nie dochodziły do niej żadne sygnały z zewnątrz. Pogrążała się w rozpaczy i smutku. Ponieważ z powodu wyławiania Chihiro z wody wszyscy spóźnili się na pociąg powrotny do Tokio, zapadła decyzja o nocowaniu pod gołym niebem. Wszyscy uczniowie już rozkładali swe ubrania i ręczniki tak, by stworzyć wygodne dla siebie legowiska.
Jednak dla Chihiro nie było to najważniejsze. To w ogóle jej nie interesowało. W jej umyśle raz po raz ukazywała się twarz Haku. Haku uśmiechający się do niej, Haku smutny, Haku nieprzytomny... ostatni wyraz twarzy, gdy go spotkała... wszystkie emocje jakie wyrażał w jej snach... śmiech, szczęście, smutek, rozpacz...
- Chihiro, wypij trochę czekolady, to Ci dobrze zrobi i Cię rozgrzeje... – usłyszała głos Nami gdzieś koło siebie. Odwróciła się i wzięła w drżące dłonie kubek z czekoladą. Gdy starała się przystawić go do ust upuściła i czekolada rozlała się na piasku. Usłyszała chichoty wokół siebie. Po czym Nami wstała:
- Wszyscy idźcie do siebie. Chcę porozmawiać z Chihiro sama.. Jestem jej najlepszą przyjaciółką...
Wokół Chihiro zaczęło się robić ciszej. Po chwili została tylko ona i Nami. Nami usiadła tuż naprzeciwko niej. Chihiro postanowiła na chwilę oderwać się od swoich przemyślań. Nami nieraz już jej pomogła...
- Chihiro, proszę... powiedz mi dlaczego to zrobiłaś? Dlaczego wskoczyłaś do rzeki? O co chodzi? Proszę opowiedz mi...
Chihiro spojrzała na Nami. Tylko Nami ufała najbardziej... zaraz po Haku. Haku ufała bezgranicznie... nawet teraz, gdy obawiała się on był tylko jej snem...
- Nami... – wyszeptała łamiącym się głosem. – Nie mogę Ci opowiedzieć, jak to dokładnie się stało... boję się, ze to tylko był sen... zły sen.. w którym poznałam osobę, którą pokochałam.
Czuła na sobie zdziwiony wzrok przyjaciółki.
- Ten chłopiec... Wszystko zaczęło się wiele lat temu, kiedy jeszcze byłam bardzo mała...Byłam dokładnie nad tą rzeką. W tym samym miejscu, gdzie teraz siedzimy... Mój bucik wpadł do wody, a ja weszłam, by go wyciągnąć... wpadłam do wody i zaczęłam się topić... Gdy myślałam, że już po mnie, coś mnie wyniosło na mieliznę... Zapomniałam o tym wydarzeniu. Kilka lat po tym, rodzice zdecydowali się przeprowadzić się. Gdy jechaliśmy, wjechaliśmy przez przypadek w tunel, którym dojechaliśmy do dziwnej krainy... Tam.. – Chihiro zawiesiła głos – spotkało mnie wiele strasznych i miłych rzeczy.. ale przede wszystkim przeżyłam dzięki niemu... Zakochałam się w nim... on mi pomógł znaleźć się na powrót w moim świecie... Ale sam nie mógł pójść ze mną. Rozstaliśmy się i... od tamtej pory widzę go jedynie w snach... Nie wiem, czy on wie, jak mocno go kocham... – po policzkach Chihiro zaczęły spływać łzy. Nami cierpliwie czekała. – On jest duchem rzeki Kohaku. Dlatego chciałam go spotkać wpadając do rzeki... Ale... – Chihiro zaczęła głośno szlochać. Nami objęła Chihiro i starała się ja uspokoić.
- Wiesz Chihiro... – mruknęła cicho – teraz dopiero zdaję sobie sprawę z tego, jak mało Cię jeszcze znam...
