Rozdział 222: Relaksujący prysznic

Stres i wyczerpanie sprawiły, że Greg wreszcie wrócił do domu po kolejnym długim dniu. To znaczyło, że był to czwarty dzień, gdzie był w Yardzie od wschodu słońca i nadal tam był długo po zachodzie. Nazwanie tej sprawy tajemnicą zamkniętego pokoju nie dawało jej pełnej sprawiedliwości i chociaż Sherlock wydawał się mieć z tego niezłą zabawę, Greg był zmęczony zajmowaniem się tym. Chciał, żeby została zamknięta, ale nie miał pojęcia, kiedy to może się stać.

Zdjął buty i poszedł do kuchni, żeby zrobić herbatę, nasłuchując innych dźwięków w domu. Nie słyszał niczego. Westchnął, marszcząc brwi, gdy nastawiał wodę. Mycroft sam miał do czynienia z kilkoma poważnymi kryzysami na arenie międzynarodowej i w tym tygodniu miał bardzo podobny harmonogram do jego. Jednak jego był jeszcze bardziej absurdalny, ponieważ w niektóre wieczory Greg nie widział młodszego mężczyzny, dopóki ten w końcu nie położył się do łóżka.

I tak wyciągnął dwie filiżanki, mając nadzieję, że Mycroft wkrótce wróci do domu. Bawił się telefonem komórkowym, nie skupiając się na niczym konkretnym, gdy zabijał czas czekając, aż zabrzmi gwizdek. Wreszcie woda się zagotowała, więc odstawił telefon na blat i zalał herbatę.

Kiedy opierał się o blat kuchenny, sącząc napój z filiżanki, usłyszał, jak drzwi się otwierają i zamykają. Nie mógł powstrzymać się od uśmiechu. Jego serce łomotało radośnie, wiedząc, że chociaż raz rzeczywiście mógł zobaczyć swojego partnera.

— Właśnie zrobiłem herbatę — zawołał, a chwilę później Mycroft wszedł do kuchni.

Polityk wyglądał na mocno wyczerpanego, tak jak Greg, który patrzyła na niego ze współczuciem. Było pewne, że żadne z nich nie spało dobrze, a stres zaczynał zbierać swoje żniwo.

— Skąd wiedziałeś, że będę w domu, aby móc to wypić? — zapytał cicho Mycroft, podchodząc i opierając się o blat obok niego, podnosząc własną filiżankę.

Greg patrzył, jak pije i widział, jak napięcie powoli znika z jego ramion.

— Nie wiedziałem — przyznał Greg z uśmiechem. — Miałem tylko nadzieję.

Mycroft spojrzał na niego, uśmiechając się łagodnie. Pochylił się, by pocałować Grega w czoło, zanim wrócić do swojej herbaty. Stali w milczeniu przez chwilę. Żaden z mężczyzn nie zrobił żadnego ruchu, aby rozpocząć rozmowę ani nic, dopóki obie filiżanki nie były puste.

— Chodź ze mną — powiedział Greg, przechylając głowę w kierunku ich sypialni.

Mycroft uniósł brew, ale skinął głową i poszedł za nim bez słowa. Greg wyciągnął rękę i ujął jego dłoń, splatając ich palce, całując Mycrofta w policzek, gdy weszli do pokoju. Odwrócił się i zsunął z ramion Mycrofta marynarkę. Zaczął rozpinać jego kamizelkę.

— Gregory, najdroższy, jestem zbyt wyczerpany, żeby… — zaczął, zamykając swoje jasnoniebieskie oczy z grymasem żalu.

— Nie próbuję cię uwieść, kochanie — przerwał, kręcąc głową. Ciągle rozpinał jego kamizelkę i pracował nad rozebraniem Mycrofta. — Również jestem wyczerpany, ale pomyślałem, że prysznic zrobi nad dobrze obojgu. Nie zgodzisz się?

Mycroft wydawał się zastanawiać nad tym przez chwilę, po czym skinął głową i znów lekko się uśmiechnął. Zaczął odwzajemniać gest. Powali rozbierali się nawzajem. Potem, ponownie chwytając się za ręce, weszli do łazienki i włączyli prysznic.

Po wejściu do kabiny wymienili kilka spokojnych pocałunków, po czym odsunęli się od siebie, gdy Greg sięgnął po szampon. Wylał trochę na rękę i przycisnął się do Mycrofta, opierając swoją klatkę piersiową na jego plecach, gdy uniósł dłonie i zaczął wcierać mydliny w ciemno rude włosy wyższego mężczyzny. Musiał wyciągnąć się z powodu ich różnicy wzrostu, ale udało mu się to zrobić i uśmiechnął się, gdy Mycroft jęknął radośnie pod dotykiem. Przesuwał palcami po skórze głowy młodszego mężczyzny, upewniając się, że dotrze wszędzie, a nawet wracał do wcześniejszych miejsc, aby się upewnić.

Kiedy skończył, a Mycroft odwrócił się, by spłukać pianę z włosów, usta Grega drgnęły nieco z powodu oczywistego podniecenia, jakie wywołał ten akt. Źrenice Mycrofta były rozszerzone, a jego penis był w połowie twardy. To był naprawdę dobry komplement. Młodszy mężczyzna przyłapał go na uśmiechaniu się i żartobliwie przewrócił oczami. Gdyby Greg nie był całkowicie wyczerpany, chętnie by coś z tym zrobił. Jednak zamiast tego podzielił się kilkoma wolnymi pocałunkami, gdy znajdowali się tak blisko siebie.

— Moja kolej — wyszeptał Mycroft w usta Grega, całując go ponownie, po czym obszedł go, aby samemu sięgnąć po szampon.

Greg zadrżał lekko, gdy jego głowa była teraz masowana. Znajome ciepło zbierało się w jego podbrzuszu i było to cudowne. Jakkolwiek wspaniałe mogły być akty seksualne, było coś jeszcze bardziej intymnego w prostych rzeczach, które nigdy nie posuwały się naprzód. Cenił je tak samo mocno, jak namiętne akty.

Wykąpali się wspólnie. W sumie prysznic trwał około 45 minut. Obaj mężczyźni nalegali na wzajemne się umycie, zwracając szczególną uwagę na obszary takie jak ramiona, łydki i talia, poświęcając czas na masowanie i obdarowywanie się czułością. Gdyby to nie sprawiało, że koniec tygodnia był lepszy, to Greg nie mógł stwierdzić, co by go poprawiło.