Oczywiście muszę tradycyjnie zaznaczyć, że większość postaci oraz świat, w którym się znajdują należy do J.K. Rowling (a niech się cieszy kobieta), a Kiteski i inne realne postacie należą tylko i wyłącznie do siebie. Pozostały chłam jest mój. Nie zarobiłam na tym nic poza chorą satysfakcją, komentarzami, kilkoma obrażonymi na mnie osobami i paroma dodatkowymi nazwiskami na mojej liście nad łóżkiem...

Ta cześć jest tym, jak rozwiązaliśmy niektóre problemy i tym sposobem zakończyliśmy rok trzeci. Szok:D

Minął miesiąc i kawałeczek. Nowe lekcje stawały się coraz ciekawsze (albo nudniejsze, ale nie bądźmy brutalni) stan Samanthy się pogłębiał, a jej najbliższe otoczenie dostawało szału. Tak, jak w dniu którymś w pokoju wspólnym Gryffindoru.

WIDZIAŁAM GO, JAK SIĘ CAŁOWAŁ Z TĄ MENDĄ Z HUFFLEPUFFU! - wrzasnęła pewnego dnia zakochana, wpadając do pokoju Gryffindoru ze łzami w oczach.

To nie ja! - oznajmiła stanowczo 1 Daria.

Ty w kółko o jednym - skomentowała Andy, kręcąc głową z niesmakiem.

I KTO TO MÓWI! - wydarła się Samantha, jak na gusta Deer nieco zbyt głośno.

JA TO MÓWIĘ, BO SIĘ TEGO JUŻ NIE DA SŁUCHAĆ. ZNAJDŹ SE TERAPEUTĘ I MU PŁAĆ, TO CIĘ SŁUCHAĆ BĘDZIE!- wydarła się Andy, jak na swój gust trochę za cicho.

Po czym wzięła swoją torbę i czyjąś colę i wyszła, trzaskając portretem 2.

Samantha chwilę patrzyła w ślad za nią, a potem rozejrzała się po zebranych.

A wy co, może tak samo uważacie? - zaległa cisza straszna dla 99,9 ludzi i 99,99 zwierząt.

Tak - jednak nie straszna dla wilkołaka. - I w takich chwilach cieszę się, że dziś pełnia, nie będę cię musiał słuchać - dodał szeptem.

Nie, to nie - rzekła Blackówna i obrażona na cały świat z paroma istotami w szczególności poszła do Ravenclavu 3.

Minął listopad, grudzień, styczeń, luty, marzec się kończył, a Samancie nie przechodziło. Zaprzyjaźniła się z Adamem Filchem i życia bez niego sobie nie wyobrażała. Ku jej wielkiemu bólowi Kiteski i Huncwoci nie wyobrażali sobie życia z nim. Olała ich więc centralnie i ganiała za Filchem. Kiteski ubolewały nad tym, ale cóż biedne mogły zrobić?

Syriusz usiłował rozmawiać z kuzynką, ale i on zarobił tylko parę wyzwisk. Nawet dobre rady Val gówno dały 4. Andy spróbowała tylko raz, czy dwa, a jak nie pomogło dała sobie święty spokój i odcięła się z lekka od sprawy, stwierdzając inteligentnie "Ja się w to nie mieszam i nie chcę nic wiedzieć.". Po czym całkowicie oddała się odrabianiu eliksirów i słuchaniu plotek od Anne, która sama wydobyła się z sytuacji stwierdzając filozoficznie "Jej życie, jej problem". Alexis poparła pomysł, podobnie, jak Peter i James. Z czego tym ostatnim po prostu nie chciało się nic robić. Najbardziej przejmowała się Daria, która dostała prawie bzika i nerwicy. Na drugim miejscu był Syriusz 5, który nie chciał dać nic po sobie poznać, ale przy spisywaniu kronik wydało się, jak było naprawdę 6.

Co do Remusa, to przyjął postawę pod tytułem "Mam to wszystko gdzieś, ale jakby się ktoś pytał, to jestem zdecydowanie na nie i zawiodłem się poważnie na inteligencji Samanthy.".

Jednak pod koniec marca stało się coś, co wkurzyło bardzo i Kiteski, i Huncwotów i (p)osłów niezrzeszonych. Samantha B. Dostała tydzień szlabanu za palenie w publicznej toalecie na czwartym piętrze.

Wtedy jedyne cztery osoby, które chciały coś zrobić, wzięły się do roboty.

To co robimy? - spytał szeptem Remus Lupin podczas tajnego spotkania w schowku na miotły na piętrze 4 i ¾ w korytarzu na lewo 7.

Może eliksir usuwający wpływy? - spytała z nadzieją Valerie.

Nie. Za silne oddziaływanie, za słaby eliksir. Musiałaby koryto tego wychlać, a do tego jej nie namówimy. Zwłaszcza, że niewiadomo, czy by pomogło - odrzuciła Andy.

Ja tam bym zrobił coś, żeby przejrzała na oczy. Przecież, jakby inteligentnie i trzeźwo na to i na niego spojrzała, to by sama się odkochała- oznajmił Syriusz, który gucio wiedział o eliksirach, a też się chciał wykazać.

Wiecie, to nie jest głupi pomysł - rzekła z zamyśleniem Andrea. - Eliksir Remo... Remu... Rami... - zająkała się.

Retrosektucus - domyślił się Lupin. - Ale on jest skomplikowany. Na poziomie szóstej klasy, co najmniej. Ja nie dam rady.

Ale Snape da - oznajmiła Val.

Komu? - spytała Deer, chichocząc.

Da radę. My go ładnie poprosimy - oznajmił Black z szatańskim uśmieszkiem.

NIE! - krzyknęła Deer. - Najpierw po dobroci. Ja go poproszę. Potem oddam ci go i rób z nim co chcesz.

Bez przesady - mruknęła Valerie.

Severusie prawda, że zrobisz dla nas ten eliksir? - spytała słodko Andy, siadając na jego łóżku, w jego dormitorium, obok niego, gdzie byli sami.

Severus Snape wstał.

Nie.

Severusie Gregory Snape'ie! Zdajesz sobie sprawę, że Samantha Black w stanie takiej niestałości umysłowej i uczuciowej jest bardziej niebezpieczna dla otoczenia niż normalnie?

No i? To nie moja sprawa. A teraz się wynoś - oznajmił i wypchnął ją za drzwi.

Dobrze, nie chciałeś po dobroci, to Łapa będzie miał zabawę - westchnęła.

Ech... co? - spytał cicho, udając brak zainteresowania.

Jakby mi się nie udało cię przekonać, to on miał próbować. W razie potrzeby z Val i Lupinem.

Severus Blacka się nie bał (teoretycznie), Lupina też (jeszcze), ale perspektywa bycia przekonywanym przez Val trochę nim wstrząsnęła.

To jak?

Dam wam go za dwa tygodnie, musi się uwarzyć - oznajmił i znikł za drzwiami swojego dormitorium.

Deer popatrzyła chwilę tęsknie za nim, po czym wyszła poinformować resztę o sukcesie akcji.

„RAPORT SPECJALNY Z MISJI CHWILA PRAWDY "

Badany obiekt (Samantha Francis Black, dalej zwana Obiektem) zasiadł przy stole Gryffindoru między znajomymi ludźmi i z obrzydzeniem widocznym na twarzy zaczął konsumować posiłek. (Podejrzenie: kolejna próba odchudzania.) Obiekt wypił sok, prawdopodobnie nie zauważył różnicy spowodowanej przez dodany eliksir.(Podejrzenie: zdecydowane otępienie umysłowe.) Najwyraźniej obiekt czuł pragnienie, gdyż wypił dosyć dużo specyfiku. W tym momencie Agent/Obserwator Specjalny – Valerie Red (zwana dalej Agentem/Obserwatorem Specjalnym Numer 1) zauważył, że Wróg Publiczny – Adam Filch (zwany dalej Wrogiem Publicznym) macha w kierunku Obiektu, starając się zwrócić jego uwagę. Agent/Obserwator Specjalny – Remus „Lunatyk" Lupin (zwany dalej Agentem/Obserwatorem Specjalnym Numer 2) zaobserwował spojrzenie Obiektu mniej mętne niż w ciągu ostatniego czasu. Obiekt wstał i podszedł do Wroga Publicznego, patrząc na niego z zamyślonym wyrazem twarzy (Podejrzenie: Obiektowi wracają właściwe mu funkcje życiowe.) Agent/Obserwator Specjalny – Andrea Isabella „Rogaczka" Deer (zwana dalej Agentem/Obserwatorem Specjalnym Numer 3), która zajęła swoje stanowisko za zbroją tuż przy wyjściu, zaraportowała, że Obiekt przeprowadził z Wrogiem Publicznym spisaną poniżej rozmowę.

„Ty... Suzi.. Sali... Sammie! Idziesz zapalić po obiadku?" – Wróg Publiczny. „Eee... Nie dzięki, Adam" - Obiekt.

Agenci/Obserwatorzy Specjalni Numer 1,2,3 i 4 – Syriusz Black (zwany dalej Agentem/Obserwatorem Specjalnym Numer 4), oraz większość uczniów znajdujących się w miejscu akcji - Wielkiej Sali (zwanej dalej Wielką Salą) zaobserwowali, iż Obiekt zasiadł ponownie na swoim miejscu i ukrył twarz w dłoniach. Po czym wypowiedział słowa zarejestrowane przez Agentów/Obserwatorów Specjalnych, którzy siedzieli przy stole Gryffindoru (1,2 i 4).

„Jak ja mogłam być taka głupia!"

Po czym Obiekt zaczął spożywać posiłek z małą prędkością. Po kilkunastu minutach tkwienia nad talerzem Obiekt wciąż nie zmienił swej decyzji i nie pobiegł za Wrogiem Publicznym. (Podejrzenie: eliksir przestał działać, ale odniósł właściwy skutek.) Po zakończeniu posiłku Obiekt wyraził zgodę by udać się wraz z Agentem/Obserwatorem Publicznym Numer 2 do biblioteki w celu odrobienia prac domowych z Transmutacji i Eliksirów. (Podejrzenie: cechy Krukońskie wznowiły swą działalność.)

Wieczorem tego samego dnia Agent/Obserwator Specjalny Remus Lupin odnotował pozytywne zakończenie akcji.

Agent/Obserwator Specjalny Numer dwa - Remus Lupin Potwierdzający świadkowie - Agenci/obserwatorzy Specjalni Numer 1, 3 i 4.

Rok zakończył się niezbyt miło. To znaczy miło, ale Sammie wciąż była nie w sosie, więc z opowiadaniem, jak to się stało, że się odkochała, postanowili zaczekać. Teraz wszyscy ją rozśmieszali i cieszyli się, że wróciła. W szczególności Remus Lupin, który wreszcie miał się z kim uczyć. Zwłaszcza, że w przyszłym roku zdawał SUM-y z kim on by spędzał te upojne chwile w bibliotece? James i Syriusz ku uciesze większości Gryffindoru i paru osób spoza, wymyślili inne wytłumaczenie jego troski o Samanthę. Jednak, jako że z wilkołakiem i oglanionymi ludźmi się nie zadziera szybko porzucili pomysł zauroczenia. Aczkolwiek ubaw był przez kilka godzin niezły 8.

A potem rozpoczęły się wakacje. Niestety Samantha znów nie mogła się niczym specjalnym w nauce pochwalić, więc rodzice odrzucili jej prośbę o wypożyczenie dla niej i przyjaciół dworku. A w dodatku znaleźli jej już jakąś kolonię, więc pomysł Deer, żeby pojechać do niej został odrzucony. Jednak pani Black zawiązała umowę ze swą córką. Jeśli zda rewelacyjnie testy w czwartej klasie, to będzie mogła przyjechać do dworku z wszystkimi przyjaciółmi. A jeśli dodatkowo genialnie zda SUM-y, to dostanie go na własność. Tą pocieszającą wiadomością Kiteski i Huncwoci cieszyli się tak bardzo, że zapomnieli o problemie, że w tym roku nie mogą jechać nigdzie razem.

I tak Syriusz wraz z Samanthą pojechali na wycieczkę magioznawczą po Rosji. Andrea pojechała do rodziny w Polsce, potem nad Bałtyk, a na drugi miesiąc do Australii. Daria wybrała się do Kanady. Alexis na kolejną kolonię bliżej niezlokalizowaną, ale dokładnie sprawdzoną przez jej koleżanki, a potem wróciła do Anglii, gdzieś do rodziny. Peter zarobił na krowach i pojechał do Niemiec, a Remus do Włoch. Valerie do RPA, a James pojechał nad jakieś jezioro w Anglii z rodzicami.

1 „ I jak na mój gust trochę za szybko" Dop. Remusa L.

2 „I do tej pory dojść nie może, jak można trzasnąć portretem" Dop. Andy „Z doświadczenia rzeknę, że Andy potrafi trzasnąć wszystkim!" Dop. Severusa

3 Który w tym momencie przeklął tych, co ją wyrzucili z Gryffindoru, bo oni też już tego słuchać nie mogli, ale byli za grzeczni by jej to w twarz powiedzieć.

4 „Dosłownie rzecz biorąc, bo Sammie dosypała jej do soku dyniowego środków na przeczyszczenie" dop. Remusa

5 „Najchętniej to bym wtedy zatłukł tego blond debila i dał Smarkerusowi na składniki do eliksirów" – dop. Syriusza.

6 „W tym momencie bardzo ładnie chciałam podziękować Severusowi Snape'owi za dostarczenie mi Veritaserum" Dop. Aut.

7 Krótki teścik inteligencji, to był. Każdy inteligentny czytelnik zapytałby „na lewo od czego?" Otóż inteligentny czytelniku, i ty, który na to nie wpadłeś, na lewo od starego pomnika Ryszarda Fryderyka Tyremusa.

Każdy bardziej inteligentny niż tylko inteligentny czytelnik, zapytałby „Ryszarda Fryderyka Tyremusa Młodego, Starego, czy Brodatego?" I dostałby odpowiedź, że Brodatego.

Każdy geniusz w tym momencie stwierdziłby „To ten, który pokonał Baltermiusza Krzywego Prostonosego" I okazałoby się, że jest debilem, bo Ryszardów Fryderyków Tyremusów było tylko dwóch Młody i Stary, no i ich ojciec Ryszard Tyremus Ferdynand Brodaty. Taki błąd rzeźbiarza. :-)

Jak byłby naprawdę genialny i w ogóle cudowny, to zapytałby „Skąd wiecie, który to z braci, skoro byli bliźniakami?" Ale takiej inteligencji organizatorzy konkursu nie spodziewają się po uczestnikach.

8 „Mieli kręcić Piękną i bestię , ale nie było pewne kto ma być kim" Dop. Syriusza.