Disclaimer: Ta historia powstała dzięki pomocy Dark Rokusho mojego przyjaciela i beta testera. Co jest moje jest moje . Co jest jego jest jego. A co ani moje ani niego to czyjeś inne. Oczywiście nie robimy tego dla pieniędzy a teraz prolog:

Po długiej drodze przez noc słońce wstało oświetlając rozłożyste pola swym czerwonym blaskiem. Abaddon jak co ranku rzucił na Anitę osłaniające ją zaklęcie przed promieniami słońca. Niestety nie mogli ruszyć dalej, bo ciała towarzyszy musiały odpocząć. Niestety słabe ciała ludzkie nie są tak wytrzymałe jak ciało Wampirzycy i Mrocznego Półelfa. Po dłuższym postoju rzuszyli dalej, by odnaleść dawno zaginiony grobowiec Teron'a Gorefiend'a - Władcy Śmierci. Idąc przez Szczyty Zapomnienia biegnących w pobliżu Goenii - wioski w odległości 3 Ri(1Ri 3.9km) Abaddon zarządził postój w samym sercu szytów. Odszedł od grupy na 5 kroków i w jednej chwili wykreślił cały pentagram w powietrzu, który zapalił się zielonym płomieniem i ku przerażeniu Krzyżowców wypowiedział Min'Thoron(Modlitwę skierowaną do samego Teron'a Gorefiend'a). Nagle ziemia pod ich nogami zaczęła się trząść i przed nimi pojawił się portal prowadząc do podziemi. Nareszcie znaleźli grobowiec Władcy Śmierci...