Anita i Abaddon po długiej wędrówce znaleźli wejście do Grobowca DeathWing'a - Władcy Krwi. gdy już znaleźli się w sali grobowej stanęli twarzą w twarz z Rivią, hordą szkieletów oraz 2 Krzyżowcami...
- A więc znowu się spotykamy- zaśmiała się Rivia.
Oczy bez wzroku Krzyżowców spojrzały na Rivię
- Ale ostatni-Ryknął Abaddon.
I nagle wszyscy ruszyli na siebie. Anita od razu przebiła się do artefaktu swego pożądania. Ostrze te lśniło czarnym metalem. Szczęk metalu uniósł się ostrym echem po komnacie grobowej. Abaddon walczył z hordą, gdy Anita starła się z Rivią. NAgle do walki wtrącili się zaklęci Krzyżowcy. Zaczęli atakować Anitę. Abaddon próbował opanować emocje, ale nie udało mu się opanować gniewu. Jego wybuch był straszny. Jego ciało spowiła czarna poświata, jego skórę zastąpiły gołe kości, jego zbroję Żółta szata z kapturem, jego maskę, biała husta. Abaddona już nie ma został tylko Teron Gorefiend - Władca Śmierci. Gdy jego koścista ręka uniosła się i ziemia pod trupami zapadła się. Jego ostrze uniosło się i zaświeciło krwistą czerwienią. Wszyscy oprócz Teron'a, Anity, Rivii, Mor'gul'a i Lionheath'a zniknęli w czeluściach. Gorefiend od razu spętał magicznymi więzami Krzyżowców i Razem z Anitą rzucili się na Rivię. Ta jednak miała asa w rękawie. Zza swojej peleryny wyciągnęła Dwustronną włócznię. Włócznię Mannoroth'a...
Wampirzyca zniknęła, a na jej miejscu pojawił się demon o sześciu nogach. Na ten gest Anita też poddała się metamorfozie w swojego demona. Jej ciało zastąpiło zimne i martwe ciało wielkiego smoka obłożonego płytami metalu o grubości kciuka.
Zaczęło się starcie Demonicznych Władców...Szczęk metalu i iskry demonicznej energi były wszędzie. Walka była zaciekła, gdy nagle Teron zadziałał potężnym zaklęciem - Ostzem Ostateczej Zagłady Boskiej. Moce skupione w jego dłoni spłynęły na jego miecz napełniając go naczarniejszą mocą. Przy cięci wymierzonego w Mannoroth'a cała salą zadrrzała i rozbłysła się najjaśniejszym światłem. Mannotoh leżał bezbronny. Teron Gorefiend i DeathWing wzięłi zamach by zadać ostateczne pchnęcie demonowi, gdy nagle...
-NIEEEEEEEEEE!-Krzyknął pustm głosem Teron Gorefiend. Krzyżowcy zasłonili Mannoroth'a własnymi pierśiami. Przy tych ciosach nagle odzyskali jasność umysłu...
Płacąc za to życiem. Jednakże Gunblade Lionhearh'a odczepił się od pasa i jakby pchany czyjąś ręką uderzył w demona. Demon eksplodował, a na jego miejscu leżało martwe ciało Rivii. Teron i DeathWing zniknęli, a na ich miejscu pojawili się z powrotem Psychpaci. Lionhearht zebrał sieły na ostatnie spojrzenie i zobaczyło coś znajomego. Zobaczył swego mistza jako żywą osobę i osunął się na ziemię...
