Liohearth obudził się w znajomym miejscu. W skrzydle szpitalnym zakonu Krzyżowców, a obok stali Abaddon, Mor'gul i jego mistrz...
-JAK!-nagle wyrwał się Lionhearth-TY ŻYJESZ!
-Tak, żyję.
-Ale jak..?-Łukasz nagle opadła na łóżko
-To wszystko zostało sfingowane-powiedział któs stojący z mistrzem. Był to Abaddon-To był twój test. Test na Rycerza...
-Ale jak..?
-Czarni Paladyni to Tahna organizacja mająca siedzibę w podziemiach zakonu-powiedział Den. Abaddon dowiedział się o wszystkim pierwszej nocy, jak tylko ciebie poznał i Mor'gul'a.
-GDZIE MOR'GUL!-ryknął osłabiony Lionhearth.
-Tutaj.-Mor'gul stał tuż za Abaddonem.
-A Anita?
-Niestety musiała wyruszyć w misję z organizacji Hellsing. Ja też będę musiał do niej dołączyć. Nie bój sie jednak. Składam słowo Czarnego Paladyna, że będziemy razem z Anitą na ceremonii pasowania cię na rycerza.
A teraz leż i odpoczywaj.
Łukasz nie chciał zasypiać, ale jego ciało było zbyt zmęczone by odmówić. Lionhearth osynął się na poduszkę i zasnął kamiennym snem...
THE END
