Oczywiście muszę tradycyjnie zaznaczyć, że większość postaci oraz świat, w którym się znajdują należy do J.K. Rowling (a niech się cieszy kobieta), a Kiteski i inne realne postacie należą tylko i wyłącznie do siebie. Pozostały chłam jest mój. Nie zarobiłam na tym nic poza chorą satysfakcją, komenatrzami, kilkoma obrażonymi na mnie osobami i paroma dodatkowymi nazwiskami na mojej liście nad łóżkiem...

Ta część to rok 2001, pod koniec którego następują cuuudne Święta i który rozpoczyna się cuuudownym ślubem :) UWAGA! Występują przekleństwa. Pod koniec, przy życzeniach :D

2001

Tak, jak przewidywano do lutego została rozbita do ostatka banda Śmierciożerców (m.in. został złapany Peter Pettigrew). Tylko, że udało się złapać Lady Voldemort – jak nazywali ją współpracownicy. A ósmego lutego Sammie urodziła Mariusa Lupina. Tak, czy owak ślub Andrea – Severus mógł odbyć się bez większych problemów. Zwłaszcza, że Andrea kazała drużbie pilnować pana młodego, żeby przypadkiem mu się nie odwidziało.

I tak Michael obsługiwał kolejną parę.

Pannę młodą w pięknej białej sukni u góry wąskiej, a u dołu rozszerzanej z drobnymi ozdobami i pana młodego, który tym razem zainwestował w szatę bez guziczków 1.

Przyjęcie było bardzo wystawne i bardzo drogie, a więc takież były potrawy. I pewnie większość gości umarłaby z głodu, ale Andrea, która żarcie czystokrwiste i arystokratyczne uważała za paskudztwo, zamówiła tyle pizzy, że starczyło dla wszystkich. Tylko jej mama i kilku innych czystokrwistych gości patrzyli się na nią krzywo, gdy nauczała męża, jak się je pizzę bez zachowania zasad higieny i kultury wyższej. Znaczy się ręcoma.

Snape okazał się pojętnym uczniem i zanim wraz z żoną nawiali w podróż poślubną (do Hogwartu by nauczać) zajadał raźno hawajską i popijał chery-coce.

Wszystko przebiegało miło i ciekawie, ale może było to spowodowane tym, że Andrea wcześniej przeczytała kilkanaście książek o przesądach związanych ze ślubem i przestrzegała wszystkich szczegółowo. Co jej mąż komentował jedynie głośnymi wzdechnięciami.

Wrzesień miesiąc, jak wiadomo piękny był również wyjątkowo miły w tym roku. Andrea i Severus powrócili z wakacji, które spędzili w Australii (bo odkryto tam nowy gatunek zioła i wartało się temu bliżej przyjrzeć).

Valerie zaś urodziła kolejnego Weasley'a. Niejaką Victorię Ofelię Weasley.

A Samantha zaczęła tworzyć podręcznik szkolny OPCM dla klasy pierwszej Hogwartu i niekoniecznie tylko. Minister osobiście obiecał go zatwierdzić.

W październiku Sowa wyjechała na zawsze i nikt nie wie gdzie, ale zaraz potem wyjechał Loaf i też nie wiadomo gdzie, więc możliwe jest, że zostały naruszone śluby czystości.

Remmy – mruknęła czule Sammie, przytulając się do swojego męża we wspólnym łożu.

Niech zgadnę, Val znów w ciąży?

Mhm – mruknęła jego żona, całując go w owłosioną klatę.

Wiesz, że ich nie przegonimy?

Ostatni raz zachodzę w ciążę, obiecuję! Potem będę chlać eliksir antykoncepcyjny. Tak, żebyś nie myślał, że się wykręcisz od małżeńskich obowiązków!

Ani mi to przez myśl nie przeszło – zachichotał Remus i spełnił prośbę żony.

A za oknem listopadowy śnieżek padał…

A za ścianą dwójka dzieci spała…

Trzecie właśnie siedziało w Hogwarcie…

Nadszedł grudzień i Święta Bożego Narodzenia. Tym razem spędzane były wspólnie przy długaśnym stole w dworku państwa Snape.

Stół był prostokątem i na jego krótszych bokach nikt nie siedział. Zaś przy dłuższych i owszem. Po środku jednego z nich siedziała Andrea, a na lewo od niej jej matka (Margaret Deer), jej brat (Antoine), jej bratowa (Frygilda), jej bratanek (Jean, lat 20), Darrius Zarremba, Kinga Zarremba, Xena Zarremba (lat 6), Tamara Zarremba (lat 19) i Denzel Darrius Zarremba (lat 19). Zaś na prawo od pani Snape (jak to ładnie brzmi) siedzieli: Samantha Lupin, Johny Lupin (lat 2), Remus Lupin, Casandra Karkarov (lat 16), Harry Potter (lat 21), Hermiona Granger (lat 21) i Ronald Donald Weasley (lat 21). Zaś naprzeciwko Andy siedział jej mąż. A po jego prawej stronie zajmowali miejsca: Bill Weasley, Isabelle Shirley Weasley (lat 3), Valerie Weasley, Quentin Ralph (lat 3), Bazil Alden Black (lat 19), Syriusz Black, Molly Weasley, Charlie Weasley, który pozostawał w trwałym związku ze swym sąsiadem niejakim Adamem Wierzbiańskim, czym wprowadził w szok prawie całą rodzinę. Zaś na lewo od Severusa siedzieli: Lazarus Malfoy, Anne Malfoy, Richard Whiliam Malfoy (lat 21), Adolf Joseph Malfoy (lat 10), Dracon Malfoy (lat 21), Virginia Weasley (lat 20), Fred Weasley (lat 23), Padma Patil (lat 21), która pozostawała w związku w miarę stałym z tym poprzednim, George Weasley (lat 23) i Parvati Patil, która pozostawała w związku w miarę stałym z tym ostatnim. Byli też goście z racji swego wieku nie posadzeni do stołu i tymi opiekowały się w pokojach na górze, skrzaty domowe.

Kolacja acz miła nie pozbawiona była oczywiście drobnych złośliwości, ale konwersacje i tak były prowadzone.…

Draco? – spytała miło Ginny. – A co tam u ciebie w pracy? No wiesz, jak już jesteś pełnoprawnym doktorem?

Całkiem nieźle – odparł ten zdawkowo.

Bo wiesz ja dostałam takiego kretyna do przyuczenia!

Bywa – mruknął Draco.

Draco? – zapytał, udając głos swej siostry, George. – A jak ci się pracuje odkąd moja siostra nie chodzi za tobą krok w krok i nie ślini się na dźwięk twojego głosu i jedne spojrzenie niebieskich ślepi?

Całkiem nieźle – odparł ten zdawkowo.

Charlie – szepnęła Molly swojemu najstarszemu synowi na ucho. – Ja rozumiem tolerancja i te rzeczy, ale musiałeś z nim przychodzić na Wigilię?

Mamo, tak się składa, że go kocham, a to święto jest chyba od spotykania się z najbliższymi.

No tak, ale… to facet! I w dodatku Polak!

Mamo! Ostrzegam cię! To mój chłopak i nie życzę sobie takiego traktowania go!

No dobrze, dobrze! Tylko się nie całujcie przy ludziach, dobrze? – spytała wystraszona Molly, a jej syn spojrzał na nią z jakimś dziwnym błyskiem w oczach.

A potem pociągnął Adama za krawat i pocałował namiętnie.

Co wy o tym sądzicie? – mruknęła Sammie, patrząc na chichoczącą męską parę i czerwoną ze wstydu Molly.

Ja jestem za – powiedziała zdecydowanie Andrea. – Tolerancja musi być!

A mi nie podoba się jego imię, źle mi się kojarzy – powiedział Remus, nachylając się nad swą żoną, korzystając z okazji chwilowej nieobecności syna, który znów ganiał jakiś Weasley'ów.

A nazwisko? Lubisz wierzby? – mruknęła Andrea z uśmiechem.

Banda wariatów – mruknął Lazarus, patrząc na Remusa, który bronił wierzbowego honoru w walce na widelce przeciw Andrei.

Wypraszam sobie, tam jest moja żona – oświadczył Snape z czymś na kształt uśmiechu, patrząc na pojedynek.

Taa… - mruknął Lazarus, patrząc na Snape'a, jakby i jego miał ochotę zaliczyć do ww. bandy.

Masz coś przeciwko mojej żonie? – mruknął groźnie Snape, wskazując swoim widelcem Malfoy'a.

Ron, a ty, co o tym sądzisz? – spytał Harry, wskazując brodą scenę walki międzypokoleniowej o tolerancję.

Mhm – mruknął Ron, nawet nie odwracając wzroku, który od jakiś pięćdziesięciu minut miał utkwiony we wzroku Hermiony.

Inteligentna konwersacja – mruknęła z drugiej strony Harry'ego, Casandra.

Ale wiesz, że to ma swoje zalety? – odmruknął Harry z uśmiechem, a Cas uniosła brwi gestem wyuczonym podczas lekcji OPCM.

Ron, prawda, że jesteś głupi, jak but trolla? – spytał Harry przyjaciela.

Mhm- odpowiedział tenże z takim samym, jak poprzednio zainteresowaniem. Casandra zachichotała.

Jak zareagowała Maglody na wieść o ślubie jej ukochanego z Andy? – spytała Margaret swojego syna.

Źle – mruknął ten z okrutną satysfakcją. – Przez trzy tygodnie nie wychodziła z sypialni tylko płakała.

A potem?

Potem poderwała ogrodnika – odpowiedziała Frygilda.

Valerie, nie żałujesz, że ode mnie odeszłaś? – spytał Syriusz, nachylając się do swej ex-dziewczny.

Syriuszu, pytasz o to za każdym razem, kiedy się spotykamy. Daj mi spokój. Masz Molly - Syriusz spojrzał na nią, jak na wariatkę, a potem, jakby po radę na swojego syna.

Molly! – jęknął Syriusz i spojrzał na wciąż zarumienioną kobietę, z którą mieszkał prawie ciągle sam na sam od czterech lat. I wtedy się zamyślił, czym sprawił, że ci co to zobaczyli mało się nie udławili.

Jednak wieczerza świąteczna ma to do siebie, że jaka by nie była, zawsze jest mniej ceniona niż prezenty. W tym domu zwyczaj był taki, że każda kolejna osoba wstawała, mówiła swoje życzenia i zaklęciem przywoływała swoje prezenty, i tak aż do końca osób. Zaczął zgodnie z rytuałem, najstarszy gość (potem według wskazówek zegara), czyli McGonagall.

Życzę wam, żebyście w przyszłym roku spotkali się w tak samo miły gronie, ale jeszcze szerszym i żeby wasze dzieci dorastały w zdrowiu i spokoju- rzekła pani dyrektor. – Accio moje prezenty!

A gdy prezenty do niej dotarły (m.in. Whiskas, nowa szata, eliksir uspokajający, laurki, czekoladowe żaby), życzenia rozpoczęła składać następna osoba, czyli Hermiona Granger.

Życzę wam wszystkim, żebyście byli tak szczęśliwi, jak ja jestem. Accio moje prezenty!

Prezenty do niej doleciały (m.in. książki, książki, książki, książki i książki i pierścionek zaręczynowy) i zaczął Ron.

Życzę wszystkim, żeby mieli, jak najlepsze święta i żeby Hermiona się zgodziła i żebyście się wtedy dobrze bawili. Accio moje prezenty!

Paczki wraz z zawartością doleciały (m.in. miotła, szata, książki, słodycze) i przemowę zaczął Harry.

Życzę wszystkim, żeby kiedy już stanie się tak, że pomyślą, że nie ma do kogo się odezwać, żeby zawsze znalazł się ktoś, kto będzie chciał wysłuchać. I żeby życie zaskakiwało was tak, jak mnie – wszyscy spojrzeli na niego dziwnie. – No, co? Nigdy nie sądziłem, że zasiądę do wigilijnego stołu z profesorem Snapem!

Gdy ludzie się wyśmiali, prezenty doleciały (m.in. nowa szata do quidditcha, książki, podręcznik oklumencji) wstała Casandra.

Chciałabym życzyć, żeby każdy z was był szczęśliwy i nie obchodzi mnie z jakiego powodu. Accio moje prezenty!

Po chwili, gdy Cas podziwiała m.in. książki, książki i książki, powstał Remus.

Życzę wam, żebyście byli choć w połowie tak szczęśliwi, jak ja, bo jak będziecie tak samo, to możecie zacząć wyć z radości, ja mam chociaż od czasu do czasu ku temu okazję. Accio moje i Johny'ego prezenty, bo on chyba życzeń składał nie będzie – tu spojrzał na swojego pierworodnego, który chyba usiłował złamać kark Quentinowi.

Przestał jednak, jak zobaczył prezenty.

Chciałabym życzyć wszystkim zebranym – zaczęła Sammie – żeby im się spełniło to o czym teraz marzą, a jak będą żałować, to reklamacji nie przyjmuję. Accio prezenty moje i Mariusa.

Gdy już zaczęła rozpakowywać swoje prezenty (m.in. książki, książki, książki, ekskluzywny zestaw piór i książki) powstała Andrea.

A ja wam życzę powodzenia, a w czym to sobie dopowiedzcie sami, bo ja nie wiem. A Severusowi życzę, żeby nasz syn, który urodzi się w maju, był znacznie lepszym uczniem niż wszystkie dzieci tu zebrane. Accio moje prezenty!

W grobowej ciszy, przerywanej jedynie szelestami opakowań prezentów Andy (m.in. poradnikowi, jak hodować gada i kamasutrą dla magicznych) i chichotami, co odważniejszych na widok kompletnie opadniętej szczęki Snape'a powstała Margaret Deer.

Życzę wszystkim, żeby potrafili robić takie sceny, jak moja córka. Accio moje prezenty!

Ja wam życzę – zaczął z uśmiechem Antoine – czegoś, co wam się szybko przyda. Żebyście szybko potrafili wychodzić ze stanu szoku. Zwłaszcza swojemu szwagrowi, który mam nadzieję wie skąd się biorą dzieci i nie zastanawia się „jak to się do cholery stało!". Accio moje prezenty!

Wśród zbiorowego śmiechu powstała Frygilda.

Życzę wszystkiego najlepszego. Accio moje prezenty!

Potem Jean.

Zdrowia, szczęścia, pomyślności. Accio moje prezenty!

Darrius.

Zdrowia, szczęścia, pomyślności, no i zadowolenia z gości! Accio moje prezenty!

Kinga powstała wśród szelestu, jaki tworzył jej mąż usiłując, jak najszybciej dorwać się do swych zdobyczy.

Życzę wszystkim spełnienia marzeń, zdrowia, pomyślności i dużo miłości. Accio moje prezenty.

Xena, Tamara i Denzel wstali równocześnie.

Zdrowia, szczęścia, miłości, radości, namiętności, spokojności, żywotności, żartobliwości. Accio moje prezenty! – powiedzieli chórkiem.

Po nich wstał Adam, lekko zdenerwowany spojrzeniami, jakie wszyscy mu rzucali, więc powiedział po polsku z ogromnym uśmiechem, sądził, że zrozumie go tylko Charlie, który trochę liznął tego języka.

Mam nadzieję, że nie będziecie głupimi chamami i dacie żyć w spokoju mi i mojemu chłopakowi. Kocham was stare skurwiele i mam nadzieję, że i wy mnie pokochacie. Byle nie za mocno! Accio moje prezenty!

Pokochamy, pokochamy skurwielu juniorze! – zapewniła rodzina Deerów w jego ojczystym języku.

Wśród zdezorientowanych spojrzeń powstał Charlie.

Życzę wam mądrości Dumbledore'a, płodności Billa i Val, poczucia humoru Freda i George'a i gustu skrajnie odmiennego od Andrei. Accio moje prezenty!

Gdy Charlie wyjątkowo szybko usiadł (na wypadek gdyby stary nietoperz chciał rzucić w niego jakąś klątwą) powstała jego matka.

Życzę wam, żebyście znaleźli spokój nawet jeżeli dużo z niego stracicie. Accio moje prezenty!

Potem powstał Syriusz.

Życzę wam, żeby do was olśnienie wcześniej docierało niż do mnie, czy tym bardziej Snape'a. Accio moje prezenty!

Gdy Syriusz zachwycał się nową obrożą, życzenia zaczął składać jego syn.

Życzę wam żebyście na następnej imprezie mieli lepsze sąsiedztwo niż ja. Z jednej strony młodszy brat, a z drugiej ojciec z olśnieniami! Accio moje prezenty!

Potem wstała Valerie.

Życzę wam udanego współżycia. Accio prezenty moje, Quentina i Isabelle!

Po Val powstał Bill, który profilaktycznie nie patrzył, co dostała jego żona.

Życzę wam wszystkim, żeby wasze życie było, jak najbardziej szczęśliwe i jak najmniej dramatyczne. Accio prezenty moje i Zeno i Victorii.

A potem wstał Snape.

Życzę wam, żebyście nigdy nie byli w takim szoku w jakim ja jakiś czas temu, a Andrei życzę, żeby nigdy więcej nie robiła takich numerów, bo ją otruję. Accio moje prezenty!

Niektórzy zachichotali, a inni się bali.

Życzę wszystkim, żeby mieli lepszy gust niż Snape – powiedział Lazarus, a Severus niepostrzeżenie ukłuł go widelcem w rzyć. – Accio moje prezenty!

A ja życzę wszystkim ludziom na świecie – zaczęła Anne – żeby było więcej osób na świecie, która potrafią się po tylu latach spotkać i tak dobrze sobie życie ułożyć, jak większość Kitesek i Huncwotów. Accio moje prezenty!

Potem wstał Richard Whiliam i odgarnął nonszalancko swoje biało-blond włosy.

Życzę wam, żebyście się cieszyli tym, co macie i tym, co mieć możecie, a nie marzyli o tym, czego i tak nigdy nie dostaniecie.

Powiedziałbyś to rok temu, a bym cię zatłukła – mruknęła Andy.

Accio moje prezenty!

A ja wam życzę – zaczął Adolf – żebyście, jak najwięcej marzyli i nie wierzyli w to co mówi mój głupi brat. Accio moje prezenty! – krzyknął na chwilę przed tym, jak jego brat kopnął go z całej siły w piszczel.

Powstał Draco.

Życzę wszystkim, żeby byli zadowoleni z siebie i tych, którzy są wokoło reszta jest nieważna. Accio moje prezenty!

Potem życzenia składała Ginny.

Życzę wszystkim, żeby nie pragnęli niczego, czego nie mają, bo wtedy będą naprawdę szczęśliwi. A sobie życzę, żeby ta książka, którą, jak wiem, dostanę w prezencie, naprawdę zadziałała w siedem dni. Accio moje prezenty!

Wszyscy zaczęli się śmiać, a Severus spojrzał z niedowierzaniem na swoją żonę. Jedynie Draco miał bardzo dziwną minę. Coś jakby na kształt strachu.

Życzę wszystkim, żeby umieli się śmiać zawsze i wszędzie, nie żałować tego co było i nie bać się tego, co będzie. Accio moje prezenty! – życzył George.

A ja wam życzę, żebyście znaleźli swoje szczęście i nie szukali go daleko, bo może być bardzo blisko. Accio moje prezenty! – życzyła jego dziewczyna.

A potem był reapley, bo wstali ich bliźniacy i powiedzieli dokładnie to samo, co niewymownie wszystkich rozbawiło.

I tak właśnie było miło.

1 „Z tegoż samego powodu, co kiedyś w tą z guziczkami. Jakby nie było teraz mi zależało, żeby się Andy odpinaniem nie znudziła" – dop. Severusa.