Podziękowania
Kiteski są dość długim opowiadaniem i żadne z poszczególnych części nie jest dedykowana nikomu specjalnemu (no może czasami, ale nie jest to jawnie napisane), dlatego też na koniec tego całego bagna chciałabym podziękować wielu ludziom i nie tylko, za to co dali Kiteskom albo mnie.
Dziękuję:
Wszystkim Kiteskom za to, że istnieją i szkoda, że się rozpadają
Całemu Gimnazjum nr 23 na ul. Tarnowieckiej 4, w Warszawie i wszystkim ludziom, którzy (gdy ja tam byłam) uczyli się tam, bądź nauczali. A w szczególności tym, którzy - świadomie bądź nie - wystąpili w opowiadaniu.
Całej Chlebbandzie za to, że są i nic tego zmienić nie może, choć czasem może by i chciało.
J.K. Rowling za cudowny świat, który tak brutalnie wykorzystałam.
Terry'emu Pratchettowi za Świat Dysku.
Joannie Chmielewskiej za jej książki.
Adamowi Mickiewiczowi za „Pana Tadeusza" i wiele innych utworów.
Kazimierzowi Przerwie-Tetmajerowi za jego przepiękne, dekadenckie wiersze.
Andrzejowi Sapkowskiemu za Wiedźmina.
Andrzejowi Pilipiukowi za Wędrowycza.
Andrzejowi Ziemiańskiemu za Achaję.
Witoldowi Jabłońskiemu za Ucznia Czarnoksiężnika i inne spojrzenie na chrześcijaństwo.
J.R.R. Tolkienowi za Władcę Pierścieni.
Andromedzie Mirtle i Dziewicy Slytherinu za tolerowanie podobnych lub takich samych imion bohaterek, wciąż jednak się upieram, że dopiero, jak imiona wymyśliłam i zaczęłam pisać, to się gdzieś tak w połowie skapnęłam, że się dublują. Jeszcze raz przepraszam.
Toroj za rozśmieszanie mnie zawsze, kiedy potrzeba (za pomocą swoich opowiadań, których jestem fanką).
G.B. za drugie imię dla Severusa.
Moim gimnazjalnym nauczycielom:
Mojej polonistce (pani A.S.) za to, że ciągle staram się lepiej pisać by kiedyś pokazać jej, że zasługiwałam na lepszą ocenę niż cztery, czy trzy.
Panu D.Z. (mojemu matematykowi) za to, że nigdy nie wiedziałam, co mnie czeka na jego lekcji i za to, że w opowiadaniu wyswatałam go z Kingą, choć chciałabym zaznaczyć, że w rzeczywistości nie mieli ze sobą nic wspólnego ;) .
Panu T.Z. za to, że nigdy nie wiedziałam, czego można się spodziewać, gdy zacznie mówić. I za jego uśmiech, do którego wzdychała Sowa. No i za nauczyciela Starożytnych Run.
Pani R.K. za to, że jej wykłady w niczym nie przypominały wykładów profesora Binnsa.
Pani od WOSu za to, że wciąż żyję mimo lekcji z nią.
Pani od WFu za to, że mogłam się obijać i myśleć o Severusie.
Pani od Fizyki za możliwość mazania się z Rudą flamastrami.
Pani od francuskiego za to, że powiedziała, że podoba jej się moje poczucie humoru.
Pani R.Z. za uświadomienie mi szczegółów Życia w Rodzinie.
Siostrze Honoracie (imię może jakoś wymknie się narzucanemu mi obowiązkowi przemilczenia pełnych danych) za ciekawą dyskusję o zjawiskach paranormalnych.
Mojej polonistce z podstawówki za to, że piszę.
Mojej mamie za to, że choć jest chwilami upiornie wkurzająca, to bywają chwile kiedy jest najcudowniejszą matką na świecie.
Alanowi Rickmanowi za jego głos.
Bocianowi za przyniesienie państwu Rickman kolejnego dziecka – Alana Sidney'a Patricka Rickmana.
Chrisowi Carterowi za pokazanie mi świata paranormalnego.
Alfonsowi Cuaronowi za nowe spojrzenie na postać Remusa Lupina.
Michałowi Wiśniewskiemu za to, że wciąż podobają mi się jego piosenki czym wciąż mogę szokować ludzi, którzy tak go nieznoszą.
Aerosmith za Pink i wiele, wiele innych.
Marysi za Blind Guardian, a co za tym idzie za natchnienie do pisania.
Czesławowi Niemenowi za utwory dające natchnienie.
Marzence i Pawełkowi za rzadkie odwiedziny (niestety mimo wszystko zbyt częste).
Śffistakom za tęsknotę do nich.
Mateuszowi G. i Maćkowi K. za wszystkie lekcje języków obcych, polskiego i historii z ich udziałem.
Sammie za pomaganie mi w pisaniu.
Sammie za umożliwienie mi obejrzenia HP3 i zmuszenie mnie do tego.
Sammie za znoszenie moich gadek o Snapie.
Sammie za wszystkie kłótnie (te poważne i te mniej poważne) jakie z nią odbyłam.
Sammie za te wszystkie przeprowadzone rozmowy i za tą jedną, która chyba jednak nic mi w głowie nie rozjaśniła i której – mimo obietnic – nie dokończyłyśmy.
Sammie za zmuszanie mnie do starania się o miejsce w Mickiewiczu (do którego i tak nie dostałam : SKŁODOWSKA RZĄDZI!).
Sammie za czwórkę z matematyki.
Sammie za zrozumienie mnie choć w jakiejś tam części.
Sammie za to, że zawsze mówi to, co ja chcę powiedzieć lub już mówię.
Sammie za spokojne ( w miarę) przyjęcie tych 21 punktów.
Sammie za jej wybuchy, które są wkurzające, ale bez nich życie byłoby nudne.
Sammie za to, że jak ją rozśmieszam, to się uśmiecha i fajnie wygląda zapłakana i uśmiechnięta. :)
Valerie za pożyczanie mi książek od brata.
Valerie za dopingowanie mnie do pisania.
Valerie za Fizykę.
Valerie za wierszyk na Matematyce (specjalnie dla czytelników cytat „Andy umie, Andy wie, Andy zrobi wszystko, co pan chce" zapisane w moim zeszycie, gdy starałam się o lepszą ocenę).
Valerie za jej słodką złośliwość.
Valerie za jej ironię.
Valerie za jej zboczoność.
Valerie za minki skrzywdzonego pingwinka.
Valerie za mówienie mi, że jestem głupia w sposób tak piękny, jak nikt inny (a dużo osób mi to mówi).
Valerie za radość jaką mi sprawił jej taniec z bliźniakiem.
Valerie za Tuska i Nałęcza (tłum. Nikt nie wymawia tak tych nazwisk, kiedy kuje się na WOS, jak ona!).
Alexis za nieprzystąpienie do sekty
Alexis za dzielne znoszenie moich docinków (przecież wiesz, że i tak Cię kocham :) )
Alexis za wycinki z gazet.
Alexis za to, że jest chwilami głupsza niż ja.
Alexis za jej kucie, dzięki któremu i ja coś umiem.
Alexis za Super Świnkę.
Alexis za „ojoj"
Alexis za fakanie Systema (Fuck the System!)
Alexis za uszczęśliwianie pana D.Z., kiedy Leszek jest zajęty.
Alexis za jej komiczną minę, kiedy jest wściekła.
Alexis za gogle jak Adam M.
Darii za to, że od niej się wszystko zaczęło.
Darii za to, że jej nie rozumiem.
Darii za spanie na matmie.
Darii za to, że nie idzie do tego liceum, co ja.
Darii za Tomasza Edisona w kaftanie (którego ja musiałam grać!) (i za to, że z radości, jak nam dobrze poszło przyłożyła w trzymaną przeze mnie puszkę coli i oblała pół korytarza...).
Darii za obrażanie się kiedy sama sobie daje w nos piłką.
Darii za „cześć" na polskim. (Gwooptac – obecny, Hafnak – obecny, Hiboux – cześć)
Darii za zrobienie plakatu z damskiej bielizny.
Darii za próby wyzwolenia mojej książki od jej mamy.
Darii za „ładny, ale nie w moim typie" ( typowy komentarz na faceta, który podoba się innej Kitesce).
Darii za rozpoczynanie odpowiedzi nauczycielowi od „No nie wiem…", kiedy sama się zgłasza.
Severusowi Snape'owi za ironię.
Severusowi Snape'owi za to, że jest tak cudownie tajemniczy.
Severusowi Snape'owi za pikne oczy.
Severusowi Snape'owi za to, że jest jedynym facetem, który mi się podoba i który nigdy mi nie powie, że ma mnie dość (chyba, że już mi całkiem odbije).
Severusowi Snape'owi za sarkazm.
Severusowi Snape'owi za udoskonalanie wszystkich tomów HP.
Severusowi Snape'owi za to, że jest.
Severusowi Snape'owi za natchnienie.
Severusowi Snape'owi za ładne widoki, gdy patrzę na mój pokój obwieszony jego zdjęciami.
Severusowi Snape'owi za… za wszystko.
Syriuszowi Blackowi za to, że w moim opowiadaniu jest fajniejszy niż w HP.
Syriuszowi Blackowi za uratowanie Severuska przed Lupinem w HP 3 na filmie.
Jamesowi Potterowi za uratowanie Severka przed Lupinem.
Remusowi Lupinowi za znoszenie Sammie.
Remusowi Lupinowi za odgrywanie anioła stróża wszystkich bohaterów opowiadania.
Remusowi Lupinowi za przekonanie Severusa :).
Remusowi Lupinowi za bogina-Snape'a.
Peterowi Pettigrew za pozbycie się jednego Huncwota.
Oraz wszystkim tym, którzy czują się odpowiedzialni za:
Miesięcznik Fantasy
Deszcz
Testy Gimnazjalne
Ipopotamy
Taniec Polonezem zwany
Herbatę ekspresową
Batoniki Bajeczne
Wynalezienie kafejek internetowych
I – co najważniejsze – coca coli.
I Devidowi za marzenia.
