Neon Genesis Evangelion: Zrodzone z miłości
Ósmy miesiąc
---
W POPRZEDNIM ODCINKU:
Obecnie kryzys jest jeszcze większy: Z powodu porażki podczas ataku Anioła, Shinji zupełnie zwątpił w siebie. Nie wie, czy będzie potrafił chronić Asukę i ich nienarodzoną córkę, tak jak obiecał. Oczywiście Asuka jest zarówno wściekła jak i przygnębiona, gdyż wydaje się, jakby Shinji porzucał ją i ich córeczkę…
Kurde! Sytuacja wydaje się beznadziejna! Asuka jest w zasadzie skazana na śmierć, Ritsuko jest w celi, a miejsce pobytu Komandora NERV-u, Ikariego Gendō, jest nieznane. Jedynymi dwoma osobami zdolnymi zrobić coś aby spróbować zatrzymać ten obłęd są Misato i Kaji. Nasza biedna para będzie potrzebowała każdej pomocy, jaką może otrzymać…
Czy Misato i Kaji znajdą coś w Osace-2? Czy Shinji weźmie się w garść? Kiedy wróci Gendō? Co Asuka zrobi sama? Wiedząc, że w prawdziwym AXL's Game Center używamy 12 pecetów, i że w pokoju są tylko dwa gniazdka od prądu, a każdy pecet potrzebuje jednego do zasilania, i że 39 sprzętu musi mieć monitory podłączone do prądu, a 43 potrzebuje też jeszcze jednego gniazdka do podłączenia głośników, a ponadto potrzebne nam gniazdka do kasety kamery, telewizora, magnetowidu, miksera dźwięku, Sony Playstation i wieży stereo (plus cztery głośniki wymagające jednego gniazdka na każde dwa głośniki), odpowiedz na pytanie: Ile potrzeba „złodziejek" i przedłużaczy? Rozwiążcie zadanie i oddajcie je na czas na za tydzień. Dzięki. Nie, nie… nie proszę o pomoc ;-)
---
ÓSMY MIESIĄC:
Nie jesteś sam
---
Mieszkanie Misato. Drzwi otwierają się i ukazuje się w nich Misato, wyraźnie wyczerpana.
Misato (do siebie:) „Kurde, ci tak zwani biotechnicy w ogóle nam nie pomogli! Cóż za pouczająca podróż!"
Wchodzi do mieszkania i widzi, że podczas tygodnia jej nieobecności dom nie zmienił się ani trochę. Tak jakby w domu nie było nikogo prócz niej. Idzie do pokoju Shinjiego, lecz widzi jedynie, że go tam nie ma. Najbardziej martwi to, że jego rzeczy też tam nie ma. No, większości z nich.
Misato (do siebie:) „Gdzie on mógł pójść?"
Potem postanawia poszukać Asuki. Widzi światło przez szparę u dołu drzwi.
Misato: „A, przynajmniej ona tu jest…"
Puka do drzwi.
Asuka (cicho): „Kto tam?"
Misato: „To ja, Asuka. Wróciłam!"
Asuka: „Hmmmm… witaj w domu, Misato."
Misato (do siebie:) „Ojoj… Asuka NIE jest na mnie zła, że wyjechałam bez powodu? Obawiam się najgorszego…" (do Asuki:) „Mogę wejść?"
Odpowiedź nadchodzi dopiero po kilku sekundach.
Asuka: „Taa, właź…"
Misato wchodzi i zamyka za sobą drzwi. Widzi Asukę skuloną na łóżku, twarzą do ściany.
Misato: „Mogę usiąść?"
Asuka: „… taa…"
Misato siada, twarzą do pleców Asuki.
Misato: „Hmmm… ty… coś się działo, jak mnie nie było?"
Asuka: „Nie. Nic ważnego."
Misato: „No… jak ci minął tydzień beze mnie?"
Asuka: „Nudno."
Misato: „Nudno? Zadzwoniłam do Hikari i poprosiłam ją, żeby cię zabrała. Nie poszłaś z nią?"
Asuka: „Przez pierwsze dwa dni tak… ale potem nie."
Misato widzi, że Asuka jest bardzo smutna. Smutna w wyczerpany, bezbarwny sposób, który nie pozwala już płynąć łzom. Nieprzyjemna pauza.
Misato: „Wie… wiesz, gdzie teraz jest Shin–"
Asuka rzuca w Misato poduszką, nie pozwalając jej dokończyć pytania.
Asuka: „MAM GDZIEŚ TEGO DUMMKOPFA!"
Misato: „Ej, ej… uspokój się, proszę…"
Asuka: „JAK MAM SIĘ USPOKOIĆ, MISATO! Poważnie! Niby jak? Niby jak, kiedy myślę o tym skurwysynie?"
Misato: „Ej! Nie mów tak o Shinjim. On na to nie zasługuje."
Asuka: „Jasne że zasługuje! Żeby tak zostawić Teri i mnie same! Jest zwykłym skur–"
Misato (przerywając jej): „Proszę, Asuka. Nie chcę już więcej słyszeć takich słów, szczególnie jeśli obrażają Shinjiego."
Asuka: „Więc masz jakiś lepszy pomysł, jak mam nazywać jego?"
Misato: „Asuka… co się stało? Proszę, powiedz. Nie wiem, czemu teraz taka jesteś. Chcę wiedzieć dlaczego."
Tak naprawdę Misato bardzo dobrze wie, co się stało, gdyż (prawie) tam była, kiedy się to wydarzyło. Chce tylko usłyszeć wersję Asuki.
Asuka: „Po tym ostatnim ataku Anioła, ten idiota stwierdził, że już nie jest godzien być ojcem Teri… innymi słowy, już mnie nie kocha! Nie mogę tego znieść… po prostu nie mogę…"
Wreszcie zaczynają płynąć łzy. Powoli, ale jednak.
Asuka: „N… nie wiem, czemu ci to wszystko mówię… ty nic nie wiesz…"
Misato: „Myślisz, że jestem ślepa, Asuka?"
Asuka (pochlipując trochę): „Hę?"
Misato: „Czekaj chwilkę. Moich dwoje współlokatorów miesiąc po miesiącu zachowuje się jak zakochani… musiałabym być głucha i ślepa żeby tego nie zauważyć. A tydzień temu widziałam, jak się całujecie w samochodzie, pamiętasz? Założę się, że zapomnieliście o lusterku wstecznym. A co z tymi wszystkimi razami, jak was przyłapywałam? Byliście tacy zawstydzeni… i wiem też, że czasem spaliście razem w twoim łóżku. Wiesz, nie jestem głupia."
Asuka: „…"
Misato: „Daj spokój. Nie możesz już ukrywać oczywistych rzeczy. Wiem, że go kochasz. I –"
Asuka: „KOCHAŁAM go. Czas przeszły, Misato."
Misato: „Nie wierzę, Asuka. Nie możesz kogoś kochać, a następnego dnia postanowić że go nie kochasz. Przyniesie ci to tylko ból."
Asuka: „Więc mówisz, że dalej kochasz Kajiego?"
Misato (wzdrygając się): „T-tak. Okej… chyba dalej go kocham. Ale nie o tym mówimy. Nie próbuj zmieniać tematu…"
Asuka: „Shinji to drań. Nic więcej."
Misato: „Asuka… powiedz. Kochasz go?"
Asuka: „…"
Misato: „Kochasz go…?"
Asuka: „…"
Misato: „KOCHASZ GO?"
Asuka: „N…"
Misato (marszcząc brwi): „KOCHASZ GO?"
Asuka (pomiędzy krótkimi szlochami): „Tak… ja…"
Misato: „Co ty?"
Asuka (znów pomiędzy szlochami): „Ja… ja go… kocham… całym sercem, całym ciałem i całą duszą…"
Misato (z ciepłym uśmiechem): „To dobrze."
Asuka (wrzeszcząc): „NIE, TO NIE JEST DOBRZE, MISATO!"
Po tych słowach uśmiech natychmiast znika z twarzy Misato. Oczy Asuki gubią coraz więcej łez, kiedy słowa wydobywają się z jej ust.
Asuka: „Kocham go! Dałam mu wszystko, co chowałam w duszy przed wszystkimi innymi! Dzieliłam z nim wszystko! Nawet ból! A jak on mi się odwdzięcza? ZOSTAWIAJĄC MNIE! Z naszym dzieckiem!"
Misato: „…"
Asuka: „Dałam mu… wszystko… wszystko… czekałam na tę chwilę… na chwilę, w której będę mogła wreszcie powiedzieć wszystko komuś, w kim będę mogła pokładać całe swoje zaufanie, wszystkie moje nadzieje… tym kimś był Shinji. Byłam gotowa odwzajemnić jego miłość. Okazać mu uczucie jak nikomu przedtem. Coś mu dać. Wreszcie się otworzyłam, tak jak mi kazałaś. Wtedy zdobyłam to, na co miałam nadzieję… pociechę i ukojenie. On mi to wszystko dał. A teraz tego żałuję! Misato… czułam się z nim taka bezpieczna… było mi tak dobrze… nie byłam z nim sobą, ale cieszyłam się tym. Naprawdę, naprawdę się tym cieszyłam. Dwa miesiące później on ot tak niszczy wszystkie moje nadzieje i wysiłki, mówiąc 'Asuka, proszę, wyjdź. Nie mogę cię ochronić.'."
Misato: „Asuka…"
Asuka: „Byłam sama! SAMA! Nie przeszkadzało mi to! Ale… teraz… nie chcę już być sama… to boli! Bycie samemu jest tylko bólem! P… potem ujrzałam Shinjiego. Jedynego, który będzie się o mnie troszczył. Miałam wątpliwości, jak on będzie mnie postrzegał. Mimo tych wszystkich strasznych rzeczy, jakie mu powiedziałam i zrobiłam, on się o mnie troszczył. Chciałam zobaczyć, jak to jest – otrzymać od kogoś miłość. Ja… ja… kurde! Misato, czemu ja tak bardzo go potrzebuję? Czy to miłość? Naprawdę? Czy miłość to ból? Czemu czuję się, jakby w moim ciele płonął płomień za każdym razem, kiedy jestem niedaleko niego? Czy to się nazywa 'prawdziwa miłość'?"
Zaczyna płakać głośniej. Misato nigdy nie widziała swojej współlokatorki tak bardzo cierpiącej i tak smutnej. Spuszcza głowę i kładzie rękę na ramieniu Asuki.
Misato: „Nie jesteś sama, Asuka… ja tu jestem, wszyscy jesteśmy przy tobie. Wiesz o tym… i, tak, to jest miłość. Z całym szczęściem i smutkiem, jakie może ci przynieść. Miłość jest jak miecz obosieczny. Jednego dnia może cię uczynić najszczęśliwszą osobą pod słońcem, a następnego może cię doprowadzić do płaczu jak nigdy przedtem. Wiem, jak to jest, Asuka. Ale miłość to nie jest złe uczucie. Do ciebie należy decyzja co z nią zrobić. Jeśli jesteś gotowa, jeśli chcesz nią obdarzać i ją otrzymywać, miłość da ci wszystko prócz smutku. Uwierz mi."
Pauza.
Misato: „Słuchaj. Zrobię wszystko, co mogę żeby przywrócić go do normalności!"
Asuka (podnosząc wzrok na Misato, z twarzą wciąż zroszoną łzami): „C-co?"
Misato (puszczając oko): „No! Wierz mi, będziemy miały naszego starego ukochanego Shin-chana z powrotem!"
Asuka (pociągając nosem i uśmiechając się lekko): „H-hej! Tylko ja mogę na niego mówić 'Shin-chan'!"
Misato (chichocząc): „Kto tak zdecydował?"
Asuka: „Ja, oczywiście!"
Misato (śmiejąc się): „No dobra. No, odpocznij trochę. Będzie ci to potrzebne."
Nagle dzwoni dzwonek do drzwi.
Misato: „Pójdę sprawdzić, kto to."
Otwiera drzwi do mieszkania…
Misato: „Tak…?"
Hikari: „Dzień dobry, majorze Katsuragi. Cieszę się, że wreszcie pani wróciła. Chciałabym się zobaczyć z Asuką."
Misato: „Witaj, Hikari. Jest w swoim pokoju…"
Hikari: „Co z nią?"
Misato: „Chyba ją uspokoiłam… sama zobacz."
Hikari wchodzi do mieszkania.
Misato: „No, już wychodzę. Proszę, powiedz o tym Asuce, dobra?"
Hikari: „Hai, Majorze!"
Misato (z uśmiechem): „Wiesz, możesz mi mówić Misato…"
Hikari: „O-okej, Misato-san."
---
Na zewnątrz. Misato wskakuje do samochodu i zasuwa do Central Dogma na pełnym gazie.
Misato: „Kurde… gdzie jesteś, Shinji?"
---
Gdzieś indziej w Tokio-3 Shinji stoi przy budce telefonicznej, wykonując telefon.
Głos Misato przez telefon: „Proszę zostawić wiadomość! Oddzwonię za niedługo!"
Shinji (do siebie:) „Misato-san… gdzie jesteś?"
Odkłada słuchawkę, nie zostawiając wiadomości. Tōji i Kensuke czekają na niego w pobliżu.
Tōji: „I co?"
Shinji: „Ciągle jej nie ma. Ciekawe co się stało. Wyjechała tydzień temu…"
Kensuke: „Hej, jest majorem w NERV-ie, to niemożliwe, żeby była w niebezpieczeństwie. To w końcu duża dziewczynka."
Shinji: „W… wiem o tym."
Tōji: „Shinji… dalej nam nie powiesz, czemu unikasz Asuki, co nie…?"
Shinji: „Nie. Już mówiłem, że teraz nie chcę o tym gadać. Nie zmienię zdania."
Tōji: „Ej, jakbyś nam powiedział, to byśmy ci pomogli!"
Shinji: „Naprawdę nie sądzę. Nie teraz."
Kensuke: „Nie zmuszaj go, Tōji."
Tōji: „No to idziemy, jak nie chcesz pogadać. I tak trza iść do budy."
---
Biuro Misato w Kwaterze Głównej NERV-u. Misato wchodzi do środka i zauważa, że jest spokojniej niż zwykle…
Misato: „No…"
Siada przy biurku i widzi, że na jej poczcie głosowej są jakieś wiadomości. Podnosi słuchawkę, wpisuje swój kod dostępu i odsłuchuje każdej wiadomości. Wszystkie są od Shinjiego. W zasadzie Misato była pewna, że są od niego, zanim je odsłuchała, gdyż zazwyczaj wiadomości zostawiał tylko Kaji. Jako że był z nią przez całą ich „wycieczkę", wiadomość mógł zostawić tylko Shinji. A teraz pytanie: dlaczego? Jednakże tylko jedna wiadomość zwróciła jej uwagę:
Shinji: „Misato-san. Ch… chciałbym z tobą pogadać… w czwartek, o dwudziestej pierwszej. Pewnie wiesz, gdzie chcę się z tobą spotkać. Kiedyś pokazywałaś mi stamtąd panoramę Tokio-3, jak byłem przygnębiony. Nie przyprowadzaj, proszę, żadnej eskorty z NERV-u czy kogoś innego. Tylko ja i ty. Dziękuję, Misato-san."
Misato (do siebie:) „Dzisiaj czwartek. Lepiej się przygotuję."
I powiedziawszy to, opuszcza biuro, zapominając, po co właściwie do niego weszła.
---
Wspaniały widok Tokio-3 przesłania piękny zachód słońca. Misato parkuje samochód i idzie do 'punktu randewu'. To tam zabrała Shinjiego po ataku Trzeciego Anioła żeby pokazać mu miasto, które pomógł ochronić. Ale teraz… wiele się zmieniło. Myśli o tym, co się wydarzyło w ciągu ostatnich paru miesięcy. Dwa ataki Aniołów, jedna pilotka w ciąży, kłopoty miłosne pomiędzy jej dwoma współlokatorami i Komandor Ikari… nic dobrego, pomyślała. Nagle woła do niej czyjś głos.
Kensuke: „Majorze Katsuragi!"
Misato obraca głowę twarzą do dwóch kolegów z klasy Shinjiego.
Misato: „Suzuhara-kun… i Aida-kun… co wy tu robicie?"
Tōji: „No, jesteśmy tu żeby zapewnić Shinjiego, że nie ma z panią Ochroniarzy z NERV-u."
Misato: „O to się nie martwcie. Załatwiłam to. Wszystko w porządku. Jestem sama."
Zza ich pleców wyłania się Shinji. Ma zdecydowaną minę. Misato nigdy nie widziała, żeby Shinji wyglądał dojrzalej niż teraz. Ale biorąc pod uwagę sytuację, Misato wie, że wygląd może być zwodniczy.
Shinji: „Tōji… Kensuke…"
Tōji: „Oki, spadamy. Nara."
Kensuke: „Narka…"
Obaj chłopcy znikają i zostawiają Shinjiego i Misato przed pięknym zachodem słońca. Oboje przez chwilę nic nie mówią, póki Shinji wreszcie nie zadaje pytania.
Shinji (cicho): „Gdzie byłaś, Misato-san?"
Misato: „Chcę cię spytać o to samo."
Shinji: „No… uciekałem. Jak zwykle. Znasz mnie, no nie?"
Misato: „To prawda…"
Długa, niezręczna pauza.
Shinji: „Teraz twoja kolej."
Misato: „Byłam w Osace-2 z Kajim."
Shinji: „Naprawdę myślisz, że to odpowiednia chwila na urlop?"
Misato: „To nie był urlop ani nic z tych rzeczy."
Shinji: „Och?"
Misato: „Zdajesz sobie sprawę, co zrobiłeś Asuce, Shinji-kun?"
Shinji (spuszczając głowę): „Już ci powiedziałem. To na nic, żeby słaby, bojaźliwy chłopiec jak ja próbował chronić ją i jej córeczkę."
Misato: „Nie jesteś słaby."
Shinji: „WŁAŚNIE ŻE JESTEM SŁABY, DO CHOLERY!"
Misato jest zaskoczona tym nagłym wybuchem.
Misato: „Shinji-kun, posłuchaj…"
Shinji: „Nie udało mi się dotrzymać obietnicy! Nie ma nic gorszego!"
Misato: „Oczywiście że jest coś gorszego!"
Shinji podnosi wzrok na Misato.
Misato: „Złamałeś jej serce. TO jest najgorsza rzecz, jaką znam!"
Shinji: „Ja… ona znajdzie sobie kogoś innego. Kogoś silniejszego. Ja jestem niczym…"
Misato: „Jesteś KIMŚ, Shinji! Ty jesteś Ikari Shinji! Pilot przydzielony do Evangeliona Unitu-01! Muszę ci przypominać to wszystko, czego dokonałeś?"
Shinji: „…"
Misato: „Shinji-kun, proszę, wróć do domu. Asuka jest gotowa ci wybaczyć. Jestem tego pewna. Czeka żeby cię przytulić i pocałować, tak jak to robiliście tak wiele razy! No, tak mi się wydaje, że wiele razy."
Shinji: „Nie, Misato-san, nie wrócę. Nie teraz."
Misato: „Cholera jasna, Shinji! Jeśli nie zrobisz tego dla Asuki, to zrób to przynajmniej dla Teri! Te dwie dziewczyny cię potrzebują!"
Shinji: „…"
Misato: „Znam cię, Shinji-kun. Wiem, że pragnąłeś miłości Asuki od samego początku tego wszystkiego. Może nawet wcześniej. Założę się, że od chwili, kiedy ją pierwszy raz zobaczyłeś, wiedziałeś, że musisz żyć z nią na zawsze. Moje pytanie brzmi: Dlaczego porzucasz swoje nadzieje i marzenia, kiedy już się spełniły? Boisz się ich?"
Shinji: „Może masz rację. Może się boję. Ale nie wrócę. Jestem po prostu żałosny."
Misato (wzdychając): „Masz rację, Shinji-kun. JESTEŚ żałosny. Nie wierzę, że to od ciebie słyszę. Zostawiasz tak cierpiącą matkę z jej córeczką… jesteś okrutnikiem, ot co."
Potem podchodzi do samochodu bez żadnych dalszych słów.
Shinji (po kilku chwilach): „Misato-san, czekaj!"
Misato zatrzymuje się i obraca się twarzą do niego.
Shinji: „Proszę, powiedz Asuce, że… że ja… ja… nadal… troszczę się o… o… o Teri. Ale nie zasługuję na miłość jej matki… po prostu nie zasługuję."
Misato: „Przekażę Asuce tą wiadomość."
I powiedziawszy to, wsiada z powrotem do samochodu i odjeżdża. Shinji odchodzi w stronę domu Tōjiego.
---
W samochodzie Misato.
Misato (do siebie:) „Kurde! Czemu się tym w ogóle przejmuję? Asuka niedługo… o Boże, nie mogę o tym myśleć… to takie smutne."
Pauza.
Misato: „Jedyne, co mogę teraz zrobić, to czekać… i modlić się. Tak. Modlić się. Naprawdę mocno."
---
Mieszkanie Misato. Hikari i Asuka siedzą na skraju łóżka ciężarnej pilotki.
Hikari: „Chcesz coś zjeść?"
Asuka: „Nie, dzięki."
Hikari: „Założę się, że już dawno nic nie jadłaś…" (z uśmiechem): „I jestem pewna, że Teri też jest głodna."
Asuka: „Powiedziałam, że nie jestem głodna."
Ale odgłos z jej żołądka mówi im obu zupełnie co innego.
Hikari (śmiejąc się): „Okej, zrobię ci coś!"
Asuka (niechętnie): „No…"
Hikari wstaje z łóżka i idzie do kuchni. Dwie minuty później wraca do pokoju Asuki z kanapką w ręce. Podaje kanapkę Asuce.
Asuka: „To wszystko?"
Hikari (z uśmiechem): „No, myślałam, że nie jesteś głodna."
Asuka (wzdychając): „Okej, wygrałaś, Hikari. Jestem teraz bardzo głodna, więc…"
Gryzie kanapkę.
Hikari (chichocząc): „No to wracam za minutkę. Bądź cierpliwa."
Potem idzie do kuchni i pięć minut później wraca z tacą. Jest na niej butelka soku pomarańczowego, który Asuka piła niczym wodę we wcześniejszych etapach ciąży (Teri wydaje się lubić ten gatunek :-)) i talerz z jeszcze trzema kanapkami. Asuka pożera to wszystko w krótkim czasie.
Hikari: „Już ci lepiej?"
Asuka: „Hmmm. Dużo lepiej. Dziękuję."
Hikari: „Może gdzieś pójdziemy?"
Asuka: „Brzmi nieźle, ale masz jakiś pomysł dokąd pójść?"
Hikari: „Nie… nie bardzo. Nie wiem… AXL's Game Center?"
Asuka: „Nie, nie mam teraz ochoty w nic grać. Może kiedy indziej."
Hikari: „Okej, skoro tak mówisz. To może zostaniesz u mnie na noc?"
Asuka: „Hmmm… czemu nie? Pewnie. Tylko coś na siebie włożę i zostawię Misato wiadomość, i już idziemy."
Hikari: „No to czekam… hmm, jeszcze jedno…"
Asuka: „Co?"
Hikari: „Co to za tabletki na stole w kuchni? To dla ciebie?"
Asuka: „A, to? To muszą być moje leki… ale już dawno ich nie biorę. Nienawidzę ich gorzkiego smaku, a skoro Misato nie nalega, to już ich nie biorę…"
Hikari: „Chyba powinnaś je jednak brać. Wiesz, może to dla twojego albo dla Teri bezpieczeństwa."
Asuka: „A kogo to obchodzi? Ojciec mojego dziecka mnie zostawił. To musi być klątwa mojej matki."
Hikari: „Ej, nie bądź taka markotna, Asuka. Wszyscy przy tobie jesteśmy."
Asuka: „To kłamstwo. Jeszcze przy mnie jesteście, bo jeszcze nie zebrałam w sobie siły żeby was odepchnąć."
Hikari: „To źle, że tak myślisz, Asuka. Ja zawsze byłam twoją przyjaciółką, prawda?"
Asuka: „Tak. Ale jak długo będziesz jeszcze moją przyjaciółką, Hikari? Kiedyś znajdziesz kogoś lepszego, bardziej użytecznego i…" (spuszczając głowę): „bardziej… no, bardziej przyjaznego."
Hikari: „Och, przestań, Asuka! Kto ci powiedział, że jesteś bezużyteczna i nieprzyjazna?"
Asuka: „Wszyscy. Sama nie widzisz? Zawsze odpycham wszystkich, których spotykam, a ponieważ jestem w ciąży, nie mogę pilotować mojego Unitu-02… niech cię cholera, Shinji!"
Hikari: „Więc nie możesz teraz pilotować swojej EVA'y. To nic wielkiego. Poczekaj, aż Teri trochę podrośnie, a twoje życie niedługo wróci do normy–"
Asuka: „Nic nie będzie takie jak przedtem, Hikari! Jestem teraz matką! Nie możesz zrozumieć TEGO! Mam obowiązki! Mam kogoś, kogo muszę chronić, nie tak jak ten drań Ikari! Wiesz, Teri jest dla mnie wszystkim… po prostu tak ją kocham! Nawet jeśli jeszcze nie przyszła na świat, to kocham moją córkę!"
Hikari: „Uspokój się, Asuka. Chodźmy już do mnie. Okej?"
Asuka (spuszczając głowę): „Ja… przepraszam, Hikari."
Hikari (kładąc przyjaciółce rękę na ramieniu): „Nic się nie stało, nie martw się."
Asuka: „Wiesz, Hikari, bycie w ciąży jest takie cholernie irytujące."
Hikari: „Zdaję sobie z tego sprawę, ale pamiętaj, że nosisz w swoim brzuszku życie, Asuka. A życie to jeden z najcenniejszych darów na ziemi. Powinnaś się uważać za szczęściarę."
Asuka: „Masz rację… myślę tylko o sobie. Wszystko, co teraz znoszę, to dla dobra Teri. Powinnam więcej myśleć o niej."
Hikari: „Nigdy cię taką nie widziałam, Asuka."
Asuka: „Ja też nie. Nigdy nie myślałam, że pewnego dnia nie będę mogła normalnie żyć bez Shinjiego. Hikari, ja… nie, pomyślisz sobie, że jestem taka głupia…"
Hikari: „No dalej, powiedz. Ufasz mi, nie?"
Asuka: „Hikari. Ja… go potrzebuję. Pomyślisz sobie, że jestem skończoną idiotką, ale… on jest dla mnie trochę jak jakiś narkotyk. Nie mogę przeżyć dnia bez myślenia o nim. A ponieważ go tu nie ma, jest mi tak źle…"
Hikari: „Zmieniłaś się, Asuka."
Asuka (sarkastycznie): „O, ty też to zauważyłaś?"
Hikari: „Eeee… chciałam powiedzieć, że… nie jesteś tą impulsywną dziewczyną, którą znałam…"
Asuka (kiwając głową): „Hmmm… parę ludzi pomogło mi się otworzyć…"
Hikari: „Cieszę się, że się zmieniłaś. Mówię szczerze."
Asuka: „Serio?"
Hikari: „Tak. Żyj w zgodzie ze swoimi uczuciami i przestań się okłamywać. Wtedy wszystko będzie dużo lepiej."
Asuka jest oniemiała na kilka chwil, podczas których szybko przypomina sobie te same słowa wypowiadane przez głos jej matki i w trakcie rozmowy, jaką kiedyś przeprowadziła z Shinjim. Asuka spuszcza głowę i zaczyna płakać.
Hikari: „Asuka…? Powiedziałam coś nie tak? Przepraszam…"
Asuka (ocierając łzy): „Nie, nie przejmuj się, Hikari. I… dziękuję."
Hikari: „No, powinnyśmy już iść, nie sądzisz?"
Asuka (pociągając nosem i znów ocierając łzy): „Okej. Będę gotowa, jak tylko coś na siebie włożę."
Hikari: „Hej, gdzie ta podekscytowana Asuka, którą znałam?"
Asuka: „POWIEDZIAŁAM, ŻE Z TOBĄ IDĘ, DOBRA?"
Hikari (wesoło): „Ach, tak lepiej!"
---
Choć Ikari Shinji nie był w mieszkaniu Misato przez ostatnie parę tygodni, wciąż chodził do szkoły. Misato czasem przywoziła mu do domu Tōjiego parę osobistych rzeczy. Choć była na niego zła za zostawienie tak Asuki i jego córki, była przekonana, że okres jego 'ucieczki' nie potrwa zbyt długo. Myliła się. Postanowiła mu pomóc, kiedy tylko będzie mogła. Shinji nie był jej synem, ale czuła się, jakby był. W końcu miała dwoje dzieci, o które się troszczyła.
---
Szkoła, dwa tygodnie później. Hikari podchodzi do ławki Shinjiego. Wygląda on na zewnątrz, jak to zazwyczaj robi Rei. Rei siedząca w ławce za nią nie jest, jak zwykle, niczym zbytnio zainteresowana, poza paroma spojrzeniami, które od czasu do czasu posyła Shinjiemu.
Hikari: „Ikari-kun?"
Przez chwilę Shinji myśli, że to Rei, ale szybko przypomina sobie, że Rei nie mówi tonem, który właśnie usłyszał.
Shinji: „Co się stało, przewodnicząca?"
Podaje mu ona list.
Hikari: „To od… to ściśle administracyjne, nie bój się."
Shinji: „No, przeczytam to potem. Dzięki."
Hikari: „Wykonuję tylko swoją pracę."
Shinji: „Eeee… przewodnicząca…"
Hikari: „Tak?"
Shinji: „Chciałem cię zapytać… bo wiem, że wy dwie zawsze jesteście razem… jak się czuje… Asuka?"
Hikari: „Jeszcze się nią przejmujesz?"
Shinji: „No, skłamałbym, jakbym powiedział, że nie."
Hikari (biorąc głęboki oddech): „Jest tobą rozczarowana. Tylko tyle mogę ci powiedzieć."
Shinji: „… rozumiem."
Hikari: „Ikari… wiesz, ona jest bardzo zdenerwowana. Powinieneś wrócić i ją przeprosić. Wiesz, jaka ona jest. Zawsze taka arogancka i silna. Ale w głębi duszy to jedna z najwrażliwszych osób, jakie znam."
Shinji: „Nie wrócę. Przepraszam, jeśli ciebie też wprowadzam w błąd."
Hikari: „Ona cię potrzebuje, Shinji. Jest naprawdę zdołowana."
Shinji: „Już mówiłem–"
Zjawia się nauczyciel, przerywając im.
Hikari: „Och."
Przerywa rozmowę i wykonuje swój obowiązek „Wstać. Ukłonić się. Siąść.".
---
Drugie śniadanie. Shinji jest sam w klasie. Wreszcie postanawia otworzyć list, który wcześniej dała mu Hikari.
Shinji (do siebie:) „To może być ważne. Kto wie?"
W liście jest napisane:
„Shinji, czekam na Ciebie na górce niedaleko basenu.
Muszę z Tobą pogadać.
Tōji."
Shinji: „Czego on chce?"
Nie przychodzi mu do głowy, że skoro był z Tōjim przez większość czasu (bo mieszkał u niego przez ostatnie parę tygodni), mógł on mu to powiedzieć bezpośrednio zamiast zostawiać mu wiadomość. Więc czemu kazał Hikari przekazać Shinjiemu wiadomość?
---
Na wyżej wymienionej górce. Shinji leży na trawie, wpatrując się w niebo, prawdopodobnie o czymś myśląc. Wtem widzi duży cień padający na jego ciało. Ponieważ słońce jest za nim, może tylko zgadywać, kto to, sądząc po kształcie cienia.
Shinji (zaskoczony): „A-Asuka?"
Shinji wstaje i patrzy za siebie. Asuka jest tam, patrząc na niego z uśmiechem na twarzy. Shinji próbuje zrobić parę kroków w tył.
Asuka: „Czemu uciekasz, Shinji?"
Shinji nadal się przed nią cofa.
Asuka (podchodząc do niego): „Czemu przed nami uciekasz, Shinji?"
Shinji wreszcie uderza plecami w drzewo.
Shinji: „N… nie potrafię cię obronić, już to wiesz."
Asuka: „I co z tego? Jestem silna. Sama o siebie zadbam. Nie potrzebuję twojej ochrony. Ale potrzebuję od ciebie czegoś innego."
Zbliża się do niego. Shinji nie rusza się, bojąc się tego, co mogłoby się stać, gdyby odwrócił się do Asuki plecami. Ich twarze są bardzo blisko siebie. Asuka patrzy mu prosto w oczy, ujmuje jego głowę w swoje dłonie, a potem składa na jego ustach pocałunek. Gorący, namiętny pocałunek. Shinjiemu szeroko rozwierają się oczy, ale szybko się zamykają, kiedy dołącza on swój pocałunek. Trwa on parę sekund, nim Asuka puszcza głowę Shinjiego jedynie po to aby ujrzeć, jak osuwa się na ziemię. Prawdopodobnie nie wróciły mu na czas wszystkie zmysły żeby utrzymać go na nogach.
Asuka (szczerząc się i wpatrując w jego zaskoczoną minę): „No. Nie miałam pojęcia, że moje usta mają TAKĄ moc!"
Shinji: „Aaaa… eee… no…"
Asuka (chichocząc): „Wygląda na to, że masz tu wygodnie. Mogę się położyć obok ciebie?"
Shinji (z lekkim wahaniem): „No… nie widzę problemu."
Asuka: „To dobrze."
Potem Shinji osuwa się o drzewo, póki nie leży na ziemi. Asuka kładzie się po jego lewej stronie. Pauza.
Shinji: „J-jak się masz, Asuka?"
Asuka: „Dobrze, dzięki."
Shinji już miał trudności z wymyśleniem co powiedzieć. Miał nadzieję, że to pytanie rozpocznie rozmowę. Niestety odpowiedź Asuki nie jest taka, jakiej oczekiwał. Zaskakuje go ona.
Shinji: „No to cieszę się że dobrze."
Asuka: „Niebo pięknie wygląda, nie sądzisz?"
Shinji: „Skąd się dowiedziałaś, że miałem się tu spotkać z Tōjim?"
Asuka (szczerząc się): „Mój biedny Shinji, jesteś beznadziejny."
Shinji: „Co?"
Asuka: „To ja napisałam tą wiadomość a nie Tōji. Nie poznałeś mojego charakteru pisma?"
Shinji (ironicznie): „No, tak brzydko pisać kanji możesz tylko ty. Powinienem się domyślić."
Asuka (śmiesznie wściekła): „Jak ŚMIESZ!"
Shinji: „Haha…"
Asuka: „Shinji…"
Shinji: „Co?"
Asuka bierze go za nadgarstek i położywszy jego rękę na swoim brzuchu, powoli pociera nią ich dziecko.
Asuka: „Chyba Teri czuje się już lepiej."
Shinji: „Asuka…"
Asuka: „Shinji. Czujesz ją? Słyszysz ją? Ona też cię błaga, żebyś wrócił do domu."
Shinji jest oniemiały.
Asuka: „To nieważne, że nie możesz mnie obronić tak dobrze, jak byś chciał. Najważniejsze jest, żebyśmy zostali razem tak długo, jak możemy."
Shinji: „Ale…"
Asuka: „Nie ma żadnego 'ale', baka Shinji! Teraz zostajesz ze mną! Zrozumiano? Wiesz, tak bardzo cię potrzebuję…"
Shinji (z uśmiechem): „Jawohl, mein Kommandant!"
Asuka (śmiejąc się): „Tak, wystarczy 'Asuka'."
Shinji też zaczyna się śmiać. Mija kilka chwil, nim przestają się śmiać.
Asuka (wskazując na pierś Shinjiego): „Mogłabym się tu położyć? Jestem taka zmęczona…"
Shinji: „Jasne że tak. Co za głupie pytanie."
Wtedy Asuka kładzie mu głowę na piersi, i pociera ją delikatnie swoją prawą ręką. Potem zamyka oczy, czując się, jakby była w najbezpieczniejszym miejscu na świecie. Shinji czuje zapach jej pełnych piękna rudych włosów. Jedną ręką obejmuje jej ramię, podczas gdy drugą powoli pieści jej policzek. Wtedy zauważa, że pierścionek, który kupił Asuce, jest na jej prawej ręce.
Shinji: „Pierścionek… zatrzymałaś go?"
Asuka: „To jeden z niewielu prezentów, jakie mi dałeś. I doceniam to tak, jak nie doceniałam niczego przedtem."
Shinji: „Mówisz poważnie?"
Asuka (uśmiechając się i podnosząc na niego wzrok): „Shinji… jesteś dla mnie taki kochany. Jak nikt przedtem. Udało ci się przebić wszystkie bariery, które postawiłam żeby się bronić. Nawet jak cię biłam, nawet jak tobą gardziłam, to byłeś spokojny. Nie zrobiłbyś mi krzywdy, bo mnie kochasz. I raz jeden ja, Sōryū Asuka Langley, jestem komuś wdzięczna… za to."
Shinji: „Masz rację… nie zrobiłbym ci krzywdy, nie mógłbym i nie zrobię. Nigdy."
Asuka: „Jeśli chodzi o mnie, to przez ostatnie parę miesięcy byłam z tobą, jestem teraz, i zawsze będę, dopóki życie pozwoli nam żyć razem, Shinji."
Shinji (drżąc): „Asuka… nie wiem co powiedzieć, naprawdę. Wybaczysz mi kiedyś to, co zrobiłem? Że cię tak zostawiłem?"
Asuka (szczerząc się): „Hmmm… nie wiem, czy ci wybaczę. Może tak, a może nie. Później zobaczymy, ale na pewno zapłacisz za to odpowiednią cenę."
Shinji: „Złośliwiec."
Asuka: „Mięczak."
Oboje zakochani chichoczą. Krótka pauza.
Asuka (cicho): „Nie pobędę tu za długo… lekcje zaczynają się za parę minut. Dam ci pójść, nie martw się."
Shinji: „Mam je gdzieś."
Asuka: „Co?"
Shinji: „Dopóki tu jesteś, mam gdzieś opuszczanie lekcji."
Asuka (cicho, niemal szeptem): „Shinji, ty idioto."
Pauza.
Shinji: „Asuka, dziękuję ci… za to, że tu jesteś."
Asuka: „Ja tobie też dziękuję, Shinji… za to, że dałeś mi coś, czego nigdy nie znałam. Dziękuję ci za troszczenie się o mnie."
Zostają w tej pozycji na długo i wreszcie zasypiają pod drzewem, podczas gdy słońce świeci nad Tokio-3 i nad ich spokojem.
---
Mieszkanie Misato. W całym domu jest bardzo cicho. Jest tu tylko Misato, z głową ukrytą w dłoniach, siedząca przy kuchennym stole. Obok niej na stole stoi puszka piwa, nietknięta, od kiedy ją tam postawiła. Misato wygląda, jakby spała, ale bez wątpienia nie śpi, jako że parę razy szepcze do siebie 'kurde', 'Boże' i 'cholera'. Podnosi głowę, kiedy słyszy, jak otwierają się drzwi i podsłuchuje rozmowę z miejsca, gdzie siedzi.
Shinji: „Pfff… ale jesteś ciężka…"
Asuka: „Okej, no to mnie postaw, jesteśmy w domu! I jak ŚMIESZ tak mówić? To Teri jest ciężka a nie ja!"
Shinji (szczerząc się): „Oskarżanie swojego dziecka, wiedząc, że nie może się za sobą wstawić, to straszny dowód tchórzostwa, Asuka."
Asuka (chichocząc i kładąc sobie rękę na brzuchu): „Argh, kopie! Teri-chan, bardzo cię przepraszam!"
Shinji (chichocząc): „No, jednak POTRAFI oddać, hehe…"
Asuka: „Jesteśmy już w domu. Postaw mnie już."
Shinji (z uśmiechem): „Okej, no to jesteśmy w domu. Ale nie, jeszcze cię nie postawię."
Asuka: „Baka. Misato nas zobaczy…"
Za późno. Misato jest po drugiej stronie przedpokoju, posyłając im uporczywe i zdezorientowane spojrzenie. Widzi ona Asukę w ramionach Shinjiego, obejmującą go obiema rękami za szyję, podczas gdy on podtrzymuje ją jedną ręką pod plecami, a drugą pod kolanami. Misato jest, łagodnie mówiąc, oniemiała. Upuszcza nawet puszkę piwa, którą trzymała, przez co rozlewa się ono po całej podłodze.
Asuka: „Misato, coś nie tak?"
Misato (drżąc): „Nie… ja tylko…"
Potem szybko wbiegłszy do swojego pokoju, zamyka za sobą drzwi.
Asuka: „Co z nią?"
Shinji: „Ja też nie wiem…"
---
Pokój Misato. Misato osuwa się o drzwi, a potem powoli opada do pozycji siedzącej. Potem patrzy w sufit, w jej oczach ujawniają się łzy.
Misato: „Boże, czemuś Ty taki okrutny dla tych dzieci?"
---
CIĄG DALSZY NASTĄPI
---
OSTATNI (teoretycznie) ODCINEK TO: DZIEWIĄTY MIESIĄC: Ostatni cel, ostatnia obietnica.
Autorem tego fanfica jest Axel Terizaki/The author of this fanfic is Axel Terizaki
Przetłumaczył go Adrian „L-Voss" Sapija/Translated by Adrian „L-Voss" Sapija
Wszelkie prawa zastrzeżone/All rights reserved
