Rozdzial II

Kolejny letni, dżdżysty dzień zastał Muminka i Włóczykija w domu Muminków kompletnie najebanych. Jest to o tyle dziwne, że chcąc nieco zaoszczędzić, kupili sobie piwo z podejrzanego zródła. Bo było tanie. I, jak się później okazało,zepsute. Będąc jednak zatwardziałymi weteranami alkoholowych rozkoszy i na to znaleźli sposób.Zasuneli mamie Muminka sok ze spiżarni. Misja przebiegła bez przeszkód. Włóczykij zaciągnął ją (po raz kolejny) do sypialni, a Muminek w tym czasie wynosił kolejne butelki soku. Po chwili na górę wrócil Włóczykij, zadowolony poprawił ordynarnie spodnie, których zapomniał zapiąć.

-"Masz sok?" Muminek wskazal na kilka butelek malinowego soku.

-"Dobra, to powinno trochę załagodzić ten powalający zapach zgnilizny". Kiedy browar połączył się z soczkiem (Muminek skrzywił się na samą myśl, że muszą pić piwo z sokiem-jak jakieś wsioki), rozsiedli się wygodnie na podłodze. Pierwszy do zwierzeń przy kuflu był Włóczykij. Opowiadał Muminkowi o swoich doświadczeniach na polu seksualnych dokonań. Wiedział bowiem o uczuciu jakie Muminek żywił do striptizerki Migotki. Muminek chciwie słuchał tych opowieści w nadziei, że pomoże mu to w zdobyciu serca(i nie tylko) wybranki. Ponieważ teoria to nie wszystko, wykręcili dobrze im znany numer Malej Mi i zamówili dziewczyny. W mgnieniu oka zjawiła się Migotka, bo siostrę Małej Mi zabili w pierwszym rozdziale, ale nawet wsioki o tym nie pamietają. Muminek oniemiał z zachwytu-Migotka miała ponętną złotą bransoletę na nodze. -"Ożesz ty kurwa mać, wyglądasz wyjebiście" wybełkotał Muminek. Zaraz się jednak zreflektował "Ty jesteś jak zdrowie..yy, znaczy, kurwa..zapomniałem jak to szło.." posłał jej przepraszający, szczerbaty uśmiech. Migotka bądąc profesjonalistką nie zwrócila na to uwagi. Nawaleni klienci byli codziennością. Zręcznie wymanewrowała Muminka na łóżko i przystąpiła do dzieła. Niestety Muminek już od jakiegoś czasu znajdował się w błogim pijackim zamroczeniu i zupełnie nie kontaktował.

Wlóczykij tymczasem, nie chcąc przeszkadzać mlodym, udał się ponownie do mamy Muminka.

Na dole, w ogrodzie, tatuś Muminka próbowal nowy towar ze swojej plantacji marihuany.Klienci zawsze chwalili go jako solidnego dilera. Nie sprzedawał byle czego.

Zauważył znajomy błysk złotej bransolety znikający w drzwiach do domu. Nie namyślając się specjalnie, podążył za nim...Szok, niedowierzanie...żal? Tatuś Muminka w pierwszej chwili nie mógl się zdecydować, co czuje. Oto bowiem zastał swojego własnego syna w łóżku ze swoją własną kochanką. Z rykiem zranionego nosorożca runął na Muminka i Migotkę chcąc ich rozdzielić.

End of part tu