p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"III/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial; min-height: 12px;" /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Blisko dwudziestego listopada gdy Harry, tuż po kolacji, dość niechętnie wracał do Wieży Gryffindoru, został nagle zaciągnięty za posąg jednookiej wiedźmy. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Harry…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie najlepiej wyglą /– A mamy dla ciebie…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Niesamowite wieści./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Oprawcami okazała się być dwójka, złudnie podobnych do siebie, rudowłosych uczniów z jego domu./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Chłopaki, nie mam jakoś ochoty na wasze wymysły./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Och, Harry…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Trochę więcej wiary w przyjaciół…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Chcemy ci tylko pomóc./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Pomóc? Niby w czym?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– George, powiedzieć mu?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie wiem Fred, chyba mu nie zależy./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Serio, nie mam siły na wasze żarty… /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Potter miał nadzieję na jak najszybszą ewakuację, bliźniacy jednak spojrzeli po sobie porozumiewawczo, szybkim ruchem złapali go pod pachy i nie zważając na jego protesty, zaczęli prowadzić z powrotem, tą samą drogą, którą tu przyszedł./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Gdzie mnie ciągnięcie? To nie jest zabawne!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Gdy przekroczyli wrota zamku, zaczął ogarniać go niepokój. Bliźniacy byli nieobliczalni. Nie można było przecież przewidzieć żadnego z ich pomysłów. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Chłopcy milczeli, wyraźnie nie mając zamiaru zdradzać Potterowi swoich zamiarów, gdy jednak wyszli na skąpane w blasku zachodzącego słońca błonia, ten dostrzegł masywną postać Hagrida, machającego do nich swoją wielką, przypominającą bochen chleba, dłonią. Tego, że Rubeus nie pozwoliłby go nikomu skrzywdzić mógł być pewien. Hagrid może i nie był do końca rozgarnięty, brak mu było wiary w siebie i uważał niebezpieczne stwory za urocze i niegroźne, ale nie można było wątpić w jego wielkie, ciepłe serce. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Harry, jak zdrówko? W porząsiu? – gajowy wyglądał na naprawdę podekscytowanego. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Dziękuję Hagridzie, w porządku – mruknął, obawiając się trochę powodu ekscytacji półolbrzyma. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– No, nie ma co tracić czasu! – zdecydował mężczyzna, podciągając nieco spodnie. – Tylko Harry, wyglądam… dobrze?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Dopiero teraz zdał sobie sprawę z tego, że włosy mężczyzny oblepione były jakimś śluzem a między ich kosmykami utknęły kawałki jakiegoś wysłużonego grzebienia./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Potter zerknął dyskretnie na boki, chcąc poszukać odrobiny wsparcia u bliźniaków, jednak przekonał się tylko, że zdążyli już czmychnąć./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Tak, świetnie Hagridzie, wyglądasz świetnie – skłamał szybko. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Dzięki Harry. Dobra, tylko nie rzucaj się w oczy, to są ściśle tajne sprawy. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Chłopak przytaknął tylko i ruszył za Hagridem w stronę zakazanego lasu. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Już po chwili, jak się okazało, czekał ich krótki przystanek. Gajowy zatrzymał się przed karocą Beauxbatons zaś Potter, widząc kogo Hagrid odebrał z pojazdu, cofnął się bezpiecznie w głąb gęstwiny./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– 'Aghid, czi to ti? – z karocy zadziwiająco bezszelestnie, jak na jej posturę, wynurzyła się Madame Maxime./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Tak, tak – odchrząknął, wyraźnie dostając chrypki ze zdenerwowania. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– 'Aghid, powiedz, co chciałeś mi pokazać? – kobieta, delikatnym gestem musnęła wierzchem dłoni policzek Gajowego. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Czekaj, jak obaczysz, spodoba ci się to – odparł zadowolony i poprowadził dwójkę w głąb lasu. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial; min-height: 12px;" /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Smoki!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Gałęzie szarpały szaty biegnącego w pośpiechu, przerażonego Gryfona. Mokra trawa i przegniłe, żółte liście smagały jego kostki. Cichy stukot butów roznosił się po korytarzach gdy wbiegł do szkoły i w końcu, otwierając gwałtownie drzwi, wpadł jak poparzony do dormitorium chłopców. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Smoki! – krzyknął, budząc wszystkich obecnych w pomieszczeniu. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Potter…? – Malfoy uchylił powieki, rozcierając je leniwie dłońmi, po czym spojrzał na intruza nieprzytomnym wzrokiem. – Co u licha…?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Smoki! To jest pierwsze zadanie! To smoki! – warknął zniecierpliwiony./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Przyśniło ci się Harry – mruknął Blaise, opadając twarzą w poduszkę. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie przyśniło! Hagrid właśnie mi je pokazał, są w zakazanym lesie!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ja tam w to wierzę, w końcu to dziwak… – mruknął Nott, odwrócony do nich plecami. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Ta uwaga sprawiła, że wszyscy chłopcy, w ciszy, spojrzeli w jego stronę. To, że poparł Pottera, za którym szczerze nie przepadał, było dość niecodzienne. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– No dobrze – westchnął w końcu Draco, przerywając ciszę. – Skoro już to wiemy, to zajmijmy się tym jutro… idź spać Potter. Zmęczony nic nie zdziałasz, a jak sam wiesz, pierwsze zadanie odbędzie się już za kilka dni…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Brunet otworzył usta chcąc się sprzeciwić, jednak momentalnie zdał sobie sprawę z tego, że stoi na straconej pozycji, a jego przyjaciel ma rację./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Jego zachowanie, po prawdzie, też było kompletnie pozbawione logiki. Wpadł tu jak poparzony, obudził ich wszystkich, biegał po Hogwarcie, po godzinie policyjnej i nie dał nawet Hagridowi możliwości wytłumaczenia się. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ah… tak, no… to dobry pomysł – mruknął zażenowany i wycofał się do drzwi, z każdym krokiem czując na sobie pełen dezaprobaty wzrok Malfoya./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Do wieży Gryffindoru wrócił już bardzo ostrożnie, uważając by nie wpaść na żadnego z prefektów, Irytka, czy Filcha z panią Norris. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial; min-height: 12px;" /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Tej nocy nie mógł zmrużyć oka./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Dopiero wcześnie nad ranem udało mu się zasnąć. Koledzy z dormitorium postanowili jednak emniestandardowo głośno/em wybrać się na poranną grę w Quidditcha. Harry miał pewność, że wiedzieli o jego obecności i jawnie go prowokowali, chcąc dokuczyć. Liczył na to, że opuszczą sypialnię jak najszybciej, a on będzie mógł ponownie zasnąć. Przeliczył się jednak dość mocno./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Tracąc cierpliwość przeklął głośno dość paskudnie, rozsunął kotary i energicznie wyszedł z sypialni, trzaskając z całej siły drzwiami. Łudził się, że jego wzburzona postawa da do myślenia Gryfonom./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Udał się pod prysznic, gdzie zimna woda nieco go rozbudziła i mając nadzieję, że o tej porze nie spotka tam zbyt wielu uczniów, skierował się do Wielkiej Sali./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Przy stołach siedziało może z kilkanaście osób, samotnie konsumujących śniadanie. Wśród nich była Hermiona Granger, w skupieniu studiująca jakieś opasłe tomiszcze./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry zajął miejsce naprzeciwko niej. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Co czytasz, Hermiono? /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Zagaił, a dziewczyna zaznaczając miejsce palcem, uniosła wzrok i uśmiechnęła się delikatnie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– To tylko pomocniczy tom zaklęć – odparła. – Jak się masz Harry?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nienajgorzej, choć nie ukrywam, że wolałbym się lepiej wyspać./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Chłopaki robili raban nie tylko w sypialni – odparła, od razu rozumiejąc aluzję. – Nie mogłam przy nich wysiedzieć. Naprawdę nie rozumiem dlaczego Ron popiera te dziecinne akcje./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Przecież on sam jest ich inicjatorem! – prychnął chłopak. – Ale nie ważne, mam to w…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Och Harry, nie możesz na to przymykać oczu, byliście najlepszymi przyjaciółmi przez tak długi czas, a teraz…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Teraz jest jak jest. Ja nie mam zamiaru pierwszy wyciągnąć do niego ręki./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Przecież wiesz, jaki on jest…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Tępy? Uparty? Bucowaty?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ale Harry, Ron nie zrozumie, jeśli mu się jakoś nie wytłumaczy…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie mój problem. Nie potrzebuję przyjaciela, który porzuca mnie przy pierwszej lepszej okazji./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ale Harry…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie Mionka, dla mnie temat jest skończony./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– M… – dziewczyna w ostatniej chwili powstrzymała się od wypowiedzenia kolejnych słów. – Nic nie zjadłeś…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Słysząc uwagę dziewczyny, Harry spojrzał na pusty talerz znajdujący się tuż przed nim. Nie był głodny. Teraz już nawet nie był pewny, czy czuł głód gdy kierował się do Wielkiej Sali./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie jestem głodny – odparł tylko i uśmiechnął się do dziewczyny przelotnie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Wstał i ruszył w stronę drzwi. Postanowił udać się do biblioteki, gdzie poszuka jakichś informacji o smokach./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial; min-height: 12px;" /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Nie było to najprostszym zajęciem. Poza zidentyfikowaniem okazów, które zobaczył wczorajszego dnia w Zakazanym Lesie, nie odnalazł żadnych wskazówek, które wydałyby mu się pomocne. W każdej publikacji znalazł chociaż jedno ostrzeżenie o tym, że nie powinno się nawet zbliżać do smoków, a te były dla niego wręcz irytująco ironiczne. W końcu, to właśnie tego oczekiwano od niego w Pierwszym Zadaniu. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Chłopak westchnął ciężko otwierając następną księgę i zaczął ją niechętnie kartkować./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Harry, czy ty się… uczysz? – w zasięgu słuchu Pottera rozległ się, bardzo dobrze znany mu głos. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Bardzo śmieszne Blaise. Lepiej siadaj i mi pomóż – odparł chłopak, nie unosząc nawet wzroku na Ślizgona./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nadziejo czarodziejskiego świata, zrobię wszystko co tylko mi rozkażesz – powiedział teatralnie wyniosłym głosem i zajął miejsce naprzeciwko bruneta. – Draco cię szuka, uważa że trochę ci odbiło – dodał po chwili, sięgając po jedną z ksiąg które znajdowały się na stole./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Na szczęście jeszcze emjakoś/em się trzymam. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Szukasz czegoś o smokach? – chłopak uniósł jedną brew. – Ale jesteś pewny, że nic ci się nie przyśniło?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– No jasne, lunatykowałbym do zakazanego lasu, żeby potem radośnie stamtąd wrócić i opowiedzieć wam historyjkę o tym, co mi się śniło./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– No a może pogadaj o tym z gajowym, przecież to…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Hagrid – powiedział pustym głosem, Harry./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Przecież to było tak oczywiste. Nikt, kogo znał, nie miał tak rozległej i praktycznej wiedzy o smokach i wszystkich innych potworach!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Zatrzasnął z hukiem stare tomiszcze i poderwał się na równe nogi, opierając ręce na stoliku przed sobą. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– No jasne! Przecież mogę emjego/em wypytać o smoki! Blaise, jesteś genialny!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Yy… dzięki?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Gdybyś odesłał te książki z powrotem na półki, to byłbym wdzięczny./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Potter wyszczerzył zęby w szerokim uśmiechu i zanim jeszcze Blaise zdążył się sprzeciwić, ten popędził w stronę wyjścia./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Biegł po korytarzach, wyklinając się w myślach. Wczoraj nawet nie dał półolbrzymowi możliwości wytłumaczenia sobie czegokolwiek. Hagrid musiał przecież coś wiedzieć! Skąd dowiedziałby się o smokach, gdyby nie był wtajemniczony?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Wybiegł z zamku, przemierzając błonia, starając się nie pośliznąć na mokrych, jesiennych liściach. Po kilku minutach stał już, zdyszany, pod drzwiami chatki przyjaciela. Walnął kilka razy pięścią w solidne drzwi, a z wewnątrz od razu rozległo się głośne psie ujadanie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"–- Cicho Kieł! /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Donośne warknięcie uciszyło zwierzę i po chwili, w drzwiach domku stanęła potężna sylwetka półolbrzyma, który pełnił rolę gajowego oraz nauczyciela Opieki nad Magicznymi Stworzeniami./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Hagrid! – przywitał się Harry, łapiąc ciężko oddech./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Holibka Harry, myślałem, że się wczoraj przestrachałeś – powiedział zaniepokojony mężczyzna, wciągając chłopaka do środka swojego domu./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ach, przepraszam cię. Słuchaj, musisz mi powiedzieć wszystko co wiesz o smokach! – krzyknął rozochocony chłopak. – Z książek nie dowiedziałem się niczego przydatnego…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Na słowa gryfona, półolbrzym wyraźnie się uspokoił./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Chcesz herbaty? – zaproponował, wskazując mu krzesło, swoją wielką dłonią./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry pokiwał głową z wdzięcznością i po chwili, gdy dwa wielkie, parujące kubki stanęły na stole, gajowy rozpoczął od opowieści o tym, co się wydarzyło przy padoku dla smoków./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Charlie i kilku jego kumpli musiało poskramiać te bestyjki czarami, mówię ci Harry, niesamowite widowisko. Charlie mówił, że ponoć Ministerstwo zażyczyło sobie cztery samice, holibka Harry, wysiadujące! Przecież one są wściekle niebezpieczne! Ponoć macie koło nich przejść… chociaż, moim zdaniem nie ma się z czego cieszyć, myślę że to równie niebezpieczne, co próba walki z nimi. Holibka Harry, nie ma na świecie czarodzieja, który w pojedynkę dałby sobie radę ze smokiem! Nie wiem, czy widziałeś, ale sprowadzili sobie Ogniomiota, Walijskiego Zielonego, Szwedzkiego Krótkopyskiego i Rogogona Węgierskiego. Niesamowite, ale szczerze współczuję temu, komu trafi się ta bestyja Rogogon! Olimpia strasznie się przestrachała, a potem przylazł za nami Karkarow, musiał nas śledzić. Pewnie wszystko wypaplał Krumowi, ale dasz radę, w końcu nie z takich opresji wychodziłeś, co nie Harry?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry nie do końca był pewny czy da radę się teraz odezwać, a co dopiero stanąć oko w oko ze wściekłą smoczycą. Napływ informacji jeszcze bardziej go zaniepokoił, a znając jego szczęście, już wiedział, że to właśnie jemu w Turnieju przypadnie Rogogon./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Harry? – ponaglił go gajowy, wyraźnie zaniepokojony niemą reakcją chłopaka./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Nim jednak ten zdążył się otrząsnąć i ułożyć w miarę sensowne zdanie, za drzwiami chaty rozgorzała jakaś nerwowa kłótnia. Harry znał głosy intruzów i pożałował trochę tej znajomości. Wtedy mógłby przynajmniej oszczędzić Hagridowi kąśliwych uwag na temat jego i jego domostwa./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Gajowy otworzył drzwi z rozmachem i spojrzał rozeźlonym wzrokiem na czterech chłopców, przepychających się nawzajem przed jego chatą. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Czego tu chcecie? – zagrzmiał nieprzyjemnie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Ślizgoni momentalnie zamilkli, nieruchomiejąc i spoglądając na dorosłego z niezdecydowaniem, Potter zaś niepewnie stanął za gajowym, chcąc zajrzeć za drzwi./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Hagridzie… – mruknął cicho, wciągając brzuch i starając się przecisnąć koło mężczyzny./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Potter, szukałem cię wszędzie – mruknął z wyraźną pretensją Draco, kompletnie ignorując nauczyciela i lustrując Gryfona nieprzyjemnym wzrokiem./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Czego niby od niego chcesz? – warknął mężczyzna. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Gajowy przepuścił gryfona w drzwiach i spojrzał na Malfoy'a z niechęcią./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Przepraszam, wyjaśnię ci później – brunet zwrócił się bezpośrednio do dorosłego. – Dziękuję ci za herbatę i opowieść, naprawdę bardzo mi pomogłeś Hagridzie! /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry uśmiechnął się przepraszająco do mężczyzny i pomachał na odchodne, będąc wręcz ciągniętym, przez Ślizgonów, w stronę zamku./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie rozumiem, dlaczego przyjaźnisz się z tym półgłówkiem – mruknął Draco, gdy byli już wystarczająco daleko./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie jest półgłówkiem – burknął Harry. – Ma rozległą wiedzę o magicznych stworzeniach i…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Każe nam hodować sklątki tylnowybuchowe – dokończył za niego Draco, z wyraźną ironią w głosie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Och, to… to tylko taki projekt./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Taa, przecież ty sam nawet w to nie wierzysz… ale nie ważne. Dowiedziałeś się czegoś użytecznego?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nawet bardzo. Wiem, że bezapelacyjnie zginę podczas pierwszego zadania./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Potter uśmiechnął się wręcz obłąkańczo, po czym opowiedział grupie o swoich obawach i o tym, czego dowiedział się od Hagrida. Chłopcy zaczęli dyskutować o różnych sposobach poradzenia sobie z emziejącym ogniem/em emproblemem/em. Rozważyli każdą, nawet najbardziej szaloną, propozycję. Rozprawiali o użyciu peleryny niewidki, ale w końcu Harry odrzucił ten pomysł, przypominając, że będzie mógł korzystać tylko z różdżki, padł pomysł rzucenia na smoka jakiejś klątwy, jednak uznali że do tego niezbędna byłaby zbyt potężna, wręcz nieosiągalna dla nich, siła magiczna, rozważyli też sprawdzenie istnienia eliksiru poskramiającego smoki, ale koniec końców każdy z ich kolejnych pomysłów okazywał się być nietrafiony./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Potter! /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Tuż za ich plecami rozbrzmiał nieprzyjemny głos na którego dźwięk, Malfoy wyraźnie się wzdrygnął. Z pewnością wciąż dręczyło go wspomnienie z początku roku, gdy nauczyciel Obrony Przed Czarną Magią transmutował go we fretkę i zaczął obijać nim o posadzkę./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie uważasz, że to nierozsądne rozmawiać o takich rzeczach na środku korytarza? – spytał Moody, gdy wszyscy chłopcy jednocześnie odwrócili się w jego stronę./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Magiczne oko mężczyzny zlustrowało ich dokładnie, by w końcu zatrzymać się na Draconie. Zdrowe jednak utkwione było w Harrym./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Musimy porozmawiać. Pożegnaj się ładnie z przyjaciółmi – powiedział mężczyzna i złapał chłopaka za ramię, wręcz boleśnie zaciskając na nim palce i ciągnąc w stronę swojego gabinetu. Zadziwiająco szybko, jak na kogoś z tylko jedną sprawną nogą. Ślizgoni oczywiście nie pisnęli nawet słowa sprzeciwu, tak samo jak i z resztą Harry. Każde z nich zbyt bardzo obawiało się reakcji mężczyzny. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Gdy znaleźli się w pomieszczeniu były Auror pchnął bruneta na krzesło i emwwiercił/em w niego swoje przenikliwe spojrzenie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Zastanów się Potter – warknął nieprzyjemnym głosem, opierając się na swojej lasce całym ciężarem ciała – skoro już wiesz, na czym będzie polegać pierwsze zadanie pomyśl o tym, co ci już mówiłem. Odpowiedz mi na pytanie, czym przewyższasz Kruma, Diggory'ego i Delacour? /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry, w pierwszej chwili, chciał po prostu wzruszyć żałośnie ramionami. Dzieliła ich przepaść czterech lat nauki a poza tym, on wcale nie był tak świetnym czarodziejem, za jakiego mieli go wszyscy wokół. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ja… nauczyłem się dość dobrze warzyć eliksiry – bąknął po chwili, rumieniąc się ze stresu. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Dobrze… dobrze… – wymruczał. – Jednak nie dostaniesz kociołka, żeby sobie w nim pomieszać, a nawet jeśli, to co niby chciałbyś uwarzyć, jednocześnie próbując nie dać się spalić żywcem?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry zarumienił się jeszcze mocniej, słysząc to pytanie. Rzeczywiście jego odpowiedź była głupia, ale naprawdę nie wiedział czego Moody od niego chciał. Nie miał w sobie niczego szczególnego, może poza tym, że przyciągał do siebie kłopoty, no… i dementorów, ale to brzmiało niezbyt pomocnie. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Spojrzał na mężczyznę stojącego tuż przed nim. Patrzył na niego pewnie, wręcz pogardliwie, tak jakby wiedział coś, czego Potter nie mógł dostrzec./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Chłopak powoli wyliczał w myślach i wykluczał przedmioty szkolne, magiczne gry i zabawy, powoli zdając sobie sprawę z tego, jak bardzo przeciętny we wszystkim był i nagle go olśniło./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Quidditch! /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Na brzydkiej, pokiereszowanej twarzy Moody'ego pojawiło się coś, przypominającego uśmiech. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Brawo Potter, choć nie ukrywam trochę ci to zajęło… – mruknął nauczyciel, wyraźnie się rozluźniając./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Opadł na krzesło naprzeciw Harrego i rozprostował swoją sztuczką nogę./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Dalej… będziesz miał przy sobie tylko różdżkę./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Zaklęcie przywołujące!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry znów empoczuł/em grunt pod stopami. Problem oczywiście polegał na tym, że to zaklęcie szło mu fatalnie i profesor Flitwick pewnie prędzej by go wyśmiał, niż z własnej inicjatywy zaproponował mu użycie tego czaru w Turnieju, ale to już nie miało znaczenia. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Muszę iść ćwiczyć, profesorze! Dziękuję za pomoc!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry zerwał się na równe nogi, uśmiechając szeroko i wybiegł z gabinetu mężczyzny, gnając w stronę pokoju wspólnego Gryffindoru. Musiał znaleźć Hermionę. Na zajęciach była jedną z pierwszych osób, które opanowały to zaklęcie./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Gdy dotarł do salonu, od razu zauważył kasztanową burzę włosów przyjaciółki i nie myśląc o tym wcale, podszedł do niej z szerokim uśmiechem./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Hermiono, muszę prosić cię o pomoc – wypalił, całkowicie ignorując fakt, że właśnie przerwał w połowie zdania Ronowi, który najwyraźniej rozmawiał z dziewczyną. Rudzielec spojrzał na niego z rozdrażnieniem, ale zanim zdążył stworzyć, w swojej głowie, jakiś kąśliwy komentarz, odezwała się Hermiona. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Pewnie Harry, zrobię co w mojej mocy./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Zaklęcie przywołujące, muszę je opanować do perfekcji – wyjaśnił, nadal nie kryjąc podekscytowania w głosie. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Och, to wspaniale – uśmiechnęła się szczerze. – Naprawdę się cieszę, że coraz bardziej przykładasz się do nauki, nawet twoje oceny się polepszyły. Ron, powinieneś wziąć przykład z Harrego – dziewczyna spojrzała na przyjaciela, wyraźnie mając nadzieję, że zmusi ich tym do rozmowy./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie dzięki, nie jestem z tych, co zdradzają swój własny dom… – burknął Weasley, nawet nie zaszczycając dawnego przyjaciela spojrzeniem./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ron! – szatynka oburzyła się, od razu kierując zdenerwowane spojrzenie na rudego./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie, ty jesteś z tych, którzy zdradzają swoich najbliższych – odparł z ironią i nutą goryczy, Harry. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Co, pewnie w wolnych chwilach obrabiacie jej dupę? – wtrącił się jeszcze Ron. – Hermiono jesteś tak naiwna…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Nie mierz mnie swoją miarą Ron, to nie w mojej głowie roją się teorie spiskowe./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ha! Teorie spiskowe? Nie musiałbym ich wymyślać, jeśli nie miałbyś przede mną sekretów! Gdybyś powiedział mi, że zgłosiłeś się do Turnieju!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ile jeszcze razy mam ci powtarzać, że tego nie zrobiłem?!/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Jasne, pewnie… a te wywiady z Ritą Skeeter były ustawione – zakpił chłopak. – Biedny, skrzywdzony Harry Potter… Bardzo musiałeś jej zamoczyć koszulę łzami, żeby zrobiła z ciebie taką ofiarę?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ty na serio mówisz o tych bzdurach, które nawypisywała ta wariatka?/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Potter, cały magiczny świat o tym mówi! Moja mama tak się przejęła że wypisywała do mnie listy, prosząc bym się tobą zaopiekował! – krzyknął, wręcz histerycznie, Wesley. – A może znajdź sobie własną matkę Potter! Ano tak, przecież nie żyje…/p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"– Ronald! – Hermiona pisnęła wściekle, patrząc na rudzielca ze łzami w oczach./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Wszyscy w pokoju wspólnym gapili się teraz na nich, w kompletnej ciszy./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Dziewczyna złapała nadgarstek Harry'ego i tupiąc wściekle butami, wyprowadziła go z pokoju wspólnego. Ten zaś kompletnie zaniemówił, chyba jeszcze nie do końca docierało do niego co właśnie się stało. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Po kilku chwilach dotarli do jakiejś opuszczonej klasy. Dziewczyna, w kompletnej ciszy, zaklęciem poprzesuwała stare meble i urządzenia pod najdalszą ścianę, po czym, nadal wyglądając na oburzoną i wściekłą, kazała Harry'emu je przywołać./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Ostatnim, na co miał teraz ochotę, było błaźnienie się przed Gryfonką swoimi emumiejętnościami/em, ale z drugiej strony nie chciał też narażać się na jej gniew. Nie miał ochoty na kolejną kłótnię./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Po kilku próbach, które skończyły się jedynie drgnięciem potłuczonego kubka, Granger powoli i ze szczegółami, starając się być spokojna i opanowana, wytłumaczyła przyjacielowi jeszcze raz zaklęcie od strony teoretycznej. Niewiele to jednak dało./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Harry, z resztą, nigdy nie wiedział jakie znaczenie miała teoria zaklęć, machanie różdżką w tę, czy inną stronę, wymawianie zaklęcia z taką, a nie inną intonacją… Dla niego to były kompletne bzdury. Wolał uczyć się metodą prób i błędów, ćwiczyć do czasu aż mu się uda, a wtedy powtarzać utarty schemat i ewentualnie starać się go ulepszyć./p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Po wielu nieudanych próbach, dał radę w końcu przyciągnąć do siebie ławkę, choć celował w, stojący na niej, wazon. Hermiona uznała wtedy, że na dziś wystarczy ćwiczeń, naprawiła czarami potłuczone szkło i razem wrócili do pokoju wspólnego. /p
p style="margin: 0px; text-align: justify; font-stretch: normal; font-size: 11px; line-height: normal; font-family: Arial;"Do końca dnia Gryfon ćwiczył jeszcze przywoływanie na jakichś małych przedmiotach, starając się, przy okazji, nie rzucać za bardzo w oczy. Niestety, jak szybko się przekonał, jego kłótnia z Ronem stała się tak gorącym tematem, że dosłownie cały czas czuł, że ktoś albo się na niego gapi, albo o nim gada. /p