Witam wszystkich moich czytelników wiem że długo trzeba czekać na kolejne części serii Namikage, ale niestety to z powodu mojej pracy.
Słowami wstępu chcę podziękować pierwszym subskrybentom czyli Ashura-otsutsuki i Narutsuna0210 Wielkie dzięki.
A teraz moim komentatorom czyli Gilimi, Hulik wielkie dzięki za motywację.
Dobrze to tyle więc zaczynamy.
Legowisko Orochimaru
Kilka dni później po ataku na Naruto i jego drużynę.
Naruto wraz z dziewczynami w końcu dotarli do jednej z placówek Orochimaru. Jednak parę rzeczy się zmieniło, a konkretnie był to wygląd trójki przyjaciół. Naruto już nie nosił swojego pomarańczowego kombinezonu, który krzyczał "Zabij mnie". Zamiast tego nosił skrócone czarne spodnie anbu, szarą siatkę shinobi, koszulę z długim rękawem też po przeszyciu, rękawice ochronne tak samo po uprzednim dopasowaniu oraz kuloodporną kamizelkę z emblematem Uzumaki. Przy biodrach zaś miał futerały na kunaie i shurikeny a na plecach dwa ostrza, sztylet ANBU oraz ninjato (Wyobraź sobie, że oba ostrza są zawieszone w stylu wiedźmina z dwóch ostatnich gier). Jeśli chodzi o dziewczyny, Hinata miała założone tak samo jak chłopak Uzumaki czarne spodnie anbu, siatkę shinobi, rękawice ochronne, niebieską koszulę z długim rękawem i kamizelkę kuloodporną, tylko zmieniła emblemat z wiru na symbol Hyuga. Jeśli zaś chodzi o broń to posiadała, ninjato zawieszony na plecach, trzydzieści shurikenów oraz pięć kunaiów. Tayuya była tak samo ubraną jak Hinata oprócz kamizelki oraz broni. Kamizelka dalej miała symbol Uzumaki zaś za oręż miala swój flet i dwa sztylety ANBU zawieszone na plecach w kształcie "X". Drużyna wygnańców zdobyła ten ekwipunek, po tym jak shinobi rady ich zaatakowali i zdali sobie sprawę, że muszą zmierzyć swój wygląd. Po drobnych dopasowanych ubrań założyli pieczętując w zwojach stare odzienie, jedynie zostawili swoje sandały shinobi. Mieli jeszcze oczywiście trzy zbroje ninja, ale były na nich za duże więc umieścili je w zwoju.
Jednak wracając do głównego wątku nasi bohaterowie postanowili rozbić obóz, aby zaplanować atak na Legowisko. Blondyn polecił Tayuyi oraz Hinacie nie rozpalać ogniska, tylko rozbić prowizoryczny obóz, a sam wyruszył na rekonesans. Oczywiście czerwonowłosa Uzumaki zaczęła protestować - Oj, Naruto, poczekaj chwilę.
- Co tym razem Tayuya-chan? - zapytał Naruto, po tym westchnął lekko zmęczony.
- Dlaczego mamy odwalać brudną robotę same? - Tayuya zadała pytanie swojemu kuzynowi wyraźnie poirytowana.
- To proste kuzyneczko, ponieważ ja wybieram się na zwiady. - odpowiedział blondyn, następnie szybko dodał - A uprzedzajac twoje drugie pytanie, to ja idę na zwiady, gdyż dzięki mocy Kyuubiego mogę wyczuć z iloma shinobi będziemy mieli do czynienia.
Czerwonowłosa dziewczyna nic nie powiedziała, ponieważ rozumowanie jej krewniaka było całkiem logiczne. Poza tym zdała sobie sprawę, że jej sygnatura czakry może zostać rozpoznana, więc mimo wszystko musiała się zgodzić ze swoim kuzynem.
Kiedy Naruto ruszył na zwiady Tayuya oraz Hinata, zaczęły rozbijać obóz, tylko bez paleniska. Jednak była dziedziczka klanu Hyuga od pamiętnego ataku kilka dni temu wydawała się przybita, zauważyła to czerwonowłosa Uzumaki i bardzo ją to niepokoiło. Nie interweniowała, ponieważ myślała, że jej kuzyn to zauważył i coś z tym zrobi. Dziewczyna doskonale wiedziała, że tych dwoje darzy się uczuciem lecz żaden się do tego nie przyzna przynajmniej oficjalnie. Ale jej myśli okazały się błędne, Naruto nic nie zrobił chodź dobrze wiedział o stanie dziewczyny. Kiedy Tayuya zwróciła mu na to uwagę powiedział że chińska sama musi sobie poradzić z tym problem i nie im się wtrącać. Radził też żeby nie rozwiązywała problemów za Hinatę, gdyż tylko może w ten sposób zaszkodzić dziewczynie jeśli chodzi o przyszłość. Blondyn Uzumaki jednak nie rozumiał, że czasami należy pomóc w takich przypadkach, ponieważ od urodzenia sam musiał sobie radzić ze wszystkim. Jeśli chodzi oczywiście o sferę uczuć i odczuć, bo z resztą jest zawszę chętny do pomocy.
Tayuya miała jednak już dość zachowania granatowowłosej Hyugi, jak i swojego kuzyna, więc postanowiła szczerze porozmawiać ze koleżanką. A akurat skończyły przygotować obóz do użytku. Czerwonowłosa Uzumaki usiadła wyjęła bukłak z torby do ręki, po otwarciu wzięła kilka z niego łyków wody. Następnie spojrzała na Hinatę mówiąc - Hinata-chan, chodź odpocznij.
Była dziedziczka klanu Hyuga skinęła jedynie głową i przysiadła się do koleżanki, dalej mając przybity wyraz twarzy. Tayuya popatrzyła zmartwiona granatowowłosą dziewczynę, następnie wyciągnęła rękę, w której trzymała bukłak z wodą i podała go przygnębionej przyjaciółce mówiąc - Weź to Hinata i napij się. Na pewno zaschło ci w ustach po tej robocie którą zlecił nam mój leniwy kuzyn.
- Dziękuję - Hinata podziękowała, po czym wzięła bukłak i napiła się trochę wody.
- Hinata nie chcę być wścibska albo coś…, ale martwi mnie twój stan psychiczny. - powiedziała czerwonowłosa Uzumaki poważnym tonem, uważnie obserwując towarzyszkę z drużyny.
Perłowooka dziewczyna spojrzała na koleżankę obok i uśmiechnęła się smutno pytając - Aż tak to widać?
Tayuya uniosła brew w stylu "Naprawdę", po czym odpowiedziała - Przepraszam, że to powiem Hinata, ale twoje udawanie jest do dupy.
- Aż tak bezużyteczna j… - nagle byłej dziedziczce klanu Hyuga przerwano.
- Nie jesteś bezużyteczna lawendowe oczka, tylko kiepsko kłamiesz. - wyjaśniła czerwonowłosa Uzumaki z uśmiechem, używając przy tym przezwiska, które nadała koleżance, podczas drugiego dnia ich podróży.
Hinata jedynie się uśmiechnęła, po czym znów spuściła głowę że smutku.
- Powiedz mi Hinata-chan dalej przejmujesz się tym co wydarzyło się podczas ataku liściastych (przezwisko dla osób z Konohagakure)? - zapytała Tayuya ze współczuciem.
Granatowowłosa dziewczyna potrząsnęła głową, następnie odpowiadając - Nie, nie oto chodzi. Ponieważ doskonale wiem co może zdarzyć kiedy kunoichi są poza murami wioski shinobi. Moja rodzina dba oto, aby każda dziewczyna z klanu, która postanowiła zostać ninja była przygotowana na to, że ktoś michę chcieć ją pohańbić.
Hinata wyjaśniła dokładnie jak przyszłe kunoichi klanu Hyuga są przygotowane do pełnienia służby jako ninja. Powiedziała, że młode kadetki są zaprowadzane do kobiet, które nie miały szczęścia podczas misji i zostały zgwałcone. Czerwonowłosa Uzumaki była w szoku praktyką jaką stosowali Hyuga, jednak zrozumiała to dlaczego to robili. Hinata opowiedziała o tym jak jej ojciec zaprowadził ją do kobiety, która spędziła dwa lata jako niewolnica seksualna szajki bandytów na północy Hi no Kuni. Wtedy właśnie zrozumiała, że życie shinobi to nie przelewki i jak może wyglądać jej życie jeśli nie będzie ostrożna wobec mężczyzn.
- Skoro tak, to więc powiedz mi o co chodzi? - spytała dociekliwe czerwonowłosa Uzumaki.
- Chodzi oto, że mimo całego mojego treningu jaki przeszłam w moim klanie, dałam się pokonać jak mała dziewczynka. - wyznała była dziedziczka klanu Hyuga depresyjnym tonem, po czym patrząc na swoją koleżankę dodała - Zaś Naruto-kun nie miał nikogo kto by go wyszkolił, a wszystko co osiągnął to zawdzięcza swojej ciężkiej pracy.
Hinata potem znów odwróciła głowę i spuściła wzrok mówiąc - W porównaniu z nim jestem tylko słabą kunoichi na poziomie niskiego genina.
Tayuya chwilę pogłówkowała nad tym co powiedziała jej towarzyszka z drużyny wszystko dokładnie analizując. Wtedy zdała sobie sprawę z prawdziwego powodu złego samopoczucia przyjaciółki - Rozumiem już, Naruto wyznał ci uczucia, a ty nie czujesz się go godna, ponieważ potrzebowałaś pomocy podczas ataku liściastych.
- Nie, nie, nie! Naruto-kun nic mi nie wyznał, przynajmniej nie oficjalnie. - powiedziała speszona Hinata, rumieniąc się strasznie.
Czerwonowłosa Uzumaki zwietrzyła krew i uśmiechnęła się złowieszczo następnie zaczęła zadawać liczne pytania na takie temat jak się dowiedziała, kto jeszcze wie itd… W końcu Hinata przyznała że cię czuje się godna stania u boku Naruto i może powinna usunąć się z drogi, aby znalazł lepszą osobę na partnerkę życiową. Jednak wtedy Tayuya ją zbeształa - Posłuchaj mnie Hinata teraz uważnie. Naruto cię kocha widzę to w jaki sposób patrzy na ciebie każdego dnia i tak samo jak ja zauważył twój stan psychiczny. Ale nie interweniuje, ponieważ wierzy, że dasz sobie radę z tym sama. A to dlatego, gdyż uważa cię za silną dziewczynę oraz kunoichi, która ma potencjał stać się największym żeńskim ninja na świecie.
- Skąd to niby wiesz? - zapytała była dziedziczka klanu Hyuga z wyraźnym powątpiewaniem na słowa przyjaciółki.
- Ponieważ mi o tym powiedział dwa dni po ataku. - odpowiedziała spokojnie czarnowłosa dziewczyna.
Hinata teraz mocno myślała, nad tym co powiedziała jej przyjaciółka i starała się zrozumieć samą siebie. Po tym jak Tayuya wyznała jej, że Naruto też zauważył jej stan, a to sprawiło młodą Hugę w większe zakłopotanie. Granatowowłosa dziewczyna musiała podjąć w końcu decyzję albo zostanie i będzie z całych sił pracowała nad sobą, lub po prostu odejdzie i będzie żałować do końca życia swojego wyboru. Czy tego chciała czy też nie, musiała w końcu zdecydować, czego tak naprawdę chce.
Czerwonowłosa Uzumaki uważnie obserwowała zachowanie przyjaciółki wiedziała jej dylemat i teraz postanowiła zastosować do rady swojego kuzyna. Tayuya opowiedziała też swoją historię, kiedy jeszcze znajdowała się pod kontrolą wężowego Sannina. Powiedziała jak się czuła podczas swojego pierwszego zabójstwa. Wyjawiła dziewczynie Hyuga że po zabiciu człowieka od razu zwymiotowała, jednak po drugim morderstwie było już lepiej. Wyjaśniła, że 95% shinobi ma odruchy wymiotne i tyle samo jest w stanie dokonać drugiego zabójstwa bez problem. A wynika to stąd, że ich umysły jest przystosowane do takich wydarzeń. Perłowooka dziewczyna zaczęła zdawać sobie sprawę, że to co przeżyła to całkowicie normalny odruch ale dalej nie chciała zabijać innych ludzi. Potem Uzumaki postanowiła dać Hinacie czas na przeanalizowanie wszystkiego co do tej pory obgadały.
W pobliżu wejścia do Legowiska Orochimaru.
W czasie kiedy Hinata oraz Tayuya rozmawiały ze sobą, Naruto prowadził rekonesans, aby przygotować odpowiedni plan ataku. Chodź z natury blondyn postępował instynktownie, przez co zyskał opinie nieprzewidywalnego shinobi, nadal wiedział, że pierwszy etap, każdej strategii musi być dobrze zaplanowany i podatny na modernizację.
Młody Uzumaki obserwował wejście do Legowiska, marszcząc brwi "Cholera, jak się dostać do tej dziury?" pomyślał starając się coś wymyślić. "Z tego co powiedziała mi Tayuya i ten jeniec, każda baza pedowęża to istny labirynt." przypominając sobie co powiedziała jego kuzynka. Naruto myślał jak zaatakować bez przynajmniej szczątkowego planu bazy. Nie mógł wysłać klona ani sam pójść inaczej ich zamiary zostałyby odkryte, a co gorsza on jak i dziewczyny staliby się królikami doświadczalnymi dla pedowęża. W końcu pomarańczowy lis nie wytrzymał i się odezwał wyraźnie zdenerwowany - (Oj, Gaki czy ty naprawdę zapomniałeś, że wymyśliłeś pewne jutsu Właśnie na takie sytuacje.?)
W przestrzeni pieczęć
- (No racja, kompletnie o tym zapomniałem) - przyznał blondyn, pukając się lekko w głowę i wyzywając lekko język.
Kurama spojrzał swojego jinchuuriki wyraźnie zażenowany postawą chłopca, do tego stopnia, że na jego głowie pojawiła się kropla potu w stylu anime. Kyuubi jedynie westchnął mówiąc - (Dzieciaku radzę abyś użył klonów cienia i kazał im zamaskować ich czakrę.)
- (Dobry pomysł Kurama, wiedziałem że pod tym futrem jest jakiś intelekt.) - powiedział Uzumaki z uśmiechem na twarzy.
- (Oj, Gaki uważaj na to co mówisz, ponieważ w przyszłości możesz natrafić na mniej cierpliwego oraz wyrozumiałego Biju.) - odparł lis z kleszczem na głowie, który pokazywał, że jest wyraźnie zirytowany komentarzem trzynastolatka.
- (Hai, hai.) - powiedział Naruto lekceważąco, radując się przy tym, bo udało mu się zirytować Kyuubiego, co było rzadkością.
Kuramie drżała lekko brew, a tuż nad nią pojawił się kolejny kleszcz ("Tylko poczekaj szczeniaku, niech dotrzemy do Uzushiogakure.") pomyślał maskując swój złowieszczy uśmiech. A po plecach młodego człowieka przeszedł nagle złowrogi dreszcz. Natychmiast spojrzał na swojego Biju i wychwycił ukryty uśmiech "O cholera właśnie obudziłem demonicznego senseia…" skarcił się w myślach.
Poza pieczęcią
Naruto zastosował się do rady Kuramy i stworzył pięć cienistych klonów i powiedział im, aby zamaskowali swoją sygnaturę czakry. Następnie sobowtóry blondyna wykonały wykonały kilka znaków mówiąc - Jutsu Zwierzęcej Przemiany.
Wtedy przed młodym Uzumakim pojawiło się pięć myszek polnych. Potem klony przemienione w gryzonie ruszył w stronę Legowiska. Naruto zaś w napięciu przyglądał się im uważnie za pomocą oczu Kyuubiego. Kiedy już jego sobowtóry weszły do środka odetchnął z ulgą. Usiadł na ziemi maskując swoją obecność i tłumiąc czakrę, po czym zaczął medytować, jednak pozostając czujnym.
W przestrzeni pieczęci
Naruto postanowił czas czekania na informacje od klonów przeznaczyć na rozmowę z Kuramą. Kyuubi rozmawiał z chłopcem o naturze Fuinjutsu, ale nie tylko, pomagał też w planowaniu strategii ataku na legowisko wężowego Sannina. W trakcie układania planu, gdzie Naruto powiedział, że zamierza użyć cienistych klonów, lis zapytał - (Wszystko pięknie ale powiedz mi jak dokładnie zamierzasz się tam dostać?)
- (To proste użyje jutsu transformacji do wprowadzenia mnie i dziewczyn do środka.) - odpowiedział blond Uzumaki spokojnym tonem.
- (No tak podszyjecie się pod tą grupę zwiadowczą…) - przypomniał sobie Kurama.
Poza Pieczęcią
Retrospekcja: Dwa dni wcześniej
Naruto wraz z Hinatą i Tayuyą poruszali się przez las w kierunku jednego z Legowisk Orochimaru. Była dziedziczka klanu Hyuga, jednak użyła swojego Byakugana, gdyż ujrzała w oddali kilka sygnatur czakry, a dzięki swojemu dojutsu mogla sprawniej dostrzec zagrożenie. Nagle granatowowłosa dziewczyna zwróciła się do swoich towarzyszy, mówiąc - Zatrzymajcie się.
Na głos ich przyjaciółki dwójka Uzumakich się stanęła, zwracając swój wzrok na Hinatę. Wtedy Naruto zapytał zaciekawiony nagłym poleceniem swojej ukochanej - Co się dzieje Hinata-chan?
- Widzę trzy sygnatury czakry kilka kilometrów przed nami. Poruszają się z dużą prędkością… - wyjaśniła Hyuga poważnym tonem.
Tayuya spojrzała na swojego kuzyna mrużąc oczy, następnie zapytała takim samym głosem jak jej koleżanka - Co robimy Blond Loczki (przezwisko Naruto)?
Naruto spuścił głową, zamkną oczy w zamyśleniu, krzyżując przy tym ręce na kładce piersiowej. Myślał przez chwilę, po czym zdecydowanie wydał rozkaz - Dziewczyny Defensywa Forma Trzecia i zamaskujcie dokładnie swoją sygnaturę czakry. A i Tayuya przestań mnie tak nazywać.
Hinata oraz Tayuya skinęły głowami i postąpiły zgodnie z poleceniem. Hyuga ukryła w koronie drzewa po lewej stronie zaś czerwonowłosa Uzumaki posyłając swojemu kuzynowi spojrzenie typu "Nie ma mowy", potem schowała na drzewie po prawej. Naruto zaś przyczaił u góry gdzie oba drzewa się łączyły, całą trójka czekała na grupę przed nimi gotowi do ataku.
Trzech osobników dotarło do miejsca, gdzie drużyna wygnańców się zaczaiła. Tymi, którzy przybyli na miejsce zasadzki okazali się shinobi Dźwięku, czyli ninja w służbie Orochimaru. Naruto uśmiechnął się lekko "Wreszcie trochę szczęścia…" pomyślał z satysfakcją.
Drużyna z Otogakure stanęła w miejscu gdzie byli wcześniej nasi bohaterowie, shinobi po lewej od dowódcy który stał na przodzie, uklęknął i zaczął delikatnie gładzić gałąź. Po chwili coś wyczuł od razu powiedział dowódcy o tym, że kilka minut temu byli tu jacyś inni ninja. Dowódca zaczął się rozglądać próbując wyśledzić czakrę intruzów.
Naruto widząc to postanowił nie ryzykować, błyskawicznie dobył swój ninjato i równie szybko skoczył w stronę lidera zespołu. Nim dowódca shinobi w ostatniej chwili się spostrzegł i szybko odbił atak swoja kataną ninja, jednak blondyn na tym nie skończył. Chłopak Uzumaki ujął swój miecz obiema dłońmi i przesuną go do prawego dolnego boku, po czym ruszył z dużą prędkością, aby wykonać mocne cięcie w stronę głowy. Dowódca shinobi Dźwięku uśmiechnął się, następnie w stronę swojego małego przeciwnika unosząc miecz do góry, chcąc markować cięcie w bok, mając zamiar przeciąć szczeniakowi brzuch, sprawiając, że ten się wykrwawi. Na nieszczęście dla dźwiękowego ninja, Naruto umiał dzięki wrodzonemu talentowi do kenjutsu odczytywać zamiary przeciętnych szermierzy. Kiedy blondyn znalazł się wystarczająco blisko wrogiego shinobi, błyskawicznie zmienił pozycję miecza z dolnej na górną i wykonał cięcie skośne. Ostrze przejechało głęboko po ręce dźwiękowego ninja, od łokcia po dłoń tworząc na niej falowany wzór, z którego tryskała krew. To sprawiło, że shinobi Orochimaru upuścił swój oręż i nim zdążył krzyknąć, chłopak Uzumaki precyzyjnym szybkim cięciem pozbawił go głowy.
Dwójka dźwiękowych ninja była oszołomiona, ich dowódca właśnie został ścięty przez chłopca, który był w wieku trzynastu lat. W końcu wrogi shinobi po prawej stronie zaatakował Naruto krzycząc - Zapłacisz za to bachorze!
Blondyn przygotował się do obrony, cofając się lekko do tyłu oraz przyjmując pozycję, aby odeprzeć nadciągający atak. Ale nagle szarżujący shinobi otrzymał potężne cięcie w plecy. Tą którą zadała zaatakowała dźwiękowego ninja była Tayuya. Czerwonowłosa dziewczyna zadała wrogiemu shinobi, silne oraz szybkie cięcie krzyżowe w plecy dwoma sztyletami anbu. Następnie zrobiła szybkie przejście do przodu, tak aby znaleźć się twarzą w twarz z przeciwnikiem, po czym wykonała błyskawiczne pchnięcia w krtań i brzuch ninja dźwięku. Kiedy to zrobiła usunęła brutalnie obie klingi z ciała wroga, który po tym wszystkim padł martwy na na grubą gałąź. Dziewczyna Uzumaki zaś cały czas się cicho śmiała z lekkim obłąkaniem podczas każdego zadawania ciosu. Naruto zobaczywszy to zadrżał, a na jego twarzy pojawił się krzywy uśmiech "O Kami, kobiety Uzumaki są naprawdę przerażające." pomyślał z trwogą. Kurama tylko przytaknął i się cicho podśmiewał z swojego pojemnika.
Ostatni żywy shinobi dźwięku, widząc jak jego towarzysze zostali łatwo zlikwidowani, przez dwoje nastolatków, natychmiast cofnął się gotowy do ucieczki. Jednak nagle, tuż przed nim pojawiła się granatowowłosa dziewczyna, która z kamiennym wyrazem twarzy zaatakowała go swoim Jukenho. Tym stylem przerwała mężczyznie wszystkie punkt czakry po szybkim mocnym kopnięciem w głową ogłuszyła wrogiego shinobi. Naruto widząc jak szybko Hinata pokonała ninja Dźwięku, "Wow, Hinata naprawdę się poprawiła od swojej ostatniej walki. Za parę lat może stać się naprawdę groźną Kunoichi" pomyślał po czym dodał w myślach "Chociaż biorąc pod uwagę, że zaprzyjaźniła się z Tayuyą-chan, sprawia, że naprawdę boje się o jej przeciwników.". Kurama obserwując jak blond chłopak poci się postanowił trochę się zabawić, ale i udzielić przestrogi - (Gaki, radzę nigdy nie wkurzać tej dziewczyny, tym bardziej, że ma dość dobry kontakt z twoją kuzynką, która tak składa jest Uzumaki.)
- (I co z tego?) - zapytał młody Uzumaki z ciekawością, jednocześnie bojąc się odpowiedzi.
- (Szczeniaku wiesz z czego najbardziej słynęły kobiety Uzumaki? Słynęły ze swojego gniewu, że ich mężowie woleli stawić czoła armi demonów niż wściekłej kobiecie Uzumaki…) - wyjaśnił Kyuubi, starając się nie śmiać z miny swojego jinchuuriki.
Blondyn spiął się gdy pomyślał o Hinatcie, która ma charakter Uzumakich. Sprawiło to że naprawdę zaczął się bać o swoją skórę. Wziął głęboki oddech, po czym powiedział glośno - Ach, ale to wszystko upierdliwe.
W Konoha
W dzielnicy klanu nara wszyscy mężczyźni nagle kichneli, stwierdzając jednocześnie "Ktoś o mnie właśnie mówi."...
Z powrotem ze drużyną wygnańców
Zeszła z drzew na ziemię układając i przeszukując martwych oraz spętując ogłuszonego shinobi tak, aby nie mógł uciec. Naruto kładąc jeńca pod drzewem, zdjął mu maskę ciekaw jego twarzy, był jednak nie świadomy, że za jego plecami stała jego kuzynka.
Kiedy Tayuya spojrzała na martwych wrogów podczas ściągania ich masek rozpoznała ich od razu "To przecież Godou oraz Yugio" pomyślała trzęsąc się z złości. Natychmiast ruszyła w miejsce ruszyła w miejsce, w którym znajdował się schwytany ninja. Doszła tam akurat, gdy jej kuzyn zdejmował maskę pojmanego shinobi. Ujrzawszy tylko lico mężczyzny dobyła swojego sztyletu anbu i ruszyła by zabić jeńca. Na szczęście lub nieszczęście dla pojmanego ninja pewien lis w samom porę, ostrzegł blond Uzumakiego przed zamiarami jego kuzynki.
Naruto błyskawicznie się odwrócił gdy tylko Kurama go ostrzegł przed zagrożeniem. Kiedy zobaczył szarżującą Tayuyę w jego kierunku, szybko wyjął kunai zza pleców i zbił pchnięcie w sposób, że czerwonowłosa Uzumaki straciła równowagę. Wtedy blondyn wręcz z zabójczą szybkością, obezwładnił swoją kuzynkę, po czym zapytał groźnym tonem - Co to ma znaczyć Tayuya?
- Puść mnie Naruto! Zabiję tego drania! - Tayuya krzyczała bardzo wzburzonym oraz emocjonalnym głosem, a w oczach miała wyrytą nienawiść.
Naruto zmarszczył brwi podejrzewając, że w przeszłości musiała powstać między tą dwójką jakaś niemiłe wydarzenie. Zaś jeśli chodzi o Hinatę przypatrywała się temu wszystkiemu strachem i zdezorientowaniem. Przynajmniej dopóki blondyn nie posłał spojrzenia, które zapewniło perłowooką dziewczynę, że wszystko ma pod kontrolą. Wracając do kuzynów Uzumaki, Naruto wiedząc, że potrzebują informacji o Legowisku Orochimaru, do którego zmierzają, postawił sprawę jasno - Puszczę cię dopiero gdy się uspokoisz i wszystko wyjaśnisz, tylko wtedy zadecyduje co zrobić. Rozumiesz!?
Czerwonowłosa Uzumaki widząc, że nie ma alternatywy wzięła głęboki oddech, aby się uspokoić i wyciszyć. Następnie poprosiła - Dobrze możesz mnie już puścić.
- Napewno? - Naruto zapytał podejrzliwie i uniesioną lewą brwią jako symbol powątpiewania.
- Posłuchaj mnie baka, jeśli zaraz mnie nie puścisz, wykastruje cię na sześćdziesiąt dziewięć sposobów. - zagroziła Tayuya grobowym głosem.
Blond Uzumaki widząc to mógł przysiąc, że w tym momencie widzi zza czerwonowłosej dziewczyny maskę Shinigami oblanej mroczną aurą, na której widok najodważniejsi shinobi i samurajowie zesraliby się ze strachu. Chłopak wypuścił swoją kuzynkę ze swojego żelaznego obezwładnienia, cofając się kilka metrów do tyłu dla bezpieczeństwa. Tayuya wstała z ziemi spojrzała gniewnie na nieprzytomnego ninja, a potem na Naruto, który w każdej chwili był gotowy ją powstrzymać. Dziewczyna jedynie westchnęła, po czym razem z swoim kuzynem, poszła w stronę ogniska, które rozpaliła Hinata.
Kiedy cała trójka siedziała już przy ognisku Tayuya zaczęła wyjaśniać swoje zachowanie i dlaczego chciała zabić jeńca. Czerwonowłosa Uzumaki opowiedziała, o tym jak kiedyś, właściwe dwa lata temu, ten gnój ją najpierw molestował, a kilka miesięcy później zgwałcił wraz z swymi kolegami których dziś zabili. Blond Uzumaki słysząc to wszystko potrzebował całej swojej siły woli, aby samemu nie zarżnąć pojmanego ninja jak wieprza. To samo Hinata, która parę dni temu sama mogła podzielić los swojej przyjaciółki, gdyby Naruto nie pojawił się w ostatniej chwili… Tayuya wyznała, że zgłosiła to Orochimaru, który tylko ich ześlą tutaj do Hi no Kuni, ponieważ jak tłumaczył nie ma odpowiednich dowodów, aby wydać rozkaz egzekucji na jej oprawcach. Na koniec dziewczyna powiedziała z prośbą - Właśnie dlatego Naruto, proszę pozwól mi wyrównać rachunki z tym bydlakiem.
Naruto zamknął oczy i skrzyżował ręce, po czym przez chwilę się zastanawiał oraz analizował wszystko co powiedziała mu jego kuzynka. W końcu blondyn z pomocą Kuramy podjął decyzję - Tayuya wstrzymaj się do czasu aż uzyskamy informacje na temat bazy Orochimaru.
Czerwonowłosa Uzumaki tylko westchnęła i zgodziła się. Blondyn uśmiechnął się życzliwie, następnie podszedł do Tayuyi i położył rękę na jej ramieniu prosząc - Zaufaj mi.
Czerwonowłosa Uzumaki widząc słysząc to tylko skinęła głową, widząc to Naruto znów się uśmiechnął łagodnie. Następnie blondyn poszedł w stronę więźnia, ale przedtem wziął manierkę z wodą. Kiedy znalazł się przed jeńcem, wylał zawartość na głowie pojmanego ninja, aby go obudzić i przesłuchać.
Po kilku chwilach mężczyzna się obudził i ujrzał blondyna w wieku trzynastu lat o srogim wyrazie twarzy. Czuł wręcz, w każdym zakamarku swojego ciała zabójczą aurę, która wydobywa się z chłopca, a jego podświadomość oraz instynkt kazał mu ostrożnie dobierać słowa. Shinobi Dźwięku zdał sobie sprawę, że jest solidnie skrępowany i lepiej dla niego, jeśli będzie współpracować z dzieciakiem.
Naruto uważnie obserwował pojmanego ninja, widząc w oczach mężczyzny chęć przeżycia, nawet za cenę zdrady, co wzbudziło w nim odrazę. Blondyn jedynie westchnął po czym zapytał - Jak się nazywasz?
- Czy mamusia cię nie nauczyła, że najpierw należy się samemu przedstawić, a dopiero potem pytać kogoś o tożsamość? - shinobi Dźwięku drwił z swojego rozmówcy.
Młody Uzumaki nie zamierzał bawić się w podchody swojego jeńca, od razu doskoczył do mężczyzny i przyłożył mu kunai do policzka, mówiąc - Radzę ci współpracować, zanim nie zdecyduję się, aby mój przyjaciel wewnątrz mnie się z tobą zabawił.!
Ninja Orochimaru widząc, że lepiej współpracować, żeby przeżyć przedstawił się - Gou Hashima, ranga Chunin, przynależność Otogakure no Sato.
- Dobrze. - powiedział blondyn beznamiętnie, po czym zadał kolejne pytanie - A teraz powiedz mi co tu robicie?
- Wybrałem się wraz z moją drużyną na zwiady zgodnie z kolejnością na harmonogramie. - odpowiedział Gou, mocno się pocąc że strachu.
- Rozumiem, gdzie znajduje się waszą baza? - zapytał Naruto takim samym głosem jak wcześnie, następnie groźnie ostrzegł - Tylko mów szczerze, inaczej spotkasz się z pewnym lisem.
Hashima rozumiejąc, że jego przesłuchujący jest bardzo szczery w tym co mówi postanowił ponegocjować - Powiem ci wszystko ale w zamian darujesz mi życie, zgoda?
Blond Uzumaki miał już shinobi Dźwięku w garści i zapewnił go - Nie martw się, nie zginiesz z mojej ręki.
Ninja Orochimaru poczuł ulgę, wtedy zaczął opowiadać wszystko, co wiedział o bazie. Powiedział, że Legowisko to sieć tuneli i pięter, a na każdym z nich są rozmieszczone trzy drużyny trzyosobowe. Naruto słysząc to wszystko tylko uśmiechnął się, po czym wstał i odszedł od więźnia mówiąc do swojej kuzynki schowanej za drzewem - Jest twój.
Wtedy Gou ujrzał Tayuyę która kwiożerczo się uśmiechała, zaczął krzyczeć do blondyn - Obiecałeś przecież, że mnie nie zabijesz!
- Powiedziałem, że nie zginiesz z mojej ręki a nie, że daruję ci życie. - wyjaśnił Naruto, po czym kontynuował swoją drogę w stronę ogniska.
Czerwonowłosa Uzumaki, zaś wyciągnęła kunai i zaczęła się mścić, za to co Hashima jej zrobił przed laty. Najpierw go zakneblowała, potem zaczęła powoli go kastrować odcinając mu jądra, robiąc na początku trzy dziury, po czym powoli mu je odcięła, a potem zaczęła wolno kroić jego kolumnę. Sprawiło to shinobi Dźwięku ogromny ból jednak jego głos był stłumiony przez materiał wetknięty mu do ust. Następnie Tayuya zdjęła, Gou jego kaptur ninja i podgrzała kunai swoim katon, gdy tylko ostrze było lekko rozżarzone spokojnie skalpować jeńca. Na koniec poderżnęła Hashimie Gou gardło, w taki sposób, aby ten się powoli wykrwawiał.
Hinata widziała wtedy pierwszy raz metodę skalpowania, a Naruto wyjaśnił, że ta praktyka była kiedyś stosowana przez wyspiarskie narody. A co zabawne pochodziła z wyspy Uzu.
Koniec Retrospekcji
Kończąc wspominki Naruto wraz z Kuramą czekali na informacje od klonów młodego Uzumakiego.
Legowisko Orochimaru
Podziemia
Pięć klonów Naruto, pod postaciami zwierząt zinfiltrowali bazę Dźwięku. Przemkneli szybko i bezszelestnie obok dwóch strażników, następnie skierowali li się w głąb Legowiska. W miarę jak chodzili głębiej rozdzielali się, trójka z nich miała za zadanie zlokalizować laboratorium, więzienie i skład z bronią. Pozostała dwójka musiała zapamiętać, wszystkie korytarze oraz liczbę całego garnizonu. Wszystko poszło zgodnie z planem, a nawet więcej, ponieważ klonom udało się zlokalizować dziewczynę Uzumaki, która o mały włos ich nie wykryła.
Kiedy misja infiltracji się zakończyła, klony dyskretnie się ulotniły w białym dymie, przekazując wszystkie informacje do głowy Naruto.
Obóz Drużyny Wygnańców
Naruto po otrzymaniu raportu od swoich klonów, bezpiecznie się wycofał usuwając ślady swojej obecności i kierując się w stronę obozu. Po przybyciu na miejsce blondyn zauważył, że obie dziewczyny siedzą przy nie zapalonym palenisku. Spokojnie podszedł do swoich przyjaciółek mówiąc - Widać, że jednak zastosowaliście się do moich zaleceń, dziękuję.
Obie dziewczyny podniosły wzrok i ujrzały ich towarzysza wracającego ze zwiadów, Hinata odetchnęła z ulgą widząc zdrowego ukochanego. Tayuya zaś jak to Uzumaki odrazu zapytała - Więc jakie informacje zdobyłeś?
Naruto usiadł wyciągnął z torby zwój ze żywnością, przygotowaną dzień wcześniej i rozdał ją między swoich przyjaciół. Następnie spokojnie wziął kęs mięsa do ust go i połknął. Kiedy to zrobił odpowiedział w końcu - Powiem krótko nasz martwy przyjaciel mówił prawdę, co do liczebności shinobi Dźwięku faktycznie jest ich tylko stu pięćdziesięciu. Przeważnie to chunini oraz jonini.
- Czyli teraz pozostaje nam wymyślić sposób jak skutecznie zniwelować tą różnicę. - stwierdziła Hinata zamyślonym tonem.
- Już się tym zająłem. - powiedział blond Uzumaki pewnym siebie głosem.
Hinata jak i Tayuya spojrzały na siebie zszokowane, potem przeniosły ten sam wzrok na Jinchuurikiego Kyuubiego. Widząc ich pytające miny, Naruto wytłumaczył - Eh, mam na myśli, że z pomocą Kuramy, wymyśliliśmy jak skutecznie zniwelować liczebności liczebność wroga. Odpowiedzią są cieniste klonu jutsu.
Obie dziewczyny zaczęły myśleć, jednak po chwili czerwonowłosa Uzumaki zapytała - A jak zamierzasz zniwelować poziom doświadczenia? Sam przecież powiedziałeś, że stacjonują tam shinobi na poziomie chunina i jonina, prawda?
Blondyn jedynie się uśmiechnął, po czym odpowiedział - Tutaj już brawa dla Kuramy, nasz szczwany lis dał pomysł "Atak skoro świt".
Widząc zainteresowanie w oczach swoich przyjaciółek, wzięła kolejny kęs mięsa, następnie kontynuował - Czyli zaatakujemy centralnie o wschodzie, kiedy wszyscy jeszcze smacznie śpią, a ich orientacja oraz czujność są bardzo niskie.
- Dobrze, a ile klonów zamierzasz użyć do ataku, Naruto-kun? - zapytała Hinata, wyraźnie zaciekawiona.
Naruto zamknął oczy w zamyśleniu, zaś obie dziewczyny zastanawiały się czy w ogóle o tym myślał. Po chwili powiedział - Myślę, że sześćset klonów wystarczy.
Hinata i Tayuya były w szoku, gdy usłyszały tą liczbę, Hyuga westchnęła, aby się uspokoić, po czym zadała kluczowe pytanie, przynajmniej dla niej oraz jej przyjaciółki - A jak zamierzasz uzyskać tyle cienistych klonów?
- To proste… Ja zrobię ich pięćset, oczywiście dzięki Kyuubiemu, a ty oraz Tayuya po pięćdziesiąt, bo z tego co się orientuję macie obie duże pokłady czakry. Różnica polega jedynie na tym, że ty osiągnęłaś to dzięki treningowi, a Tayuya od urodzenia może kumulować duże ilości czakry dzięki genom Uzumaki. - wyjaśnił Naruto ze spokojem na twarzy i głosie.
Po ten razem dopracowywali plan ataku, ustalono, że przy pierwszej fazie użyją podstępu, przebierając się za grupę zwiadowczą, jak uzgodnili wcześniej. Po wyeliminowaniu strażników ruszy prawdziwy atak, stworzą także szwadrony po dwadzieścia pięć klonów które ruszą w różne odnogi głównego tunelu aby mieć pewność, że wyeliminują wszystkich shinobi Otogakure. Była jedna zasada, ci którzy się poddadzą zostaną oszczędzeni. Później poszli spać, aby być wypoczętymi w chwili ataku.
Atak Radnych
Konoha: Sala Rady
Tego samego dnia o poranku
W czasie kiedy Naruto wraz z przyjaciółmi szykował się do ataku na Legowisko Orochimaru, w Konohagakure no Sato odbywało się ważne posiedzenie rady wioski. Obrady miały zadecydować o przyszłości Konohy, chodź nikt nie zdawał sobie z tego sprawy. Ale jak to mówią "Karma to suka, która tylko czeka, aby kogoś ugryźć w tyłek".
W tej właśnie chwili Tsunade Senju Godaime Hokage, wraz z innymi ciekawi się kto i po co zwołano to posiedzenie. W końcu, gdy tylko ostatni z członków rady zajął swoje miejsce blondynka zadała pytanie - Kto zwołał posiedzenie rady?
- To ja oraz Koharu-san zwołaliśmy to posiedzenie Tsunade, ponieważ wystąpił pewien incydent, kilka dni drogi od Konoha. - odezwał się sztywno Homura Mitokado, jeden z dwóch doradców Hokage oraz jeden z inicjatorów wygnania i zamachu na Naruto Uzumakiego.
- Ile razy mam ci powtarzać ty stary pierdzielu dla ciebie oraz twoich popleczników jestem "Senju-sama" lub "Hokage-sama". Zrozumiano. - powiedziała Tsunade grobowym głosem, a wokół niej zaczęła się wydobywać zabójcza aura, że praktycznie każdy opozycjonista wobec jej rządów zaczął bać się o swoją skórę.
- Rozumiemy to Hokage-sama - przyznała Koharu Utatane, drugi doradca Hokage i wspólniczka Homury.
- To dobrze, że wszyscy to rozumiecie. - oznajmiła Senju uśmiechając się zwycięska, ale ten uśmiech zaraz miał zejść jej z twarzy.
- Więc o jakim incydencie mówimy? - zapytał Hiashi obecna głową klanu Hyuga, wyraźnie ciekawy tego tematu, chodź nie dawał po sobie tego poznać.
- Incydent dotyczy Uzumakiego Naruto. - wyznał Homura beznamiętnie z zewnątrz, ponieważ w środku rechotał złowieszczo.
Kiedy główny radny wypowiedział imię Jinchuurikiego Kyuubiego, na sali głównie ze strony cywili i niektórych shinobi podniósł się raban, głównie z takimi głosami "Co ten demon znowu zrobił" lub "Nie powinniśmy było go puszczać wolno" albo jeszcze "Śmierć Demonowi". Wszystko to sprawiło, że większość przywódców klanowych oraz shinobi poczuło niesmak w ustach, na myśli nazywania tych ludzi towarzyszami. W końcu Tsunade miała tego dość, walneła mocno pięścią w stół krzycząc - Zamknąć idioci!!!
Na silny i władczy głos Senju zareagowali wszyscy zgromadzeni, czując też zabójcze intencje kobiety postanowili siedzieć cicho w obawie o swoje życie. Widząc jak zapanował spokój Hokage zapytała swoich doradców - Czego wy dwoje, znowu chcecie od Naruto?
Homura wziął głęboki oddech i zaczął mówić - Hokage-dono oraz szacowano rado Konohagakure no Sato w dniu kiedy wygnaliśmy Naruto Uzumaki, ja i Koharu Utatane wysłaliśmy grupę joninów i chuninów w celu upewnienia się, że skazaniec i dwóch jego zwolenników opuszczą Hi no Kuni…
Wtedy Tsunade przerwała starcowi wyraźnie zdenerwowana - Jak śmiecie wydawać rozkazy moim shinobi, wy głupie mumie?!!!
- Przepraszamy Tsu-Hokage-sama, ale przez swój sentyment do tego demona nie wysłałaś nikogo kto upewniłby się, że bachor Kyuubiego opuścił Hi no Kuni. Więc musieliśmy sami to zrobić. - broniła się Koharu utrzymując spokojny wyraz twarzy, ponieważ w środku się denerwowała.
Widząc że zaraz może dojść do morderstwa, Danzo Shimura dowódca oddziałów ANBU i ROOT, interweniował - Może zechcecie się z nami podzielić szczegółami, skoro chcecie znów uprzykrzyć życie Naruto Uzumakiemu.
Dwoje doradców spojrzało gniewnie na Shimure, ponieważ właśnie odkrył ich zamiar. Homura jako pierwszy się uspokoił i zaczął tłumaczyć - Jak już mówiłem wysłaliśmy oddział sześciu shinobi za Uzumakim i jego drużyną, w celu upewnienia się, że opuścił Hi no Kuni. Ale ten demon ich odkrył i pozabijał oszczędzając tylko jednego, aby przekazał wiadomość…
Znów przerwała Senju krzycząc - KŁAMIESZ!!!
- Hokage-sama proszę uspokój się. - powiedział Danzo uważnie obserwując zadowolonych radnych.
Rada wioski shinobi zaczęła szeptać między sobą, starając się wykorzystać tę informację w własnym zakresie. Właśnie wtedy Hiashi zadał ważne pytanie - Czy macie dowód na te zarzuty?
Obaj doradcy uśmiechnęli się pewnie, Shimura widząc to zmrużył oczy i przygotował się na konfrontację. Koharu dała sygnał strażnikowi wydając polecenie - Wprowadzić światka!
Wtedy do sali wszedł wysoki mężczyzna o czarnych włosach i zielonych oczach, był w stroju joninan a na głowie miał opaskę Konohagakure no Sato. Świadek staną na środku sali, następnie Homura przemówił - Oto Hado Shun jedyny, który ocalał z wysłanego oddziału pilnującego jinchuuriki Kyuubiego i jego dwóch wyznawców.
Ten komentarz sprawił że zarówno u Tsunade jaki Hiashiego pojawił się kleszcz na skroniach oraz zaczęli emanować niewielkimi morderczymi intencjami. Danzo jak to zresztą on zapytał beznamiętnie - Więc opowiedz nam joninie Hado, jak to się stało, że szóstka doświadczonych shinobi przegrała z geninami, którzy dopiero co skończyli akademię? Jestem bardzo ciekaw tego.
Pytanie Shimury wprawiło wielu w śmiech, nie dlatego że było idiotyczne, ale w sposób jaki Jastrząb Wojny je zadał. Wywolało to oczywiście gniew wśród popleczników Mitokado oraz Utatane z nimi włącznie ale opanowali się. Głównie dlatego, że bali się Tsunade.
Shun opowiedział zgodnie z tym co kazali mu mówić doradcy Hokage, czyli powiedział jak śledzili i obserwowali drużynę wygnańców. Następnie powiedział udając przerażoną minę, jak Naruto ich zaatakował z zaskoczenia wyrzynając wszystkich oprócz niego, ponieważ chciał przekazać wiadomość dla rady Konohagakure. Oczywiście dodał że przed wypuszczeniem go okaleczył na całe życie.
Słuchając tego wszystkiego Hiashi zapytał - Jak brzmi wiadomość?
- Powiedział, że: Jeśli jeszcze raz spotkam na swojej drodze shinobi z Konohy porąbie go na kawałki i wyślę w pudełku. - odpowiedział Hado wciąż udając strach.
Mitokado i Utatane już uśmiechali się zwycięsko, słysząc jak większość rady rząda śmierci Uzumakiego Naruto. Tsunade czula się bezradna tak samo głowy klanów które popierały Naruto, jednak wtedy wtrącił się Danzo - Ciekawe, naprawdę ciekawe.
- Co jest takiego ciekawego, Danzo? - zapytała Mebuki Haruno głową Gildii Kupieckiej Konoha.
- Ciekawe jest to, że akurat mam raport z tamtego wydarzenia dostarczony mi przez moich ANBU, których wysłałem, aby pilnowali jinchuurikiego Kyuubiego. - wyjaśnił Shimura bez emocji, a na twarzy Homury, Koharu i Shuna pojawił się strach.
Shimura rozkazał swojemu człowiekowi rozdać wszystkim, kopie raportu dostarczonego przez jego ludzi. W kopiach dokumentów znajdował się faktyczny przebieg całego starcia shinobi wysłanymi przez radę ze Naruto i jego drużyną. Nagle Hiashi zapytał - Danzo czy to o Hinacie to prawda?
- Tak, ten mężczyzna faktycznie został okaleczony, przez Uzumakiego Naruto, ale w trakcie walki, kiedy dzieciak zapobiegł gwałtowi na twojej córce. - wyjawił Danzo beznamiętnie.
Wtedy właśnie głowa klanu Hyuga, aktywował swojego Byakugana i ruszył z zabójczą szybkością w stronę Shuna, który starał się wyprzeć tych zarzutów. Hiashi jednak nie chciał tego słuchać, ponieważ dzięki swojemu dojutsu mógł określić, czy ktoś mówi prawdę, albo kłamał widząc czakrę tej osoby. Ojciec Hinaty użył stylu sześćdziesięciu czterech dłoni, blokując Hado wszystkie punkty czakry i na koniec uśmiercając potężnym ciosem w serce. Ostatni cios był tak silny, że Shun poleciał prosto do tyłu, uderzając o filar. Kiedy martwe ciało shinobi leżało na sali wszyscy ze strony cywilnej krzyczeli, że tak nie wolno, jednak po chwili Tsunade uciszyła ich wszystkich krzycząc - Zamknąc się!!! Hiashi co to ma znaczyć!
- Przepraszam Hokage-dono, ale jako ojciec nie mogłem puścić tego płazem. Przyjmę każdą karę jaką mi wyznaczysz. - powiedział Hiashi kłaniając się.
- Nie ma takiej potrzeby. I tak wyręczyłeś kata w tej robocie. - odparła Senju uśmiechając serdecznie się do Hyugi.
Mebuki próbowała protestować oczywiście - Ale Hokage-sama to nie…
Haruno przerwała widząc groźny wyraz twarzy Godaime mówiący "Powiedz jeszcze chodź słowo, a cię zabiję." i od tej pory siedziała cicho. Potem Tsunade oznajmiła - Zarzuty wobec Naruto Uzumakiego są nieważne, a oskarżenia fałszywe, ponieważ była to obrona konieczna. To spotkanie się…
Nagle Homura jej przerwał - Jeszcze chwila Hokage-sama…
- O co chodzi Mitokado? - zapytała chłodno Senju.
Starszy poczuł jak krople potu spływają mu po karku spowodowane głosem jakim przemówiła do niego Godaime. Jednak po chwili wziął głęboki oddech i zaczął mówić - Jak teraz wszystkim wiadomo oddział shinobi, który wysłałem ja i starsza radna Koharu zignorował nasze rozkazy polegające na zwyczajnej obserwacji…
Tsunade spojrzała na Homurę z uniesioną brwią "Jasne, uważaj bo ci uwierzę cholerny staruchu." pomyślała ze złością. Inni stronicy Senju też spojrzeli na Mitokado z powątpiewaniem. Starszy radny zrozumiał że jego przeciwnicy mu nie uwierzyli ale nie obchodziło go to więc kontynuował swój monolog - Ale jak wynika z obu raportów jinchuuriki Kyuubiego nie używał czakry biju…
Wszyscy nagle zaczęli słuchać uważnie doradcy Hokage, a Danzo zmrużył oczy "Cholera ten staruch to wychwycił… Teraz zapewne chce wdrożyć swój plan B." pomyślał sobie. Homura widząc, że przyciągną uwagę wszystkich, zagrał ostatni akt tego występu - Oznacza to, że były genin Uzumaki ukrywał, przed swoim sensei oraz przed nami, swoje prawdziwe umiejętności… Dlatego wnosze, aby umieścić Naruto Uzumakiego w księdze Bigo o randze A z rozkazem natychmiastowej eliminacji. Ponieważ stanowi duże zagrożenie dla Konohy.
Kiedy Mitokado skończył, wszyscy byli oszołomieni tym co powiedział, chwilę później rozpoczęła się głośna dyskusja albo raczej kłótnia. Strona, która chciała śmierci Uzumakiego poparła wniosek Homury, a strona zwolenników Naruto na czele z Tsunade i Hiashim, była mu przeciwna. Jedynie Danzo został neutralny, ponieważ doskonale wiedział, że sprawa jest przegrana, dlatego robi to co najlepiej mu wychodzi, czyli uważna obserwacją i czekanie na dogodny moment.
W końcu kłótnia zostaje przerwana przez Tsunade, a na sali zapadła cisza, wtedy właśnie Shimura wykorzystał okazję - Proponuję poddać sprawę pod głosowanie, aby uniknąć dalszych prac kłótni.
Hokage popatrzył na niego groźnie, ponieważ dobrze wiedziała, że większość rady wioski poprze umieszczenie Naruto w księdze Bigo. Danzo nie przejął się tym i postanowił dalej prowadzić swoją grę.
Po głosowaniu zdecydowana większość opowiedziała się za umieszczeniem Naruto w księdze Bigo. Potem radzono jeszcze nad innymi sprawami, dotyczącym tym razem wioski. Tsunade była wściekła po niepomyślnym wyniku głosowania nad sprawą Naruto, czuła, że znów zawiodła swoich przyjaciół, a najbardziej swego przybranego syna. Kiedy Danzo opuszczał powiedział do Senju - Miej wiarę w tego Uzumakiego. Za bardzo go nie doceniasz.
Słowa dowódcy Root utkwiły w umyśle Godaime, zdała sobie wtedy sprawę, że stary Jastrząb Wojny prowadzi swoją własną grę. Zmęczona tym wszystkim Tsunade poszła do biura, po swoje rzeczy po czym udała się do domu, ale przed tem postanowiła udać się do Ichiraku Ramen.
Konoha: Dzielnicę Czerwonych Latarni; Ichiraku Ramen
W pustym stoisku z ramenem siedział mężczynzna o brązowych włosach, czarnych oczach i poziomej bliźnie między oczami a ustami, nosił czerną bluzkę z emblematami wiru na ramionach, niebieskie spodnie anbu, sandały shinobi tego samego koloru oraz zieloną kamizelkę chunina. Pijąc mocne sake i jedząc specjał lokalu, wspominał stare dobre czasy, jak przesiadywał w tym samym lokalu z młodym blond chłopcem o wiecznie uśmiechniętej twarzy. Ninja uśmiechał się smutno pamiętając pożegnanie z dzieciakiem, czuł wtedy jakby zaraz miało mu pęknąć serce. A teraz usłyszał że rada Konoha w swej "mądrości" postanowiła umieścić Naruto w księdze Bigo. Naprawdę czuł jak Wielka oraz szanowana Konohagakure no Sato stacza się coraz niżej i zapomina o tym o czym marzyli jej założyciele. Myśląc tak o tych wydarzeniach wypił z kieliszka sake i zamówił jeszcze, właściciel stoiska nalał mu jeszcze alkoholu, jednak przestrzegł go - Iruka uważaj z tym trunkiem. Dobrze wiesz że jutro masz zajęcia w szkole, chyba nie chcesz, aby rodzice dzieci cię pozwali, że przyszedłeś do pracy pijany.
- Wiem, wiem Teuchi, lecz kiedy tylko usłyszałem co te kurwiesyny z rady zrobiły, to myślałem, że pójdę tam i ich pozabijam. - wyznał Iruka wyraźnie zdenerwowany tą sytuacją.
- Tak, też mi się to nie podoba, ale powiedz co możemy zrobić? - zapytał retorycznie Teuchi też wyraźnie zniesmaczony tą sytuacją.
- A no właśnie nic, mówię ci ta wioską schodzi na psy. - spłentował Umino biorąc łyk trunku do ust.
Wtedy do lokalu weszła blondynka o miodowych oczach i dużych piersiach z klejnotem na czole. Była to nie kto inny jak Tsunade Senju. Rozejrzała się i zobaczyła swojego przyjaciela Irukę Umino nauczyciela w akademii shinobi. Podeszła przywitała się, po czym usiadła, obaj mężczyźni widzieli że ostatnio jest w parszywym humorze, a konkretniej jest taka od wygnania Naruto Uzumakiego.
Iruka dobrze wiedział jak mocno kobieta przeżyła wygnanie chłopca, praktycznie wogólę się nie uśmiechała i z nikim nie rozmawiała poza jej uczennicą Shizune, Hiashim oraz nim samym. Stało się tak kiedy pewnego dnia wyciągną ja z baru, w sztok pijaną i odprowadził do domu, nawet był na tyle miły, że rano zrobił jej porządne śniadanie oraz dał lek na kaca. Często też z nią rozmawiał i opowiadał jej o tym jak Naruto rozrabiał w wiosce i często musiał go łapać i przeprowadzać do akademii. Wszystko to sprawiło że między dwójką zaczęła rodzić się przyjaźń, oboje mogli sobie zaufać i zwierzać się ze swoich problemów. Po kilku rozmowach okazało się, że traktowali Naruto jak własnego syna. Jednak dla Tsunade było o tyle ciężkie rozstanie z blondynem, gdyż przesła naprawdę dużo w swoim życiu. Najpierw śmierć jej ukochanego Dana, potem zmasakrowanie jej klanu podczas wojny, a na koniec śmierć jej brata Nawakiego. Wszystko to sprawiło, że ostatnia Senju popadła w głęboką depresję, nawet Shizune nie mogła jej z tego wyciągnąć a była dla niej jak córka, dopiero Naruto udało się wyciągnąć kobietę z rozpaczy. Dzieciak zrobił coś, czego nikt inny nie potrafił, przywrócił Tsunade do życia, dał jej cel, ale teraz wszystko poszło w diabły.
Iruka też stracił dużo w ciągu swojego życia najpierw jego starszy brat wraz z ojcem zginęli na wojnie, matka umarła z rozpaczy dwa lata później, a najlepszy przyjaciel okazał się zdrajcą i szpiegiem i próbował zabić jego ucznia. Sprawiło to, że za bardzo nie ufał ludziom, jednak Naruto pomógł mu zobaczyć ludzi inaczej i zrozumieć ludzką naturę. Ale wygnanie chłopca sprawiło, że Umino zaczął pogardzać większością ludzi w Konoha za ich głupotę i zaślepioną nienawiść do Kyuubiego. Ta banda kretynów nie rozumiała, że tylko Naruto powstrzymywał bestię przed uwolnieniem i zamiast go gnębić Konoha powinna mu dziękować za jego poświęcenie.
Wracając jednak do teraźniejszości, Tsunade przywitała się - Cześć Iruka.
- Hej Tsunade-san, jak ci dziś poszło w pracy? - Iruka zapytał spokojnie, jednak dobrze znał odpowiedź.
- Nawet nie pytaj… Ta banda idiotów chce doprowadzić tą wioskę do zguby. - odpowiedziała gorzko Senju, wyraźnie zmęczona tym wszystkim.
- Eh, wiem o czym mówisz u mnie w pracy też nie jest za wesoło. - wyznał Umino przygnębionym głosem, po czym dodał - Teuchi-san daj flaszkę tego samego sake co pije…
Właściciel Ichiraku Ramen podał butelkę sake gościom i kieliszek dla Hokage, następnie zapytał - To co zwykle Tsunade-sama?
Kobieta jedynie skinęła głową, a Teuchi skierował się do kuchni, aby przygotować dla niej ramen z wieprzowiną. Tsunade zaś zaczęła rozmawiać z Iruką - Mówię ci Iruka mam powoli dość tej roboty, gdyby nie to, że wierzę w możliwość anulowania wygnania Naru-kuna to dawno rzuciłabym tę posadę.
Umino tylko położył jej rękę na ramieniu i powiedział - Wiem Tsunade-san, rozumiem.
- No, ale dosyć o moich zmartwieniach, powiedz jak tam w pracy? - zapytała Senju spokojnie, biorąc łyk sake z kieliszka i patrząc na swego przyjaciela.
Nagle mężczyzna z blizną się speszył i odwrócił wzrok mówiąc - Wszystko dobrze, nie ma się czym przejmować…
Blondynka jedynie uniosła brew i zaczęła występować - Powiedz co się dzieje Iruka.
- Naprawdę Tsunade-sama to nic takiego. - powiedział nerwowo Iruka starając się zniechęcić kobietę.
- Przestań kręcić i mów, to rozkaz. - rozkazała Senju wyraźnie mrużąc oczy i krzyżując ręce.
Umino oczywiście skłamał mówiąc jak to rodzice mówią swoim dzieciom źle o Naruto i cały czas dziękują radzie że go wygnała. Ale Hokage nie uwierzyła w to, jednak widząc, że mężczyzna jej nie powie, sama poszuka jutro informacji na temat problemu przyjaciela. Przynajmniej tak mogła mu się odwdzięczyć za pomoc po wygnaniu jej przybranego syna. Więc udawała, że dała za wygraną - No dobrze Iruka jak nie chcesz to nie mów, nie będę naciskać.
Iruka odetchnął z ulgą już chciał coś powiedzieć, ale Tsunade mu przerwała - I jeszcze jedno mów do mnie po prostu Tsunade…
- Ale Tsunade-sa… - przetrwał gdy tylko zobaczył groźne spojrzenie kobiety i się podał zwracając się do niej po imieniu - Dobrze Tsunade.
Nagle serce Godaime zabiło mocniej kiedy Umino wypowiedział jej imię, to bardzo zdziwiło kobietę, że na jej twarzy pojawił się lekki rumieniec. Brązowowłosy mężczyzna to zauważył i zapytał - Czy wszystko w porządku Tsunade, wydajesz się lekko rozpalona?
- Ależ oczywiście, to tylko skutek alkoholu, nic więcej… - Senju odpowiedziała nerwowo.
Całej tej sytuacji przyglądał się z oddali Teuchi razem ze swoją córką Ayame, oboje wyglądali na rozbawionych tą sytuacją. W końcu dziewczyna po cichu zapytała ojca - Oto-san jak myślisz coś z tego będzie?
- Kto wie córeczko, któż wie… - odpowiedział właściciel Ichiraku Ramen uśmiechając się "Mam nadzieję, że znajdziecie ze sobą szczęście." życzył im, potem Teuchi podał Tsunade jej Ramen i jeszcze jedną buteleczkę sake.
Tsunade oraz Iruka rozmawiali i pili spokojnie wspominając szczęśliwe chwile z Naruto, a także czasy kiedy ludzie z Konoha byli inni. Umino widząc jak blondynka powoli traci przytomność, zapłacił Teuchiemu za siebie i za swoją przyjaciółkę. Właściciel Ichiraku Ramen był na tyle miły, że dał mu tym razem zniżkę. Mężczyzna z blizną uśmiechnął się serdecznie do kolegi, wziął pijaną Hokage na ręce w stylu panny młodej i zniknął zaraz po wyjściu. Teuchi zaś tylko się uśmiechnął "Mam nadzieję, że będziesz dobrze bawił przyjacielu." pomyślał z chichotem chowając do kieszeni różową buteleczkę do kieszeni. Zaobserwowała to Ayame, która tylko westchnęła "Oto-san naprawdę lubisz pomagać ludziom w sprawach miłosnych, ale jeśli ta dwójka się dowie, co zrobiłeś to marny twój los." pomyślała znów wzdychając.
Konoha: Dom Tsunade
Iruka z dużą prędkością i dyskrecją przemieszczał się po dachach budynków tak, aby nikt go nie zauważył. Wkrótce dotarł do rezydencji Senju w której mieszkała Tsunade wraz ze Shizune. To był raczej zwykły dom jednorodzinny ale był trochę większy niż pozostałe w okolicy. Z tego budynku wręcz biła skromność oraz majestat. Ścieżka do marmurowych schodów na końcu, których znajdowały się dębowe drzwi z symbolem klanu Senju była wybrukowana granitem, a po bokach rozciągał się zielony trawnik. Dom był zbudowany z marmuru i drewna dębowego i bambusowego, jego wygląd był dość tradycyjny miał cztery piętra, dach był wyłożony czerwonymi dachówkami. Ogrodzenia domu było zbudowane z podstaw granitowych, a także słupków z tego samego materiału, zaś góra ze żelaznych grubych, kwadratowych prętów wbitych w kamień oraz wzmocniony metalowym poziomym połączeniem, furtka zaś była drewniana z metalowym zasuwem oraz łańcuszkiem.
Umino otworzył furtkę robiąc kilka kroków do przodu, wszedł po schodach i zapukał do drzwi domu, jednak nikt nie otworzył. "Pewnie Shizune-san nie ma obecnie w domu." stwierdził w myślach, po czym sięgnął do kieszeni Tsunade i wyjął krucze od mieszkania. Następnie otworzył drzwi i wszedł z blondyną pod ramieniem do środka rezydencji. Odrazu skierował się w stronę sypialni kobiety Senju, unosząc ją znowu w stylu panny młodej. Wszedł do sypialni Godaime i położył ją powoli na łóżku, po chwili zauważył, że Hokage jest lekko rozpalona. Zszedł na dół i skierował się do kuchni, gdzie ze szafki nad blatem wyjął kilka tabletek przeciw gorączkowych oraz szklankę napełniając ją przegotowaną wodą z czajnika. Wyciągnął też z szafki małą metalową miskę i nalał do niej zimnej wody, wziął czystą szmatkę z blatu i włożył ją do naczynia. Wiedział dokładnie, gdzie się leki znajdują dzięki Shizune, gdyż prosiła go o pomoc w zaopiekowaniu się Tsunade, gdy jest pijaną, a jej nie ma w pobliżu lub domu. Iruka spojrzał jeszcze na kalendarz i zauważył, że brunetka ma dziś nocny dyżur w szpitalu, to oznacza nocowanie w posiadłości Senju. Zresztą mężczyzna nie miał z tym problemu, ponieważ już kilka razy zostawał w tym domu, aby pilnować Godaime przed dalszym piciem alkoholu. Potem skierował się sportem po schodach do sypialni blondynki, żeby podać jej leki.
Wszedł spokojnie do pomieszczenia zauważając leżącą Tsunade po kołdrą, położył miskę na stoliku nocnym. Następnie usiadł na łóżku i zaczął budzić kobietę. Kiedy już miał dotknąć nagle został złapany za rękę i szybko przerzucony na drugą stronę łóżka. Znalazłszy się na drugiej strony łóżka, leżąc na plecach próbował się podnieść, nagle poczuł na sobie ciężar. Spojrzał do przed siebie i ujrzał Tsunade z rozsuniętym kimonem do pępka. Iruka nie wiedział co się dzieje, nawet jego głos mu zastygł w gardle "Co się dzieje? Czy alkohol był aż tak mocny? Tsunade tak zazwyczaj się nie zachowuje, prawda?" myślał nerwowo. Blondynka widząc szok w oczach Umino w postanowiła zadać mu pytanie które chciała od pierwszej sytuacji gdy jej pomógł - Hej Iruka chce o coś zapytać… Czy mogą to zrobić?
Widząc że pikuła uwagę mężczyzny na jej słowa kontynuowała - Dlaczego tak bardzo mi pomagasz i mnie wspierasz?
Brązowowłosy chunin był lekko zaskoczony tym pytaniem, jednak sam do końca nie znał odpowiedzi na nie - Szczerze mówiąc sam nie wiem… Po prostu zauważyłem, że tego potrzebujesz… Może taki wpływ wywarł na mnie Naruto i jeszcze to, że wiem jaka jesteś dla niego ważna. Poza tym kiedy odchodził prosił mnie bym pomagał jego prawdziwym przyjaciołom. A ty właśnie tego potrzebujesz…
Słysząc to Senju spuściła głowę myśląc jaka jest żałosna, wmawiała sobie, że ubzdurała sobie, że ktoś mógł się nią zainteresować w ten sposób. Nagle jednak Iruka kontynuował - Poza tym zawszę uczyłem Naruto pomagać każdemu, a w szczególności pięknym kobietom. Więc gdybym ci nie pomógł byłbym hipokrytą… Pomagając ci bardzo cię polubiłem i zrozumiałem dlaczego Naruto uważa cię za matkę…
Z lekkim rumieńcem z powodu komplementu jaki jej sprawił widząc szczerość na twarzy mężczyzny z poziomą blizną na buzi, postanowiła się zapytać, aby się upewnić - Powiedz mi, co sprawiło, że to zrozumiałeś? - Cóż… - przerwał na chwilę i wziął głęboki oddech aby uspokoić nerwy, ponieważ po pierwsze pozycja, w której się znajdowali była kusiła go bardzo do podjęcia inicjatywy, a po drugie alkohol sprawił że był szczery w swoich myślach i słowach,więc kontynuował - jesteś czasami nadpobudliwa, masz problemy emocjonalne dlatego pijesz, jesteś "trochę" uzależniona od hazardu, czasami za leniwa i starasz się odpychać ludzi bojąc się bardziej do nich przywiązać, gdyż uważasz, że ich też stracisz.
Tsunade posmutniała słuchając słów Umino, który kontynuował dalej - Ale jesteś też zdeterminowana, aby osiągnąć swoje cele, pokonałaś swoją traumę, co jest rzadkością, zaopiekowałaś się Naruto i broniłaś go jak lwica swoje młode, masz kochające serce, nigdy się nie poddajesz, jesteś najwspanialszą kunoichi na świecie, w dodatku bardzo piękną i seksowną…
Tu nagle Iruka przerwał kiedy tylko zobaczył jak Tsunade się rumieni i sam nagle zaczął się rumienić. Blondynka słysząc jak mężczyzna o niej mówi nie mogła się kontrolować, może przez alkohol albo afrodyzjak o którym oboje nie wiedzieli, ale Godaime pocałowała z namiętnością Iruke. Chunin czując jak ponętne usta i giętki język w swoich ustach sprawiły, że nie mógł się dłużej wstrzymywać. Jedna ręka powędrowała na tył głowy Hokage, a druga na jej plecy, po czym błyskawicznie przewrócił ją na plecy nie odrywając swoich cud od jej. Senju była zaskoczona zachowaniem mężczyzny, jednak nie oponowała tylko dalej trwała w tym pocałunku. Oboje całowali się długo walcząc językami o dominację, w końcu Iruka wygrał, następnie oderwali się od siebie, aby złapać trochę oddechu. Wtedy cycata blondynka powiedziała słowa które chciałyby usłyszeć każdy mężczyzna od seksownej kobiety - Proszę Iruka, weź mnie…
Uwaga!!! Cytryna!!!
Iruka widząc namiętny wzrok Tsunade przestał się powstrzymywać od razu przysunął swoje usta do jej, inicjując pełen pasji długi pocałunek. Blondynka już nie walczyła o dominację całkowicie poddała się brązowowłosemu mężczyźnie, który całkowicie to wykorzystał. Język jego wirował wokół języka kobiety leciutko go trącając i drażniąc, jednocześnie czule obejmując swoją partnerkę. Ten pocałunek był długi i dopiero został przerwany kiedy obojgu zabrakło tchu. Wtedy Umino odstąpił na chwilę od Godaime i popatrzył na nią ze czystym kochającym pożądaniem. Senju czuła się lekko zawstydzona, to było coś czego nie czuła od bardzo dawna. Oczy obojga były pełne pasji i namiętności i dzisiaj zamierzali to okazać. Zarówno Iruka jak i Tsunade odstąpili o się zostając w samych majtkach, gdyż nasza cycata Hokage nie nosiła stanika.
Następnie Iruka lekko musnął usta Tsunade, po czym zaczął ją wszędzie całować zaczynając od jej szyki. Zatopił się ustami w szyi, zaś jego ręce wędrowały po ciele kobiety delikatnie ją pieszcząc. Prawa ręka powędrowała na prawą pierś jego partnerki i wtedy zdał sobie, że blondynka ma miseczkę H. Godaime czuła jak ręka jej kochanka pieści jej pierś z uczuciem oraz delikatnością. Lewa ręka powędrowała na brzuch Senju, powoli go masował, po czym powoli jego dłoń zaczęła się zniżać do cipki cycatej Hokage. Kiedy dotarł do jej kobiecości zaczął z czułością dotykać jej łechtaczki, że Tsunade wydała z siebie delikatne jęki - Ahhh, Jak.. przyjemnie… hmmm.
Później Iruka zniżył głowę do lewej piersi blondynki, zaczynając delikatnie lizać jej sutek, wirując językiem wokół niego i leciutko go szturchając. Prawa pierś zaś była pieszczona i czule ugniatane, jednak po chwili palce prawej dłoni mężczyzny zaczęły symulować sutek cycatej Hokage. Następnie Umino włożył lewy sutek swoje w swoje usta i zaczął czule go ssać. Tsunade czując jak brązowowłosy chunin sprawiają j przyjemność nie mogła się powstrzymać od jęków rozkoszy - Ohhh, to jest… takie… przyjemne! Chcę więcej! Proszę Iruka, daj mi więcej rozkoszy!
Słysząc słowa swej kochanki Iruka wykonał jej prośbę, zostawiając łechtaczkę Senju nawilżył dwa palce lewej dłoni i włożył je prosto do cipki i zaczynają nimi ruszać w jej wnętrzu. Jednak po chwili kciukiem ponownie symulował ruchem okrężnym łechtaczkę swej partnerki. To wszystko sprawiło że Godaime wygięła się w łuk krzycząc w ekstazie - Aaaaaaa, jaaak miii dobrzeee!
Iruka oderwał swoje usta od piersi Tsunade, pochylił się w stronę jej ucha i szepnął - Tsun-chan jesteś królową tej nocy…
Słysząc to serce blondynki zabiło mocniej, następnie poczuła jak Umino swym językiem powoli zmierza ku jej cipce. Brązowowłosy mężczyzna powoli i namiętnie gładził językiem oraz ustami ciało swej kochanki, stopniowo obniżając swoją pozycję przy okazji sprawiając, że jego partnerka jęczała z rozkoszy. W końcu dotarł do cipki Hokage lecz najpierw zaczął całować uda kobiety wywołując u niej lekki dreszcz podniecenia. Potem zaczął lizać powoli waginę Senju, z której zaczęły obficie wypływać soki z powodu doznawanej przyjemności. Następnie włożył język w do cipki kobiety i zaczął nim poruszać najpierw powoli ale w miarę postępów ruchy stawały się agresywniejsze. Na koniec sprawił że Tsunade ponownie wygięła się w łuk, a jej krzyk było można by słyszeć w całym domu, kiedy chunin zaczął ssać cipkę swej kochanki. Godaime czując że zbliża się do orgazmu zaczęła krzyczeć - Dochodzę… dochodzę… dooochooodzeeę!!!!
Kiedy Tsunade doznała orgazmu, którego już od bardzo dawna nie miała zaczęła ciężko oddychać mówiąc - Iruka… jesteś niesamowity…
- To jeszcze nie koniec Tsuna-chan. - oznajmił Umino ocierając twarz z soków blondynki.
Senju tylko na niego spojrzała zaciekawiona jego słowami, potem mężczyzna z blizną pocałował ją namiętnie w usta. Pocałunek trwał dziesięć minut, aż oboje są rozdzieli z braku tchu. Jednak Iruka złapał dwa głębokie oddechy, po czym zdjął swoje majki. Wtedy oczom Tsunade ukazał się penis Umino, miała przyznać, że jej kochanek był bardzo dobrze wyposażony przez naturę "Nie mogą uwierzyć, że Iruka jeszcze nie ma żony." pomyślała.
Iruka widząc fascynacje w oczach Hokage na widok jego przyrodzenia, nie marnował czasu najpierw lekko rozgrzał swój członek, po czym zaczął szturchać cipkę swojej partnerki. Czując napletek swego kochanka u wejścia jej waginy, Godaime powiedziała - Proszę Iruka, weź mnie…
Na te słowa Umino powoli wszedł swym penisem w cipkę Senju czuł jak jej wnętrzności oplatają jego członek. Tsunade zaś czuła jak kutas brązowowłosego chunina wchodzi do jej waginy "O Kami jak mi dobrze!" krzyczała myślach z rozkoszą. "O Kami jest taka ciasna, widać że dawno tego nie robiła." pomyślał dalej wpychając swego penisa do cipki kobiety. W końcu włożył cały swój członek do waginy Hokage docierając aż do macicy, postanowił chwilę poczekać, aby jego partnerka się przyzwyczaiła, w tym celu zainicjował długi namiętny pocałunek. Po oderwaniu się od ust powiedział z czułością - Ruszam, Tsuna-chan.
Tsunade tylko pokiwała głową nieśmiało na znak, że się zgadza. Wtedy Iruka zaczął się z początku powoli poruszać w przód i tył, starał się w ten sposób złapać rytm że swoją kochanką przy okazji sprawiając że kobieta zaczęła wydawać delikatnie jęki rozkoszy - Ahhh.
W miarę postępów Umino zwiększał częstotliwość swych ruchów doprowadzając Senju do coraz częstszych i głośniejszych odgłosów przyjemności - Ahhh… Właśnie tam!
Brązowowłosy mężczyzna słysząc że znalazł czuły punkt Godaime, zaczął mocniej i szybciej się poruszać łapiąc jednocześnie z nią rytm. Jednak po chwili Tsunade zmieniła pozycję na jeźdźca i zaczęła ujeżdżać penisa Iruki. Trwało to przez kwadrans, po czym Umino podniósł się w pozycję siedzącą, a potem zaczął ssać i pieścić piersi swej kochanki. Po kilku chwilach pchnięciach czyli że jest już blisko wytrysku i niemal natychmiast przewrócił Tsunade na plecy i zaczął coraz szybciej się poruszać. Wkrótce czuł jak powoli dochodzi i postanowił poinformować o tym swą kochankę - Tsuna-chan dochodzę…
Tsunade jednak mu przerwała i powiedziała - W środku… Ahhh… chcę mieć ją w środku!!!
Wkrótce Iruka doszedł zalewając swoją spermą macicę i zresztą całą cipkę kobiety. Blondynka zaś wygięła swe ciało w łuk, gdy poczuła jak nasienie jej partnera wystrzeliwuje w środku jej waginy. Senju wręcz tonęła w tej rozkoszy. Następnie oboje zasnęli w swoich objęciach…
Koniec Cytryny!!!
Następnego dnia Iruka jako pierwszy się obudził i zdawał sobie sprawę że wczorajsza noc, mogła być tylko jednorazowym doznaniem. Nie mógł się bardziej pomylić…
Atak na Legowisko Węża
Obóz Naruto, Tayuyi oraz Hinaty
Świt
Wschodziło właśnie słońce, Naruto Hinata i Tayuya szykowali się do swojej pierwszej bitwy więc sytuacja była że tak powiem napięta. Przeważnie jeśli mówimy o perłowookiej dziewczynie, której cały czas trzęsły się ręce. Blondyn to zauważył i podszedł do niej trzymając w prawej dłoni zdobyczną kataną od ninja dźwięku, których pokonali trzy dni temu. Kiedy znalazł się tuż przed swą ukochaną, ona podniosła na niego wzrok, zmieniając go z nerwowego na ciepły i lekko speszony. Nie wiedząc dlaczego chłopak do niej podszedł zapytała - Co się dzieje, Naruto-kun?
- Nic po prostu widzę że się denerwujesz Hinata-chan. - powiedział Naruto z uśmiechem starając się dodać otuchy, po czym dodał wysuwając rękę z ninjato do przodu- Poza tym pomyślałem, że to może ci się przydać.
- T-to nic takiego, ale dziękuję za miecz może być potrzebny. - odparła Hinata nieśmiało, biorąc miecz do ręki.
Kiedy już miała odejść chłopak Uzumaki chwyta delikatnie ją za rękę co sprawia, że dziewczyna się zatrzymuje. Odwraca się w stronę obiektu swojej miłości patrząc mu w oczy rumieniąc się przy tym, wtedy blondyn się musi ciepłym i kojącym tonem - Nie martw się Hime zawszę będę cię chronił.
Na te słowa Hyuga zarumieniła się jak pomidor starając się ze wszystkich sił nie zemdleć. Nie uszło to uwadze Naruto, który też się lekko zarumienił wtedy z wewnątrz jego pieczęci odezwał Kurama - (Gaki, weź ją wreszcie pocałuj i bierzmy się do roboty.)
- (Zamknij się ty leniwa kupo futra.) - odparł jinchuuriki, po czym dodał - (Ale masz rację czas wziąć się do roboty.)
Kleszcz nagle wyskoczył na skroni lisa na to jak chłopak go nazwał, lecz tylko westchnął, ponieważ doskonale wiedział, że to nie pora na kłótnie. Naruto zaś wrócił do rozmowy z Hinatą - Hinata-chan nie martw się tylko ta bitwa i przez długi czas nie będziemy musieli z nikim walczyć.
- Skąd możesz być tego taki pewien? - zapytała Hyuga.
- Tam gdzie naprawdę zmierzamy będziemy mogli skupić się na treningu. - odpowiedział Uzumaki uśmiechając się do dziewczyny.
- Skąd masz w ogóle pewność że nam się powiedzie? - Hinata właśnie kluczowe zadała pytanie, przyciągając uwagę Tayuyi która przygotowała się do walki.
Naruto westchnął ciężko, po czym wygłosił charyzmatyczne przemówienie - Uda nam się jeśli będziemy wspólnie się wspierać, poza tym trzy rzeczy które dają nam przewagę.
Obie dziewczyny słuchały uważnie wszystkiego co powiedział blondyn, który kontynuował - Po pierwsze mamy element zaskoczenia, praktycznie nie wiedzą, że tu jesteśmy, zamiast nas będą się spodziewać swoich zwiadowców pod których się podszyjemy. Po drugie pora dnia nam sprzyja, praktycznie wszyscy będą o tej porze zaspani co osłabi ich reakcję. A na koniec nie potraktują nas poważnie ponieważ jesteśmy dla nich tylko trzynastolatkami więc to daje nam przewagę bojową.
- Zapomniałeś dodać że mamy sześćset cienistych klonów co daje nam przewagę liczebną. - wtrąciła Tayuya z uśmiechem.
- Właśnie, więc nie przejmuj się, aż tak Hinata-chan. - chłopak oznajmił z ciepłym wyrazem twarzy i dodał - Poza tym my Uzumaki uwielbiamy improwizować, kiedy wszystko idzie źle.
- Racja Blond Loczki, naszą elastyczność i to, że byliśmy nieprzewidywalni było jednym z powodów, przez które większość kontynentu nas się obawiała. - wyjaśniła czerwonowłosa dziewczyna robiąc zamyśloną minę.
Słowa dwójki Uzumaki dodały Hinacie otuchy i nieco uspokajając, następnie Naruto powiedział - Dobra dziewczyny ruszamy, inaczej będziemy musieli spędzić kolejną noc bez ogniska.
Obie dziewczyny tylko przytaknęły i dokończyly przygotowania tak samo blondyn zaczął się szykować, sprawdzając swoje uzbrojenie oraz opatrunki. Następnie wszyscy wyruszyli w stronę bazy, przy okazji wykorzystując jutsu transformacji.
Legowisko Orochimaru: Wejście
Trzy postacie zmierzały do wejść dużego kopca porośniętego drzewami dla kamuflażu. Kiedy weszli do środka przywitało ich dwóch strażników - Stać, kto idzie?
- Nie poznajesz mnie? - zapytał dowódca grupy.
- A to ty Godou. - stwierdza strażnik podchodząc wraz z kolegą, aby się przywitać.
- Mieliście być wczoraj wieczorem. - powiedział drugi strażnik.
- Mieliśmy mały problem po drodze. - wyjaśnił dowódca zwiadowców.
Obaj mężczyźni stali bardzo blisko Godou, który zauważył, że strażnicy mieli opuszczoną gardę, nie zamierzał zmarnować takiej okazji. Błyskawicznym ruchem wbił dwa kunaie, które chował w rękawach prosto w krtanie dwóch wartowników. Nim strażnicy zdążyli się zorientować byli już martwi, zaś ich zabijać rozproszył się w białym dymie tak samo jego towarzysze. Z dymu wyłonili się Naruto, Tayuya i Hinata, następnie oboje wyszli przed wejście do Legowiska, potem wykonali kiła znaków i powiedzieli razem - Wielocieniste Klony Jutsu!
Wtedy pojawiło się sześćset cienistych klonów Naruto wytworzył pięćset a dziewczyny po pięćdziesiąt. Z klonów utworzył dwanaście oddziałów, które miały za zadanie zabić lub brać w niewolę wszystkich ninja ze Otogakure. I tak ruszyli do ataku na niczego niespodziewającego się wroga.
Legowisko Orochimaru: Podziemia
Z Naruto, Tayuyą i Hinatą
Drużyna wygnańców wraz oddziałami klonów które w miarę rozwidleń wbiegają w inne rozgałęzienia tunelu w celu pokonania shinobi Dźwięku. Dwoje Uzumaki i jedna Hyuga postanowili skierować się w stronę Laboratorium gdyż tam znajdował się ich prawdziwy cel. Po drodze Naruto dostrzegł, oczywiście dzięki Kyuubiemu, ninja Otogakure, który wychodzi z pokoju po prawej stronie. Nie ryzykując rzuca w stronę wroga trzy kunaie nasycone czakrą Fuuton, dla większej prędkości rzuconej broni.
Niczego niczego nie świadomy shinobi odwraca się w lewo słysząc szybkie kroki, tylko po to ujrzeć jak trzy kunaie. Rzucone pociski pozbawiają go życia nim w ogóle zdąży zareagować, wbijając mu się w ramię, splot słoneczny i głowę, a konkretniej prosto między oczy. Mężczyzna padł martwy na ziemię, jednak zauważyli to jego współlokatorzy, którzy wybiegli na korytarz zauważając martwego kolegę. Odwracają się w lewo i widzą grupę dzieciaków uśmiechają się do siebie, następnie biegną w ich stronę z kunaiami w dłoniach, całkowicie lekceważąc to że ich towarzysz właśnie zginął.
Naruto to zauważył i wraz ze klonami wyskoczył do przodu zaczynając formować znaki, po czym krzyknął wraz z klonami - Fuuton: Zapora Powietrznych Cięć Jutsu!
Wtedy potężna fala powietrznych ostrzy wystrzeliła stronę mężczyzn ćwiartując ich na kilkanaście kawałków. Hinata i Tayuya były oszołomione zabójczą siła tego jutsu, jednak wiedziały że nie mogą się zatrzymać i biegły dalej za blondynem. Klony które wyszły przed dziewczyny wróciły na swoje poprzednie pozycję czyli za trójkę przyjaciół.
W końcu minęli kolejne drzwi po dziesięć klonów weszło do środka, tam znajdowało się pięciu shinobi Dźwięku, którzy jeszcze spali. Sobowtóry nie marnując czasu błyskawicznie spentali wrogich ninja oraz ogłuszyli, a przy okazji rozbroili.
W końcu jednak rozległ się alarm, co oznaczało, że ich obecność została wykryta. W tym wypadku musieli się sprężyć oraz unieszkodliwić wszystkich wrogich shinobi. Tak też zrobili. Po godzinie przedzierania się przez wrogie drużyny dotarli do drzwi laboratorium których pilnowały cztery drużyny ninja Dźwięku. Teraz zaczynała się prawdziwą walka, jednak Naruto zatrzymał oddział i wyszedł do przodu i powiedział do przeciwników - Poddajcie się, a wasze życia zostaną oszczędzone.
- Hahaha! Bardzo śmieszne dzieciaku, lepiej ty się poddaj, a może nie zabawimy się z tymi paniusiami za tobą. - zakpił shinobi Otogakure głośno się śmiejąc.
Słowa mężczyzny wprawiły blondyna we wściekłość, jego oczy zmieniły się w lisie, zaś zęby i pazury się wyostrzyły. Uzumaki chwycił za ninjato oraz sztylet ANBU, następnie ruszył w stronę wrogich ninja z pokrywającą oręże pomarańczową czakrą, za nim ruszyły klony. Hinata oraz Tayuya widząc jak Naruto się zdenerwował lekko się zlękły, ale po chwili się otrząsnęły i ruszyły w stronę wrogów z orężem w dłoniach.
Jinchuuriki Kyuubiego zaatakował wroga cięciem z góry ze wściekłością w oczach, jednak dalej utrzymał trzeźwy umysł, gdyż doskonale znał pewne porzekadło (Wojownik, który daje się ponieść emocjom kończy martwy). Cięcie zostało zablokowane przez ninja Dźwięku, który się szyderczo uśmiechał, lecz nie wiedział, że to pierwszy cios był jedynie zmyłką. Blondyn błyskawicznie wykonał pchnięcie sztyletem ANBU, trzymanego w lewej dłoni, prosto we udo przeciwnika nim ten spostrzegł co się dzieje. Następnie Naruto odskoczył, wbił swoje bronie w ziemię, klękając przy tym i wykonał kilka znaków dłońmi krzycząc - Fuuton: Powietrzne Cięcie Jutsu!
Siła jutsu była wystarczająca, aby zabić shinobi z Otogakure i oczywiście spełniło swoje zadanie wróg padł martwy. Reszta ninja Dźwięku była w szoku, kiedy widzieli jak ich dowódca padł. Właśnie ten moment wykorzystały dziewczyny, wraz z klonami przypuściły atak na zdezorientowanych wrogów. Naruto też nie stał w miejscu, błyskawicznie ruszył w stronę następnego przeciwnika. Parując kontratak przeciwnika przeszedł mu pod ramieniem, ze piruetem w powietrzu unikając następnego ataku, po czym ściął przeciwnika.
Z Tayuyą sobie sprawnie poradziła pierwszym przeciwnikiem, wbijając mu oba sztylety prosto w brzuch, a po wyciągnięciu rozcięła mu brzuch przeciskając dwa oręże w bok. Następnie rzuciła się na następnego przeciwnika, chowając sztylety do pochew wyciągnęła zza pleców swój flet. Jednak ninja Dźwięku wiedział co planuje dziewczyna i ruszył ze swoim ninjato w dłoni, aby ją powstrzymać. Pierwsze cięcie z nad głowy było chybione, ale drugi cięcie że prawego dołu trafiło czerwonowłosą Uzumaki odcinając jej lewą rękę. Dziewczyna cofnęła się i krzyknęła z przerażeniem witając się za kikut, wtedy shinobi ponownie zaatakował wykonując mocne skośne cięcie. Wtedy rozległ się krzyk - NIE!!! STÓJ!!!
Shinobi się uśmiechnął myśląc, że któryś z wrogów krzyczy by tego nie robił, nie zatrzymał się jednak i odciął Tayuyi głowę. A przynajmniej tak mu się zdawało, ponieważ nagle w poczuł jak zimną stal zatapia się w jego plecy. Chwycił miecz obiema rękami i wykonał boczne cięcie z obrotem. Jego przeciwnik uchylił się przed ciosem a on rozszerzył oczy, gdyż przed nim znajdowała czerwonowłosą Uzumaki, która powinna być martwa. Odwrócił głowę ponownie doznał szoku, ponieważ ujrzał martwego towarzysza. Znów spojrzał do przodu i zobaczył kolejnego martwego ninja Dźwięku, okazało się że jego pierwszy cios był celny zamiast wroga zabił kompana. Zdał sobie sprawę, że było to genjutsu, lecz nim zdążył cokolwiek zrobić, Tayuya poderżnęła mu gardło szybkim sprawnym ruchem. Shinobiz Otogakure padł martwy na ziemię, a w jego oczach dalej był szok.
Jeśli chodzi o Hinatę nikogo nie zabijała jeno nokautowała dzięki swemu Byakuganowi. Pierwszego przeciwnika pokonała przerywając mu punkty czakry, w każdej partii ciała za pomocą Jukenho i kopiąc go z półobrotu w głowę. Następny była trochę trudniejszy tutaj Hyuga skupiła się na obronie i unikach, gdyż ninja z którym walczyła posługiwał się ostrzami czakry. Shinobi był coraz bardziej zniecierpliwiony i zaczął się częściej odsłaniać, co perłowooka dziewczyna wykorzystała w pełni. Kiedy ninja Dźwięku ponownie zaatakował zamarkowanym cięciem z boku w stronę gardła, Hinata schyliła się po czym krzyknęła i zaatakowała - Juken: Styl 64 dłoni!
Hyuga błyskawicznie przerwała wszystkie punkty czakry mężczyzny, kończąc silnym kopnięciem w splot słoneczny swego przeciwnika. Widząc jak wrogi ninja pada na ziemię nieprzytomny uśmiechnęła się "Dziękuję za twoje lekcje Neji-nisan" pomyślała i ruszyła w stronę natępnego przeciwnika.
Konoha: Kompleks Hyuga
Na placu treningowym Neji nagle poczuł ciepło w sercu, przez co opuścił gardę i dostał silne kopnięcie w głowę. Wtedy rozległ się okrzyk zwycięstwa - Jatta!!! Teraz musisz mi kupić przez miesiąc cynamonowe bułeczki Neji-nisan.
Młodego genina nagle swędziała lewą rękę a w jego oczach pojawił się strach przed utratą jego pensji "Hinata-sama dlaczego musiałaś zarazić swoją młodszą siostrę miłością do cynamonowych bułeczek" pomyślał kiedy na jego głowie pojawiła się kropla w stylu anime.
Legowisko Orochimaru: Podziemia
Była księżniczka klanu Hyuga nagle kichnęła "Ara? Ciekawe kto o mnie mówi lub myśli?" zastanawiając kto o niej myśli. Wtedy nokautuje kolejnego przeciwnika silnym prawym hakiem.
Legowisko Orochimaru: Laboratorium
W laboratorium pewna młoda dziewczyna o czerwonych włosach i oczach ze okularami na nosie, słyszy hałasy za drzwiami i odruchowo chowa się w kącie. Trzynastolatka była wcześniej geninem Kusa, ale przeważnie była prześladowana, ponieważ pochodziła od Uzumakich. Tak było dopóki Orochimaru jej nie porwał. Trafiła tutaj dlatego, że to miejsce miało być najbezpieczniejsze ze wszystkich Legowisk wężowego Sannina. Jednak teraz jest atakowane przez nieznanych shinobi, dziewczyna naprawdę się bała o swoje życie.
Legowisko Orochimaru: Podziemia; Przed Laboratorium
Walki dobiegały już końca, Naruto biegł szybko w stronę kolejnego shinobi Dźwięku, który właśnie załatwił jednego z klonów Tayuyi. Skoczył na niego i mocnym skośnym cięciem zdekapitował swego przeciwnika, nagle jednak za jego plecami pojawiły się inny ninja z Otogakure gotowy, aby zadać ostateczny cios blondynowi. Ale chłopak Uzumaki pozwolił przejąć kontrolę nad swoim ciałem Kuramie, który sparował cięcie i błyskawicznie przeszedł za plecy przeciwnika przecinając go wpół, po czym wbił mu ninjato prosto w głowę okazując miłosierdzie. Naruto odzyskawszy kontrolę nad swoim ciałem zbliżył się do dziewczyn mówiąc - Widać, że tutaj już skończyliśmy.
- Na to wygląda. - stwierdziła Tayuya, rozglądając się po miejscu walki. Można było stwierdzić, że była lekko wstrząśnięta.
- Jak sobie radzisz Hinata-chan? - blondyn zapytał czule swą miłość.
- Wszystko w porządku Naruto-kun, tylko ogłuszyła moich przeciwników, więc wystarczy ich związać - odpowiedziała Hinata z uśmiechem, jednak potem przyznała - Nie spodziewałam się, jednak, że będziesz aż tak trudno.
- To prawda, prawdopodobnie byli na poziomie wysokiego jonina. - przyznała czerwonowłosa Uzumaki lekko zmartwiona.
- Masz rację kuzyneczko, ale to pokazuje, że nasz trening przynosi efekty. - stwierdził Naruto ze spokojem, po czym dodał - No to ruszamy zobaczymy czy nasza krewniaczka jest tutaj.
Następnie wydał polecenie klonom, aby związali tych którzy jeszcze żyją i umieścili ich na zewnątrz. Kiedy klony zabrały się do przeszukiwania ciał blondyn wraz z swymi towarzyszkami ruszył w stronę drzwi.
Legowisko Orochimaru: Podziemia
Z oddziałami klonów
W czasie gdy oryginalni Naruto, Tayuya i Hinata, resztą klonów rozbijała kolejne drużyny shinobi Dźwięku. Oddział zmierzający do zbrojowni opanowywał stopniowa każdy zakamarek tuneli. W końcu dotarli do zbrojowni tam czekał na nich komitet powitalny. Klony Naruto nie marnowały czasu od razu wystrzelił pierwszą salwę jutsu - Fuuton: Ostrzał Powietrznych Pocisków Just!
Potężny pocisk wiaru leciał w stronę wrogów. Jeden z ninja Dźwięku zareagował w samą porę wykonując znaku i krzycząc - Doton: Ściana Ziemi!
Wtedy z ziemi wyłoniła się mocna zapora jednak nie była dość mocna, kiedy powietrzne pociski ją rozkruszył. Klony znów nie marnowały czasu i tym razem klony Tayuyi wykonały kilka znaków, po czym krzyknęły - Suiton: Jutsu Pocisku Wielkiego Wodnego Smoka!
Z uformowanych kul wody wyszło pięć smoków, który wystrzeliły w stronę shinobi Dźwięku, jednocześnie łącząc się w jednego wielkiego smoka. Pięciu innych ninja z Otogakure wyszło i krzyknęło - Katon: Jutsu Wielkiej Kuli Ognia!
Wtedy pięć kul ognia złączyło się w jedną dużą ognistą kulę, ale jeszcze jeden shinobi Dźwięku wykonał kilka znaków i krzyknął - Fuuton: Powietrzny Pocisk Jutsu!
W ten sposób sposób atak się wzmocnił i zderzył z jutsu klonów, co doprowadziło do remisu. W wyniku tego wytworzyła się para wodna która pochłonęła klony jak i ninja z Otogakure,. Jednak klony Naruto nie zamierzały czekać i wszystkie jak jeden mą wykonały kolejne jutsu - Fuuton: Zapora Powietrznych Cięć!
To był ostatni ataku po którym żaden shinobi Dźwięku nie ostał się żywy. Następnie klony poszły do zbrojowni, dobijając po drodze umierających by skrócić ich męki. Te podział zabezpieczył zbrojownię i zaczął zbierać broń oraz zwoje które się tam znajdowały.
Legowisko Orochimaru: Lochy
Inne dwa oddziały, które miały za zadanie zabezpieczyć loch i uwolnić więźniów wykonały swoją misję, oczywiście pacyfikując po drodze drużyny ninja z Otogakure. Klony wyeliminował dwóch shinobi pilnujących cel rzucając w nich shurikenami naładowane czakrą Fuuton co dodało im prędkości. Wrogowie nie mieli nawet jak zareagować, ponieważ już leżeli martwi z kilkunastoma pociskami w ciele. Po usunięciu strażników klony przystąpiły do uwalniania więźniów z cel zaczęli ich kierować w stronę wyjścia zgodnie z rozkazami.
Piętnaście innych klonów Naruto ruszyło w stronę pancernych drzwi, otworzyli bez problemu, ale to co tam ujrzeli przechodziło ludzkie pojęcie.Ściany wręcz ociekały z krwią na narzędziach tortur były gnijące ciała a gdzie indziej wypatroszone. Wyniku tego co zobaczyli pięć klonów zniknęło co skutkowało przekazaniem informacji do Naruto. (Wolę nie pisać za bardzo co klony tam, ponieważ to oczyma myślę, że może okazać się za mocne, więc pozostawiam to waszej wyobraźni).
Uzumaki i Nowi Towarzysze
Legowisko Orochimaru: Laboratorium
Naruto wraz ze Tayuyą i Hinatą weszli do laboratorium i zaczęli się rozglądać po pomieszczeniu szukając swojego celu. Blondyn chodził po pokoju i zauważył czerwonowłosą dziewczynę skuloną ze strachu. Widząc to zawoła swoją kuzynkę - Tayuya tutaj.
Czerwonowłosa Uzumaki podeszła do chłopaka i ujrzała dziewczynę o takich samych włosach jak jej. Naruto zaś zapytał, aby się upewnić - Czy to ona?
- Nie wiem, pójdę to sprawdzić. - powiedziała Tayuya że spokojem i poszła w stronę dziewczyny.
Podeszła do niej, po czym zapytała - Karin czy to ty?
Dziewczyna podniosła głowę i ujrzała Tayuye i natychmiast ją uściskała płacząc ze szczęścia - Tayu-chan, ty żyjesz, dzięki Kami. - Spokojnie Karin żyję i przychodzę cię stąd zabrać. - uspokajała fioletowooka dziewczyna.
Widząc że wszystko jest w porządku, Naruto zaczął się rozglądać po laboratorium. Widział na półkach szczelnie zamknięte słoje, a w nich mózgi ludzkie, zwierzęce, gadzie…, były też tam organy, wątroby, płuca, serca itp… W szklanych pojemnikach znajdowały się także różne insekty "Pewnie ten chory pedofil bada umiejętności klanu Aburame" pomyślał, krzywiąc się na samą myśl, że ten gad opanował zdolności Shino. Blondyn spokojnie przeglądał dalej regały z ekspertami renegata Sannina, aż natrafił na słój lekko mętną wodą. Wziął go w ręce obejrzał kilka razy "Po co temu gadziemu pedofilowi słój z wodą?" zapytał siebie w myślach, wyraźnie ciekawy tej cieczy. Wtedy odezwał się Kurama - (Gaki wyczuwam z tego słoja czakrę.)
- (Myślisz, że Pedo-Orochimaru stworzył jakąś wodę czakry?) - zapytał Naruto ciekawy, następnie jeszcze raz dokładnie oglądając słój.
- (Nie wiem gaki, ale jeśli chodzi o tego parszywego węża wszystko jest możliwe.) - przyznał spokojnie Kyuubi, wyraźnie zainteresowany tą całą sytuacją.
- (Ehhh. No nic jest tylko jeden sposób aby się dowiedzieć…) - chłopak westchnął tylko, po czym przystąpił do otwierania słoika.
Zauważyła to Karin, przyjrzała się słojowi z wodą i nagle rozszerzyła oczy. Zaczęła niemal natychmiast biec w stronę Naruto, aby zapobiec otwarciu dużego słoika, krzycząc - Nieee!!! Stój!!!
Ale było już za późno, gdy tylko wieczko zostało zdjęte, ze szklanego naczynia wystrzelił silny strumień wody posyłając go na ziemię, który wylądował kilka centymetrów od blondyna. Woda nagle zaczęła przybierać kształt trzynastoletniego chłopca, który cały czas się śmiał. Karin natychmiast stanęła obok Naruto z wzrokiem matki patrzącej na niesfornego syna. Blondyn spojrzał na czerwonooką dziewczynę, pocąc się przeokrutnie "O Kami chyba zaraz ona mnie zabije…" pomyślał ze strachem. Karin chwyciła go za kołnierz wrzeszcząc - Ty idioto coś ty narobił!!!
- Przepraszam Karin-chan, ale po prostu byłem bardzo ciekaw, a Kurama powiedział że wyczuwa tam czakrę, więc otworzyłem słój, aby to sprawdzić. - Naruto próbował desperacko wyjaśnić tą sytuację.
Wtedy odezwał się nowy głos który pochodził od chłopaka, który wyłonił się z wody, gdy blondyn odkręcił i odsłonił wieczko słoika - Spokojnie Karin nic nie nabroję przecież…
Oboje spojrzeli na białowłosego nastolatka, który kontynuował - Więc przestań tak się złościć na mojego wybawiciela bo zrobią ci się zmarszczki i trudniej będzie ci znaleźć faceta.
Wtedy na skroni czerwonookiej dziewczyny wyskoczył kleszcz, puściła swojego kuzyna nie wiedząc że nim jest, podeszła do wodnego chłopaka i mocno mu złojiła skórę. Białowłosy krzyczał błagając o litość - Przestań Karin, proooszęęę!!!
Najpierw przywaliła mu w splot słoneczny, chłopak chrząknął z bólu - Aggghhh Ow, ow, ooowww!!!
Następnie pocięła go że ten walnął mocno ziemię i dokończyła silnik skokiem na łokieć, lądując proso na jego żebrach. Reszta grupy widząc to, jakie piekło właśnie zgotowała białowłosemu, a i ich wzrok był pusty "Kobiety Uzumaki są straszne…" pomyśleli razem. Potem Karin mocno nadepnęła biednemu chłopakowi na "klejnoty koronne", sprawiając, że ten obrócił się na brzuch. Czerwonooka dziewczyna usiadła na nim, tyłem do głowy, po czym złapała jego obie nogi w żelazny chwyt i zaczęła robić mu dźwignię, mocno wyginając do siebie jego dolną partię ciała. Białowłosy zaczął krzyczeć błagając o litość - Ajajaj!!! Dobrze!!! Przepraszam Karin proszę o okaż litość!!!
Widząc to Naruto postanowił interweniować, podszedł do czerwonookiej dziewczyny i położył rękę na jej ramieniu mówiąc z proszącym uśmiechem - Karin-chan myślę że już zrozumiał swój błąd, więc odpuść mu, proszę.
Karin westchnęła i puściła białowłosego nastolatka, który starał się pozbierać do kupy po torturach jakie zgotowała mu Uzumaki. Kiedy próbował wstać prawie się przewrócił, ale na szczęście dla niego blondyn był w pobliżu i mu pomógł, który zapytał trzymając go pod ramieniem - Wszystko w porządku?
- Ta dzięki za pomoc. - podziękował białowłosy z uśmiechem wyrażającym wdzięczność.
- Nie ma za co, ale na przyszłość nie drażnij kobiet Uzumaki, są groźniejsze niż Biju. - poradził mu serdecznie od serca Naruto.
- Będę pamiętał ym… Przepraszam chyba nie dosłyszałem imienia. - powiedział białowłosy siadając na stołku przy głównym stole do badań.
- Zanim zapytasz o imię, samemu należy najpierw się przedstawić. - stwierdził spokojnie blond Uzumaki.
- Racja, nazywam Hozuki Suigetsu i pochodzę z Kirigakure no Sato, przynajmniej tam mieszkałem dopóki Orochimaru mnie nie porwał... - Suigetsu przedstawił się i wszystko wyjaśnił skąd pochodzi i jak się tu znał.
Naruto spojrzał na niego i dzięki Kuramie mógł określić czy mówi prawdę, ponieważ Biju będą się oszukać. Blondyn jedynie westchnął i się przedstawił - Nazywam się Uzumaki Naruto i pochodzę z Konohagakure no Sato, ale obecnie jestem wygnańcem za…
Nagle Karin mu przerwała - Jesteś Uzumakim, ale to przecież niemożliwe nie masz żadnych oznak tego że pochodzisz z mojego i Tayuyi klanu, prawda? - pyta się spoglądając na kuzynkę.
Tayuya widzi jej wzrok i wyjaśniła, że Naruto nie jest czystym Uzumakim, prawdopodobnie jego matka nim była, a ojciec pochodził z innego klanu. Jednak nie wiadomo jaki jest ojcowski klan blondyna więc nazwano go panieńskim nazwiskiem matki. Czerwonooka dziewczyna zrozumiała to wszystko przeprosiła, a baru to odparł - Nie przejmuj się tym, cieszę się że znalazłem kolejnego członka mojego klanu.
Wszyscy się śmiali aż usłyszeli dźwięk łańcuchów dobiegających z prawej strony od drzwi wejściowych. Wzrok Naruto skierował się na pancerne drzwi, zauważył, że drzwi się bardzo dobrze zamknięte, to wzbudziło w nim ciekawość, więc zapytał wskazując palcem na nie - Co znajduje się za tymi drzwiami?
Suigetsu i Karin spojrzeli w miejsce, gdzie blondyn wskazuje, reszta grupy też była zaciekawiona więc dziewczyna odpowiedziała - Tam znajduje się osoba, prawdopodobnie dzięki, której Orochimaru mógł w ogóle stworzyć Przeklętą Pieczęć.
Słowa Karin wprawiły wszystkich w osłupienie, oprócz Hozukiego, ponieważ właśnie teraz odkryli największy sekret Orochimaru dotyczący źródła potęgi Przeklętej Pieczęci. Naruto zdał sobie sprawę, że może odciąć wężowego sannina od mocy tego niebezpiecznego Fuinjutsu, przynajmniej na jakiś czas. Skierował wzrok na czerwonooką dziewczynę i zapytał - Czy możesz otworzyć te drzwi?
- Oszalałeś ten gość tam jest niebezpieczny…! - krzyczała Karin, patrząc na swego kuzyna jakby oszalał.
Naruto tylko uniósł lekko brew chciał ponowić pytanie, ale nagle odezwał się Kurama - (Gaki radzę ci to jeszcze raz przemyśleć, nie wiem, co tam się znajduje.)
W Pieczęci
- (Spokojnie Kurama, wiem co robię.) - odparł spokojnie blondyn.
- (Jakoś mnie to nie uspokaja.) - powiedział Kyuubi, niezbyt zadowolony z tego pomysłu.
Naruto tylko westchnął i zapytał drapiąc po tylnej części głowy - (Ah, Kurama, dlaczego w ogóle mi nie ufasz w tych kwestiach?)
- (Ponieważ zawszę, kiedy twoja ciekawość bierze nad tobą górę pakujesz się w kłopoty… Więc radzę ci to dokładnie przemyśleć.) - powiedział wyraźnie lis.
Na twarzy młodego Uzumakiego pojawił się nerwowy uśmiech, brew zaczęła mu drgać, a na skroni wyskoczył mi kleszcz i uniósł się w słowach - (To nieprawda ty pomarańczowy pchlarzu!!!)
Biju popatrzył groźnie na chłopca i zapytał - (Taaak? To powiedz mi, kiedy nie wpakowałeś się w jakąś rozróbę, przez swoją niepohamowaną ciekawość?)
Jinchuuriki próbował sobie przypomnieć ale nie mógł, westchnął jedynie i spuścił głowę ze wstydu. Kurama widząc to uśmiechem złośliwe i oznajmił jako znak zwycięstwa - (A widzisz, za dobrze cię znam dzieciaku.)
- (Dobra masz rację, że mam tendencje do wpadania w kłopoty…) - przyznał Naruto czując się pokonany w tej sprawie, ale nie zamierzał odpuścić w sprawie zamkniętego pokoju - (Ale teraz jest okazja aby utrzeć temu oślizgłemu pedofilowi nosa i go poważnie osłabić, a taka okazja może się nieprędko powtórzyć.)
Kyuubi czując, że blondyn nie odpuści i zdając sobie sprawę ze dobrych argumentów, które dzieciak wysuną sprawiły, że się zgodził ale przestrzegł młokosa - (Dobrze gaki, ryb jak uważasz jednak zachowaj ostrożność i trzeźwy umysł.)
- (Ok możesz być spokojny.) - powiedział jinchuuriki, czując po policzkach jakieś trącanie.
Poza Pieczęcią
W czasie kiedy Naruto rozmawiał ze swoim Biju wewnątrz pieczęci, Suigetsu oraz Karin zdziwili się, że blondyn się nie odezwał chodź miał zamiar tylko zamkną oczy. Czerwonooka dziewczyna była bardzo ciekawa jak to Uzumaki, co się stało nagle z jej nowo odnalezionym krewniakiem. Zauważyła też, że Tayuya jak i Hinata o czymś rozmawiają i się śmieją więc postanowiła zapytać co się dzieje - Tayuya co się stało z Naruto?
- No tak zapomniałam, że ty nie nie wiesz. - powiedziała czarnooka Uzumaki zdając sobie z tego sprawę.
- O czym nie wiem? - spytała Karin wyraźnie zaciekawiona.
- Cóż…, widzisz Blond Loczki rozmawia z obecnie ze Kyuubim…. - nagle przerwała kiedy usłyszała głośny śmiech spojrzała za kuzynkę i zobaczyła, że to od Suigetsu dobywa się dźwięk.
- Ha ha ha, Blond Loczki naprawdę zabawne, kto nadał mu tak idiotyczne przezwisko… Ugh! - Hozuki przestał się śmiać, gdy dostał silny cios od Tayuyi w splot słoneczny, po którym padł na kolana i zgiął się wpół z powodu bólu.
Wszyscy się śmiali z białowłosego chłopaka aż Karin nagle podniosła głos - Cooo?!!! Kyuubi?!!! To znaczy że Naruto jest jinchuurikim?
Hinata wtedy potwierdziła mówiąc smutno - Tak i dlatego został wygnany z Konohagakure, ponieważ radni nie mogli zmusić go do posłuszeństwa.
Wszyscy nagle popatrzyli na Naruto ze współczuciem, nawet Suigetsu, który już się pozbierał po uderzeniu otrzymanym od Tayuyi. Później Hinata przedstawiła się dwójce nowych kompanów, po czym opowiedziała jak wyglądało życie blondyna w Konoha, niczego nie pomijając. Kiedy dowiedzieli się jakie ciężkie życie miał niebieskooki chłopak, jeszcze bardziej zaczęli mu współczuć i byli wdzięczni, że poznali prawdę o Liściu. Suigetsu zauważył, że blondyn długo zbyt długo rozmawia ze swoim Biju więc zaczął lekko szturchać, aby go obudzić.
Naruto otworzył oczy i zobaczył jak Hozuki wciska mu palec w policzek, chwycił jego dłoń groźnie patrząc i powiedział - Możesz już przestać…
Białowłosy chłopak uśmiechnął się nerwowo mając nadzieję uniknięcia kolejnego lania. Następnie blondyn spojrzał na Karin i zapytał - Czy możesz otworzyć te drzwi?
- A ty znowu o tym? - chłopak kiwa jedynie głową, więc czując, że nie ma sensu się spierać zgodziła się - No dobra, ale to twoja wina jeśli ten wariat nas pozabija.
Czerwonooka dziewczyna podeszła do drzwi, kucnęła, wyjęła spod progu klucz, wstała, włożyła klucz do dziurki oraz przekręciła, następnie otwarła drzwi i włączyła światła. Wszyscy weszli do pokoju, a ich oczom ukazał czternastoletni chłopak o pomarańczowych włosach i czerwonych oczach. Nastolatek był w pozycji litery X, zakuty w kajdany wzmocnionych silnym Fuinjutsu, jego wzrok był pusty, ale nie do końca, gdyż Naruto zauważył w nich lekki blask. Blondyn podszedł do chłopaka, spojrzał na niego ciepłym wyrazem twarzy i zapytał - Jak masz na imię przyjacielu?
Uwięziony nastolatek tylko popatrzył na jinchuuriki lecz nic nie odpowiedział. Naruto oczywiście ponowił pytanie jednocześnie zapewniając o swoich dobrych zamiarach - Spokojnie nic ci nie zrobimy, chcę jedynie znać imię kolesia, którego ten wężowy pedofil tak się bał, że skuł go łańcuchami.
Kiedy pomarańczowowłosy chłopak usłyszał jak blondyn nazwał Orochimaru uśmiechnął się i odpowiedział - Jugo. Nazywam się Jūgo z klanu Jūgo.
Usłyszawszy to Kurama zaalarmował Naruto, aby był szczególnie ostrożny chłopak to zastosował się do rady swego Biju. Następnie zapytał o to jak się tu znalazł. Jūgo opowiedział mu że sam odnalazł wężowego Sannina i poprosił go o pomoc w kontrolowaniu jego gniewu. Jinchuuriki jedynie skinął głową mówiąc że rozumie, ale powiedział żartem, że najlepiej, aby na przyszłość nie zadawał się z wężami. Pomarańczowowłosy chłopak zaśmiał się z żartu chodź kiepskiego, ale już dawno nie słyszał głosu który próbuje go rozbawić. Naruto podszedł do łańcuchów, po czym zaczął je szczegółowo badać. Potem Kurama powiedział, żeby użył jego czakry, aby przeciążyć pieczęć, a łańcuchy się rozsypią. Blondyn zastosował się do wszystkiego co mówi mu Kyuubi, chwycił łańcuchy, ostrzegając Jūgo, że może trochę zapiec i zaczął przelewać czakrę Biju do okowów. Kiedy jedne już kupiły ostrzegł grupę, żeby wycofała się do laboratorium na wszelki wypadek. Tayuya, Hinata, Karin i Suigetsu zastosowali się do rady Naruto i wrócili do laboratorium, zamykając za sobą drzwi.
Naruto widząc jak drzwi się zamykają podchodzi do ostatniej pary łańcuchów, lecz zanim zaczął wlewać czakrę do nich, Jūgo zadał mu pytanie - Dlaczego kazałeś wyjść swoim przyjaciołom?
Blondyn spojrzał na niego poważnie, po czym się uśmiechnął mówiąc - To proste sam mówiłeś, że nie potrafisz kontrolować swojego gniewu, więc w razie walki nie ucierpią osoby postronne.
- Rozumiem, jesteś zapobiegawczy. - stwierdził pomarańczowowłosy chłopak uśmiechając się ironicznie.
- Można tak powiedzieć, poza tym Itaka widać że kontrolujesz się ostatkiem sił. - odparł spokojnie Naruto.
Nagle jednak blondyn zwymiotował, ponieważ dostał wspomnienia od swoich które właśnie zniknęły. Z ich wspomnień dowiedział się co tutejsi ninja robili więźniom, od razu zapragnął ich śmierci jednak wtedy odezwał się Kurama - (Uspokój się gaki, nie znizaj się do ich poziomu)
Naruto wiedząc że Kyuubi ma rację uspokoił się trochę, jednak dalej w środku kipiał ze wściekłości.
Kończąc rozmowę zaczął przelewać czakrę Biju do łańcuchów, aż te w końcu pękły. Jūgo upadł na kolana ciężko oddychając. Naruto też ciężko oddychał jedna zrobił kilka wdechów i wydechów uspokajając się. Podszedł do pomarańczowowłosego chłopaka położył mu rękę na ramieniu, aby zapytać czy wszystko w porządku, ale natychmiast pożałował tej decyzji. Jūgo złapał go i mocno cisną o ścianę robiąc duży krater, następnie ruszył, by wykończyć Uzumakiego. Blondyn otrząsnął się w ostatniej chwili z pomocą Kuramy, spojrzał w przód i szybko odskoczył w lewy bok, unikając ciosu o parę centymetrów. Błyskawicznie wykonał kilka znaków i krzyknął - Fuuton: Powietrzny Pocisk Jutsu
Naruto nagromadził w płucach dużą ilość powietrza, po czym wypuścił z ust podmuch wiatru posyłając Jūgo prosto na ścianę. Nie marnując czasu wykorzystał technikę której nauczył się od Tsunade, skumulował czakrę wewnątrz siebie wzmacniając przy tym swoją siłę. Kiedy wściekły pomarańczowowłosy chłopak ponownie zaatakował, blondyn przyjął pozycję i gdy tylko przeciwnik znalazł się w zasięgu wykonał mocny kop z półobrotu. Siła kopnięcia była tak potężna, że Jūgo poleciał prosto w metalowe drzwi, wyrywając je z zawiasów.
W tym samym czasie czwórka przyjaciół których Naruto odesłał czekała spokojnie w laboratorium zastanawiając się czy chłopak sobie poradzi. Hinata starała się wszystkich uspokoić chodź sama się bała o swojego ukochanego - Spokojnie, Naruto-kun jest silny i zawszę dokonuje rzeczy niemożliwych.
Reszta grupy po prostu się uśmiechała że zrozumieniem, aż drzwi nagle wyleciały z zawiasów, razem z postacią rozbijając kilka regałów. Podeszli ostrożnie zobaczyć kto wyleciał z sąsiedniego pokoju i ujrzeli Jūgo, który ledwo się podniósł, jednak dalej miał szaleńczy wzrok. Kiedy szykował się do ataku na nich nagle zjawił się Naruto z kulą czakr w prawej dłoni i krzycząc - Rasengan!
Kula czakry uderzyła prosto w splot słoneczny wściekłego nastolatka, sprawiając że ten zakaszlał krwią tracąc przytomność. Tym ciosem znokautował pomarańczowowłosego chłopaka. Suigetsu widząc zmęczenie blondyna podbiegł do niego wspierając go pomocnym ramieniem. Kiedy Naruto tylko złapał trochę oddechu opowiedział, co klony mi przekazały w swoich wspomnieniach i co ujrzał. Wszyscy byli wstrząśnięci tym co usłyszeli, nawet Karin, która była tu od jakiegoś czasu. Hinata w końcu zadała kluczowe pytanie - Co zamierzasz z tym zrobić, Naruto-kun?
Blondyn spokojnie westchnął i odpowiedział zagadkowo - Nie ma zbrodni bez kary.
- Ale co przez to mamy rozumieć? - zapytała Tayuya, wyraźnie zaciekawiona tym o czym myślał jej kuzyn.
- Zobaczysz tylko proszę nie wtrącajcie się. - powiedział Naruto, prosząc o zrozumienie.
Chwilę później Jūgo otworzył oczy i zapytał - Czy ktoś spisał ten wóz który mnie stratował?
Wszyscy się zaśmiali, po czym widząc że jest spokojny rozwiązali go i pomogli wstać. Kiedy wszyscy byli już na nogach Naruto powiedział że już czas się stąd wynosić.
Kara za Zbrodnie i Exodus do Nami no Kuni.
Naruto, Hinata, Tayuya, Karin, Suigetsu oraz Jūgo wyszli z Legowiska Orochimaru pozostając dalej czujni, rozejrzeli się dookoła starając się wykryć jakiekolwiek zagrożenie. Karin nagle poczuła kilka silnych czakr, jednak nie potrafiła określić do kogo należą, ale postanowiła ostrzec grupę - Hej wszyscy, zaczekajcie.
- Co się stało Karin? - zapytała Tayuya stojąc obok swojej kuzynki.
Czerwonooka Uzumaki wahała się bojąc, że wezmą ją za wariatkę, ale wtedy Naruto odezwał się - Nie martw Karin-chan, też to wyczułem.
Wszyscy popatrzyli na niego z zaciekawieniem, a Suigetsu zapytał - O co chodzi, co wyczułeś?
- Kyuubi poczuł obecność innych czakr i ostrzegł mnie, jednak jak widzę moja kuzynka też to poczuła ich obecność. - wyjaśnił blondyn zachowując spokój.
- Wow nie wiedziałem, że nasza pani doktor ma takie zdolności, to naprawdę przydatna umiejętność. - powiedział Hozuki z typowym dla siebie prześmiewczym tonem.
- Masz rację ale to typowa zdolność dla czysto krwistych Uzumaki. - przyznał Naruto ciepło uśmiechając się do swojej kuzynki.
Nagle do rozmowy wtrącił się Jūgo starając się zrozumieć jedną rzecz - Czyli chcesz powiedzieć, że prawie każdy Uzumaki jest Czujnikiem?
Blond Uzumaki tylko skinął głową, jednak kazał po chwili ruszać dalej, mówiąc swym towarzyszom, że ta grupa shinobi obserwuje ich od początku ataku. Grupa była zszokowana tym odkryciem, ale Naruto uspokoił ich mówiąc - Gdyby chcieli nas zaatakować zrobiliby to też gdy wchodziliśmy z Legowiska Orochimaru.
Wszyscy zrozumieli ten argument i poczuli się nieco spokojniej, jednak blondyn kazał im nie opuszczać gardy. Posłuchali oczywiście ostrzeżenia i wzmocnili swoją czujność. Następnie całą szóstka udała się do miejsca zbornego, aby zadecydować co dalej.
Polana nieopodal Legowiska Orochimar
Godziny popołudnowe
Kiedy drużyna dotarła na polanę, gdzie czekali na nich jeńcy Dźwięku oraz uwolnieni więźniowie, razem z pilnującymi ich cienistymi klonami jutsu. Naruto prosił swoich przyjaciół, przed wyjściem na polanę o to, aby nie wtrącali się w sposób, w jaki rozprawi się ze pojmanymi shinobi z Otogakure. Zgodzili się, ale Hinata prosiła go, żeby nie posuwa się za daleko, ponieważ w ten sposób tylko zniży się do ich poziomu. Blondyn uśmiechnął do swej miłości, po czym dalej kontynuowali drogę.
Wszyscy oprócz młodego Uzumakiego udali się do uwolnionych więźniów, zaś sam Naruto udał się do jeńców schwytanych podczas jego ataku. Staną przed nimi patrząc groźnie i uwalniając swoją zabójczą aurę, przypominając sobie wszystko co klony mi pokazały w ich wspomnieniach. Praktycznie wszyscy uwięzieni ninja, zaczęli się bać o swoje życie, jednocześnie modląc się do Kami o ocalenie. Chłopak zamknął oczy starając się uspokoić, zrobił kilka głębokich wdechów i wydechów, po czym spojrzała na jeńca zimnym i skazującym wzrokiem. Naruto uspokoiwszy się w pięćdziesięciu procentach zaczął przemawiać beznamiętnie do uwięzionych więźniów - Posłuchajcie mnie uważnie wy podłe glizdy!
Słysząc słowa blondyn niektórzy z jeńców poczuli się urażeni i zaczęli protestować - Uważaj na słowa szczuli…!
Nagle przerwał gdy oberwał mocno ciosem w głowę od klona jinchuurikiego, wszyscy od tej pory trzymali buzię na kłódkę, a blond Uzumaki kontynuował - Wiem co robiliście tym ludziom za mną…! - wskazując na uwolnionych ludzi ciągnął dalej - Moje klony przekazały mi to co ujrzały w kaźni obok lochów…!
Wszyscy shinobi Dźwięku zlękli się na to co powiedział Naruto który mówił dalej - Za te zbrodnie powinienem was zabić, ale śmierć jest dla was zbyt lekka. Dlatego będziecie dyndać na drzewach głowami do ziemi dopóki jakaś miłosierna dusza was nie uwolni!
Ninja z Otogakure błagali o litość, jednak blondyn był nieprzejednany natychmiast kazał swoim klonom zabrać ich do przed wejście do Legowiska Orochimaru. Klony zaczęły bez żadnego szacunku podnosić więźniów i jednego po drugim, prowadząc do miejsca, które wskazał męski Uzumaki. Oczywiście jeńcy próbowali opierać, ale to nie przyniosło skutku wręcz przeciwnie, klony zaczęły być bardziej brutalne. Spora grupa szła przez las pilnując uwięzionych shinobi, aby żaden nie uciekł. Chodź zdarzały się takie przypadki to okazały zupełnie nieskuteczne, ponieważ sobowtóry Naruto posiadały umiejętności jego samego. W końcu całą grupa dotarła do bram legowiska, więc teraz zaczęło się wymierzanie kary.
Legowisko Orochimaru: Wzgórze
Po kolei klony blondyna, zaczęły prowadzić więźniów do drzewny porastające bazę wężowego Sannina, za pomocą lin znalezionych w zborów i innych pomieszczeniach, spisywali mocno jeńców. Następnie jednego po drugim zaczęli wieszać ich do góry nogami, ci którzy się mocno opierali byli ogłuszani, więc właściwie połowa ninja z Otogakure została znokautowana. Kiedy ostatni jeniec znalazł się na drzewie Naruto wraz z klonami odwrócił się i poszedł w stronę polany nie wiedząc, że to miejsce w przyszłości zostanie nazwane Wzgórzem Wisielców.
Polana nieopodal Legowiska Orochimaru
Naruto wrócił do swych towarzyszy, którzy zajmowali się ludźmi uwolnionymi z tego piekła do którego wsadził ich Orochimaru. Chłopak zaczął pomagać swym przyjaciołom w opiece nad poszkodowanymi, zaś jego sobowtóry pełniły straż. Dzięki Tsunade, umiał poprawnie zakładać opatrunki, oczyszczać rany, podawać odpowiednie leki i maści. Ludzie byli mu wdzięczni za pomoc, oczywiście podczas nakładania opatrunków dowiedział się kim byli skąd pochodzili. Co go najbardziej zdziwiło wielu okazało się nunekinami z Konohagakure, którzy chcieli spokojnego życia ale zostali wcieleni do sił shinobi siłą za młodu przez radę cywilną oraz starszych wioski. Ale dzięki awansowi na stopień Chunina, mogli upozorować własną śmierć, aby być wreszcie wolnymi od życia ninja. Dla Naruto był to szok, ponieważ zrozumiał jak bardzo Konoha była skorumpowana "Staruszku, dlaczego pozwoliłeś na takie procedury?" zapytywał się w myślach. Lis widząc jak świat blondyna się zawala, starał się go uspokoić - (Gaki, może Sandaime o niczym nie wiedział, albo nie miał wyboru, po moim ataku na Liść)
Chłopak Uzumaki rozważył słowa Kyuubiego i uznał, że któraś z tych opcji może być prawdą. Trochę uspokojony zaczął dokańczać opatrywanie byłych więźniów. W międzyczasie kazał kilku swoim klonom przynieść dużo drewna na opał. Chciał się upewnić, że wszyscy ludzie będą mieli ciepło dziś w nocy. Kiedy skończył opatrywać wszystkich rannych i poszkodowanych oraz upewnił że każda grupa ma ognisko i rozdzielony prowiant zawołał swoich towarzyszy do siebie.
Cała piątka przysiadła się do ogniska Naruto zastanawiając się co teraz zdecyduje, ponieważ wszyscy uznali go za lidera ich grupy. Blondyn spokojnie patrzył poważnie w ognisko z splecionymi palcami dłoni i łokciami opartymi na nogach. Drużyna widząc poważny wzrok swego przywódcy zaczęli się niepokoić, każdy z nich myślał czy coś jest nie tak. Czekali, ale niebieskooki chłopak dalej nic nie mówił. W końcu Tayuya chciała zapytać czy coś jest nie tak, lecz Naruto głośno westchnął mówiąc, a wcześniej z jego brzuch wydobył się dźwięk - Ah, brak ramenu to duży problem…
Wtedy wszyscy przewrócili się w stylu anime, blondyn nawet nie zwrócił na to uwagi, wziął trochę trochę pieczeni z ognia i zaczął jeść. Na skroni Karin wyskoczył kleszcz, widząc jak jej kuzyn zaczął beztrosko jeść. Czerwonooka dziewczyna uspokoiła się, po czym zapytała - Naruto co dalej zrobimy?
- Dlaczego mnie pytasz o to? - spytał Naruto zdziwiony.
Na głowach wszystkich pojawiła kropla potu w stylu anime, następnie wyjaśniła mu to Tayuya - Ponieważ zostałeś obrany naszym przywódcą.
Blondyn był w szoku, ponieważ mógł przewodzić drużynie, ale nie tak dużej grupie ludzi, sam dobrze wiedział, że jeszcze nie jest na takim poziomie. Suigetsu zaśmiał się głośno, po czym zapytał - Nie mów mi że tego nie zauważyłeś?
Kiedy zobaczył, że faktycznie niebieskooki chłopak nie zdawał sobie z tego sprawy roześmiał się jeszcze głośniej. Naruto próbował to wcisnąć któremuś z nich, ale bez skutku, co oznaczało, że musi stać się ich liderem przynajmniej do dotarcia do Nami no Kuni. Karin ponownie zapytała - Więc Naruto, co dalej robimy?
Blondyn tylko zamknął oczy, po czym odpowiedział - Moje plany się nie zmieniły ruszam do Nami no Kuni razem z Tayuyą i Hinatą.
Trójka nowych wymieniła między sobą wzrokowe porozumienia po czym Jūgo powiedział bez ogródek - W takim razie my też ruszamy z tobą do Nami no Kuni.
Niebieskooki chłopak muśmiechná się ponieważ miał nadzieję że to powiedzą teraz pozostała tylko sprawa byłych więźniów. Hinata postanowiła o to zapytać - Co zrobimy teraz z uwolnionymi?
- Z tego co ustaliłem połowa więźniów jest shinobi z różnych wiosek. Na razie rozmawiałem tylko z byłymi ninja Konohy, którzy uciekli albo upozorowali wlasną śmierć. - wyjawił Naruto ze powagą w głosie, następnie zadał pytanie swym towarzyszom - Czy któreś z was wie, skąd pochodzi reszta?
Karin podniosła rękę mówiąc - Przeglądałam rejestry więźniów gdy trafiłam do tej placówki, mogę powiedzieć, że mamy mieszkańców z trzech krajów Hi no Kuni, Taki no Kuni i Kusa no Kuni oraz kilku samurajów z Tetsu no Kuni.
Wszyscy kiwali głowami wtedy Suigetsu stwierdził - Czyli można powiedzieć, że mamy całkiem pokaźne plemię koczownicze.
Naruto spojrzał na niego, po czym powiedział - Nie mów tak, jutro zapytamy co chcą zrobić czy iść z nam do Nami no Kuni czy też wrócić w swoje rodzinne strony.
Wszyscy zgodzili się na to co powiedział blondyn. Następnie przez resztę dnia zapoznawali się ze sobą zawierają w ten sposób swoistą przyjaźń.
Następnego dnia drużyna wygnańców stanęła przed tłumem byłych więźniów Orochimaru. Naruto od razu przeszedł do konkretów, dał im wybór czy idą z nim do Nami no Kuni gdzie będą mogli rozpocząć nowe życie czy wracają do swoich rodzinnych krain. Wszyscy jak jeden mąż powiedzieli że ruszają za blondynem i jego drużyną do Nami no Kuni. Ta właśnie rozpoczął się Exodus Ocalonych.
Mam nadzieję że rozdział się podobał. Jeśli zaś chodzi o dodawanie nowych rozdziałów postaram się dodawać je jak najczęściej, ale najpewniej zawsze będą co miesiąc. Gorąco też polecam zajrzeć na inne moje opowiadania czyli Dragon Age: Król nad Królami, Zboczony Miś i Jego Harem, Meet and Fuck, Nijou Aki i Miś Rudolf: Życie w pasji.
Dzięki i do następnego rozdziału/ów.
