Jej oczy bez wyrazu. Jej usta bez uśmiechu. Ręce nieczułe na dotyk. Wybrał mniejsze zło. Ocalił świat i co z tego? Jego świat rozpadł się na kawałki, których nie da się już posklejać. Sam podjął decyzję. Pociągnął za spust.
Jak wybaczyć sobie tę zdradę?
Ocalił świat, lecz nie mógł ocalić jej. Tym drugim strzałem podpisał wyrok. Na nią i na siebie. Siedział przy jej łóżku jak skazaniec czekający na niepodważalny werdykt.
Który jednak nie zapadł.
„Jestem tu." Dwa krótkie słowa zmieniły wszystko. Krzyczała. Usłyszał ją.
Po nocy znów wstaje dzień. Zabawne. Do tej pory nie rozumiał pełnego znaczenia tych słów.
