17. Półsen
- Wiliam obudź się.
Drobne ciało zwinęło się w kłębek. Okrywając się mocno kołdrą.
- Proszę synu. To ważne. No dalej... otwórz oczy.
W zamian usłyszał tylko głęboki oddech sugerujący mocny sen. Ściągnął kołdrę z nastolatka. Chłopak położył się na brzuchu i Zasnął. Delikatne zaklęcie chłodzące, a pogrążone w głębokim śnie ciało zadrżało.
- Wiliam tylko na chwilę. Otwórz oczy.
- Chce spać. – zaspany głos.
- Będziesz spać ile zechcesz. Ale teraz rzuć Leviosa.
- Jestem zmęczony.
- Nie aż tak. Szybkie Leviosa na piórko na mojej dłoni i będziesz spał.
- Wolę spać.
- W tej chwili.- Ostry głos. Zielone oczy uchyliły się z trudem.
- no dobra.- uniósł rękę, a piórko delikatnie zafalowało.
- Zuch chłopak. A teraz możesz spać. – okrył chłopca kołdrą. Głęboki spokojny oddech.
@@@
-I jak?
- Śpi...
- Strasznie go to osłabiło...
- To nie pierścienie go osłabiły. On był słaby.
@@@
- Wiliam Reparo.
-Daj mi spokój. – nieprzytomne spojrzenie.
- Nie mogę. No dalej. Zanim zaśniesz.
Delikatny ruch ręką. Spokojny oddech. Cisza.
@@@
- Będzie wściekły.
- Ale żywy...
@@@
- Synu. Proszę.
Cisza
- Wiliam otwórz oczy.
Cisza
- Musisz to zrobić. Colovaria.
Jak zwykle wystarczył tylko ruch ręki.
@@@
- Nie długo się wybudzi
- Wiem. I wcale mnie to nie cieszy.
@@@
- Wyspany?
- Mhyy...
- To dlaczego na mnie nie spojrzysz?
- Jeszcze chwila.
@@@
- Gdzie jesteśmy?
- Prywatne apartament nauczyciel.
- oh... to chyba nie jest fair
- Wolałbyś być w skrzydle?
- Chyba nie. Będą źli.
- Kto?
- Oni...
- Rozmawialiście?
- Chwilę. Mówili, że mam lepiej, bo Ty tu jesteś
- Tym się nie martw.
- Nie martwię. Tylko mówię. – rozbiegany wzrok.
- Jones objął stanowisko nauczyciela obrony.
- Oh... chyba nikt nie będzie gorszy od Lockharta.
- To chyba niemożliwe.
Cisza.
@@@
- Nie możesz go więcej zmuszać do zaklęć.
- Wiem. Coraz dłużej jest przytomny.
- To dobrze. Nie może trwać za długo w półśnie...
@@@
- A Wilson?
- Co z nim?
- Został sam.
- Dziwnym trafem Flitwick dostał wspaniałą ofertę pracy w Azji. Nie mógł odmówić.
- Och... Więc jest sprawiedliwie
- Według twojego poczucia sprawiedliwości to na pewno.
@@@
- Wygląda na to, że to działa.
- Jakbym nie miał pewności to bym tego nie zrobił.
@@@
- Ich mamy też nie żyją?
- Żyją
- Och...
- Mają młodsze rodzeństwo. Nie mogą oboje ryzykować.
- To chyba fajne...
- Co?
- Mieć rodzeństwo.
- Nie planuje, więc porzuć te myśli.
- Tak tylko mówię.
- Prześpij się. Jeszcze nie jesteś sobą.
- Podejrzewam, że masz rację.
- Zawsze ją mam.
@@@
- Co to do kurwy nędzy jest...
Severus uniósł głowę I wiedział, że to już...
