Była było pokryte świetlistym zaczęła śnić o swoim romansie z profesorem Kochańskim.
To był rok wcześniej kiedy Zuzanna miała 26 lat. Oboje wracali ze wspólnego spaceru. Byli ze sobą szczęś się do jej że napiją się wypili do końca herbaty bo od razu przeszli do namiętnych chwil.
-Zuzanno podobnie jak ja czujesz się się rozwodzę a ty rozstałaś się ze swoim chłopakiem.
-Tak ąż mam ranę po tym jak Steve mnie potraktował.
-Przybliż się do mnie.
Zbliżyła się do łowali się namiętnie i pełnym pożądania pocał łość i pragnienie ,które od dawna tłumiły w sobie,uwolniły się w tym jednym zdarli z siebie wszystkie ubrania.W łóżku ich ciała splecione w jedno uprawiali seks pełen pożądania i namiętnoś ło to jak spełnienie ich najskrytszych pragnień,jak odkrycie nowego wymiaru bliskości i intymnoś łość ,którą dzielili,była tak silna ,że nie mogli oderwać się od się w tuleni w siebie. I po tym momencie Zuza się obudził ślała że znów wróciła do przeszłości jednak to był sen. Zastanawiała się która może być godzina skoro jest jeszcze tak ła w telefon i było 22:30. Przez ten sen nie mogła długo spać.Udała się do kuchni by napić się wody. Te chwile które miała z profesorem Kochańskim już się nie powtórzą. Czasami żałuje że na to się zgodziła. Postanowiła wrzucić na swoją relację zdjęcie sprzed roku gdzie miała ciemne wł ła brunetką. To nie jest jej naturalny kolor włosó prostu eksperymentowała wyglądem. Potem wróciła z powrotem do łóżka,po kilku minutach zasnęła.
Było rano,wybiła godzina 8:00 ,Zuza jeszcze smacznie spał niestety zaspała do obudził ją telefon od koleżanki Magdy.
-Zuza zaspałaś. Jest tyle roboty w księgowości a Ciebie.
-O kurczę. A która to już jest godzina?
-Kochana już 8 wybił się zbierał zanim Monika odkryje że Ciebie nie ma.
-Ok,już wstaje i szybko się ubieram .
-Ale szybciutko. razie.
Zuza wyskoczyła z łóżka jak ęła wybierać pierwsze lepsze ciuchy z szafy. Nawet nie zrobiła makijażu. Ani dobrze nie rozczesała włosów. Na szczęście w porę udało jej się udać do szpitala. Biegła po korytarzu jakby chciała kogoś zatrzymać. Weszła szybko do księgowości a tam czekała na nią Magda.I od razu w oczy rzucała się bluzka założona na lewą stronę.
-Zuza ,chyba miałaś wczoraj upojną noc bo masz założoną bluzkę na lewą stronę.
-Aaa rzewczywiście. - stanęła w kącie i ściągnęła ją z siebie gdzie na chwile była w samej bluzce na ramiączka. Po tym momencie wchodzi główna księ zszokowana tym co zobaczyła.
-Pani Zuzanno co pani wyprawia?
-Nic tylko zakładam bluzkę bo mi jest zimno.
-Jeszcze nie mamy bardzo ciepłej wiosny.
-Wiem,ale na początku było mi gorąco.
-No dobrze,ale dziewczyny skupcie sie i bierzcie się do roboty.
-Dobrze. - odparła Zuzanna która założyła prawidłowo bluzkę.
Kiedy główna księgowa wróciła do swojego postanowiła zapytać Zuzę dalej o szczególy.
-Przyznaj się,przespałaś się z kimś.
po prostu zaspałam.
-Ok,daruje Ci. Wiesz dlaczego pytam? Bo masz włosy rozczochrane i jesteś bez makijażu.
-Bo nie zdążyłam się dobrze ogarnąć.
-A już myślałam że może kogoś znalazłaś. Może w końcu byś zapomniała o tym słynnym profesorze.
ZUZA :
Dobrze że Magda do mnie zadzwoniła bo inaczej dalej bym spała. Główna księgowa nie lubi spóźnień.Na szczęście w porę udało mi się pozbierać do mnóstwo roboty że raczej nie będę miała czasu wyjść na chwilę pogadać z przyjaciółmi.
Ewelina dzisiaj uzgodniła ze swoją przełożoną że wychodzi wcześ umówiona z Igorem na randkę .Uśmiech nie schodzi z twarzy. Jej myśli kręcą się wokół spotkania. To będzie jej druga ranka z chł poprzedniej była na kawie a potem obejrzeli razem film. Na randkę Ewelina wybierała outfit na wyjście z chłopakiem. Zauważyła że Kinga i Antonina już przy niej nie gadają. Najwyraźniej plotkują same ze sobą. Ewelina zdaje się tym nie przejmować tylko robi swoje. W wolnej chwili postanowiła pójść do szklanego pomieszczenia by odprężyć się od zabieganej pracy. Odlicza godziny i minuty do randki. Na razie była sama to mogła spokojnie uciec do swojego świata gdzie była ona i Igor. Myśl o nim sprawiały że miękły jej kolana. Coraz bardziej ją pociąga niczym magnez.
Pacjentka doktor Wieczorek spacerowała sobie po korytarzu aż nagle zobaczyła chłopaka uderzająco podobnego do Justina Biebera. Postanowiła do niego zgadać.
-Cześć,wyglądasz jak Justin masz na imię?
-Adam.A ty?
-Weronika.
-Miło mi cię poznać.
-Nigdy nie pomyślałam że mogę spotkać chłopaka który jest podobny do Justina.A ja jestem jego fanką.
-Ty też go lubisz? Bo ja jestem jego wiernym fanem i mam wszystkie jego albumy .
-Od kiedy jesteś beliver?
-Od trzech ż wtedy stałem się jego fanem. Zacząłem się do niego upodabniać bo mamy bardzo zbliżoną do siebie urodę. Ale moi rówieśnicy tego nie zaakceptowali i mnie pozbadli.Aż w końcu mnie pobili .
-Przykro mi.
-Bo oni nie lubią Justina Biebera.
Weronice zrobiło się przykro na nie lubiła gdy ktoś kogoś dyskwalifikuje za wygląd.
-Ale to ich problem nie Twó zasłużyłeś na to.
-Mam nadzieję że już tam nie wrócę.Jeśli będę musiał tam chodzić odbiorę sobie życie.
-Musisz porozmawiać z jak chcesz to możesz zapisać sie do mojej szkoły i poznasz moich przyjaciół.
-Bardzo chętnie.
Podczas ich rozmowy do sali wkroczyła doktor Lesing .
-O widzę że zapoznałeś się z koleżanką.
-Tak to jest Weronika.
-Weroniko poproszę Cię abyś opuściła salę bo będę przeprowadzała badania.
-Dobrze.
Weronika opuściła salę,pierwsze spotkanie a coś jednak poczuła do tego chł też coś zaczął czuć do nowej poznanej koleżanki. Spodobała mu się.I zamierza ją potem odszukać. Chce nawiązać z nią bliższą relację. Teraz wszystko go boli jest cały bo obijany.
Nadszedł czas kiedy Ewelina wyszła ze szpitala by uszykować się na rankę. Była ubrana w elegancką szarą marynarkę i spodnie. Włosy spięła w kok. Była gotowa by pokazać się ła wyjść przed blok ,bo on na nią czeka w swojej furze. Na jej widok otworzył drzwi do ła na miejscu pasażera i przywitała się się z całusem w policzek.
-Cześć jak ty pięknie wyglądasz.
-Dziękuje ty też.
-Dzisiaj masz wolne w pracy?
tylko wcześniej wyszłam.
-Ok,to zabieram Cię w piękne miejsce .Będziemy tylko my.
-Jestem ciekawa co wymyśliłeś.
Przekręcił kluczyk w ęli pasy zanim wyruszyli w pewne była bardzo zadowolona że mogła oderwać się od pracy. W końcu spędzi czas ze swoim wybrankiem.
-Widziałeś nasz wspólny teledysk który Ci wysłałam?
-Tak,świetnie się bawiliście.
-Umiemy się bawić prawda?
-Prawda.
-A ty naprawdę jesteś atrakcyjną kobietą.
-Dziękuje.
Nadeszła noc ,niektórzy lekarze wyszli już do domu inni pozostali na swoich dyżurach jednak dzisiaj padło na doktor Dominikę Lesing. Musiała zostać na noc w szpitalu,choć tego nie chciało to jednak obowiązki zawodowe zmuszają.Wybiła już 22 ,Dominika smsowała ze swoim wybrankiem.
"Mam nadzieję że Dorota nie wypuści ploty . To nie jest czyjaś sprawa że się całowaliśmy w windzie. "
"Myślę że nie wygada to nie Kinga z Antoniną żeby robić sensację na cały szpital."
"Bartek zamierzasz zerwać ze swoją narzeczoną? Czy powiedziałeś jej o nas?"
"Dominika ty myślisz że to jest takie proste? Nie dawno jej się oświadczyłem ,obiecałem jej miłość ,nie wiem za co mam się zabrać"
"Musisz jej to powiedzieć,ona nie może dłużej żyć w nie wiedzy. Im szybciej jej to powiesz tym ż mi mówiłeś że nic już do niej nie czujesz?"
"Próbuje do tego podejść ale jest ciężko..ale zrobię to dla Ciebie porozmawiamy o tym dzisiaj"
" możesz jej oszukiwać że jest dobrze."
Bartek postanowił poczekać na swoją narzeczoną która zwykle wraca o tej porze. Bartek z jednej strony chce zakończyć ten zwią jego Pola przekroczyła próg ich mieszkania. Mężczyzna postanowił przejść do poważnej rozmowy.
-Pola musimy bardzo poważnie porozmawiać.
-A coś się stało?
o nas.
-O nas? No to słucham.
-Od jakiegoś czasu spotykam z kimś innym a do Ciebie już nic nie czuje.
-Co? Czy ja się przesłuchałam? Ty chcesz ze mną zerwać? Po tym wszystkim co nas łączyło?
-Nie mogę Cię dłużej okłamywać ,lepiej będzie jak zakończymy nasz związek.
-Ja chyba śnie!? Ty mi mówisz po tylu latach że to już koniec? A pamiętasz oświadczyny? Prosiłeś mnie o rękę.
-Ale wtedy jeszcze coś do Ciebie czuł .
-Przepraszam? Wiesz jak mnie w tym momencie zraniłeś. - jej głos się załamał .
-Pola ale ja nie mogę tak dłużej żyć,uwierz tak będzie najlepiej.
Ściągnęła zaręczynowy pierścionek z palca i rzuciła na podłogę.
-W dupie mam Twoje zaręczyny a teraz wynoś się stąd.
-Wyprowadzę się rano.
-Rano? Teraz masz wypi... nie obchodzi mnie to gdzie pó dla mnie możesz pod most pójść.
-Proszę Cię pozwól mi zostać do rana.
-Nie. Ja ci pomogę za to spakować walizkę ,pozbędę się takiego drania jak Ty.
Udała się do ich wspólnego pokoju,zaczęła wyrzucać ciuchy z ła walizkę i wrzucała jego rzeczy odruchowo. Była pod wpływem silnych emocji miała ochotę go udusić gołymi rękoma. Kiedy spakowała jego walizkę kopnęła ją nogą. A jego ulubione kolekcjonowane figurki zwaliła szafki. Figurki się potłukły. A ich wspólne zdjęcia też rzucała na podłogę.
-No na co czekasz? Wynoś się stąd!
-Już idę. - wziął walizkę i udał się do wyjścia.
A ona ze złości deptała potłuczone figurki i zdjęcia. Jego za drzwi krzyknęła słowa.
-Nie zapomnij tej swojej zdzirze powiedzieć że jesteś beznadziejny w łóżku.
Bartkowi ulżyło potem jak zerwała zaręczyny. Teraz nie wie gdzie ma się podziać. Czy ma udać się do hotelu czy ma odzwonić wszystkich znajomych ze szpitala. Postanowił pojechać do swoich rodziców. Rodzice się zgodzili ale pod warunkiem że poszuka sobie jakieś wolnej kawalerki. A w szpitalu Weronika postanowiła się wymknąć do sali w której leży Adam. Na szczęście Adam jeszcze nie spał,grzebał w swoim telefonie. Niestety pod jego postami na instagramie wylał się hejt. To byli jego po cichu wkroczyła do sali jak złodziej z The Sims szybko ją zauważył.
-Co ty tutaj robisz?
-Przyszłam Cię odwiedzić.
-A nie boisz się że Cię przyłapią?
-Coś ty,kto będzie Ci chodził po nocach na żemy sobie pogadać.
-Ok. Usiądź obok mnie..
-Co taki smutny?
-Zobacz sobie komentarze.
"Jesteś takim samem pedałem jak Justin Bieber"
"Rzygać mi się chce jak na Ciebie patrzę"
"Pupilek Biebera"
"Zniknij"
-Nie przejmuj się tymi idiotami. Oni nie są wart twojego smutku.
-Dlatego nie chce tam wracać do szkoły.
-Jeśli będzie trzeba to ja pogadam z Twoimi rodzicami. Ja ich przekonam.
-Weronika wtedy zapomniałem Cię zapytać..dlaczego jesteś w szpitalu?
-Choruje na anoreksje,bo mój ojciec wmawiał mi że jestem gruba.
-Okaleczałaś się? - spojrzał na jej zabandażowany nadgarstek.
-Tak. Ukarałam siebie za to że zjadłam posiłek.
-Jesteś pię rozumiem Twojego ojca.
-No ale słyszałam okropne pani doktor obiecuje że będzie mnie wspierać w walce z anoreksją.
-Twój ojciec to idiota. - przytulił ją do zaczęło walić serce jak ła ciepło w swoim ciele.
-Adam jesteś słodki ale jesteś po obijany.
-Nic nie nie myślę o bólu.
Po chwili do sali wkracza Dominika. Była wyraźnie zszokowana widokiem tulących się dwóch nastolatków.
-A co tutaj się dzieje? Weronika wracaj szybko do swojej sali. Jest cisza nocna.
Weronika zerwała się z objęć Adama.
-Jutro wróci Twoja pani doktor która Cię prowadzi a ty Adam musisz dużo odpoczywać..
DOMINIKA :
No proszę podopieczna doktor Wieczorek upolowała sobie mojego pacjenta.Mój pacjent Adam przykuwa uwagę bo jest podobny do Biebera. Ale dobrze że przyszło mi do głowy żeby iść sprawdzić co u ciekawa jak potoczą się dalsze losy między do Bartka mam nadzieję że zakończył związek z tą Polą. Ja jutro też porozmawiam ze swoim jeszcze nie mogę już żyć z tym ż nie ma tej chemii która była między nami na począ ślałam że to za niego wyjdę za mąż ale jednak życie postawi mnie w ramiona kogoś innego. Bartek ma to coś.Kiedy się poznaliśmy to od razu się zakochałam.
Ewelina późno w nocy wróciła do postanowił ją odprowadzić pod same mieszkanie. Kiedy dotarli pod same drzwi Ewelina postanowiła podziękować.
-Dziękuje Igorze za przemiłą randkę.Bardzo dobrze się na niej bawiłam i czekam na więcej.
Igor przybliżył ją do siebie i pocałował ją namię wzajemnie go całowała.
-Ewelina przepraszam Cię ja ...
-Nie nie ja już sobie pójdę.
EWELINA :
Pocałował ślałam że oszaleje ze szczęś za co mnie przepraszał? Przecież dobrze nam było. Może wreszcie mi się poszczęści.
Następny dzień Ewelina wstała bardzo wcześniej ły czas myślała o pocałunku z Igorem .Tylko dlaczego ją przepraszał? Przecież im było dobrze nadzieje że to nie będzie kolejny pechowy facet. Spojrzała na swoją relację ile było wyświetleń. Zobaczyła serduszka od Zuzy,Olgi i od innych koleżanek z pracy. Wszystkim się pochwaliła że była na randce. Na szczęście nie ma Kingi i Antoniny w zabrał ją na kolacje do eleganckiej czystej zjedli pizze na słodko. Bardzo im obu smakowało. A potem zabrali się do fikolandu dla dorosł ów poczuli się jak mogą się doczekać powtórki. Ewelina zrobiła sobie poranną kawę.Włożyła na sobie podomkę i wyszła na balkon z kawą w rę ła na krześle postanowiła po obserwować poranne niebo. Był zachód słońce co przez to niebo było lekko pomarańczowe.
Rano Dominika spała w swoim gabinecie ,była bardzo zmęczona po nocnym dyż ła już iść do domu ,jednak musiała poczekać aż ktoś ją zamieni. Do gabinetu wszedł ąc że jego nowa ukochana smacznie śpi postanowił ją obudzić delikatnym pocałunkiem. Dominika poczuła że ktoś ją całuje po policzku.
-O Bartek to ty.
-Dominika,wczoraj rozmawiałem z Polą.
-Powiedziałeś jej o tym wszystkim?
śmy ze sobą ,wyrzuciła mnie z domu.
-Gdzie teraz mieszkasz?
-Na razie mieszkam u rodziców dopóki nie znajdę kawalerki.
-Mogę odzwonić wszystkich znajomych i popytam czy mają jakaś wolną kawalerkę.
-Dziękuje.
Dominika wstała rozprostowała nogi. Nie pierwszy raz spędza noc w szpitalu.
-Bartek,teraz ja muszę podjąć decyzję. Muszę zamknąć rozdział w moim życiu.
Przez chwilę stali w milczeniu ,wpatrzeni w siebie. Mieli się pocałować ale się powstrzymali.
-Bartek nie jeszcze ktoś nas przyłapie.
wiedz że Cię kocham.
-Ja Ciebie Też.
Po dwóch godzinach ordynator Kamila Nowogórska zgodziła się żeby Dominika pojechała do domu.
-Pani Dominiko widzę że pani jest na dyżurze od ponad 12 że pani jechać do domu.
-Dziękuje pani ordynator . - opuściła gabinet Nowogórskiej. Pożegnała się z Bartkiem na korytarzu.
-Panie Bartku,mogę prosić? - zawołała go za drzwi
-Tak.
-Panie doktorze. Chciałbym aby pan przyjął pacjentkę doktor doktor musiała wyjechać z powodu spraw rodzinnych.
-Rozumiem.
-To Weronika Szlegowska pacjentka z anoreksją. - poddała mu kartę z danym pacjentki.
-Anoreksja w tych czasach jest na tyle często co depresja.
-Niestety nie wszyscy odporni na krytykę. A w tych czasach wyścig szczurów jest coraz bardziej widoczny.
-Mam mnóstwo znajomych z depresją. Każdy kolejny dzień jest dla nich walką o życie.
-Mam nadzieję że mają odpowiednie wsparcie i nikt ich nie karmi dobrymi radami typu "Inni mają gorzej" ten tekst to tylko wpędza w poczucie winy.
-Dokładnie pani ordynator.
-A kto przyjmie pacjentka doktor Lesing?
-Adamem Ewkowskim zajmę się ja.
Do Adama przyszli rodzice. To są biznesmeni którzy znaleźli czas dla syna. Dla nich jest ważniejsze do jakiej szkoły chodzi ich syn niż jego dobrego samo poczucie. Adam od razu błaga ich o zmianę szkoły.
-Mamo,Tato proszę,ja nie chcę tam wracać.
-Ale to jest najlepsza szkoła.Będziesz mógł pójść do bardzo dobrego liceum - powiedział ojciec.
-Tato ale ze mnie się śmieją ,mnie pobili do tego stopnia że wylądowałem w szpitalu.
-Andrzej proszę..on nie chce żyć w strachu.
-Nie ma chce by nam wstydu przynosił.
-Andrzej zrozum.
Nagle za rodzicami znalazła się Weronika ,podsłuchała to wszystko .Postanowiła przemówić do rozsądku ojca chłopaka.
-Proszę koleżanką Adama ,moja szkoła też ma dobrą sławę ,bardzo bym się cieszyła gdyby Adam chodził ze mną do szkoły.
-Przepraszam ale kim ty jesteś? Kochanie czy my ją znamy?
-Nie, jest śmy się tutaj w szpitalu. Bardzo się polubiliś mnie rozumie a ja ją.
-Andrzej myślę że to dobry pomysł by przenieść Adama do innej szkoły.
-A ja bym zapoznała go ze swoimi przyjaciółmi.
-Tato proszę. Zgódź się.
pod jednym warunkiem ,zastanowię się nad tym.
Adam miał w duszy nadzieję że będzie mógł przenieść się do innej szkoł ł nadzieję że już nigdy nie będzie musiał oglądać swoich sprawców na oczy. Jednak dla jego ojca liczy się opinia lubił gdy ludzie go chwalą niż potępiają.
Tymczasem Zuza szukała Eweliny by wręczyć dokumenty .
-Przepraszam dziewczyny gdzie jest Ewelina Leśniewska?
-W szklanym pomieszczeniu zrobiła sobie przerwę. - odezwała się pielęgniarka Asia a obok niej siedziała inna pielęgniarka w recepcji .
-Ok.
Po drodze zatrzymała ją Kinga która ją strzeże nienawidzi.
-Mogłabyś nie kusić innych lekarzy.
-Laska o co ci chodzi?
-Słyszałam że rozszerzasz swoje fantazje seksualne. Trójkąt miłosny mówi ci to coś.
-Ty nie jesteś normalna. Jak możesz wymyślać takie ploty?
-To nie ploty. To jest prawda. Wszyscy wiedzą że pociąga cię w dalszym ciągu profesor Kochański i doktor Wieczorek najchętniej byś utopiła w rosole.
-Girl get your life and leave me alone. Not your business.
-Jakie ty musisz mieć kompleksy żeby mieszkać angielski z polskim.
-A ty jakie masz kompleksy skoro lubisz dogryzać innym.
-Nie popłacz się jeszcze marna fotomodelką. Nie dziwię się że tamten cię zostawił..
-Odwal się.
Odeszła od jej pierwsza i nie ostatnia to jest sprzeczka z pielęgniarką. Dziewczyny od początku się nienawidziły. Ich relacje były napięte i pełne wzajemnej niechęci.
KINGA :
Co za kretynka. Na kilometr wali od niej kompleksami. Biedna dziewczynka z Rosji. Wszyscy mówią że słynie z tego że lubi sypiać z lekarzami. Czuje obrzydzenie do tej dziewczyny. Upatrzyła sobie profesora Kochańskiego by spełniał jej wszystkie zachcianki. Rosjanki to materialistki,zapatrzone w siebie księżniczki. Coś czuje że ona nieźle namiesza w życiu Kochańskiego i doktor nigdy nie odpuści.
ZUZA :
Kinga myślała że znowu mi zepsuje humor? Nic bardziej już jestem odporna na jej ataki i wieczne krytykowanie mojej osoby. Odkąd tylko sięgam pamięcią nie pasowałam jej tylko dlatego że mam za sobą karierę w modelingu. A potem zostałam księgową tuż po studiach. Zazdrość zwodzi. Boli ją to że to ja miałam powodzenie wśród lekarzy a nie ona. Life is brutal.
Zuza odnalazła Ewelinę pijąc miętę z jabłkiem.
-Ewelina. Oto dokumenty dla Ciebie.
-O dzięki.
-To jest rozliczenie i nie masz żadnych błędów medycznych .Głowa do góry.
-Ech Zuzka jest coś o czym musze Ci opowiedzieć.
-Co się stało?
-Wiesz, miałam randkę z Igorem ,jedliśmy czekoladową pizzę a potem zabrał mnie do fikolandu dla dorosłych świetnie się bawiliśmy. A potem gdy mnie odprowadzał do domu to pocałowaliśmy się.
-I?
-Przeprosił mnie za to.
-Może to dla niego za wcześ że pomyślał że tym Cię do Ciebie zraził.
-Tak naprawdę boję się że będzie powtórka jak z Robertem.
-Ewelina spokojnie to dopiero wszystko się rodzi. O Robercie już rozmawiałyśmy .Tego pana już nie ma. Teraz Igor i nam się powinnaś skupić.
-Ale Igor ma też coś podobnego co miał Robert.
-Co takiego?
-Podejście do kobiet. On też lubił mnie oczarować .
-Ewelina nie przeżywaj. Igor to nie Robert. A zresztą w nocy śniło mi się jak z Mateuszem się zbliżyliśmy.
-Kiedy to było? Teraz na celownik jest Olga nie Ty.
-Rok temu ale wciąż mi się śni to po nocach ja i Mateusz nadzy w łóżku.
-Szkoda Mi Ciebie bo najwidoczniej dałaś się złapać w pułapkę..
-Wspomnienia bolą wiesz?
jestem ich niewolnikiem .Mam nadzieję że Igor będzie nadal chciał być blisko chce być tylko opcją.
-A pamiętasz naszą przysięgę? Jeśli nikogo sobie nie znajdziemy to na starość zamieszkamy razem,będziemy miały koty ,będziemy razem podróżować i cieszyć się życiem.
-Pamiętam i w razie czegoś nadal aktualna.
-Trzymajmy się razem. Jesteś moją najlepszą przyjaciółką jaką mam.
-A ty moją. Moja Zuza.
Oparła głowę o ramię księgowej. Zuza była najlepszą przyjaciółką jaką mogła posiadać jej tak nie rozumiał jak ż słyszała o profesor Żylickiej by trzymała się od niej z daleka nie posłuchała jej. Poznała Zuzę bliżej i nie jest taka jak ją maluje.
-Kiedy nas widziała profesor Żylicka to potem mnie zaczepiła i gadała że ty nie jesteś dla mnie koleżanką. Nie powinnam się z Tobą widywać.
-Żylicka niech lepiej spojrzy na ma sporo za obchodzi mnie to że to jest super lekarka dla mnie jest okropną osobą.
-Dokładnie. A najlepsze jest to że ona nie lubiła romansów w pracy a sama potem romansowała z byłym partnerem .
EWELINA :
Profesor Żylicka to mówiła a robiła drugie. Mogę mówić na nią co chce bo już tam nie pracuje. A zresztą ten szpital jest o wiele ęcej specjalistów,ludzie są bardziej zgrani ze sobą. Profesor Żylicka nie dorównuje do pięt do naszego dyrektora. I tak samo straciłam szacunek do doktora Wiślickiego. Uważałam go za spoko gościa ,był nawet moim ulubionym lekarzem a teraz? Nie chce go nawet widzieć po tym jak skrzywdził Olgę. My z Zuzą jesteśmy najlepszymi przyjaciółkami i obie wymyśliłyśmy nazwę naszej przyjaźni "Zewelina"genialne połączenie imion.