W tym rozdziale poznacie myśli doktor Wieczorek oraz postanowiłam przerzucić się na narrację pierwszą osobową.Myślę że to będzie dobry pomysł.
By the way dzięki za stars!
Olga Wiktoria Wieczorek. To moje pełne imię i nazwisko. Miał mieć na pierwsze Wiktoria ale mama zdecydowała mnie nazwać Olga bo bardziej jej przypadło do w dzienniku miałam w pisane dwa imiona co mnie trochę irytowało kiedy nauczycielka czytała moje dwa imiona. Teraz mi to nie wiele osób wie że mam drugie imię. Poza bycie pediatrą jestem też matką dla mojej siostrzenicy Gosi która straciła mamę w wypadku samochodowym.Mówi do mnie ciocia ale ja traktują ją jak własną córkę. Gosia to kochana i wspaniała nastolatka. Dorośnie na wspaniałego czł ją najbardziej na ś w życiu przeszła i się nie poddał ł to był mężczyzna którego darzyłam wielkim go kochał po pęknięciu tętniaka wszystko się zmienił ł pamięć ,odsuwał się ode mnie coraz bardziej. A ja czułam się osamotniona ,nie potrzebna. Między czasie zakochał się w profesor Żylickiej. Moje serce rozwaliło się na kawałki. Kiedy dotarły do mnie wieści że się całował z nią w jej gabinecie jeszcze bardziej się rozpadł łam się zbliżyć do siebie Mateuszowi a to wszystko żeby zrobić jemu na złość. Chciałam żeby był o mnie zazdrosny ,by o mnie walczył.Ale jemu było wszystko jedno. A jego uczucia do profesor Żylickiej nasilały się coraz ż tego dłużej nie mogłam znieść,postanowiłam też postawić się w swojej łam z Mateuszem na kawę ,spotykałam się z nim poza szpitalem.Aż w końcu narodziła się z tego przyjaźń a ja powoli zaczęłam się zakochiwać. Czy nadal kocham Pawła? Tak ale nie mogę dalej tego ciągnąć.Wkońcu odpuściłam Pawła. I wspólnie z Mateuszem postanowiliśmy się przeprowadzić do innego początku plan był taki że tylko we dwójkę ale potem Ewelina również chciała zmienić środowisko ze względu na Roberta. Pamiętam jak wtedy wyszliśmy z tej placówki i już się więcej nie pojawialiśmy a ja profesor Żylicka była proszona o tym żeby nic nie zdradzała gdzie przenosimy się do być tajemnica. Nie żałuje znajomości z ęki niemu mam nową drogę.Jestem wśród najlepszych specjalistó i pisze kolejny się. Idę dalej nie oglądam się za siebie. Coś czuje że w tym szpitalu będę mogła prowadzić bardzo ciekawe ż niestety stałam się ofiarą plotki o miłosnym trójkącie między mną,Zuzą i Mateuszem. Prawda jest taka że mamy na rogu konkurencje która bije się o względy Mateusza. Zuza była tylko jego słabością,seks nie oznacza wielkiej miłości. Była tylko jego pożą mówiła mi że Zuza bywa bardzo zaborcza ,arogancka,nie lubi gdy coś co jest dla niej ważne idzie nie po jej myśli. Nie mam nic do Zuzi bo wydaje mi się bardzo fajną i wrazliwą dziewczyną ale czasami jej zachowanie sprawia że mam ochotę jej przywalić. Dziś wracam do szpitala po dwóch dniach nie obecności. Znów dziś włożyłam na sobie zielone soczewki. Niektórzy twierdzą że jest mi ładnie w tym kolorze oczu,więc je chętnie zakł przywitałam się na korytarzu z naszą odrydnatorką Kamilą Nowogórską.Mówią że gdy ma dobry dzień bywa bardzo miła.A gdy nadejdzie zły dzień bywa nie znośna.
-Dzień Dobry pani Kamilo . - przywitałam się z nią
-Dzień Dobry pani doktor - uśmiechnęła się promiennie.
-Pani doktor jak się mamy? - zapytała mnie o samo poczucie.
-W porządku. Jestem gotowa do pracy.
-Jak się odnajduje pani w naszym szpitalu?
-Bardzo wrażenie że gram w jakimś nowojorskim serialu medycznym.
-Bo nasz szpital był budowany i remontowany przez ludzi z Nowego Jorku taka ciekawostka.
-Właśnie widać.
-Pani Olga Wiktoria Wieczorek ,przyszła pani razem z profesorem Kochańskim i z pielęgniarką Eweliną Leśniewską od szpitala profesor Żylickiej.
-Tak ,zgadza się - kiwnęłam głową.
-Miała pani szczęście się dostać do naszego szpitala,proszę mi uwierzyć że pediatrzy z całej Polski się zjeżdżają by tu pracować.
-W razie pytań to zapraszam do siebie do gabinetu. - dodała.
-W porządku pani Kamilo.
Bardzo miło mnie witał jestem czy interesuje się chodzącymi plotkami na temat lekarzy. Moją pacjentkę Weronikę przejął doktor Bartek i tak będę dla niej grupą wsparcia. Później dowiaduje się od doktor Lesing że Weronika upatrzyła sobie jej pacjenta.I to jest nastoletni sobowtór Justina Biebera.
-Pani doktor? - zaczepiła mnie Lesing.
-Słucham?
-Może przejdziemy na "Ty" jestem Dominika.
-A ja ło Mi.
-Wiem że Weronika nie jest już Twoją pacjentką ale wyobraź sobie że upatrzyła sobie mojego pacjenta.
-To znaczy?
-Wpadł jej dosłownie w oko.A ona jemu też. Ale chłopak jest bardzo podobny do Justina Biebera.
-Może dlatego na jego punkcie oszalała.
-No ale niestety chłopak jest tu z powodu brutalnego akceptacji ze strony rówieśników. Wszystkiemu winien jest wyglądem do piosenkarza z Kanady.
-Proszę Cię ale nic mi nie mów o Kanadzie.
-Dlaczego?
-Bo miałam kiedyś narzeczonego z Kanady i mnie rzucił dla innej. - mój ton trochę się obniżył. Kanada kojarzyła mi się z tym jednym mężczyzną.Z Pawłem. Z tego co pamiętam to Paweł nie przepadał za Justinem Bieberem. Nie ważne. Miałam okazje zobaczyć moją byłą pacjentkę z jej nowym kolegą. Dominika mnie tam zaprowadziła Adam i Weronika przebywali na świetlicy układali puzzle.
-No rzeczywiście jest podobny do Justina Biebera. - stwierdziłam patrząc przez szybę na nich.
-Mówiłam że może zszokować wyglądem.
-Widać że się świetnie ze sobą dogadują.
-Aaa i jeszcze jedno. Często się wymykała ze swojej sali. A ja ich przyłapałam na pogaduchach .
-Może zapytamy co u nich?
Weszły oby dwie do świetlicy gdzie były też inne dzieci.
-Dzień Dobry wszystkim. - przywitała się z małymi pacjentami Dominika.
Niektóre dzieci odpowiedziały śmiały a niektóre pokiwały tylko głową.Być może niektóre dzieci były śmy do dwójki nastolatków.
-Weronika jak się czujesz?
-Bardzo doktor to jest mój nowy kolega Adam.
-Miło mi doktor Olga Wieczorek. - przywitałam się z nim.
Popatrzyłam na niego,chłopak miał sporo bandaży na sobie ale w jego oczach ujrzałam wielką serdeczność.
-A ja jestem Adam.
Uścisnął moją dłoń. Szkoda mi go było bo to naprawdę wspaniały czł zasłużył na takie ł na pewno o wiele bardziej dojrzalszy niż nie jeden chłopak w jego wieku.
-To Weronika kim chcesz być dla Adama? Seleną czy Hailey?
-Wybieram Selenę bo bardziej mi się ona podoba.
-A nie Hailey?
żam że ona do niego kompletnie nie pasuje.
-Dlaczego pani pyta? - zastanawiał się Adam.
-Śmiesznie zabrzmi ale nie dawno miałam pacjentkę która leżała razem z innymi pacjentkami które jak się okazało były fankami też Justina Biebera ,jego żony Hailey czy Seleny.I była gorąco dyskusja. Aż doszło do wielkiej kłótni że się pobiły.
-O co się pobiły - spytałam o dalsze szczegóły.
-Właśnie oto z kim powinien być Justin. - zaśmiała się.Bawiła ją ta sytuacja.
-Śmiech na on już podjął decyzję i wybrał Hailey.
-Ale Weronika dla mnie będzie Seleną.
Między nimi zaiskrzyła jakaś chemia pomiędzy ś czuje że będą nastoletnią parą. Sama chciałabym trafić na takiego chłopaka w jej wieku. Ja na swojej drodze spotykałam różnych mężczyzn. Odchudzałam się kiedyś dla chłopaka by mu się podobać ale potem mama wybiła mi go z gł na studiach miałam chłopaka ale nie wyszło nam. Rozstaliśmy się w zgodzie ,potem pisałam ,randkowałam z różnymi gostkami ale bez skutecznie a potem pojawił się Paweł i w nim zakochałam się poszłam z nim od razu do łóżka tylko po jakimś czasie. Nasz pierwszy raz wspominam bardzo dziś pamiętam jak dotykał moje ciało,lubił zasypiać na mojej klatce piersiowej. Brakuje mi jego ciepłych słów i jego delikatnych pocałunków w czas o nim zapomnieć.Może z Mateuszem mi wyjdzie..Ewelina cały czas mi mówi że ma przeczucie że Mateusz mnie wystawi i znajdzie sobie inną kobietę. Ja myślę że jest zazdrosna.
-Jesteś polskim Justinem Bieberem a w przyszłości możesz zarabiać jako jego sobowtór. - powiedziałam.
-Bardzo bym chciał.A w przyszłości zamierzam pójść na koncert i z pewnością zabiorę za sobą Weronikę. - puścił do niej oczko.
Potem doszły do mnie słuchy że Weronika zaczęła jeść,dzięki wsparciu Adama postanowiła wstawić czoła chorobie. Powiedziała że chce prowadzić bloga na facebooku o zdrowym jedzeniu i o walce z anoreksją. A jej mama wniosła pozew o rozwód i gdy Weronika wyjdzie ze szpitala wprowadzi się do nowego mieszkania razem z mamą. Adama rodzice się zgodzili na to by przenieść go do innej szkoły.Życzę im szczęś im się wiedzie. Bardzo ich polubiłam. Dominika też trzyma kciuki w górę. Później mogłam się zająć robotą papierkową wypełniałam dokumenty w swoim łam czas dla siebie.Aż po chwili otworzyły się drzwi a tuż za nimi pokazał się Mateusz.
-Olga,gdzie ty byłaś? Martwiłem się.
-Musiałam wrócić do rodzinnego domu ,bo mieliśmy sprawę do załatwienia.
-Coś z Gosią?
-Nie,nie. To nasze rodzinne sprawy o których nie chce zdradzać.
-Masz przede mną jakieś tajemnice?
-Mateusz o pewnych rzeczach nie mogę Ci powiedzieć.
-Aha. A może spotkałaś się z doktorem Wiślickim tak było?
nie kręciłam się koło tamtego szpitala. Paweł i ja już nie będziemy razem.
-To czemu nie chcesz mi powiedzieć?
-Bo nie chce by oprócz naszej rodziny ktoś obcy wiedział.
-Ja jestem dla Ciebie obcy? Super . - wyszedł obrażony z mojego gabinetu.Mój dobry nastrój został zniszczony. Nie chciałam zdradzać co się stało w naszej jest nasza jednak chce o wszystkim wiedzieć.
-Mateusz poczekaj. - krzyczałam za nim.
On szedł naburmuszony. Jednak jest on obrażalski. Później spróbuje z nim porozmawiać i może zdradzę tą tajemnicę bo inaczej nie będzie się do mnie odzywał cały czas. Później gdy badałam swojego pacjenta zauważyłam że stał obok otwartych drzwi ale na mój widok odszedł.Jest wyraźnie obrażony.Mówią że to my kobiety robimy fochy a mężczyźni też potrafią się złościć. Zleciłam kilka badań mojemu pacjentowi między innymi : morfologia miałam czasu myśleć o fochach Mateusza. Gdy byłam u rodziny owszem mijałam stary szpital ale nie chciałam się tam pokazywać.Nie chciałam żeby Paweł mnie zobaczył.Ale z chęcią bym odwiedziła doktor Kochańską i doktora Ciska. Muszę ich kiedyś zaprosić na kawę ale pewnie z nadmiaru obowiązków nie będę nawet o nich myśleć. Mam tutaj nowych fajnych ludzi do pogadania. Uważam tylko na pielęgniarki bo tam są straszne twierdzi że Ewelina przy nich to pikuś. Kinga i Antonina to dopiero plotkary które sieją sensacje poprzez ś wcześniej wyszłam ze poprawę nastroju postanowiłam wyjść na zakupy. Postanowiłam przejść się do sklepu odzieżowego a potem może zrobić zakupy spoż łam się sama bo Ewelina była zajęta ze spotkaniem z Zuzą. Ostatnio dodały zdjęcie jak się przytulają z napisem "Zewelina" Rozumiem że to jest nazwa ich przyjaźni. Nigdy nie widziałam żeby Ewelina miała najlepszą przyjaciółkę.A jednak okazało się że ma. One poznały się na siłowni i tak się zaczęła ich znajomość a potem spotykały się na kawie,poleciały razem na wakacje.
Wróciłam z zakupów z pełnymi torbami ale mega ło mi się wyłowić najfajniejsze ciuchy. Nie chodzę po ufam drogeryjnym kosmetykom.Używam tylko kosmetyków z po drodze zahaczyłam do marketu. Sama ze sobą spędziłam ę być momentami sama. Wtedy myślę o sobie, o moim życiu i o moich relacjach z ludź ę też tańczyć do piosenek Britney Spears. W młodości byłam jej wielką fanką ,miałam plakaty w pokoju oraz kolekcjonowałam screeny z gazet. Jako nastolatka lubiłam też słuchać trochę że dlatego że moja starsza siostra lubiła. Gdy Oliana zginęła w wypadku samochodowym obiecałam że zajme się Gosią.Dopilnuje żeby miała by w życiu sobie poradził zostawie jej samej na wiem czy będę miała wypadku samochodowym dostałam krwotoku wewnętrznego i konsekwencją było wycięcie mi lewego jajnika. Cud że żyje i mam się razie się skupiam na swojej tej sytuacji doceniam ż łam do Mateusza na messengerze nic nie odpisał tylko odczytał wiadomość. Może mu przejdzie,jutro będzie normalnie się odzywał.
Kolejny dzień zauważyłam że Zuza zaparkowała auto obok jeszcze byłam w aucie poprawiałam makijaż w lusterku zapamiętała mój model samochodu. Nie musiałam długo czekać żeby usłyszeć jej pukanie do szyby. Uchyliłam szybę by dowiedzieć się o co jej chodzi.
-No siemano. - przywitałam Zuze z uśmiechem na twarzy.
ęskniłaś się za mną?
-Dlaczego miałabym nie tęsknić za cudną księgową?
-Mateusz coś wczoraj nie miał humoru,rozmawiałam z nim przez telefon i jakby ktoś mu nacisnął na odcisk.
-Przejdzie mu.
-Wiesz może coś o tym? - dopytywała.
-Hmmm nie że coś w rodzinie się dzieje?
-Pogadam sobie z nim. Dowiem się co gryzie mojego przyjaciela.
-Yyy obawiam się że dziś może być bardzo zajęty bo ostatnio wspominał że ma napięty grafik. - skłamałam.
go zaczepie i się zapytam o co mu biega.
-Dobra niech Ci będzie ,ale uprzedzam dziś możesz go nie spotkać na swojej drodze.
-No to się przekonamy. Bijemy zakład?
-Nawet nie musze bić zakładu.
-Dobra to na razie Olgo.
Zuza zawsze ubierała się bardzo modnie do swojej prostu wybieg mody. Dziś widzę ma szminkę na czerwono i kreski eyelinerem. Dziewczyna lubi imponować. Ale fajnie spędziłam z nią weekend w Podkowie Leś łam od niej zazdrość.Ja wiem że jest zazdrosna ale musi się pogodzić z tym że to mnie Mateusz wybrał a nie ją. Dziś na swoją tablicę dodała piosenkę Seleny Gomez "The Heart Wants What It Wants" i myślę że jest skierowana do Mateusza. Wyraźnie nie może sobie poradzić uczucia. Miała być tylko kochanką do łóżka. Skończyło się na zwykłej przyjaźni. Obserwuje ją. Będę miała ją na ślę że nie bez powodu szukała zaczepki by się dowiedzieć coś nowego. A te słowa stęskniłaś się za mną? Mają jakieś ę w stylu Mateusza.Później gdy już byłam w wewnątrz budynku ,byłam już w ciuchach roboczych. Słyszałam zadowoloną Ewelinę. Chwaliła się że dostała od Igora wielki bukiet kwiatów. Postanowiłam się dowiedzieć więcej szczegółó łam do pokoju pielęgniarek. Ewelina cała wzruszona i uśmiechnięta trzymając piękne czerwone róże.
-Olga,jeszcze nigdy w życiu nie dostałam tyle kwiatów od żadnego chłopaka. - mówiła wzruszonym tonem.
-To bardzo miły gest ze strony Igora..
-Zakochał się w Tobie po uszy. - powiedziała Dorota.
-Moż tyle kwiatów jej kupił.Pół kwiaciarni wykupił. - za żartowałam.
-Dziewczyny mam ochotę was wszystkie wyściskać.
-Kiedy je dostałaś? - spytałam.
-Jakieś 10 minut temu kurier mi przywiózł prosto do ś tylko widziała minę Kamili byś się uśmiała.
-Kamilę rozbawiła ta sytuacja ale okazała kwiaty trzymać w naszym pokoju.
-Ordynatorka jest świetna ,potrafi mieć dobre podejście. Nie to co Żylicka i jej okropne miny. - rzekła Ewelina.
-Ewelina jaka była umowa?
-Że miałyśmy nie wracać do przeszłości?
-Ok jasne.
Ewelinie życzę szczęścia oby ten gość okazał się dobrym człowiekiem .Na moje oko Igor wydaje się wrażliwym i przyjaznym chłopakiem ale czas pokaże. Szczerze? Pierwszy raz widzę tak szczęśliwą i wzruszoną . Nie znałam jej od tej strony.
-Ewelina pozwól że zrobię Ci zdjęcie. - zaproponowała Dorota
-Ok ale moim telefonem.
Dorota uchwyciła moment kiedy Ewelina była szczęśliwa że jej wybranek sprawił jej niespodzianki w postaci kwiatów. Nie zazdrościłam jej bo sama dostałam kwiaty od Mateusza. Zdaje się że zaczyna nam się układać życie.
Dorota zrobiła parę zdjęć by Ewelina mogła wybrać które wrzuci na insta.
Kwiaty postawiła w wazonie.
-Olga a ty z Mateuszem randkujecie?
-Na razie nie. Bo nie mamy czasu.
na pewno nadal cię zaczepia?
-Tak, daje mi spokoju.
-Mówiłam Ci że pożera Cię wzrokiem i miałam rację.
-A ja mówiłam że pociągają mnie chłopcy którzy lubią dłubać w sercach .
-Wiedziałam że miałaś myśli o Kochańskim.
-Dokładnie to miałam na myśli.
Do sali wparowała Kinga która wcześniej podsłuchiwała naszą rozmowę. Weszła ze skrzyżowanymi rękoma kręcać głową na nie.
-Pani doktor ,doceniam pani kompetencje oraz wiedzą lekarską. Ale obawiam się że chłopiec który lubi dłubać w sercach będzie nadal adorowany przez jedną panią. Rebelde Zuzanna Smogulecka.
-A Ciebie kto prosił o zdanie? - odpysnęła Dorota.
-Doroto,ja tylko mówię prawdę. Nie wygodną prawdę..
-Kinga daruj sobie.
-Olga Wiktoria Wieczorek musi mieć też otwarty rozum na Kochańskiego.
-Nikt Ciebie nie prosił o zdanie. - zaczęła Ewelina.
-A ty lepiej pozbądź się tych kwiatów bo przyjdzie oddziałowa i będzie cię rzucać.
-Ta jasne.
Kinga odpuściła ale w jej oczach zauważyłam zawiść i bó ślę że to może być ból że nam się w życiu powodzi a jej nie. Strasznie nienawidzi Zuzy i ma na jej punkcie obsesje.
-Rebelde czyli zbuntowana. Kinia próbuje się popisać bo z tego co wiem rozpoczęła kurs hiszpańskiego. - odparła Ewelina.
-Na razie tylko jedno słowo powiedziała po hiszpańsku. - uśmiechnęła się Dorota.
-Dobra dziewczyny ja was zostawiam,muszę iść do pacjentów.
Opuściłam salę.Nie chciałam wychodzić bo fajnie mi się rozmawiał wydaje mi się bardzo miłą osobą.Chętnie bym się z dziewczynami wybrała na kawę albo do paru godzinach jednak moje kłamstwo zadziało bo Mateusz rzeczywiście nie miał ł napięty upiekło mi się.Ale nadal ąż jest na mnie obraż już wiem że bywa obrażalski i trzeba się na to przygotować.
Porzucam myśli o życiu prywatnym gdzieś w kąt mojej głowy i idę tam gdzie mnie wzywają.Pacjenci mnie potrzebują. Kocham moją pracę i chciałabym jeszcze może napisać książkę. Moja wędrówka niech szczęśliwie się zakończy w tym życiu.
Ciąg dalszy nastąpi...