OLGA :
Wracamy do pracy po ulanej majówce.Świetnie się bawił śmy się z paczką do lunaparku .Do mnie na 4 dni wpadła siostrzenica razem z moją mamą.Mateusz majówkę musiał spędzić z córkami .Ola z Marysią za życzyły sobie wyjazd na Mazury. Chciały je spędzić tylko z tatą,Nie chciałam stać na wybrała się z Igorem ,dali sobie jeszcze kolejną szansę.Na co Borys podobno wkurzony jak cholera bo myślał że zdobędzie Ewelinę a tu siedzi w domu obrażony na całą planetę. I była z nami Zuza która trzymała się razem z nami. Wybaczyłam jej ten śmieszny incydent .Zjadła moją wuzetkę kiedy poszłam tańczyć z Mateuszem. Obiecała że nie zrobi więcej takich numerów. Razem z Gosią wsiadłyśmy na kolejkę górską ,dawno na niej nie jeżdził raz na niej byłam kiedy kończyłam 18-nastkę. Adrenalina czasem człowiekowi jest potrzebna żeby się odstresować. Dawno się tak dobrze nie bawiłam. Moja mama nie wsiadała na żadną karuzelę twierdzi że nie te lata. Zuzia trochę do nas dołączyła jedyna z naszej paczki nie ma drugiej połó z nami jeszcze Natalia Maciejewska z mężem i mój znajomy ze studiów Klaudiusz ze swoją dziewczyną. Klaudiusz ma nie dawno rozpocząć pracę w naszym będzie czuł się się samotnie w pierwsze dni. Gosia była bardzo zaskoczona tym że znam Zuzę.Nasze wcześniejsze rozmowy przed lunaparkiem wyglądały tak :
-Olga ty znasz Zuzę Smogulecką?
-Zgadza się,to moja koleżanka z pracy.
-Naprawdę? To jest ta youtuberka która robi mukbangi .
-Tak i oprócz tego pracuje w księgowości.
-Zazdroszczę ci.
-Ale niedługo będziesz miała okazję ją poznać.
-Muszę koniecznie sobie zrobić zdjęcie.
Byłam w szoku że moja siostrzenica może ją kojarzyć. Nareszcie znam jakąś sławę. Jak zauważyłam Zuzka kazała się częściej fotografować na tle karuzel. Chciała mieć jak najlepsze zdjęcia na ig.
-Ej widzieliście Ewelina z Igorem jak poszli do domu strachu?
-Nie. - odpowiedziałam krótko.
-To chodźmy tam szybko bo jestem ciekawa jak oni tam wytrzymali.
Też jestem ciekawa jak oni przeżyli ten dom strachów. Ewelina i dom strachó ciekawe. Pewnie nie raz się zlękła. Jak tam poszłyśmy w czwórkę to oni stamtąd był rozbawiony po pachy a Ewelina blada się zrobił ć że miała dosyć.
-Jak było? - spytałam
-A daj spokój więcej już tam nie wejdę . - marudziła
-Dla mnie było fajnie.
-Tak fajnie że o mało nie zrobiłam kisielu w majtki.A tym bardziej jak mnie dotykał szkielet z kocim ogonem.
Zaśmiałam się,Ewelina była taka śmieszna jak to mówiła a Zuza się powstrzymała ze śmiechu zakrywając ręką usta.
-No i co cię tak bawi?
-Dobra,dobra Ewelina już nic nie ważne.
-Jak jesteś taka cwana to tam wejdź i zobaczymy czy będziesz się śmiać
-Nie no co ty Ewelina, nie idę w to.
-Idziesz. - rzuciła mi wezwanie.
-Gosia chcesz tam wejść?
-Mogę.
-Ja mogę wejść tam z wami. - zaproponowała się Zuza.
-No to chodźmy kupujemy bilet i podejmujemy wezwanie.
Podeszliśmy do budki gdzie stał facet sprzedający bilety ,na szczęście mogły tam się dostać 3 osoby. Poczekaliśmy na naszą kolej aż się zwolni miejsce. Już widziałam ten uśmieszek Eweliny i Igora jak po cichu mieli z nas ubaw. Kiedy nadeszła pora na nas Zuza zapowiedziała że będzie nagrywać naszą reakcję.
-So guys będę to nagrywać,więc take it easy.
Ja usiadłam na środka a Gosia i Zuzia obok mnie. Zuzka zaczęła to wszystko nagrywać. Kiedy wjechałyśmy do środka była tam strasznie ło słychać chichot demoniczny a potem pojawiła się postać bez gł łam się tego choć wiem że to nie jest jakiś duch tylko zwykła kukł niby taka odważna a momentami piszczała jak mała łam się czy telefonu nie ępnie widniały na suficie ś sztuczny powtwór chciał nas wyciągnąć z wagonu .Całą trójkę krzyczałyśmy jak było takie realistyczne że nawet byśmy wyleciały z tego wagonu a na końcu jak Ewelina wspomniała tuż za nim pojawiła się szkielecior z kocim ogonem. Na szczęście ta podróż krótko trwała..Wyszłam stamtąd cała wystraszona jakbym dobry horror oglądała. Gosia się trzęsła jak galareta a Zuza cudem nie zgubiła telefonu. Ewelina z Igorem mieli z nas ubaw jak zobaczyli nasze wystraszone twarze.
-I co? A nie mówiłam. - mówiła Ewelina opierając się o Igora.
-No miałaś rację.
-So scary. - skomentowała Zuza.
-Zuzka a ty jaka sina się zrobiłaś,widać że cię porządnie przeczesało.
-Girl don't do this to me anymore.
-Okej a ty Gosia jak się trzymasz?
-Było więcej.
-To chodźmy poszukamy resztę towarzystwo i może zamówimy pizzę .
-Spoko. - odparłam.
Moja mama w końcu wróciła z samochodu bo najwyraźniej coś potrzebował śmy na miejsce gdzie był wolny stolik dla nas wszystkich. Ewelina z Igorem poszli wybierać pizzę.To oni stawiają.
-To mówicie dziewczyny że dom strachów jest taki straszny? - zaczęła nowy temat Natalia.
-Daj spokój,śmiałam się z Eweliny a sama ledwo wyszłam. - odpowiedziałam.
-Jak nie lubisz się bać ,to tam nie wchodź. - rzuciła Zuza przewracając oczami.
Jak zwykle swoje grosze musiała dorzucić moja mama.
-Po co to stworzyli? Nie rozumiem tego.
-Moja mama jako praktykująca katoliczka,zawsze krytykuje takie rzeczy.
-Po to by ludzie się bali.
-Czego oni nie wymyślą.
-Wszystko jest dla ludzi ale w umiarze. - odpowiedziała Natalia.
-Szkoda że nie z nami łabym zobaczyć jego minę po tym domu strachu. - mówiła Zuza
-No ciekawe. - odpowiedziałam.
Pogoda dzisiaj dopisywała jak na majówkę,słońce świeciło swoim światłem a ludzie mieli dobrą energię do życia. Ewelina z Igorem wrócili do nas z informacją że pizza już jest zamówiona ale będziemy musieli trochę poczekać.Do picia zamówili nam sprite'a . Nie piję coli od kilku lat i dobrze na tym wychodzę. I rodzicom swoich pacjentów mówię stanowcze nie coca-coli. Na instagramie znowu wypisuje te lubie czegoś takiego. Kto jest? I czego chce? Czy powinna zablokować? Spróbuje z tym kimś popisać.Chociaż może po powrocie do domu bo teraz jestem zaję wśród swojej paczki.
ZUZANNA :
Niech ta pizza już szybko taka gł zjadłam tylko lekkie ś ciekawa jaką pizzę zamó nie hawajską.Tfuu.A w tym domu strachu myślałam że dostanę zawał nagrałam i wstawie to na relację. Nie wrzucę tego na konto wszyscy muszą wiedzieć gdzie spędzam majówkę.Niestety przeliczyłam się.Bo dwie typiary poznały mnie.
-Zuza. - jedna z nich mnie wolał łam do nich podejść się przywitać.
-Hej dziewczyny.
-Cześć Zuza,zrobisz sobie z nami zdjęcie?

Zrobiłam sobie z nimi zdję mają na pamiątkę.Na szczęście make up miałam w miarę ogarnięty mimo tego że byłam w domu bardzo się ucieszyły że mają ze mną zdjęcie.
-Dzięki Zuza. - podziękowały mi i przytuliły się do mnie.
-Ja również.
-Z kim tam siedzisz?
-Z moim przyjaciółmi ,przepraszam was muszę już wrócić.
-Dobrze,to dziękujemy że się zgodziłaś z nami zrobić zdjęcie.
-Wszystkiego dobrego.
Wróciłam na swoje miejsce ale damn. Zaraz rozniesie się informacja że jestem w lunaparku i ludzie będą mnie szukać.Potrzebuje zjeść w spokoju i porozmawiać z przyjaciółmi.
BARTEK :
Całą majówkę będę pracował w szpitalu. Nie miałem żadnych planów. Nic się nie stanie jak w tym roku spędzę majówkę w w te dni też są potrzebni. Moja pacjentka Blanka przechodzi teraz przez trudne ągle ma napady płaczu,bardzo cierpi przez swoją matkę.Pod koniec kwietnia mnie i moją koleżankę straszyła sądem i zniesławieniem przez media. Wcale się jej nie boję bo co mi może zrobić taka zwykła projektantka mody? Jeśli nadal wraz ze swoim mężem będą stosować takie metody wychowawcze ,szpital zgłosi o odebranie prawa ważne jakby by była sławna ale naszym obowiązkiem jest walczyć o dobro dzieci. Pytałem się pielęgniarki czy zauważyła jedzenie pod pościelą lub pod łóż szczęście nic takiego nie był ż bulimiczki jak i anorektyczki to świetne aktorki. Może pod naszą nie obecnością robi jakieś sztuczki jak np kradnie komuś jedzenie ,objada się a potem wymiotuje. Straszna chciałbym moje dziecko miało takie problemy. Blanka to wyjątkowo zakompleksiona dużo wsparcia i akceptacji.
-Cześć Blanka jak się czujesz?
-Ż przed oczami mam matkę która mnie oczernia przy wszystkich.
że zapomnieć jest trudna jak własny rodzic poniża.
-Mam obraz przed oczami jak ona na mnie krzyczy.
Dziewczyna wspomniała tą trudną rozmowę ze swoją matką.To było w naszej szpitalnej restauracji na wewnątrz. Blanka spokojnie spędzała sobie czas na świeżym powietrzu dopóki nie przyszła jej matka.
"-Jak mogłaś włożyć tą paskudną sukienkę na ślub na własnej siostry co?
-Bo była ładna.
-Przeglądałaś się w lustrze ,wyglądałaś okropnie. - wrzeszczała nie powalała urodą ale była zbyt surowa wobec swojej córki.
-Przestań krzyczeć.Nie jestem głucha.
-Mam to gdzieś.Niech wszyscy to słyszą. Uświadom sobie wreszcie co zrobiłaś. - uderzała rękami w stół.
-Nie pozwolę na coś takiego - dodała.
Twarz tej nastolatki była załamana,co jej matka wygadywał było by mi przykro.
-Ok mamo.
-I... ?
-Dobrze mamo ale proszę cię nie krzycz.
-Jak mi się ze chce..
-Mamo przestań.
-I nie zamierzam. - wymachiwała rękami.
-Nie mogłaś wymyślić nic gorszego? Mam nadzieję że nie zrobiłaś tego żeby mnie wkurzyć.Nie pozwolę ci na takiego buntownicze zachowanie Blanka.
-Dlatego się wyrzuciłam.I niech wszyscy to usłyszą .Wyrzuciłam się z wesela siostry za takie świństwo. Za karę nie zabiorę cię ze szpitala jak będziesz miała wypis tylko pójdziesz do ciotki mieszkasz,dopóki mnie nie przeprosisz.
-Przepraszam Cię mamo.
za mał ój tata poczuł się urażony .Jak się nie poprawisz powiem mu co zrobiłaś i on też cię ukaże. - jak zwykle podnosiła głos by wszyscy słyszeli .Na szczęście pielęgniarka Asia postanowiła załagodzić sytuację.
-Przepraszam że przeszkadzam ale cały szpital panią słyszy.
-Naprawdę?
-Czemu pani traktuję córkę w ten sposób? - wtrącała się Asia
-Jako matka mam do tego prawo.- odczekała jej.
-Wszystko ze mną ękuję. - uśmiechnęła się nieśmiało Blanka.
Asia odeszła w swoją stronę a ta dalej zaczęła działać.
-Co wścibstwo. Ostrzegam cię teraz masz robić co każe .Jestem Twoją matką.Czy dociera to do Ciebie? Nie pozwolę ci na takie wygłupy przy całej rodzinie. - krzyczała
-Nie krzycz.
-Mam to gdzieś. Zrozumiałaś?
-Tak mamo.
-O proszę umiesz mówić.Pamiętaj że jako córka sławnej projektantki mody masz się mnie słuchać. - wstała ze stolika i odeszła. Marika postanowiła działać.
-Co się stało?
-Moja matka oszalała.
-Spokojnie.
-Cała się trzęsę. Nie rozumiem jej.
-Daj upust swoim emocjom ,ale zachowanie Twojej mamy było karygodne.
-Ona mnie nie toleruje bo jestem gruba.A moja siostra jest szczupła to ją traktuje o niebo lepiej a ja jestem nic nie wartym śmieciem.
-Nie mów ś wartościowa. Jeśli będzie trzeba to mogę ci pomóc.
-Nie dzię ę sobie sama.
-A kto jest Twoim lekarzem prowadzącym?
-Doktor Wolski.
-To porozmawiamy sobie z panem doktorem o tym co powiedziała Twoja możemy tego zostawić."
-Jest dzisiaj majówka a ja zamiast mieć przepustkę , siedzę w szpitalu.
-Lepiej że jesteś tutaj niż miałabyś wysłuchiwać kolejne nie przychylne komentarze.
-Może znowu bym wyjechała do Paryża na pokaz ła bym na te piękne szczupłe modelki.
-Lubisz Paryż?
-Bardzo.W przyszłości chciałabym zostać sławnym fotografem.
-A jak byłem w Twoim wieku,chciałem zostać rajdowcem ale po jakimś czasie zmieniłem zdanie.
-Dlaczego pan został lekarzem?
-Bo to było moim marzeniem.W liceum zapragnąłem być lekarzem i do tego dążyłem żeby nim zostać mimo że rodzina naciskała bym został się nie poddałem.
-A ja słyszę że powinnam iść w kierunku mojej matki ale ja nie chce.
-Nikt nie ma prawa cię zmuszać .To ty podejmujesz decyzję kim chcesz być.
-Wiem,ale dla moich rodziców nie liczą się moje potrzeby tylko ich.
-Nie ulegaj ich presji,bo jeśli będziesz zadawalać innych to znów nie zadowolisz siebie.
-Dobrze Blanka ja muszę już wracać do obowiązków bo inni pacjenci czekają.
-Spoko..
-Trzymaj się.
Opuściłem salę w której leżała moja znerwicowana ąc przez korytarz zauważyłem gościa z aparatem w rę ślałem sobie co on może tu robić przecież tu jest szpital ,tutaj leżą chore dzieci. Przyłapałem go wzrokiem jak w ukryciu cyka mi zdjęcia. Zdenerwowany pobiegłem do niego i zacząłem go szarpać.
-Co mi pan zdjęcie robi?
-Ja,ja...
-No co ja? Czego mi zdjęcia robisz?
-Bo znana projektantka mody Marzena Kłosek mi zapłaciła .
-Koleś co ty wygadujesz? Zapłaciła za to żeby mnie upokorzyć a potem wyjdzie jakiś artykuł o mnie że jestem pseduo-lekarzem?
-Tak właśnie przedstawiła pana i pana koleżankę że oboje namieszaliście w głowie jej córki .Zamiast odchudzać wy nalegacie akceptację.A w ogóle gdzie jest doktor Dąbrowska?
-W dupie. Spadaj stąd zanim wezwę ochronę!
Co za pajac. W biały dzień przychodzi robić zdjęcia z ukrycia a potem prasa napiszę jakieś kupe gówna na mój temat. Jeszcze Marice się ta żmija jest mściwa. Pierwsze poleciała do prasy na skargę i jeszcze wynajęła paparazzi żeby mnie oczerniać.Poczekaj jak kopne w dupę za to ę być skurwielem bez serca ale tylko w przypadku kiedy jestem w cały w nerwach postanowiłem zadzwonić do Mariki która jak większość lekarzy ma urlop .A ten pajac jak jeszcze raz mi się na oczy pokaże to tak mu przywalę że wszystkie zęby będzie plombował u dentysty.
-Cześć Marika,sorry że ci zabieram czas ale nie uwierzysz!
-Co się stało?
-Przed chwilą był jakiś pajac z paparazzi ,robił mi zdjęcia z ukrycia ,zaczepiłem go,a on jest na zleceniu tej durnej projektantki mody Marzeny Kłosek.
-Że co? Niemożliwe.
-Marika to się dzieje naprawdę.Ta kobieta mści się na nas.
-Czyli jednak nie żartował jak tylko zobaczę jakiś artykuł w internecie o mnie to od razu mówię . Pójdę z tym do są dam z siebie szydzić.
-Właśnie gościu pytał się o Ciebie.
-Jeszcze jak tylko wrócę do pracy to z nimi wszystkimi się rozprawie.
-Marika ja też nie dam na siebie pluć ,będzie trzeba to znajdę tą cała prasę i się z nimi rozprawie osobiście.Żadna znana projektantka mody nie będzie mi mówić jak mam leczyć.
-Dobrze Bartek,spotkamy się jutro bo mam dyżur ale jeśli coś będziesz wiedział,to daj mi znać.
-Ok,jesteśmy w kontakcie.
Sorry że musiałem jej zepsuć majówkę z taką informacją ale to już za daleko doszł odwiedzeniu innych pacjentów,poszedłem napić się czegoś ło mi gorąco strasznie od tych nerw. Coś ostatnio los mnie nie oszczę moja Dominika zostaje prawie zgwałcona,a teraz psychiczna projektantka mody się mś śli chce wojny to jej dostanie.
EWELINA :
Wreszcie mamy już pizzę.Bo już ślinę połykałam. A co do domu strachów już tam więcej nie wejdę,nawet gdy by mieli mi zapłacić milion zł.Olga tak się śmiała ale jak sama tam weszła to już nie było jej do śmiechu.A i jeszcze wciąż mi nie przeszło jak Zuza zjadła wuzetkę doktor Wieczorek na gali. Biedna Olga nałożyła sobie ostatni kawałek wuzetki a tu ły czas się z tego śmieje jak nie wiem że Zuza była podpita ale żeby zjeść komuś ciasto z talerza? To już przez całą galę miałam taki też prysnął ze śmiechu jak mu to opowiedziałam.A co z Borysem? Powiedziałam że nic z tego nie bę do Igora i zaczynamy wszystko od począ że teraz pewnie będzie na mnie obrażony ale nie obchodzi mnie spędzamy czas ze swoim towarzystwem.
-Dobra mamy spore kawałki pizzy ,także proszę sobie wybrać.
-Dobra to ja dwa kawałki tej pizzy sobie wezmę. - wybierał Igor.
-Klaudiusz częstujcie z Iną.
-Dobra kochanie ,częstuj się.
-Ewelina mam newsa dla Ciebie.
-No mów.
-Wiesz że moje fanki mnie dopadły.
-Żartujesz?
-Rozpoznały mnie i teraz obawiam się że nie będę mieć spokoju.
-To jest cena sławy.
-Ech tak ale wolałabym zjeść tą pizzę w spokoju.
-Spokojnie może nie będzie tak żle jak ci się wydaje.
-Znając życie może być zlot fanów.
Zauważyłam że wszyscy się kleją do czerwonego sosu i dobrze. Ja zawsze wolałam biały sos.Mój ulubiony ,więcej było dla mnie.
-Klaudiusz może opowiesz nam coś o sobie? - zaproponowałam.
-Jestem pediatrą.Zajmuje się leczeniem małych dzieci od śniej pracowałem we Wrocławiu ale postanowiłem wrócić do z Olgą znamy się ze studiów ,ale los chciał że nasze drogi się skrzyżowały. A moja dziewczyna Emilka jest weterynarzem.
-Kiedy się poznaliście?
-Poznaliśmy się dwa lata temu właśnie we Wrocł ętam jak poprosiła bym zrobić jej zdjęcie ,zgodziłem się ale potem coś mnie podkusiła bym zaprosił ją na kawę ,tak mi się spodobała że musiałem do niej zagadać.Dzięki temu że zgodziła się ze mną wyjść na kawę ,jest moja. - ucałował ją w policzek
Widać że są szczęś ę po ich nadzieję że ja z Igorem też będę taka szczęś pozorom zawsze lubiłam patrzeć na zakochane dlatego jestem fanką komedii wiem czy my z Igorem przez resztę majówki nie będziemy wychodzić z łóżka .Mam na niego straszną ochotę,po tej rozłące. Nie wiem co z nim zrobię kiedy pożegnamy się ze wszystkimi znajomymi ,rzucę się na niego. Jeszcze jest biały dzień a ja myślę o upojnej nocy.
-Gosia smakuje ci pizza?
-Tak,jest pyszna.
-Natalia a co wy nic nie mówicie?
-Zajadamy się pizzą.
-Widziałaś córeczkę doktora Sobczyńskiego?
-Ostatnim czasie u niego byłam.I miałam okazję się do niej przytulić.Słodka Lea.
-A jak żona się czuje?
-Agata? Ma się dobrze.
-Najważniejsze że są zdrowe.
Olga zamiast brać się za jedzenie pizzy,kilka w jakby z kimś pisała.Z tego co mi wiadomo Kochański jest na Mazurach z córkami. Może tak z nim tak smsuje .Ale zdania nie zmienił sądzę by ten związek przetrwał. On może mieć kolejną swoją ofiarę na boku a ona biedna naiwna wierzy że on jest w niej zakochany. Sorry ale takie mam przeczucia.
-Olga z kim piszesz?
-Z takim jednym..
-To znaczy z kim?
-Oj nie waż musisz wiedzieć?
-No dobra ale nie kręcisz z jakimś za plecami Mateusza?
-Nie,no coś ty.
-To już pisać z innym mężczyzną nie można?
-Można,można..
OLGA :
Bardzo lubię Ewelinę,ale czasami jej wścibskość mnie co ja jej powiedziałam ? Teraz będzie po cichu plotkować .Jeszcze dojdzie do Mateusza że mam jakieś adoratora . A ja tyle piszę z użytkownikiem który mnie z jakieś powodu obserwuje. Skąd wiem że to facet bo mi się przedstawił.Twierdzi że jest Nick. Wyjaśnił mi powód dlaczego mnie zaczepił bo spodobał mu się doktorat w pewnym artykule. Ale ja zauważyłam że Zuzę też to ciekawi z kim mogę smsować.
-Olga czemu nie jesz? - spytała Zuza
-Zaraz zjem.
Mierzyła mnie takim wzrokiem jakby chciała coś ode mnie wyciągnąć. Ale od początku była chciwa wobec mnie.A wszystko przez jednego mężczyznę. W szpitalu zdaję się że plotki o naszym miłosnym trójkącie zwalniają wszyscy już widzą mnie z Mateuszem niż jego z Zuzą. W końcu przestaniemy być na ję wszyscy zjedliśmy pizzę.Wybraliśmy się jeszcze na parę karuzel,pogoda nadal dopisywała to czemu nie korzystać? Weszliśmy młyn diabelski i tak szybko upłynął nam dzień.Moja mama i siostrzenica wróciły ze mną zmęczone ale szczęś mama dawno tak się nie rozerwała od swoich codziennych obowiązkó przyjazdem posprzątałam mieszkanie .Moja mama jest znaleźć nawet malutki kurz albo poproszek. Zawsze taka była i to jest perfekcyjna pani domu. Po tej pizzy już nie dałam rady nic już wcisnąć do żołądka a mama z siostrzenicą zjadły kanapki na kolację. Podziwiam bo ja bym już wylądowała w toalecie. Cały czas myślałam o tym gościu z ś mi takie go dobrze znał skąd? Przyszło mi do głowy że to może Paweł założył fejkowe konto by mnie śledzić. Jeśli tak to słabe z jego to nie jest w stylu ,bo kiedy by miał czas bawić się w animowość? Nonsens. Napisałam do Mateusza że tęsknie i chce by szybko wracał ale go nie ma od paru godzin na social mediach. Zaczęłam mieć różne scenariusze w głowie ,być może nie pojechał ze swoimi córkami ale spotyka się z jakąś kobietą.A co jak ordynatorka i Ewelina mają rację? Poszłam późno spać , bo biłam się z myślami jak kickboxing. Miałam sen że jestem w jakim dziwnym ciemnym przypomina szpital w którym pracuje ale jakiś stary opuszczony hotel i nagle przede mną stoi Zuza z byli ubrani na czarno. I pojawił się głos który mówił do Zuzi żeby pobiła mnie bo ja zabrałam jej przyszłość,jej faceta,jej miłość. Zuzia miała dylemat kogo pobić to rzuciła się na Mateusza. Dlaczego to jego bije a nie ją? To było ma jakieś nad siły a on jest słabszy. Nie może jej się przeciwstawić. Zaczęłam wrzeszczeć.
-Zostaw go.
-Nie zostawię łbyć mój ale teraz żadna nie będzie go miała.
-Zostaw go mówię. - chciałam ją powstrzymać ale jakaś siła mi nie pozwoliła.
-Za póź możesz mnie powstrzymać ..
Wtedy się obudziłam ,co za dziwny jeszcze o czymś takim nie śniłam. Była dopiero 5:00 rano a ja już jestem wybudzona. Zastanawiałam co to może znaczyć? Może to tylko moja podświadomość płata mi też mam wolne dopiero 6 wracam do pracy, więc mam cały ten tydzień do realizowania swoich pasji. Postanowiłam zmusić się jeszcze do snu to za wczesna pora na czynności. Zasnęłam i znowu miałam dziwny sen gdzie byłam gdzieś w górach i słyszałam głosy oskarżające mnie.
"Skrzywdziłaś doktora Wiślickiego" , "To Twoja wina że doktor Wiślicki stracił pamięć","Gdybyś go kochała to byś go nie zostawiła" ,"Masz to co chciałaś" ,"Miałaś fajnego chłopaka z Kanady ale ty próżna suko zachciało ci ... profesora Kochańskiego" ,"Winna" ,"Próżna kobieta" , "Jesteś nic nie warta","Zaniedbałaś związek z doktorem Wiślickim to dlatego Cię zdradził" ,"Zabrałaś komuś ojca" ,"Ludzie cię za to znienawidzą" ,"Profesor Żylicka ma rację,jesteś beznadziejna" "Sprzedałaś się" DOSYĆ TEGO. Krzyczałam w tym śnie te głosy były przygnębiające. Wpędzały mnie w poczucie żały mnie o zdradę , o mój brak demony zaczęły działać a ja uciszam chce tego słuchać.Jeśli bym tego nie ogarnęła ,zwariowałaby. One lubią mi dokuczać,lubią mi ja się nie dam się zwieść. Ale ja nadal coś czuje do Pawł tylko nie to!
Ciąg dalszy nastąpi.