OLGA :
Dzisiaj do szpitala przyszła mnie odwiedzić się cieszę z wygranej moich kolegów .Należało im się.A ta projektantka mody już nikomu nie będzie zatruwać ż nadzieję że nasz dyrektor przewróci ich z powrotem do wykonywania zawodu. Teraz prasa będzie oczerniać Kł ją będziemy widzieć na pierwszych stronach gazet.A co ddo Gosi pomyślałam że może czegoś chciała ze mną porozmawiać.Ewelina mnie poinformowała że czeka na mnie w szklanym pomieszczeniu .Przyszłam do niej korzystając z wolnego czasu bo potem czeka mnie obchód. Gosia dzisiaj była ubrana trochę wyzywają nie jest tak do końca jej wina bo dzisiejsze nastolatki lubią ubierać się jak dorosłe dziewczyny i nosić mocny makijaż. Teraz nie mieszkamy razem więc nie mam kontroli nad nią. Wciąż się zastanawiam czy nie zmieniła zdania żeby zamieszkać jednak u mnie .Ale pewnie nie bo by już do mnie dzwoniła.
-Gosia chciałaś mnie odwiedzić?
Bardzo się cieszę że moja siostrzenica postanowiła mnie odwiedzić.Bardzo za nią tęsknie. Przytuliłam ją na nie mogę uwierzyć że moja Gosia już nie jest malutka istotką a prawie dorosłą kobietą. Potem usiadłam obok niej i zamieniłam się w słuch.
-Ciociu musimy porozmawiać.
-O czym kochanie?
-Znalazłam w rodzinnym albumie zdjęcia mamy z takim jednym chłopakiem. - wyciągnęła zdjęcie z plecaka .
Na pierwszy rzut oka nie skojarzyłam tego chłopaka ale potem coś w pamięci zaczęło mi szumieć. Oliana była bardzo towarzyska i postawiła dużo po sobie zdjęć. Jej uśmiech sprawił jakbym znów patrzyła na nią.Brakuje mi jej,brakuje mi naszej rozmowy .Oliana była dla mnie jak druga mama ,gdy umarła mój świat stanął w gruzach .W tamtym czasie uczęszczałam do psychologa bo za dużo miałam na głowie. Na szczeście dałam radę.Skończyłam studia ,wychowywałam Gosię razem z mamą a ojca nigdy nie poznaliś teraz widzę że Gosia chce poznać prawdę.
-Kojarzysz tego pana?
-Gosiu nie.
-Nie widzisz między nami podobieństwa?
No faktycznie jest między nimi podobieństwo ale może to tylko zbieg okoliczności.
-Tak,macie usta takie same i trochę układ brwi ale Gosia myślę że powinnaś dać sobie spokój.
-Ciocia ale ja zawsze byłam ciekawa kim jest mój ojciec,na tym zdjęciu widzę podobieństwo między nami.
-Wiem,rozumiem cię.Ale ciężko będzie ci odnaleźć tatę poza tym teraz może mieć już własną rodzinę i nie wie o Twoim istnieniu .
-Ale możesz sobie przypomnieć jak ma na imię?
-Nie wiem właśnie. Ale go kojarzę.
-Chciałabym z nim porozmawiać.Zapytać się czy pamięta moją mamę.
-Na pewno by pamiętał ale być może nie wiedział o tym że mama była w ciąży ,a potem ta znajomość mogła się zakończyć.
Moim zdaniem Gosia powinna skupić się teraz na sobie,na swojej edukacji być może już nie odnajdzie ale to my jesteśmy dla niej rodziną. Coś czuję że Gosia będzie uparcie dążyła do nie odpuś nawet gdyby odnalazła tatę to na pewno nie będą relację jak tata-córka. Zawsze będzie dla niej obcym człowiekiem. Wątpię że ten człowiek się przyzna do że przyznać się do znajomości z moją siostrą ale nie do ojcostwa.
-Jak sobie przypomnisz to daj mi znać.
-Gosia jak sobie nawet przypomnę to nic to nie proszę nie zawracaj sobie tym głowy. - pogłaskałam ją po głowie.
-Ciocia ale ja naprawdę chce go poznać.
-Wiem kochanie.
-Zazdroszczę innym koleżankom .Mają tatę a ja nie .
-Gosiu ale tysiące dzieci wychowują się bez ojców. Ale dziadek jest dla Ciebie jak tata.
-Dziadek nigdy mi nie zastąpi ć kocham go najbardziej na świecie.
Przytuliłam ją do siebie. Chciała bym w tej sprawie uchylić jej nieba,sprawić by biologiczny ojciec się odezwał ale niestety nie wszystko jest nam dane poznać. Powiedziałam prawdę że nie jedne dziecko nie ma lepiej jest się wychować bez ojca i bez matki niż wychować się u boku zaburzonego rodzica. Narcystyczny ojciec czy narcystyczna matka to coś okropnego. Nie chciałam bym się wychować w takim domu. Na szczęście (Chwała Bogu) wychowałam się w normalnej rodzinie,nie bywało idealnie ale mogłam mieć spokojne i udane dzieciństwo. Skąd wiem tyle o narcyzach? Bo moja koleżanka wywodzi się z takiego się nasłuchałam jak jej narcystyczny ojciec robił z niej ideał.Nie mogła popełniać błędów,musiała być zawsze uśmiechnięta,mieć same 5 w była dla niego nie wystarczająca ,raz była kochaną córeczką a potem paskudnym ł ideałów a sam nim nie był.Przez to jest zakompleksioną osobą ,ciężko się odnajduje w relacji z męż ć narcyzów!
-Olga czemu Ewelina mnie unika?
-Jak unika?
-Zauważyła że jestem troszkę przeziębiona i wcale ze mną nie chciała gadać.
Ewelina dystansuje się bo podejrzewa że może być w ciąż chce złapać infekcji.
-Gosia bo Ewelina myśli że może być w ciąży.
-Co? Zostanie mamą?
-To jest jeszcze nie chyba raczej nie.
-Pasowałby jej maluszek.
-No ale to jest intymna sprawa każdej kobiety.
Powiedziałam prawdę.Ewelina podejrzewa że jest w ciąży ale moim zdaniem poprzestawiały się hormony. I stąd te zamieszanie. Dziewczyna się stresuje bo najwyraźniej nie jest gotowa do bycie mamą ale niestety zdarzają się ? Jakoś nie mogę sobie wyobrazić Eweliny z brzuchem ciążowym a tym bardziej z dzieckiem na rękach.
EWELINA :
Trzymam się z dala od przeziębionych osób bo nie chce się zarazić. A co jak ja naprawdę jestem w ciąży? Wyszłam na świeże powietrze ,stałam przed szpitalem sama ,zastanawiałam się czy nie zadzwonić do Igora by mu wszystko opowiedzieć,ale bałam się.Wybiłam jego numer na ekranie i zadzwonił ślałam że mu powiem ale nie jak zwykle nic z siebie nie wykrztusiłam.
-Halo?
-Cześć Igor.
-Cześć kochanie.
-Co tam u Ciebie?
-U mnie elegancko a ty ? Coś słyszę że jesteś smutna.
-Igor bo nie jest dobrze.
-Kochanie powiedz mi co się stało?
-Mam zły dzień,oddziałowa mnie zdenerwowała ,wszystko się wali.
Chwila moment,dlaczego ja skłamałam? Dlaczego nie mogę powiedzieć prawdy? Co ja odwalam przecież jest wszystko ok w pracy.W tym szpitalu mam jak w raju. Dlaczego ja narzekam?
-Oj kochanie wszystko się po układa spokojnie.
-Łatwo Ci mówić ale ty nie jesteś pielęgniarzem.
-Ewelina kochanie nie smutaj ,wpadnij do mnie wieczorem na kolację.
-No dobrze tylko jestem już umówiona z Zuzką.
-Dobrze,ale wpadnij.
-Kocham Cię Igor.
-Ja Ciebie też .
-Muszę już kończyć..
-Dobrze to trzymaj się.
Rozłączyłam się.No nie,poryczałam się.Na szczęście nie złapał mnie na mi biło jak łam się. Ale nawet jak będę w tej ciąży muszę mu o tym powiedzieć. Oparłam się o barierkę a łzy ciekły mi po łe zdarzenie zauważyła Dorota.
-Ewelina co się dzieje?
-Nic. - odparłam krótko
-Powiedz co cię trapi?
-No dobra ,podejrzewam że jestem w ciąży
-Ewelina nawet jak jesteś w ciąży to dasz rade.
-Dorota ale ty nie masz dzieci i nie wiesz jak to jest mieć dziecko
-Wiem ,ale moja przyjaciółka też wpadła i świetnie sobie poradziła.
To trochę dziwne jak o macierzyństwie wypowiadają się kobiety które nigdy nie rodził Dorota to cudowna mnie podnieść z dołka.
-Ale co będzie jak mój chłopak mnie odrzuci? - miałam obawy
-Jeśli Cię odrzuci nie będzie Ciebie jak coś zawsze masz nas.
Moim zdaniem to jest tylko obiecują pomoc,wsparcie ale prawda jest taka że żadna z nich nie będzie przy mnie 24 h ,to ja będę martwić o opiekę,o pieniądze i jest taka że każdy chce mieć swoje życia i na co komu cudze życie.
-Będzie mi bardzo ciężko.A ja chce jeszcze coś w życiu osiągnąć.Wiele kobiet które zachodzą w ciążę ,tracą kariery,posady i zostają nianiami .
-Wcale nie musi tak być.Przez jakiś czas po porodzie będziesz w domu a potem do nas wrócisz jako mama .
-Chcę być mieć też czas dla siebie ,nie chce być tylko kurą domową .
-Nie musisz nią być. Wszystko się ułoży.
Przytuliła się do mnie. A ja wciąż biłam się po głowie dlaczego nie powiedziałam Igorowi o ż to z nim będę wychowywać te z nim będę się dzielić obowiązkami. Przeraża mnie przez myśl że zmieni mi się ciało,dostanę rozstępów,włosy mogą mi wypadać garściami. Dorota towarzyszyła mi do końca mojej zmiany.Mój kochany anioł stróż.Co bym bez niej zrobił byłam smutna,rozśmieszała udałam się do łam jej to wszystko powiedzieć.Ona zresztą też mi powiedziała o swojej ciąży. Umówiona ze swoją najlepszą przyjaciółką ,od razu przeszłam do poważnej rozmowy.
-Zuzia musimy pogadać.
-Ewelina coś się chyba stało. - miała podejrzenia
-Usiądź - wskazała na łam obok niej.
-Zuza ja chyba jestem w ciąży?
-What? Jesteś w ciąży?
-Tak,bo okres mi się spóźnia a ostatnio sypiałam z Igorem.
-Ewelina ale to nie musi świadczyć o ciąży ,może zmieniły ci się hormony?
-Chciałabym żeby tak był ja nie jestem jeszcze gotowa na bycie mamą. Panikuje w środku.
-Wiem co czujesz,bo przechodziłam przez to samo.
-Boję się powiedzieć o tym Igorowi .
-Myślę że powinnaś mu o tym powiedzieć.Pamiętasz co ja zrobiłam? Trzymałam to w tajemnicy przed Mateuszem i popełniłam błąd.
-Ale ty byłaś w innej sytuacji niż ja.
-Co z tego? To był mój błą powiedzieć mu o tym,a ja jak ta stupid girl bałam się reakcji nie tylko jego ale też jego żony. Może dziś bym miała dziecko przy sobie.
-Dlatego powiedz mu o tym nawet gdy reakcja będzie negatywna. - nalegała.
Nie chciałam już dodawać do jej przypadku ale ma rację.Powinna mu o tym powiedzieć.Możliwe że doktor Kochańska chętnie by ją za to udusił dzisiaj by miała dziecko ,może samotnie by wychowała ale by było. Kochański miałby syna albo trzecią córkę.Zuzia by sobie poradziła przecież pochodzi z bogatej rodziny.Ją stać na stado niań.
-Masz rację .
-Nie popełnię tego samego błędu co ty.
-Proszę ,powiedz mu o tym. - nalegała.
-Zrobię to nawet gdy mnie wyśmieje.
-Aha i jutro na moim kanale pojawi się ę żebyś go obejrzała i dała kom.
-Ok.O czym on jest?
-Tym razem o mojej nauczycielce z historii jak mnie nienawidziła za to że moja mama jest Rosjanką.A ona miała coś do Rosjan.
-Co za bezczelność. To nie jest Twoja wina że nasi politycy nie mogli się dogadać.
-Mówię ci że ta baba dosłownie się na mnie uwzięła. Miałam sprawdzian na 5 a dostałam 4 albo 3 i przez to nie miałam ładnej średniej na koniec.
-A ja chyba też muszę nagrać mukbanga bo również miałam nauczyciela który mnie nie lubił.
-A jakiego przedmiotu uczył?
-Matmy.
-O matko.
-Chciałabyś kiedyś założyć kanał i nagrywać na yt i mieć z tego forse? - dodała.
-Zastanowię się,ale chyba tak bo fajnie jest mieć swoich fanów.
Ja jako youtuberka? Czemu nie. Lubię mieć kontakt z innymi ludźmi myślę że mogłabym rozmawiać o różnych sprawach. Tylko trzeba się liczyć z hejtem a nie każdy potrafi. Nie raz kiedy czytałam komentarze pod filmami Zuzy to ludzie naprawdę są obrzydliwi. Jak można pisać do kogoś "zabij się" mimo tego że ta osoba nikogo nie skrzywdziła. I jeszcze jakieś złote rady dotyczące wyglądu albo czegoś jeszcze. Najwięcej mają do powiedzenia ludzie którzy są miłośnikami kanapy. Ludzie zjedzą cię za wszystko. Taki już mamy serio zastanowie się nad założeniem kanału. Rozmowy z Zuzą dały mi ukojenie i sprawiły że na chwilę zapomniałam o napięciu w umyśle. Może i jestem w ciąży ale też powinnam myśleć pozytywnie. Nie będzie tak strasznie jak niektóre matki malują. Obejrzałam z Zuzią komedię romantyczną ale jak zwykle przypomniały mi się chwilę jak Olga była z Pawłem a tam były podobne łam ich jako parę tylko szkoda że doktor Wiślicki stracił pamięc a potem mózg.I zakochał się w tej wrednej Żylickiej,jak o niej pomyślę to mam odruch wymiotny tak jak jej nie początku Wiślicki był moim crushem number one ,chciałam z nim randkować ale nic z tego nie wyszło wolał Olgę. Ale po czasie ,dobrze że tak się stał teraz wiem że jest playboyem z Kanady tak jak mówi doktor do pomogła mu wrócić do Polski a on takie cyrki wyprawiał.Wstydziłby się. A niech sobie żyją z profesor Żylicką. Ich związek to cyrk na kółkach. Potem jak potraktował Olgę to go znienawidził łam o nim opowiedzieć Zuzce.
-Zuza pokaże ci tego ex doktor Wieczorek.
-Ok.
Weszłam na jego profil ,weszłam w jego ostatnie zdjęcie. Wygląda na szczęśliwego widzę palmy to znaczy że gdzieś ostatnio był.
-Przystojny,ale na Kanadyczyków trzeba uważać jak na Amerykanów.
-Przystojny ale nie szczery.
-Właśnie oto Rosjanie i Polacy się nie uśmiechamy ale jesteśmy szczerzy. A oni uśmiechają się ale mają fałsz w sercu.
-Ale umówiłabyś się z nim na randkę?
-Tak jak już mówiłam przystojniak ale jak zdradził naszą friend doktor Wieczorek to już tym uśmiechem kryje się cwaniactwo.
-Masz rację bo to cwaniak.
-I pomyśleć że chciałam z nim chodzić na randki. - dodałam.
-Serio?
-Tak,podkochiwałam się w nim ale dostałam kosza.
-Nie przejmuj się,takiemu kwiatu pół światu a poza tym Kanadyjczycy to podobno czarodzieje.
-Ale to są przystojniacy.
-A i mogę śmiało twierdzić że pochodzę z bogatej rodziny gdzie na nic mi nie brakował bogatsza od tego doktora z Kanady. Ja mogę jeździć limuzynami ,mogę nosić markowe ciuchy a on za pewnie może tylko pomarzyć. Jestem dumna że pochodzę z polsko-rosyjskiej rodziny gdzie płynie bogactwo .Założę się że taki doktor Wiślicki by mi zazdrościł .Dla Kanadyjczyków bogaci Rosjanie to zagrożenie.
-No dokł pewno by ci zazdrościł takiego życia.
-Widzisz,jaką masz bogatą przyjaciółkę.
Zuza to była osoba która okazuje się dla mnie bardzo dobra ,kiedy potrzebuje wsparcia i wiem że sporo część w naszym szpitalu traktuje ją jak księgową która wybiła się na romansie z Kochańskim a na dodatek słynnie z trójkąta miłosnego pomiędzy Kochańskiego i Olgi. Albo co najwyżej Rosjankę która lubi za spamować. Ale dla mnie jest to dobro duszna dziewczyna o złotym sercu, przyszłam do tego szpitala ,to przyjeżdzała do mnie ,pomagała mi w sprzą też mamy za sobą wspólne urlopy i wspólny wypad do Grecji. Jeździłyśmy razem na zawsze do mnie z tekstem "Chodź rozerwiesz się" Razem z nią przeszłam przez etap imprezowania. Pamiętam jak do pracy przychodziłam nie przytomna i przez to zawaliłam czyjąś sprawę.Ale to się to nie miałam problemu z alkoholem ale potrafiłam się upić i gadać różne głupoty. Jak każda młoda kobieta potrzebuje wyjść z domu i poszaleć przy dobrej muzyce. Nadszedł czas kiedy ja spotykam się z Igorem w cztery oczy .Od jakiegoś czasu chodzę z myślą że mogę być w ciąży . Boję się tej reakcji ale muszę mu o tym powiedzieć.W końcu zabrałam się za odwagę .
-Igor musze ci coś powiedzieć - zaczęłam niepewnie.
-Co się stało? Rzeczywiście jesteś nie w humorze.
-Spóźnia mi się okres.. - westchnęłam.
Spojrzał na mnie zaskoczony .Po chwili jednak uśmiechnął się delikatnie.
-Nie martw się .Ewelina .Przecież to się że to być stres albo zmiana ma co od razu panikować. - uspokajał mnie.
Poczułam ulgę że Igor tak spokojnie zareagował .Jednak wciąż miałam wątpliwości.
-Ale co jeśli.. - zaczęła ale on mi wszedł w słowo.
-Nie ma co spekulować. Najlepiej będzie jak zrobisz test ciążowy .Wtedy będziemy pewni.
-Już robiłam test ciążowy i nic na razie nie wskazuje na ciążę ale martwi mnie to że okres mi się spóźnia.
-Ewelina wyluzuj .Skarbie nawet jak będziesz w ciąży to poradzimy sobie. Nie jesteśmy na lodzie.
-Dziękuję ci że jesteś przy mnie w tej trudnej chwili.
będę obok Ciebie ,niezależnie od sytuacji - opowiedział Igor.
Przytulił mnie do siebie a mi kamień spadł z serca.W razie ciąży ,nie zostanę sama. Igor to jednak jest inny niż faceci z którymi się spotykałam. Czuję że to ten jedyny . Nawet nie wiecie jak mi ulżył facet to kopnął by w dupe a potem zniknął bez ś obawy zostały tylko zrobić kolejny test ciążowy i upewnić się na 100% czy faktycznie będę mamą.Ale by było jakbym kiedyś wybierała się z dzieckiem na spacer i z Igorem a bym spotkała Roberta w towarzystwie jego dziewczyny Mai i z jego dzieckiem to by dopiero był łby że po naszym rozstaniu znalazłam nowego partnera i z nim założyłam rodzinę.Ale by było mu głupio za te kłamstwa. Ale już mnie on nie obchodzi ,niech żyje swoim własnym ż czuję się bezpieczna no i dziękuję za najbliższych mi zabrał mnie do knajpy. Kupił mi wielkie czekoladowe serduszko z napisami love,love,love. Poczułam się jestem szczęściarą,on się najwidoczniej cieszy że zostanie łam się go czy cieszy się że zostanie ojcem.
-Ewelina, no pewnie że nie wiesz jaki jestem z tego powodu szczęśliwy.
-Skarbie to jeszcze nie jest tym może się okazać że mam zaburzenia hormalne.
-Ale załóżmy że jesteś w ciąż ś szczęśliwy bo zawsze marzyłem założyć rodzinę.
-Igor ja też chce mieć dzieci.
-I czuję że znalazłem kobietę z którą mogę mieć wszystko.
Widać po jego oczach że jest szczęś mogę spać spokojnie i z nim na spokojnie układać ż zaczyna mi się na nowo układać.Robert? Jaki Robert? Nic mnie z nim już nie łą żej mogą o nim tylko wspominać moim dzieciom jak już będą na świecie.Że mama miała takiego chłopaka.
-Igor jeszcze raz dziękuje za wszystko.
-Jedz ę żebyś poczuła endorfiny i prawdopodobnie nasze dziecko też niech posłodzi sobie życie.
go wiem czy lekarze potrafią tak kochać jak ęłam się godzić tym że mogę być w ciąży a moje życie zamieni się o 180 stopni. Ale bycie mamą by mnie zmienił łabym być szaloną Eweliną. Ale szalone mamuśki też są sprawiał że miałam rozmazany błyszczyk jego pocałunki były namię nim czułam się kobietą.Ach ci barmarze oni wiedzą co kobiety lubią najbardziej.
OLGA :
Jestem już po koniec musiałam wypisać pacjentowi receptę. Ale cały czas myślę o tym gościu ze zdjęcia kim on może być ,faktycznie jest podobieństwo między nim a Gosią. Zastanawia mnie jedno czy jest w ogóle sens szukać ojca Gosi skoro ma swoją rodzinę albo nie ma go w kraju? Od tamtego czasu sporo mogło się zmienić. Obecnie jestem w domu prasuje ubrania które były w szafie ę w niektórych to nie chodziłam wieki. Z biegiem czasu sama zaczęłam się interesować kto może być biologicznym ojcem prasowaniu ,postanowiłam zadzwonić do mojej starej znajomej .
-Cześć Ula. Tu Olga Wieczorek siostra Oliany ,pamiętasz mnie jeszcze?
-Tak pamiętam,Olga kupe lat co słychać u Ciebie?
-U mnie sporo się zmienił ńczyłam studia,teraz jestem pediatrą.
-Wiedziałam że będzie z Ciebie pani doktor ,jesteś zdolną dziewczyną. Tylko szkoda że Oliana zginęła w wypadku samochodowym. Dziś byłybyście obie lekarkami.
-Dziękuję że we mnie wierzyłaś.Ale chciałabym żebyś do mnie przyjechała.
-No dobrze,tak się składa że jestem na urlopie i mogę jeszcze dzisiaj przyjechać.
-Ok to możesz do mnie wpaść.Pogadamy sobie jak za dawnych lat.
-Dobrze mi poddaj adres zamieszkania gdzie obecnie mieszkasz.
-Spoko
Poddałam jej adres zamieszkania,ciekawa jestem czy Ula się bardzo zmieniła ale brzmienie wciąż takie same. Ostatnio się widziałyśmy przy kawie u mnie w domu po śmierci siostry spotykałyśmy się na pogawędki,na spacery i na wspólne wyjścia.A potem każda z nas miała swoje życie.I kontakt się urwał.Dzwoniłam do Mateusza ale nie odbierał pewnie nie ma czasu ale znając go - odzwoni. Zaprosiłam Ulę do siebie,myślę że ona może pamiętać tego gościa ze zdję łam się z tym podzielić.Jednak ciekawość Gosi zwyciężyła.,może jednak to jej ojciec? Trzeba próbować . Nawet gdy się spotkamy z odrzuceniem. Ula jest lekarką ,przyjmuje we własnej przychodni. Przed jej przyjazdem uszykowałam pokój gościnny .Położyłam ciastka na jej nie widział jest w wieku mojej jest okazja by sobie porozmawiać. Po paru minutach ktoś dzwoni do ądam przez wizjer patrzę moja dawno nie widziana koleż . Wpuściłam ją do środka.
-Cześć ty ślicznie wyglądasz - pochwaliłam.
Ula nic się nie zmienił taka sama jak ściła włosy do ramion,a zawsze była obcięta na kró i styl ubioru też się zmienił.
-Olga to ty ślicznie wyglą ładniałaś. - pochwaliła mnie również.
Na powitanie przytuliłyśmy się,po tylu latach znowu mogłyśmy porozmawiać razem przy łam wiele do opowiedzenia co się u mnie działo ostatnio w ż łam jej o studiach,o poprzednim szpitalu , o związku z doktorem Wiślickim i o Mateuszu jak razem postanowiliśmy zakończyć pewien rozdział w naszym ż mi opowiedziała o swoich dalszych losach jak poznała swojego obecnego męża ,gdzie mieli podróż poślubną ,rok później przychodzi na świat ich syn a osiem lat później rodzi im się có żo u niej się zmienił ć że jest szczęś ę się że jej się to była bliska koleżanka mojej siostry ale przyjaźniła się również ze mną. Aż w końcu rozmawiałyśmy na temat Gosi i co odkryła w albumie rodzinnym.
-Ula muszę ci pokazać pewne zdjęcie.
Tak się składa że te zdjęcie wzięłam ze sobą by móc sobie przypomnieć . Pokazałam jej zdjęcie.
-To jest Norbert Warmiński .
Od razu zaczęłam sobie kojarzyć.Tak to jest ten Norbert. Wystarczyło tylko powiedzieć imię i już wszystko wróciło. Teraz go pamię ł typem który imprezował.
-Już go kojarzę,to jest ten koleś co lubił imprezować.
ły ągle tylko imprezy,dziewczyny,papierosy .
-I co się z nim teraz dzieje? Wiesz może?
-Dzisiaj to ustawiony gość.Architekt żonaty z dwójką dzieci. A dlaczego pytasz?
-Wiesz co bo Gosia doszukuje się podobieństwa.
-Żartujesz?
żartuję. Sądzi że może być jej ojcem.
-Nie wiem,on miał tyle dziewczyn w swoim życiu .Możliwe że z Olianą mogli pójść do łóżka ale oni bardziej byli przyjaciółmi niż kochankami.
-Ale może to on jest ojcem Gosi.
-Może ale co to da? Ma już swoją rodzinę i nie potrzebne będzie mu dziecko z jak przestanie zawracać sobie głowę.
-Ula,znając Gosię nie odpuści. Każde dziecko w jej wieku interesuje się swoim nieznanym ojcem ,ma do tego prawo ale głupio będzie tak bezpośrednio pytać .
-Dokł że trzeba próbować się z nim skontaktować i nie od razu z tematem ale tak pogadać na luzie że np skądś cię kojarzę i tak zacząć dyskusję.
-No tylko gdzie on teraz mieszka.
-Tak się składa że nie daleko Ciebie.
Zamurowało mnie w środku ,ojciec Gosi może mieszkać nie daleko mnie a świat stać się nagle mały. Życie piszę różne scenariusze i uważam że nie ma przypadkó coś się dzieje z jakiegoś powodu. Ula również miała mieszane uczucia co do tego faceta.A ja też sama nie wiem czy warto w ogóle zaryzykować.Koleś może nas wyśmiać i rzucić tekstem "Przepraszam to chyba jakaś pomyłka" Nawet gdyby on w duszy przyznał się do ojcostwa moim zdaniem nie przyzna się przed swoją żoną. Jeszcze raz porozmawiam sobie z Gosią. Nie mogę jej obiecywać że przeprowadzę jej to ja jestem dla niej rodzicem i to na mnie może liczyć. Ula jeszcze dodała na temat związku z doktorem Wiś ża że zachował się jak dupek i niech lepiej wraca do swojej Kanady. Miło było znowu widzieć Ulę,jak za dawnych czasów. Razem powspominałyśmy stare dobre czasy.A teraz obie jesteśmy w innym miejscu. Ulka pochwaliła moje mieszkanie,powiedziała że mam super dobre meble do koloru ściany. Potem jak objadłyśmy się kruszonkami .Zabrałam ją na spacer. Wieczór był dosyć ciepły ,ludzie wracali z pracy albo wychodzili z psami na była całkiem ślałam że może Mateusz by do nas dołączył.Poznałby moją koleżankę. Niestety nie odbierał.Ale za to mogłam swobodnie porozmawiać bez żadnego skrępowania. Bo mamy też swoje stare tajemnice. A przy Mateuszu bym się wahała poruszać pewien Mateusz lubi wbijać szpilę żeby poczuć się lepszym. Ula nie lubi taki typów jak fanką facetów którzy są introwertykami. A ja z kolei mam słabość do facetów co lubią dłubać w sercach i do wrażliwych. Po wizycie Uli ,Mateusz odzwonił.Poczułam jak serce mi bije jak młot.
-Tak kochanie?
-Olga przepraszam cię ,byłem w kinie z łem wyciszony telefon.
-Nic się nie stało.
-A tak poza tym może wybralibyśmy się na randkę.
-Oczywiście. A gdzie chcesz mnie zabrać?
-A to niespodzianka.
to będzie niespodzianka.
-Zabiorę cię tam,gdzie na pewno ci się spodoba.
-Liczę na to że tak będzie.
-Miłego wieczoru zobaczenia jutro. - powiedział słodkim tonem.
-Wzajemnie . - uśmiechałam się.
Nie mogę się doczekać cały czas sprawia mi po seksie wyszeptał do ucha "Cieszę się że Cię mam" seks z profesorem to coś niesamowitego. Wiem że wiele kobiet z personelu medycznego mi zazdrości ale co poradzę jak to ja jestem wybranką? Nie będę za to przepraszać.Z Pawłem też miałam niezły seksie często usypiał na moim lewym łam Pawła ponad ż musiałam odejść by żyć na jest łatwe ,pozostanie w miłości to wyznanie ,odpuszczanie czasem jest trudne ale pójście dalej jest najtrudniejsze. Związek to ciągła praca aby było lepiej i pię to może on zostanie moim mężem?Miałam na niego ochotę co niestety było niemożliwe bo nie było go przy łam ochotę rzucić się w jego ramiona i oddać mu się. W tamtym czasie byłam mega widziałam żadnych wad nawet słowa Anki do mnie nie docierały.Tłumaczyłam sobie że to tylko dla niej był taki oschły. Może to ona była dla niego nie dobra a nie on dla niej? Albo po prostu rutyna wkradła się w ich małżeństwo i wszystko się rozpadł miałam ochotę na seks z wytrzymał łam o nim w myślach. Zanim poszłam spać,dostałam wiadomość od Eweliny że jej ulżyło. Spotkała się z Igorem po wizycie u gdyby była w ciąży to on jej nie się cieszę że tak się stało Nie będzie sama.
Ciąg dalszy nastąpi.