BORYS :
Kolejny dzień.Jak to niektórzy mówią another day another przed pracą wpadliśmy razem z Rafałem do mieszkania Mateusza. Jak coś się złożyło że mieliśmy trochę czasu by pospędzać śmy na kanapie. Popijaliśmy herbatę z cytryną i podjadaliśmy orzechy włoskie.
-Co ty chcesz nam znowu pokazać? - zapytałem
-Pokaże wam zdjęcia doktora śmiejecie się. - mówił Mateusz z uśmiechem na twarzy ,miał niezły ubaw z tego całego Ciska.
-Patrzcie jak tu wyglą nie udana podróba Elvisa Presleya. - skomentował.
-To chyba zdjęcie z balu przebierańców - uznałem.
-Tak ale naprawdę wygląda śmiesznie. - mówił z rozbawionym głosem.
-Wygląda jakby fryzjer go nie lubił. Kto go tak uczesał? - skomentowałem.
Zgadzam się z Mateuszem. On wygląda komicznie. Rzeczywiście słaba podróba Elvisa Presleya.
-Rafał? A co ty co sądzisz?
-Moim zdaniem tutaj ładnie wygląda.
-Żartujesz?
-Nie,panowie on tu fajnie wygląda.
-Niech ci będzie ale my z Borysem uważamy inaczej.
-A tu patrzcie jak stoi z kolegami. No proszę doktor Cisek ma kolegów . - skomentowałem.
-Ale jakich.Żaden do tej pory nie utrzymuje z nim kontaktów. - Mateusz
-Skąd wiesz?
-Bo wszyscy mają swoją rodzinę i nie muszą kolegować się z takim człowiekiem.
Nagle wyskoczyła nam reklama jakiegoś gościa z disco trawię tej ę.Gościu był ubrany w złoty garnitur. A w tle pół nagie kobiety.
-Wyłączcie te badziewie bo nie mogę tego słuchać. - nalegałem.
-Już wyłączam. - powiedział Mateusz.
-Ja też nie znoszę disco polo. - Rafał.
-Kojarzy mi się ona z totalną wiochą. - dodał.
Podzielam słyszę te całe disco polo,szlak mnie rozumiem jak można być fanem takiego czegoś? Przecież to jest badziewie.
-Kiedyś jak byłem na wsi u swojej słuchał disco powiedziałem że nie lubię tego gatunku,to wiecie jak on się oburzył?
-Serio? - Rafał
-Tak bo dla nich to jest muzyka .Wyraziłem swoje zdanie że nienawidzę disco polo to wujek się obraził.
-O basta. - odparłem.
-I od tamtej pory nie chce ze mną rozmawiać.
-Jakiś dziwny ten wujek skoro się obraża za taką krytykę. - wyraził swoją opinię Rafał.
-Mniejsza z tym. - Mateusz
-Widzieliście ten kiczowaty teledysk? Jak ten gościu był ubrany? - Mateusz.
-Oj tak.A te laski jak one wyglądają ,jakby były umalowane na odwal się. - Rafał.
-No dokładnie. - zgodziłem się z Rafałem Mateusz.
-A Cisek mógłby jeszcze tańczyć w tle. - mówiłem ironicznie.
-Taa gdzie on do tańca? On tańczy nie umie. - Mateusz.
-Jedynie co mógłby zrobić to położyć się na tej kanapie i rozłożyć te swoje kopyta . - dodał.
Zaczęliśmy się śmiać. Lubiliśmy wspólnie żartować o Cisku.
-A jak ma na imię syn Twojej byłej i tego Ciska.
-Wojtek. - odpowiedział Kochański
-Ładne imię ,mój dziadek tak się nazywał. - rzekłem.
Tak , mój dziadek tak miał na imię.Zawsze był dowcipny ,uśmiechnięty,zadowolony z ż nigdy nie narzekał. Zmarł gdy kończyłem 18 go nie zapomnę.Po śmierci długo czułem jego obecność. Myślę że wszechświat zamienił go we wszystkim. Może być motylem,może być orłem ,może być wszystkim. Słońcem,powietrzem,wodą,energią. Taka jest moja wiara co się dzieje z człowiekiem po śmierci. Ja wiem że mój dziadek Wojtek nadal jest przy mnie bo kiedy mam ciężkie dni on nade mną Cię dziadku.
-Dziecko nie jest niczemu winnego ale ojciec to już tragedia. - skomentował Mateusz.
Pokazał nam jego zdjęcie ze swoim synem,jak go trzyma na rękach. Kolejne zdjęcie byli we trójkę on,syn i jego nowa . Nie lubię typa ale ma prawo do szczęś że znalazł szczęście u boku rozwó im się układa jak najlepiej.
-Mam nadzieję że charakter ma po mamusi. - powiedziałem szczerze.
-Chyba każdy z zakonu będzie tak myślał. - Mateusz.
Przeszliśmy na inny ęliśmy rozmawiać o dziewczynach. Mateusz wyjaśnił trójkąt miłosny który bezczelnie krąży po szpitalu. Ja z kolei przyznałem że Ewelina mi się podoba .Rafał opowiedział o swoich aktualnych relacjach z ex żoną.
-Mateusz jak tam ci się układa z Olgą? - zapytał Rafał.
-Między nami jest miłość.Aaa tak poza tym wszystko dobrze. - odpowiedział z uśmiechem na twarzy ć że go Olga kręci.
-To widać - odparłem.
-Niedługo się do mnie będziemy się budzić razem.
-Och ty szczęściarzu,mieć taką piękną kobietę obok siebie. - powiedział Rafał.
-Rafał ty nie masz zamiaru odbić Olgi? - spytałem żartowliwie.
-Borys! Puknij się nonsens. Już nie można skomplementować kobiety przyjaciela?
-Nie, tylko za żartowałem.
-Co miałem powiedzieć ? Że jest brzydka?
-Rafał ja tylko żartuje. Wyluzuj.
ę też komplementować inne kobiety. A wiesz kto jest jeszcze piękny według mojej oceny? Nasza pani ordynator.
-Kamila? Ona ma męża - Borys
-No i co z tego? Jest piękna kobietą i gdyby była wolna to bym się nią zainteresował.
Kamila? Nie mój ty obrażając jej oczywiś ulubionym typem urody jest na nią zawsze spuszczam wzrok. Ona jest moim ideałem. Te jej piękne niebieskie oczy. Nic jak tylko patrzeć.
-Nigdy mi o tym nie mówiłeś. - Mateusz.
-To teraz ci mówię. - odparł Rafał. Przegryzł orzecha włoskiego.
-A ty Borys? Która Ci się podoba?
-Mi? przepiękna i przecudowna. - wyznał śl o niej uginały mi się kolana. Wciąż pamiętam te nasze pierwsze spotkanie i to jak dołączyła do tajnej jest to że jej serce jest zajęte.
,Ewelina też jest ładna,ma gęste włosy,ale minus jest taki że lubi plotkować.
-Ewelina? Ona i plotki? Proszę Cię. To Malanowska plotkuje ,ona dopiero pluje jadem na prawo i lewo.
-Ale Ewelina też niestety plotkuje,może nie jest tak zawistna ale potrafi wbić szpilkę. Nie bój się. - przekonywał mnie Mateusz.
Mógł wymieniać jej wszystkie wady jakie tylko istniały a ja zamieniałem w zalety.
-Nie przesadzaj.
-Borys ty chyba się na serio w niej zabujałeś. Ona ma chłopaka więc lepiej sobie daruj - radził mi Mateusz.
-Wiem że ma chłopaka ale pomarzyć chyba mogę.
-No,uważaj żebyś nie popadł w obsesję . - ostrzegał mnie.
Poczęstowałem się włoskim orzechem i popiłem herbatę ł ę ostygł ła idealna do wypicia.
-Nie no coś ty. Jesteśmy tylko przyjaciółmi. - wyznałem.
-Tylko przyjaźń damsko-męska często się przeradza w miłość. - Rafał.
-Nie zawsze.
-Dokł ma rację . Ja jestem tego przykładem. - poklepał mnie po ramieniu Mateusz.
-Co masz na myśli? - dopytywał Rafał.
-Mówię że mam dobrą duszyczkę przy sobie.
-Mówisz o Zuzannie? - zmarszczył brwi Rafał.
-Tak. To moja kochana bratnia dusza. Poznaliśmy się w kryzysowej sytuacji. Ja rozwodziłem się z żoną a ona była porzucona przez lekarza z Australii. Oboje potrzebowaliśmy seksu. Nie byliśmy parą ale doskonale się uzupełnialiśmy. Ona kochała wolność, ja też. Potem wróciłem na jakiś czas do Stanó óciłem do Polski by ratować moje małżeństwo z Anką , ale się nie udał już poznał głupiego Ciska. Nie było już o co walczyć ale za to na mojej drodze pojawiła się się zmieniło. Nie od razu zaproponowałem jej randki,bo był taki czas że lubiłem jej dokuczać a teraz? Kocham ją najbardziej na świecie.I nagle wszystkie inne moje kochanki wraz z moją byłą żoną przestały dla mnie istnieć. - wyznał.
powiedziałem mu co myślę .Ale moim zdaniem te kochanki były jego pocieszycielkami. Uciekał od ciężkich emocji i odpowiedzialności. Szukał miłości jak głodny człowiek chleba. Może przez przypadek ją znalazł bo są pogłoski o tym jak Zuza za nim stęka. Nie moja sprawa. Powinien być ostrożny w takich relacjach. Ja na szczęście nigdy nie byłem w takim układzie. Nawet bym nie chciał. A co jak któraś z nich mogła zajść w ciąże? To by było dopiero.
-Czyli Zuzanna to przeszłość? - dopytałem.
-Jaka przeszłość? Nigdy ze sobą nie byliśmy. To był tylko seks.
-Wciąż chodzą plotki że ona nadal coś do Ciebie czuje. - ja
-Tak wiem ale ona wie że nic z tego nie będzie. Moim sercu jest Olga i nic tego nie zmieni.
-Jest mi szkoda Zuzki. Zdążyła się zakochać .
-Ja do niczego jej nie zmuszał też tego chciała. - bronił się Mateusz.
-Poza tym Zuza jest dorosła i sama decyduje o sobie. To że się w nim zakochała to ma dużo sobie na obiecywała. - wtrącił się Rafał.
Z jednej strony ma rację .Sama wpakowała się do łóżka ,licząc na dobrą zabawę. Miał być tylko seks a ona na obiecywała sobie Bóg wie czego. To teraz ma za każda kobieta chce się dobrze ustatkować. Ale z drugiej mi jej. Być może zgodziła się na taki układ bo czuła się samotna i opuszczona. Miała prawo tak się czuć bo facet ją zostawił i brakowało jej bliskości .Później niestety stało się.Zakochała się.
-Dokładnie przyjacielu. - zgodził się Mateusz z Rafałem.
-Rafał ale myślisz że tak łatwo zapomnieć o uczuciach? - ja
-Borys , wiem że to nie takie ona musi zabić tą miłość.
-Musi bo inaczej nas nie zostawi w spokoju.
Chciałem dowiedzieć się prawdy dlaczego wybrał Zuzę a nie Olgę . To co potem powiedział na pewno by się nie spodobało zdaniem szkoda bo by z pewnością by się wyleczyła z miłości do Kochań ła by w końcu żyć.Szkoda że nas nie mogła podsłuchać.Dziewczyna by tak się nie męczyła.
-Mateusz dlaczego wybrałeś Olgę a nie Zuzę? Przecież Zuza jest bogata,jej rodzice są biznesmenami.
-Zaraz ci odpowiem dlaczego wybrałem Olgę a nie Zuzę. Obie bardzo lubię,szanuje i nawet mógłbym wpić nie jedną wódkę. Obie są mi bardzo bliskie . Ale wybieram Olgę. Bo Olga jest lekarką.
-A co ma do tego że jest lekarką? - ja.
-To ma wiele do lekarz,wiem jak ważna jest praca medyczna i jak wiele poświęceń jest nie tylko moja partnerką ale także koleżanką po się nawzajem ,wspieramy w trudnych chwilach i dzielimy pasję do medycyny.
-Zuza też mogła by cię wspierać i być dla Ciebie partnerką.
ś lekarzem , powinieneś wiedzieć o czym mówię. - Mateusz.
-Choćby ta Zuza była najpiękniejsza na świecie,miała by najwęższą talię na świecie,była by modelką z wybiegu. Ale ona nigdy nie dorówna Oldze. Nie mówię że jest brzydka broń Boże ,bo to tak samo piękna dziewczyna ale Oldze intelektualnie do pięt nie dorasta. Zuza jest księgową a ja światy są zupełnie inne. Z Olgą mam mam wspólne zainteresowania ,pasje i cele życiowe.
-Czasem mówiłeś na nią rosyjski aniołek. -wtrącił Rafał.
-Tak to to Olga jest miłością mojego życia.
-Też wolałbym mieć partnerkę lekarkę niż z kadrów. - Rafał.
Czaje co on mówi. Wspólne tematy i wszystko jasne bo o czym można porozmawiać z księgową ? O rachunkach i nic poza tym. A z koleżanką po fachu? Tematy same przychodzą.
-Rafał a jak była żona? Masz święty spokój? - Mateusz.
-Tak,na razie jest obecnie w ciąży ze swoim fagasem.
-To już wiedziałem. - Mateusz
-A Karol jak przyjął wiadomość o ciąży Kariny?
-Jeśli mam być szczery to z mieszanym uczuciem. Niby się cieszy ale nie do końca.
-Dlaczego? - spytałem.
-Bo chciał żeby to ja był ojcem. - odparł krótko.
-Karol drugi raz byś na to się nie pisał co?
mi się śni.Z tą kobietą nie chce mieć nic wspólnego.
-Ale macie syna ze sobą. - ja
-Tak,ale na drugie dziecko bym się z nią nie zdecydował.
-Rafał,nie wiem czy ci już mówiłem ale ja się naprawdę dziwie że tyle z nią wytrzymałeś.Stary. - Mateusz.
-Nie pierwszy raz mi to mówisz.
-Aha.
Pogadaliśmy sobie jak trzech studentów którzy niedługo mają zamiar rozejść się na cztery kierunki świata. Wypiliśmy herbaty i wszystkie orzechy zostały zjedzone.
OLGA :
Nowy dzień nowe wyznania. Jestem jak zawsze gotowa. Dzisiaj upięłam włosy w koka ,postawiłam na kreski eyelinerem, nałożyłam róż na policzki i co zmieniłam? Kolor oczu. W jaki sposób? Przez soczewki. Dzisiaj mam oczy zielone. Znowu wróciłam do zakładania jestem czy ktoś zauważy. Zaraz się przekonamy. Wiecie kto jeszcze dzisiaj będzie miał zmienione oczy? Ewelina . Dzisiaj ma mieć brązowe oczy. Bo tak mi napisał ąd wzięła taki pomysł? Zapytała się mnie z jakiej firmy używam soczewek. Jest to firma "Super Lens". Bardzo sobie chwalę. Odwiedziłam swojego .Który nie dawno wybudził się ze śpią pierwszy zauważył zmianę koloru oczu.
-Pani doktor ma pani inny kolor oczu . -zauważył.
-Naprawdę?
miała pani niebieskie a teraz są zielone. - stwierdził patrząc mi w oczy
-Wiesz dlaczego? Dlatego że założyłam soczewki.
-Pani ma swoje ładniejsze.
-Dziękuję. - podziękowałam uśmiechnięta.
-Ale lubię nosić soczewki.
-A to boli jak się je zakłada?
-Nie że szczypać za pierwszym czy za drugim razem ale człowiek się szybko przyzwyczaja i nic nie czuje.
-A pokaże pani jak to się zakłada?
-Mogę.Tylko w wolnym czasie.
-Dobrze.
Nie wiem czy znajdę czas żeby mu pokazać jak się zakłada soczewki ale wątpię bo jest tyle jeszcze pacjentów. I na pewno zapomnę. Moją zmianę pierwszy zauważył Bartek. A potem wypytywał mnie o Dominikę.
-Cześć Olga,ale ty dzisiaj ślicznie wyglądasz i te oczy.
-Dzięki, to są soczewki jakby co.
-Rozmawiałaś wczoraj z Dominiką?
-Tak.
-Co się dowiedziałaś?
-Chcesz znać prawdę?Ale brutalną prawdę
-Chce wiedzieć wszystko.
będzie to dla Ciebie miłe ale opowiem ci wszystko co Dominika mi powiedziała.
-Olga mó ona się do mnie nie odzywa? I co ja jej t... - nie do kończył.
-Wszystko zaczęło się od pewnego zdjęcia. Ty i Marika razem w kawiarni jak trzymacie się za rękę.
-Czekaj,ale o czym ty mówisz,jakie zdjęcie? Żadnego zdjęcia nie wstawiałem na ig. - jego mina była na litere o.
-Ktoś akurat przechodził koło kawiarni i was widział i wysłał zdjęcie do Dominiki.
za bezczelność.Ale nic między nami nie był i tak samo tamten incydent.
-Nie wiem co między wami było ale ktoś zdążył zrobić zdjęcie.
-A mówiła kto ?
się na Tobie zawiodła i nie wie czy jeszcze komuś zaufa. - miałam od niego odejść ale mnie pociągnął do siebie.
-Olga powiedz kto zrobił nam zdjęcie! Proszę powiedz mi kto taki życzliwy!?
-Bartek przestań się ponosić.
-Nie przestanę dopóki mi nie odpowiesz na pytanie.
-Już ci mówiłam że ktoś was zauważył.
-Kto mógłby to zrobić? Hmm jeśli zrobiła to żałuje tego.
Nie chciałam mówić na chce żeby miał przeze mnie problemy.Będzie myślał że to Dina jest donosicielką plotki.
-Ale skąd wiesz że to ona?
-Bo nikt inny tak nie plotkuje jak ona.
-Bez że kto inny. - próbowałam odwrócić od uwagi.
-Ta jasne. A o Dominikę będę walczył.
Zostawił mnie samą w ł szukać opiernicz dostanie. Ale te ostatnie zdanie "o Dominikę będę walczył" Ale widziałam w jego oczach ogrom uczuć. On musi naprawdę ją kochać a moja oskarżenia były nie na ę pogadać z Mateuszem jak tylko się pojawi. Przez jego podejście Bartek i Dominiką mogą się rozstać. Do pracy przyszły razem Zuza z Eweliną.Ku mojemu zdziwieniu obie miały soczewki.
-Hey girl - przywitała się Zuza.
-No cześć Olga ,popatrz jak wyglądam .
ą Ci brązowe oczy.
-Dzięki. Jestem ciekawa jak zareaguje na nie Igor. - uśmiechała się podekscytowana.
-Pasują jej ma taką sweet beauty. - skomentowała Zuza.
z brązowymi oczami wyglądała słodko. Jakby chciała nas pożreć wzrokiem.
-Zuzia a ty też masz soczewki widze.
-Tak bardziej powiększające oczy.
-Ale też ślicznie wyglądasz z tymi oczami.
-Thank You Very Much. - podziękowała mi zarzucając włosy .
-Nas jest trzy.
-Może zrobimy sobie wspólne we trzy mamy soczewki. - zaproponowała Zuza
nie.
Zaczęłam pozować do zdjęcia razem z wstała na środku. Wszystkie wyglądałyśmy ślicznie.
-Ok ladies to było cudowne. - pochwaliła Zuza wstawiając na relację nasze wspólne selfie.
Zuza też założyła soczewki bo z pewnością Ewelina jej o tym powiedziała. Już wiem dlaczego to zrobił chce ze mną konkurować ,ale nie mamy o co . Ja włożyłam zielone a ona włożyła powiększające oczy . Droczy się ze mną ta dziewczyna. Celowo to zrobiła.
-Dobra dziewczyny ja musze iść w swoją stronę także bye. - opuściła nas Zuza .
-Na razie . - powiedziała Ewelina.
-Olga,nie powiesz że ona wygląda jak lalka z tymi oczami?
-Wyglą nie uważasz że ona się ze mną droczy?
-Nie no przestań.Zuza też chciała założyć soczewki.
-Powiedziałaś jej o tym.
-Tak i wpadła na pomysł że założy powiększające oczy .Proponowałam jej zielone ale ona uparła się na jasno niebieskie.
-O ś czuje że jeszcze długo ta dziewczyna będzie dawała mi popalić.
-Olga nie przesadzaj. Wcale nie musi chodzić o Ciebie.
-A ja podejrzewam że chodzi o mnie. Widziałam jak na mnie patrzyła aż przechwalała tymi soczewkami.
-Nie no . Przesadzasz.
-Uważam jednak że nie.
EWELINA :
Oj Olga. Nie potrzebnie się nakrę ma prawo założyć wrażenie że obawia się sądzę żeby Zuza zabrała jej Kochań Kochański już podjął decyzję. Gdyby one były sławne to portale plotkarskie pisała by "Smogulecka nie daruje doktor Wieczorek " Nie dam ci żyć.Zobaczysz" a potem doktor Wieczorek odpowiada Smoguleckiej "Daj mi spokój" Myślę że tak by wyglądały portale plotkarskie. Ciekawa jestem jak przetrwamy razem urlop. Ale już nie mogę się doczekać.Bo urlop w Podkowie Leśnej był wspaniał go bardzo dobrze. Dobra wiadomość jest taka że nasza sponsorka Zuzanna znalazła domek letniskowy dla naszej ciekawi mnie czy będzie jechał z nami Borys. Z jednej strony chciałabym a z drugiej ? Nie. Bo będzie musiał mnie oglądać z Igorem. Fajnie by było razem z nim po kajakować. Kiedy miałam zacząć pracę ,byłam świadkiem rozmowy Kingi i zwykle musiały obrobić komuś dupe.
-Dina widziałaś te zdjęcie?
-Jakie?
-Takie. - pokazała jej zdjęcie .
To było zdjęcie za nim wyszliśmy do knajpy. Czyli ja,Mateusz,Zuza i Olga.
-No proszę,nasze szpitalne gwiazdy . -rzekła ironicznym tonem Malanowska
-Szczególnie księgowa która musiała stanąć obok Kochańskiego bo inaczej świat by jej się zawalił.- Kinga
-Oczywiście. Ona też taka pozerka jak oni wszyscy.
-Ruska? Tylko popatrz na nią jak ona pozuje.
-Tak robi z siebie modelkę. - odparła Malanowska
-Ona była modelką przez jakiś czas ale ją wywalili za zachowanie.
-I bardzo dobrze. Są lepsze modelki od niej .
-Wiesz bogaci rodzice i masz jak w banku.
-Niestety taki jest ten świat. A ona myśli jest pępkiem świata.
-Już nie chce o niej gadać bo jej po prostu nie lubię. - Kinga.
-Gdybyś tylko widziała jej zachowanie względem mnie.
-Ja wiem jaka ona musisz mi mówić.
Jak zwykle musiały o kimś rozmawiać.Nie mają swojego ż na szczęście o mnie nic nie mówił by miały przerąbane. Ja nie pozwalam sobie w kaszę dmuchać. I one o tym dobrze wiedzą. Udawałam że gdzieś dzwonie. Rozmawiałam ze swoim wymyślonym przyjacielem. Niech myślą co chcą. Jestem zadowolona ze swojego ż ądze mi łatwo przychodzą,mogę pozwolić sobie na więcej.Życie zaczyna mi się układać.Bo już poznałam nowego faceta,mam przyjaciół z którymi mogę wyjść na miasto ,spełniałam swoje marzenie ,poszłam w końcu na galę i czułam się jak gwiazda mi bardzo zazdroszczą Kocham swoje życie jakie jest. Nie mogę się doczekać wieczoru kiedy ja Igor znów będziemy razem.
DOMINIKA :
Podjęłam decyzję.Wracam do wracać. Nie dla miłoś dla siebie i dla młodych duszek. Powrócę jako pediatra która chce ratować życie. Dominika już się oswoiła z traumą.Zrozumiała siebie i swój ś ż zdążyła ochłonąć ,wytrzeźwieć i teraz skalkulowała wszystko na łam o Dominikę która wcześniej była pracoholiczką która zapominała co to znaczy żyć. Panią Wolską nie zostanę ale pozostanę Dominiką Lesing. Nie potrzebuje mężczyzn by być panią zawdzięczam samej sobie. Zaczęłam się pakować. Bo jutro mam wylot do Warszawy. Poproszę z którąś dziewczyn żeby mnie odebrała z lotniska. A jak nie to poproszę moją siostrę Anielę.100 % mnie odbierze. Kiedy zaczęłam wkładać pierwszy ciuszek do walizki zadzwonił telefon.Dźwięk pochodził z messengera. Patrzę w wyświetlacz ,to była moja siostra. Odebrał łyśmy się przez kamerkę.
-No cześć siostra. - przywitałam się
-Hello się masz?
-Cool. A ty?
-U mnie wszystko po staremu.
-Nic się nie zmieniło?
-Nie nic ,zupełnie nic
-Ale opowiadaj co u Ciebie. - nalegała
-Aniela tak się składa że dzisiaj jest mój ostatni dzień w Nowym Jorku.
-Wracasz? Jest. - cieszyła się Aniela.
-A mogłabyś mnie jutro odebrać z lotniska?
-Oczywiście że najbardziej.
-Kochana jesteś siostra. Mam dla Ciebie niespodziankę.
-Jaką?
-Nie zdradzę ci. Ale dostaniesz też typowe amerykańskie masło orzechowe.
-Oj siostra rozpieszczasz mnie.
-A jak tam Bartek?
"Jak tam Bartek" ę człowieka który postanowił się zabawić pod moją nie obecnością.
-On nie może cię odebrać? - dodała.
-Aniela. Tak się składa że ja i Bartek nie jesteśmy razem .
-Żartujesz? - Aniela wzięła mnie wtedy na poważnie. Sądziła że żarty sobie robie.
mówię poważnie.
-Ale jak to? Wiele was ze sobą łączyło.
-Bartek pod moją nieobecnością w Polsce postanowił się zabawić z inną. Moja ufność do facetów zmalała.
-Co za on mógł! - zareagowała zdenerwowanym tonem.
-Nie mam złamane serce.
ługujesz na kogoś kogoś . - trzymała mnie przy nadziei Aniela.
-Bartek jest miłością mojego życia,nikogo tak nie kochałam jak tylko jego.
-Ale on nie jest dla ł Cię.
-Wrócę do kraju dla Ciebie,dla przyjaciół i dla pacjentów. A do Bartka nie wracam.
-No i prawidłowo .Masz nas a tego dupek olej.
W głębi duszy chciałam myśleć że to kł łam spotkać się z Bartkiem sam na sam. Mój rozsądek bije mnie na głowę. Każe ignorować moje serce. Nie mogę sobie pozwolić na to by ktoś pluł mi w jestem suką. Uśmiechałam się do swojej młodszej siostry.
-Siostra jak wrócisz to zorganizuje ci jakiś wypad.
-No ale już inna osoba mnie ciągnie na zakupy albo na kawę.
-Nie będę pierwsza.
-Dobra, czekaj na mnie . Powiadomię też doktor Wieczorek żeby jutro się wstawiła .
nie będę czekać na Ciebie sama.
Jeszcze chwilę pogadałam z Anielą.Aniela powiedziała że jak tylko spotka Bartka to go udusi. I mówiła że będzie mnie na siłę ciągnąć na łam swoje walizki ,byłam gotowa opuścić Stany Zjednoczone. Fizycznie i mentalnie. Dziękuje za tutejszych przyjaciół którzy pomogli mi stanąć na nogi. Jestem im bardzo wdzięczna. Z uśmiechem na twarzy witam każdy dzień. Nauczyłam się doceniać swoje życie. Dzięki New York. Za spokój,za gościnność i wiele innych rzeczy. To tutaj mogłam być Dominiką która potrzebowała czasu dla siebie. Te wszystkie chwile zostaną ze mną długo. Zadzwoniłam do Olgi i poinformowałam ją że jutro może się zbierać po mnie na ła się . Coś czuje że i w szpitalu będę mile widziana. Już niedługo znów będziemy się widzieć w pracy. Znów będę blisko dzieci. Spakowana i gotowa na wylot przekąsiłam jeszcze ciasteczka z czekoladową polewą. Naszła mnie ochota na słodkie.Włączyłam radio gdzie puścili stary kawałek Britney Spears. To był hit kilka lat temu. Nigdy nie byłam wielką fanką słodkiej gwiazdki popu ale dwa utwory jak "Sometimes" czy "From The Bottom Of My Broken Heart" bardzo lubiłam słuchać. To ten właśnie kawałek teraz leci. Jak miło wrócić do lat 90 - tych. Szkoda że dziewczyna tak skończył ła jeszcze nie jedno osiągnąć. Pamiętam jak w 2007 roku zgoliła głowę i to było straszne.O zdrowiu psychicznym się mało mówiło a ją uznano za wariatkę. Też czytałam sporo w gazecie o jej rodzince która zamiast ją wesprzeć wpędziła ją w kuratelę. Przykre. Gdyby była moją córką zrobiła bym wszystko by ją bronić przed syfiastym show biznesem. Walczyłam bym jak lwica o moją córkę.Tych paparazzi bym pogoniła jak kury w stodole. Ale ta piosenka opowiada o mnie i o ś pewnie mnie obserwuje i puścił ten kawałek w radiu. Pozdrawiam.
BARTEK :
Nie ma ani jednego dnia bym nie myślał o z niepokoju o nią.Nie chce mieć ze mną nic wspólnego co mnie bardzo boli. Kilka razy do niej dzwoniłem ale odrzuca moje wszystkie połą łem jej długie smsa. Niech przeczyta i niech sama przemyśli co jest prawdą. Nigdy nie miałem zamiaru ją zdradzić. Udowodnię jej że było inaczej niż mówią. Na szczęście złapałem Malanowską i mogłem po raz kolejny ochrzanić.
-Ładnie to tak wysyłać komuś zdjęcia z ukrycia?
-Słucham? Doktorze , o czym pan mówi? - skrzywiła się ze zdziwienia.
-Jak to o czym? Zrobiła pani mi i mojej koleżance zdjęcie po kryjomu a potem wysłała to doktor Lesing.
-Nie no to są chyba jakieś kiepskie żarty z pana strony. Doktorze chyba w głowie coś się poprzestawiało żeby o takie rzeczy mnie oskarżać.
-A pani chyba od złośliwości i plotkowania.
-Czł co ty mówisz?
-Proszę nie plotkować na mój temat ani na doktor Lesing.
-Ja nawet do niej kontaktu telefonicznego nie mam a co dopiero miałabym dzwonić.
-Ta jasne.
-Mogę panu udowodnić.
Wyciągnęła swój telefon z kieszeni. Pokazała swój messenger ,rzeczywiście nie widniała na nim Dominika. Bardzo ją za to przeprosił ło mi zwyczajnie głupio.
-Przepraszam panią bardzo.
-Następnym razem radzę uważać kogo oskarżamy.
-Wiem,ale bardzo przepraszam.
Miałem odejść.Powstrzymała mnie jeszcze na moment.
-Panie doktorze,mnie naprawdę nie obchodzi z kim pan sypia , ile miał pan partnerek życiowych. Ja za doktor Lesing nie przepadam ale to pańska sprawa.
-Dobrze. - odparłem krótko. Nie chciałem z nią dalej rozmawiać.Bo to złośliwa plotkarka a te słowa to może być próba przekupienia mnie. I tak jest nie ufam. Za chwilę pobiegnie do pierwszej pielęgniareczki na ploteczki. Takie są pielęgniarki.W wolnej chwili obgadują wszystko co się tylko rusza. Musiałem wrócić do swojego pacjenta ale ona - Dominika nie wychodziła mi z głowy. Jej obraz z mojej głowy nie zgaśnie. Podczas badania pacjenta ,byłem troszkę nie uprzejmy. Kazałem mu się nie ruszać.Niestety nerwy mnie zjadły.
-Mł łem Cię abyś się nie ruszał . - warknąłem.
-Panie doktorze,prosze na mnie nie krzyczeć. - prosił mnie mój pacjent.
-Przperaszam,już się to więcej nie powtórzy.
-Krzyczy pan jak mój tata.
-Dobrze,dobrze już dobrze.
Badałem go stetoskopem. Po badaniu zleciłem małemu pacjentowi dużo odpoczynku.Młody ma niezłą grypę jak na wiosnę. Kazałem pielęgniarką przynosić ciepły rosół. Robi się coraz cieplej a niektórzy nasi pacjenci mają grypę. Później postanowiłem się pójść przewietrzyć .Potrzebowałem świeżego powietrza , jak tlenu. Przed oczami zjawił się mężczyzna ubrany w szarą bluzę i miał na sobie po cholerę mu ta bluza w godzinach kiedy jest ciepło? Myślę że ten facet kogoś chyba myliłem się bo szukał.Na początku myślałem że to może być krewny z któryś naszych pacjentów albo sanitariusz który również pracuje w tym szpitalu. Jego uroda była jakby polska ale też nie jakby też miał rysy zachodnie. Dopiero po akcencie wiedziałem z kim mam do czynienia .On sam mnie zaczepił.
-Przepraszam czy doktor Wieczorek jest na dyżurze? - zapytał mnie ze swoim zachodnim akcentem. To musiał być albo Australijczyk albo Kanadyjczyk. Ale gościu całkiem przyjemnie się uśmiechał.Czuć było od niego serdeczność. Mało która osoba w Polsce potrafi się uśmiechać.
-Przepraszam ,ale kim pan jest?
-Jestem jej dawnym znajomym.I chciałbym wiedzieć czy nadal pracuje .
-Nie wiem ,ale raczej wyszła wcześniej dzisiaj do domu.
. Dobra to dzięki za info. - podziękował i odszedł.
-Ale może pan wejść do środka i zapytać czy jeszcze jest . - zawołałem za nim.
On jednak podążał w swoją stronę.Przyspieszył swój chód tak jakby przed kimś uciekał.Zniknął wśród sytuacja. To było jakiś gościu znienacka z zachodnim akcentem wypytuje się o Olgę. Nigdy go wcześniej nie widziałem na oczy. Typ nie wygląda mi na groźnego ale pozory mylą. Lepiej trzeba zachować ostrożność. Nie jestem gejem ale jego oczy były pociągają ękny nietypowy kolor oczu. Taki laskowy orzech bym powiedział.Ale widać że jest dobrze zudowany facet nieźle się czego on chce od doktor Wieczorek? że to jakiś ex. Nie moja sprawa,mam swoje problemy.
ZUZANNA :
Dzisiaj dziewczyny w księgowości ( i nie tylko ) pochwaliły mój nowy wyglą soczewki wszystkim się podobają. Magda za żartowała że wyglądam jak lalka która wymknęła się z opakowania . Ja lubię eksperymentować ze swoim wyglądem. Raz założę wysokie szpilki które podkreślają moje długie nogi , raz ubiorę się w długą sukienkę by je zakryć. Lubię malować usta na czerwono,lubię podkreślać je konturówką. Mam krągłe usta więc lubię sprawiać by były jeszcze większe. Dziś postawiłam na soczewki. You know..wtedy naprawdę konkurowałam z doktor Wieczorek. To z jej powodu wpadłam pomysł żeby założyć sobie soczewki. Lubiłam się z nią droczyć. Dziewczyny w kadrach pytały się mnie czy nie zamierzam iść na łam że nie. Ja tylko tak dzisiaj się wystroiłam. Wskoczyłam do łazienki i związałam włosy w samo jak miała doktor Wieczorek. Już kiedyś skopiowałam jej razem zrobię to samo. Niech myśli sobie co łam prawo upiąć sobie włosy jak ona. No teraz z tą fryzurą wyglądam obłędnie i te wielkie oczy. Elegancko. Wróciłam za biurko .Szczęśliwa i podekscytowana. Bo znowu robiłam coś co może wkurzyć doktor Wieczorek. Nie zaszkodzi jej mieć twin.
-Zuza , upięłaś włosy. - zauważyła Magda.
-Tak.
-Ale nawet jest ci ładniej.
-Dziękuję ż tak uważam.
-Zaraz,zaraz z daleka widziałam doktor Wieczorek i też ma tak upięte włosy.
-No tak i co z tego?
-Zuzia ty jej nie kopiujesz prawda?
-Ależ ską prawda. Poza tym ja mam swój styl bardziej wyrazisty, mocny makijaż a doktor Wieczorek delikatny.
-Oj zaczynasz kręcić. A może zaczyna Ci się podobać?
-Podobać? To mi się to tylko dzisiaj wyglądamy do siebie podobnie.
Dzisiaj możemy ogłosić się śmiało ja też mam zrobione kreski eyelinerem.
-Zuzia ja wiem co za tym wszystkim stoi?
-What?
-Rywalizujesz z doktor Wieczorek o uwagę Kochańskiego. Jak widać nie chcesz odpuścić.
.Ja z nią nie przesady. - skłamał ła rację.Naśladowałam jej wygląd by zdobyć podobną uwagę u wręcz łam jej to na złość.
-Mnie nie oszukasz.
-Możesz mi nie wierzyć ale tak jest jak mówię.
wierzę Ci.
Nie chciałam się dłużej sprzeczać. Zabrałam się za księgowanie łam wszystkie wydatki i przychody szpitala , w tym płatności za usługi medyczne ,wynagrodzenia dla personelu ,zakupy sprzętu i materiałów medycznych. Miałam trochę pracy i nie miałam czasu wpaść na oddział na chwilę by się pokazać reszcie tymi soczewkami. Nie spodziewałam się wizyty Olgi dzisiaj. Przyszła sprawie wynagrodzenia . Bo coś jest się nie zgadza.
-Cześć dziewczyny czy mogłybyście mi sprawdzić moje dyżury czy były dobrze rozliczone.
. - kazałam jej położyć teczkę z papierami.
Postanowiłam jej sprawdzić rozliczenia za dyżury. Choć miałam inną robotę na głowie.
Olga tak dziwnie się patrzyła. Czekała aż sprawdzę rozliczenie.
-Wszystko jest ok. Nie widzę żadnej nieprawidłowości. - podsumowałam.
-Dzięki. - zabrała papiery i wyszła.
Nic nie komentowała że upięłam sobie włosy do góry. Pewnie się wkurzyła a jak dziecko zaczęłam się śmiać. Magda pytała się z czego "Ha" odpowiedziałam że to wszystko przez miny Olgi. Po czym zabrałam się do roboty. Ale w moim fonie było to zdjęcie jak my wszystkie trzy zrobiłyśmy sobie oto zdjęcie :
Ale w moim fonie było to zdjęcie jak my wszystkie trzy zrobiłyśmy sobie oto zdjęcie .
Ruska baba z Polkami na zdję to podchodzę z dystansem do siebie. Tutaj wszystkie zaciesz. I te zdjęcie wstawię na Ig. łam wiadomość od montażysty że filmik jest już go wstawię na yt. Wyślę go Oldze obejrzy go przed premierowo. Niech posłucha profesora Kochańskiego pitolenia jak na odwalał jak był młody.A potem ten mukbang będzie mógł obejrzeć cały świat.
Ciąg dalszy nastąpi.
-