CYTATY :
Człowiek nigdy nie jest aż tak zajęty, by nie móc poplotkować.
-Peggy Waide
Kiedy usiłujemy ukryć nasze najskrytsze uczucia, zdradzamy się całym sobą.
-Frank Herbert
OLGA :
Przed chwilą zjadłam ostatni obiad w tym mieszkaniu.A jutro? Będę się budzić tuż obok mojego narzeczonego. Kardiochirurga. Jestem bardzo szczęśliwa. Moje życie nareszcie jest na prostej. Żegnam się ze swoją sypialnią która mi towarzyszyła od marca.Będzie mi jej brakować. Ale Mateusz też ma piękną sypialnie. Zaczęłam przenosić swoje rzeczy do mieszkania mojego narzeczonego który czekał na mnie cierpliwie (albo nie cierpliwie) .Nasze wspólne życie jest coraz bliżej.W trakcie pakowania i przeglądania rzeczy trafiłam na drobiazgi o których dawno zapomniałam . Kiedy wyciągnęłam jedną ze starych torebek z wnętrza wypada pierścionek zaręczynowy od mojego byłego był pierścionek od Pawł mi się przypomniało. Przypomniało mi się jak go reanimowałam. Walczyłam dzielnie o jego ż łam o każdy jego ż obok ł mój obecny dobrze że udało nam się go uratować.A potem gdy wprowadzali go karetki on wyszeptał słowa "w kieszeni" Zastanawiałam się co to. Co to może być.Później w karetce gdy wyjęłam pierścionek zaręczynowy to omal nie zamarłam. On chciał mi się oświadczyć.Ale nie zdążył.Myślę że czekał na najlepszą chwilę by mi się oświadczyć.Potem ten telefon od jego przebranego syna... Wszystko mi się przypomniało. Wszystko przez ten pierś dodatek jeszcze zdjęcie samego Pawła. Gdy Paweł wcześniej poszedł się zbadać ,dziś pewnie byliby w innym że teraz myśleli byśmy o ślubie? Nie..nie...nie. Nie mogę się cofać. To już było minęł z Pawłem było bolesne to już dawno zostawiłam to za sobą. Jestem szczęśliwą narzeczoną nie jego ale Mateusza. Poczułam lekkie ukłucie niepokoju - co by pomyślał Mateusz gdyby znalazł ten pierścionek i zdjęcie? Po krótkim namyś łam te grzeczy głęboko w pudle z pamią powinnam je oddać do recyklingu albo zniszczyć? Pewnie tak. Pierścionek zaręczynowy od Mateusza szybko mnie ściągnął na ziemię. To on się teraz liczy nie Paweł.Pożegnałam się z tym mieszkaniem. Co z nim zrobię? Zastanowię się.Na razie będzie zamknięty i nikt w nim nie będzie mieszkał.Może Gosia jak skończy 18-nastkę? To te mieszkanie będzie dla skończonej przeprowadzce i wieczornej pełnym rozpakowywania rzeczy w nowym mieszkaniu ,usiadłam z Mateuszem na kanapie . Nie wiem co odbiło ale podzieliłam się tym co mnie gryzło.
-Mateusz jest coś o czym chciałam ci powiedzieć.
Mateusz nic się nie odezwał tylko pozwolił mi się wypowiedzieć bez słowa.
-Dzisiaj przy pakowaniu znalazłam coś co należało do Pawł ścionek zaręczynowy i zdję o tym zapomniałam ,ale pomyślałam że powinieneś o tym wiedzieć .Nie chcę niczego ukrywać.
Mateusz delikatnie się do mnie uśmiechnął i położył rękę na dłoni.
-Olga. Myślę że powinnaś się tego pozbyć. Teraz to ja jestem z Tobą.
-Masz rację.
-To teraz wrzucisz ten pierścionek dobrze? - nalegał
-Dobrze wyrzucę go .
-I zdjęcie też.
-Ok.
-Zrobisz to jeszcze dziś. Wyrzucasz to jak on cię wyrzucił z życia.
-Masz rację. - ucałowałam go.
-Idź i pozbądź się tego co przypomina ci Wiślickiego.
Mateusz kazał mi wynieść wcześniej nie wynoszone śmieci. A ja zabrałam zdjęcie Pawła i pierścionek zaręczynowy. Zeszłam na dół ze śmieciami . Wyrzuciłam najpierw śmieci a potem powoli pozbywałam się pierścionka i zdjęcia.
Rzuciłam jego pierścionek zaręczynowy do kontenera jak kamyk do wody a potem jego zdjęcie które podarłam. Mateusz ma rację.On mnie wyrzucił ze swojego życia jak psa. Poczułam ulgę bo już mi nic nie ciążyło. Wróciłam z powrotem na górę tym razem bez pierścionka zaręczynowego i zdjęcia. Niech idzie nowe. Wiem że niektórzy ludzie są przeciwko nas ale się tym nie przejmuje. Kocham Mateusza i to z nim chce rozpocząć nowe życie.
MATEUSZ :
Nareszcie. Olga już ze mną mieszka.A co zrobić ze swoim mieszkaniem? Zobaczymy. Olga to jest kobieta którą przy niej szczęśliwy . Moja żona może sobie gadać co chce ale mnie to nie obchodzi. I nie obchodzą mnie zawistne pielęgniarki które paplą na mój temat. Zazdroszczą nam takiej miłości jaką mamy z Olgą. Kiedy Olga wyznała mi że znalazła po drodze pierścionek zaręczynowy i zdjęcie doktora Wiślickiego to poczułem się bezpieczny. Kazałem jej wyrzucić coś co już nie jest jej. Możecie mi nie wierzyć ale z Ciskiem z jednym się zgadzam że to jest taki playboy z co zrobił Oldze to było świń chyba wiedział że Żylicka nienawidziła Olgi a on jeszcze bezczelnie z nią romansował. Wstyd. Żylicka sama nie jest święta ale by kogoś oceniała. I te jej chore plotki na temat Zuzy że była eskortką. Niech sobie tak tłumaczy .Zwyczajnie jest zazdrosna że mamy w gronie bogatą koleżankę która może sponsorować nam wakacje. A ona nie ma. Mam nadzieję że Zuza nie bierze sobie do siebie tych plotek. Teraz siedzę razem z ukochaną na kanapie i czuje że nasza miłość jest autentyczna. Oglądamy razem śmieszną komedię. Moje marzenie się spełniło. Już jutro Olga obudzi się obok mnie. A co z Wolskim i z jego problemem do całego świata? Jeśli będzie dalej do mnie podskakiwał to inaczej właśnie o tym wspomniała jak Wolski próbował ją nastawić przeciwko mnie.Sądził że ja się wywyższam i nie szanuje innych. Mam to gdzieś. Nie mówi co chce ale Oldze niech nie miesza w gł lepiej spojrzy na swoje podwórko. Szkoda że nie myślał jak zdradzał Dominikę. Kobietę która go kochała. Myślała że jak wróci z USA to znów będą razem.A tutaj Bartuś zabawiał się z inną. Bez komentarza.
-Kochanie wyobraź sobie że dzisiaj doktor Wolski ze mną dyskutował.
-O czym?
-Zamawiam sobie kawę w automacie a on nagle podchodzi i chce ze mną rozmawiać.Darował mi to że doniosłam na niego Dominice. Ale siłą próbował mnie nastawić przeciwko Tobie.
-Daj spokó czasami gada same głupoty. Nie bierz go na poważnie.
-Tak wiem kochanie. On myśli że powinieneś może go po głowie pogłaskać.
. - odparłem.
Olga mi jeszcze opowiedziała jak bezczelnie ją przekonywał że przeze mnie jeszcze będzie płakać.Mówił jej że ja jestem czarujący kiedy ł Oldze że jest ślepo we mnie ług jego kobiety muszą być mądre po dowalił tekst. Cały czas się wypiera zdrady. Ale chętnie robi ze mnie manipulanta. Pewnie sam jest nieszczęśliwy to teraz próbuje obrzydzić moją osobę. Niech już idzie do swojej doktor Dąbrowskiej. Nawet do siebie pasują.
ZUZANNA :
Po pracy pojechałam prosto do rodziców. Wcześniej nagrałam kawałek który idealnie opisuje moje to piosenka
"Cry Me A River " Nie publikuje jej na moim kanale. Podzielę się tym tylko bliskimi .Wiem że nigdy nie będę profesjonalną piosenkarką Potrzebowałam się wygadać. Otworzyłam się przed rodzicami. Powiedziałam im co mi leży na sercu. Rodzice ugościli mnie w pokoju gościnnym. Ten pokój gościnny. Szeroki długi stół i te wnętrze. Pamiętam jak przyjeżdżali do nas goście. I ten stół jest taki sam jaki był. Moi rodzice poprosili gosposię by ugotowała dla nas obiad. We trójkę zasiedliśmy do stołu oczekując na jedzenie. Kiedy zaparkowałam swoje auto przed domem. Moje dzieciństwo mnie witało z powrotem. Ten dom jest pełen luksusu i dbałości o detale. Za nim gosposia przyniosła jedzenie ja wyznałam co mi stoi na sercu. Po części mówiłam po polsku i po rosyjsku.
-Mamo ,tato - zaczęłam po cichu .
-Jest mi ostatnio bardzo trudno.
Moi rodzicie spojrzeli na mnie. Moja mama podniosła na mnie wzrok i spogląda na mnie z lekkim niepokojem. Moja mama od razu skapnęła się o co chodzi. Wiedziała o kim będę mówić. O dziwo mam bardzo dobre relacje ze swoją mamą.
-Mateusz - zaczęłam czuć rosnąc napięcie .
-On.Oświadczył się innej kobiecie.
Moja mama nie była jakoś specjalnie zszokowana.
-Mia ale jak kto innej kobiecie? To nie jesteście razem?
wybrał inną lekarkę a nie mnie.
Dla tych co nie wiedzą dlaczego mama mówi na mnie Mia a nie Zuzanną chociaż się zdarza że mówi do mnie to miało być moje pierwsze imię ale zostało zmienione na Zuzanna gdzie wyjaśniam wcześniejszych rozdziałach. A Tata mówi na mnie Zuzia.
-Mia. Skoro oświadczył się innej kobiecie to? Odpuść bo inaczej się nie da.
Gosposia przyniosła nam jedzenie. W końcu zasmakuje obiad z dzieciństwa. Pani Wioleta świetnie gotuje i nie raz z nią przebywałam sam na mój widok się ciepło uśmiechnęła. Mimo mojego okropnego zachowania na tamte ła mnie. Nie gardziła mną.
Mój ojciec też wiedział o istnieniu profesora Kochańskiego . Też myślał że może pojawić się w naszej rodzinie.
-Zuza. Może to dobrze? Skoro zdecydował się na kogoś innego? Może to nie był dla ciebie właściwy człowiek?
Zaczęłam zajadać się posiłkiem. Ale niestety musiałam się popłakać. To było dla mnie mojej mamy łagodniało jak zobaczyła że płacze.
-Mia. - zaczęła cicho.
-Wiem że teraz jest ci życie pokazuje kto jest naprawdę wart w naszym życiu. - powiedziała po rosyjsku.
Mój ojciec kiwnął głową. Zgodził się z opinią swojej żony ( mojej mamy) . Mój ojciec biegle mówi po rosyjsku i wszystko rozumie o czym mówimy.
-A my zawsze będziemy przy Tobie . -dodał po rosyjsku mój tata.
Dopiero w wieku dorosłym poczułam wsparcie od rodzicó śniej wiecznie gdzieś domu wracali albo późno albo dopiero w weekend. Teraz mogę się poczuć jak chciałam się poczuć. Bardzo się cieszyłam że rodzice znaleźli dla mnie ą że będą ze mną częściej się spotykać. Niedługo skończę 27 lat. Ciekawa jestem czy dostanę od nich łabym żeby przyjechali na torta i szampana. Chciałabym żeby mieli dla mnie czas w tym dniu. Tak pomyślałam sobie czy mogłabym z nimi zostać na jakiś ścić na jakiś czas klimaty miasta a wrócić do wiejskiego powietrza.
-A znasz jego wybrankę? - spytała mama.
-Tak. Nawet byliśmy razem na urlopie.
-Naprawdę? A możesz mi przypomnieć która to?
Pokazałam jej zdjęcie Olgi.
-Ładna dziewczyna. - skomplementowała .
-Wiem że jest ładna ale to ona jest tą szczęściarą.
-Czy jest szczęściarą? To się okaże. - pocieszał mnie ojciec.
Moja mama jeszcze zrobiła mi lekcję życiową.
-Kochanie. Odpuść. I zostaw tego mężczyznę dla niej. Bo gdyby cię naprawdę kochał to by wybrał Ciebie.
Bolało ale to było mama miała rację. Gdyby mnie naprawdę kochał to wybrałby mnie.
-I nie próbuj się porównywać z tą kobietą. Ty znajdziesz jeszcze kogoś z kim będziesz szczęśliwa. - dodał tata.
-Mia. Chciałabym jeszcze dodać że ludzie podejmują decyzję które nie są związane kto jest lepszy czy ęsto jest to wynik ich potrzeb i tego co się wydaje słuszne. To nie świadczy o Tobie ani o Twojej wartości.
Poczułam ukojenie.
-Pamiętaj ,że masz prawo przeżywać ten ból - powiedziała łagodnie mama.
Zjadłam w spokoju obiad w obecności rodziców. Nikt do mnie nie pisał ani nie dzwonił. Pani Wiola przyniosła nam jeszcze pyszne desery.A ja poprosiłam rodziców czy mogę zostać z nimi na dłużej.
-Mamo czy mogę z wami zostać na dłużej?
-Na dłużej? A co z pracą?
-Będę dojeżdżała do Warszawy. - odparłam .
-No dobrze. Twój pokój z dzieciństwa czeka na Ciebie i tam możesz przenocować.
-Dziękuję.
Ucieszyłam. Że mogę nocować u rodziców na kilka dni. Chcę opuścić na jakiś czas Warszawę i jej zabiegany świat. Jeszcze zdążę być w tym świecie . Ale kurczę zapomniałam wsiąść swoich kosmetyków. I rzeczy. Będę musiała z powrotem zrobić kilometry do Warszawy. Albo jutro dopiero zacznę nocować u rodziców.
-Mamo może jutro zacznę u was nocować bo zapomniałam kosmetyków i też potrzebuje innych rzeczy.
jutro.
Cieszę się że mogłam zjeść obiad razem z rodzicami. Jeszcze pogadaliśmy o mojej starszej siostrze Oksanie. Jak się okazało,ma niedługo do nas przylecieć.Nie tylko na moje urodziny ale też na trochę do Polski.
-Zuzanno. Jeszcze trochę do Polski przyleci Twoja starsza siostra. - powiedział ojciec.
I'm happy to hear it. Cause she's my best friend. Dawno jej nie widziałam.A mojej ukochanej siostrzenicy tak samo. Ciekawa jestem jak tam moja kochana Wiera. Oksana pierwsza wyleciała z domu ,szybko poznała swojego męża też biznesmena i do dziś siedzi w Petersburgu.
-Oksana? Super! Jak długo zostanie?
Ojciec wzrusza ramionami ale jego spojrzenie zdradza radość dobrej nowiny.
-Zostanie na jakiś odpocząć. Może nawet chwilę pomieszkać tutaj.Będzie mogły spędzać ze sobą czas jak dawniej. - odparł.
-Ale sama czy z Ivanem i z Wierą.
-Sama. A Wiera i Ivan dolecą później. - odpowiedział tata
-Jak wiadomo Oksana jest w ciąży. I chciałaby pobyć też w Polsce. - dodała mama.
Moja siostra spodziewa się już drugiego dziecka. A ja nawet męża nie mam. A co dopiero dzieci. Może podświadomie czułam się gorsza od starszej siostry. Ale po co? Skoro na mnie nikt nie naciskał. Może z wyjątkiem koleżanek które już w wieku 20 lat wyszły za mąż i urodziły dziecko.
-Naprawdę? - zrobiłam oczy zdziwienia.
-Tak. Znowu zostaniesz ciocią. - powiedziała mama.
To cudowny ę ciocią po raz drugi. Ciekawe czy to będzie kolejna dziewczynka a może chłopczyk. Cieszę się że znowu się zobaczymy ale z drugiej strony obawiam się że może mnie przyciemnić swoimi sukcesami i powodzeniem w ż zaraz. Mnie też się w życiu powodzi ale nie w mił matka czuła moje wahania.
-Mia wiem że ostatnio masz ciężki może rozmowa z Oksaną ci pomoż że bardzo się cieszy na ten wyjazd.
-Z Oksaną się dogadamy . - powiedziałam.
Może ona mi doradzi co robić. Jeszcze chwilę posiedziałam z rodzicami i wróciłam z powrotem do mieszkania. Kiedy byłam w mieszkaniu zadzwoniła do mnie Ewelina z informacją że Olga wprowadziła się do Mateusza. I w końcu uznałam że nocowanie u rodziców na jakiś czas pomoże z tymi emocjami. Przez jakiś czas będę mieszkała z rodzicami a na dodatek moja siostra spodziewa się drugiego dziecka.
-Spoko. To normalne że zaręczeni się do siebie wprowadzają. - odparłam z lekceważącym głosem.
-Tak. Ale wiem że cię to boli.
-Boli ale muszę na jakiś czas zamieszkać z rodzicami.
-Dlaczego? Znowu chcesz iść na urlop.
-Nie. Do pracy będę jeździć normalnie ale zniknę z Warszawy na jakiś czas i pomieszkać w Owczarni.
-Jak to ma ci pomóc to czemu nie. Tylko nie będę miała z kim chodzić na zakupy.
-Spokojnie Ewelina ,jeszcze nie raz pójdziemy na zakupy .
-Tylko wróć szybko bo będę tęsknić.
-Ewelina mam jeszcze kolejnego newsa dla Ciebie.
-Jakiego?
-Oksana jest w ciąży.
-Serio? Spodziewa się drugiego dziecka?
-Tak.
-Muszę jej pogratulować. Zostaniesz ciocia po raz drugi.
-Tak i mega się cieszę.
-Czekaj jak tylko ją znajdę w kontakcie telefonicznym to ją wirtualnie wyściskam.
-Niedługo przyleci będziesz mogła to zrobić osobiście.
-Jej. Oksanka znowu w Polsce.
Ewelina się cieszyła że Oksana przylatuje do Polski. Bardzo polubiła moją siostrę. Nie dziwię się mojej siostry nie da się nie lubić.Potem dostałam wiadomość od koleżanek z Rosji że nie dadzą rady przylecieć na moje urodziny bo co im wypada.Mówię .Trudno. Może na następny rok uda im się przylecieć? Tylko nie jestem pewna czy nadal będę pracowała w szpitalu. Być może będę mogła już być zatrudniona w firmie mojego ojca.
BARTEK :
Minęły 3 dni. A ja wciąż nie odzywam się do Dominiki . Nadal serce mnie boli jak widzę ją w objęciach doktora Brzezowskiego. Marika coraz częściej deklaruje że wyjeżdża do Londynu. Może ja też powinien? Nikt mnie tu nie mam żony ani dzieci. I pewnie długo nie będę miał. Życzę Dominice wszystkiego dobrego ale wciąż ją że nie chce ze mną rozmawiać.Nie chce mieć ze mną nic wspólnego. Musze pozwolić jej odejść. A co z moją pacjentką Anną Komorowską? Udała się na oddział zamknięty na krótką obserwację. Przydzielono jej opiekuna i rozpoczęto terapię farmkologiczną ,a także spotkania z terapeutą . Trzymam kciuki żeby Ania wyszła na prostą. A Profesor Kochański próbuje mi na każdym kroku uprzykrzyć ż ąd zostałem wrobiony w zdradę jestem traktowany jak przestępca. Na spotkaniu zespołu zrobił mi szopkę.
-Wolski zauważyłem że Twoje ostatnie raporty nie były dostatecznie szczegółowe .Od tej pory chcę żebyś składał mi codziennie sprawozdania z każdego przypadku ,nad którym pracujesz.I nie muszą chyba dodawać że mają być bezbłędne.
-Codziennie? Profesorze ,to zabierze mi cenny czas który mógłbym poświęcić pacjentom.
-Czasu potrzeba tylko wtedy kiedy ktoś nie jest dostatecznie przygotowany.Sądze,że dla kompetentnego lekarza,to nie powinno być problemem.
Szkoda że nie było wtedy jego by miała żywy przykład jak podłym człowiekiem wtedy był dla mnie Kochań .
Jeżeli jeszcze raz zrobi mi takie coś to nie ręczę za siebie. Najpierw udawał przyjaciela a teraz robi ze mnie popychadło. Ciekawe jestem ile przetrwa jego związek z doktor Wieczorek. Słyszałem od Eweliny że ze sobą 3 dni temu zacznie się koszmar.Będzie jeszcze z walizkami uciekać od niego. W szklanym pomieszczeniu nowy chłopak Dominiki dyskutował z doktorem Malinowskim o trójkącie miłosnym . Ja chciałem sobie odpocząć przeglądając wyniki badań mojego nie przebierał słowa.
-Z tej całej trójki to najgorsza jest księgowa. - odparł Brzezowski. Nie chciał mu patrzeć w oczy.
-Dlaczego?
Gadali o trójkącie miłosnym. Wiadomo kto znajduje się w tym skł ście nasz życzliwy profesor Kochański,potem doktor Wieczorek i Smogulecka. Tym też żyje szpital.
-Wiesz nasz słynny kardiochirurg związał się z piękną doktor Wieczorek naszą dobrą pediatrą no i wszystko było by dobrze gdyby nie ta Smogulecka .
-Smogulecka? - Malinowski uśmiecha się pod nosem.
-A co nie dostała ła.
Brzozowski parska śmiechem.
-Dostała. I to mocno. Na urlopie które sponsorowała. Kochański od razu powiedział jej że jest z Olgą. A teraz widzisz jak się miota po korytarzach ,robiąc z siebie no powiedzmy sobie szczerze klauna.
-Klauna? Co ona robi? - Malinowski miał z tego beke.
-No cóż. Jak dla mnie zachowuje się jak małolata .Chodzi,wzdycha,demonstracyjnie ignoruję Olgę a czasem spcecjalnie zagaduje Kochańskiego ,kiedy Wieczorek jest w pobliż chciała pokazać że ma szanse. Tylko szkoda że wszyscy już wiedzą jak to się skończyło.
-Ciekawe kiedy da sobie spokój.
-Czasami mam wrażenie jakbyśmy byli w jakieś meksykańskiej telenoweli.
Malinowski się zaśmiał.
-Tytuł telenoweli? "Zuza Smogulecka księgowa z dramatami sercowymi.
Oboje się zaś ę się że doktor Brzezowski wyraźnie nie przepada za Smogulecką. Dodał że Zuza powinna być w show tylko tam by się nadała.
-Powinna w końcu zrozumieć że nie ma już co szukać u Kochańskiego.
Doktor Brzezowski gdy na mnie tylko spojrzał postanowił mnie zaczepić.
-Panie doktorze mogę na moment?
-Słucham. - wstałem krzesła spojrzałem mu w oczy.
-Musimy sobie poważnie porozmawiać.
-Dobrze.O co chodzi? - spytałem.
-Na pewno pan zna doktor zostaliśmy parą wiele o panu słyszałem.
-Panie że pan jest teraz obecnie z Dominiką i życzę wam szczęścia.
-Ale nie zmieniaj ł ją pan prawda?
-W tym szpitalu każdy oczekuje odpowiedzi na to . Nie zdradziłem ją.
-Pan jest kłamcą. Narobił pan mojej dziewczynie nadzieje a potem bezczelny sposób.
-Mówię po raz setny. Ja nie zdradziłem Dominiki! - krzyknąłem.
-Nie zbliżaj się do niej . Trzymaj się od niej daleka.
-Nawet się do niej zbliżam.
-Po prostu trzymaj się od nas z daleka. - nalegał.
Po czym wrócił do towarzystwa Malinowskiego któremu wszystkiemu się przeglądał ja udałem się do swojego z ró łem ochotę zwalić z biurka wszystko co na nim był życie jest do ę się jak bankrut który przegrał wszystko.
ZUZANNA :
Wczoraj do Polski przyleciała moja ślicznie wyglądała. Ciąża jej służy. Widać że jest szczęśliwa. Razem z mamą odebrałam ją z ła ze sobą zefiry . I inne słodycze z Petersburga których dawno nie jadł koniecznie musiała sobie zrobić spacer po Owczarni. To też jest jej dzieciń nami długie rozmowy. A nocleg u rodziców zaczyna mi służyć. Znów mogę liczyć na służące. Nie muszę gotować ani sprzątać.A moje urodziny są coraz bliżej .Nie cieszę się że moje lata już lecą a 30-stka zbliża się powoli. Ale spokojnie dopiero kończę 27 lat. Tak kochani za dwa dni są urodziny ale impreza będzie dopiero w weekend. Szkoda że Magdy nie będzie bo jest na urlopie nad świetnie się bawi w łam Ewelinę z Igorem, Rafała,Mateusz z Olgą,Natalię ,Borysa,Agnieszkę Paradowską ( bo też jesteśmy koleżankami ) ,będzie moja siostra Oksana i znajomi z branży. A ja od rana w księgowości działam. Razem ze starszą księgową ciężko ów musiałam donieść papiery do dyrektora szpitala. Kiedy wracałam natknęłam się na doktor Wieczorek.
tam po przeprowadzce? - zaczepiłam ją.
-O ść.Wiesz jakoś się urządzamy ale jeszcze mam kartony do rozpakowania. I próbujemy dotrzeć do wspólnej przestrzeni. - odpowiedziała z lekkim śmiechem choć wyczułam od niej zmęczenie.
-I co nie było żadnych niespodzianek? Żadnych? Wspomnień po starych związkach - rzuciłam żartobliwie. Wtedy nie wiedziałam że trafiłam w czuły punkt Olgi.
-Powiedzmy że przeprowadzka zawsze wyciąga różne rzeczy z przeszłości ..Ale najważniejsze ,że z Mateuszem czujemy się dobrze co było już mnie nie dotyczy.
-I tak żniejsze że jesteście szczęś ą widać że jesteś szczęśliwa.
-Oczywiście - odparła.
-Aha. Olga za dwa dni są moje urodziny ale impreza jest w sobotę.Zapraszam Ciebie,Mateusza,Ewelinę z Igorem,doktor Paradowską,Rafała,Borysa i będą moi znajomi z branży i moja starsza siostra. Czuj się zaproszona.
Olga się zgodziła.
-Dzięki za zaproszenie. Z chęcią do Ciebie wpadniemy.A teraz przepraszam cię muszę iść do pacjentów.
-Ok.
Zaprosiłam tylko tych którzy są blisko mnie. Nie muszę zapraszać całego szpitala. Nigdy bym nie zaprosiła tej rudej wrednej plotkary a tym bardziej ż nie mogę się doczekać tej imprezki. To będzie mój dzień.
NATALIA :
Mój mąż nadal nie chce ze mną rozmawiać. Czekam na niego każdego dnia. Chciałabym żeby mi uwierzył ale dzisiaj zrobiłam coś czego żałuje. Nie wiem co we mnie wstąpiło. Odwaliłam. I to Patryk to widział to już by poleciał pozew o rozwód. Podczas badania mojego pacjenta jego matka przeszkadzała mi podczas badań a ja tego strasznie nie lubię.
-Ale proszę pani..proszę zaczekać na korytarzu ,ja badanie prowadzę - warkłam.
Od początku tego zawodu tak lubię strasznie jak ktoś mi przeszkadza .Zawsze proszę o cierpliwość.Jeśli chce znać diagnozę .Po wyjściu z óciłam jeszcze raz uwagę.
-Pani Janino. Na przyszłość bardzo proszę nie przeszkadzać mi podczas badań.
-Przepraszam pani po prostu martwię się o syna.
-Z pani synem jest coraz lepiej. Dochodzi do zdrowia. Niedługo śmiało będzie mógł opuścić szpital.
Na twarzy matki mojego pacjenta zawitał uś ma nic pięknego jak zdrowie i szczęśliwe wiadomości lubię przekazywać. Bo i ja jestem szczęśliwa.
-Dziękuje pani doktor. - podziękowała mi matka.
Miałam się udać do siebie do gabinetu ale zawołał mnie Marcin.
-Pani doktor mogę na chwilę prosić.
-Jasne - odparłam.
Zabrał mnie do siebie do gabinetu. Wiedziałam o czym będzie rozmowa. Marcin przez tą sytuację musi wynajmować mieszkanie a ja muszę znosić nieobecność męża. Kurczę jakie to wszystko że dyskutowaliśmy o tym w gabinecie bo na korytarzu była by siara. To wszystko kosztuje mnie pełno wyznał Agacie uczucia jakie żywi do to wyrzuciła go z domu.I podobno utrudnia mu kontakt z Leą. A Agata? Obwinia mnie za tą sytuację . Przez to mój mąż zrobił scenę na urlopie i wcześniej wrócił do Warszawy. Zgodziłam się z nim porozmawiać bo tak być nie może.
łbym cię przeprosić za Agatę i..
-Wiem. Agata miała prawo mnie podejrzewać o romans i ja to rozumiem ale między nami nic nie było i nie będzie.
-Natalka. Ale Agata wciąż mi nie daje szansy żebym jej się wytłumaczył.
-A myślisz że mi jest łatwo? Patryk się do mnie nie odzywa ,również nie mieszka ze mną. Marcin odkręć to.
-Jak mogę to odkręcić jak Agata nie chce ze mną prawie rozmawiać.Rozmawiamy tylko o naszej córce.
-Wiesz? Myślę sobie że nie powinieneś mówić jej o tym.
-O czym?
-Że coś do mnie może być gwóźdź do trumny waszego małżeń to zrobiłeś?
-Natalia. Ja naprawdę się w Tobie zakochał wiem co się ze mną dzieje ale..to jest silniejsze ode mnie.
-Marcin przestań.Proszę bo zaraz stąd wyjdę.- sprzeczałam bo nie chciałam się wydzierać na cały chce teatru.
-Masz żonę i dziecko a ja mam męża.
Spojrzał mi głęboko w oczy ,między nami cisza a ja poczułam jak jego hipnoza na mnie dział wiem dlaczego się na to zgodziłam.Mówi mi że nie może przestać o mnie myśleć.Ja starałam się zachować dystans ale nic z nachylił się bliżej i mnie pocałował a ja mu to odwzajemniłam. Niepewnie dotknął mej dł to mi się spodobało? Zanim zdążyli się zastanowić co my było jak wyładowanie łunek był intensywny ,pełen niepewności ale i prawdziwych emocji . Kiedy odsunęłam się rzeczywistość powróciła jak zimny wiemy że ten moment zmieni wszystko że teraz nic nie będzie tak samo.
-Marcin...ja przepraszam. - wyszłam z gabinetu jak oparzona.
Co ja zrobiłam? Dlaczego ja to zrobiłam? Natalia obudź się! Masz męża! Dałam mu do zrozumienia że jestem nim zainteresowania. Jednak to ja wygrywam nie Agata. Teraz to ja jestem w trójkącie miłosnym. Teraz już wiem jak muszą się czuć dziewczyny Olga z Zuzą ,zaczynam je rozumieć. Ja z tym walczyłam i mi się udało a teraz? Znowu coś mną ę tego nie chcieć. Nie mogę niszczyć czyjegoś małżeń mogę Lei odbierać ojca. On kompletnie zwariował. Przed oczami mam samą Agatę i jego malutką Leę. Co za dzień. Później Zuza zaprasza mnie na swoje urodziny ale nie wiem czy przyjdę bo nie wiem jaki czeka mnie może się przejdę. Później unikałam Marcina jak mogłam. Tego już za wiele..Tym pocałunkiem zraniłam Patryka. Dobrze że nikt nas nie przyłapał...Uff. Duży szpital,wiele specjalistów a plotki krążą smród w gaciach. Po drodze spotkałam Olgę i pogratulowałam jej nowej drogi ż ja czuję że między nimi nie będzie dobrze. Ktoś z nich zawini. Sorry ale tak może być. Znam Mateusza i nie ma najlepszego charakteru .Znając go coś może odwalić. Ale pozory mylą.Może w końcu wyjdzie na prostą i z Olgą stworzy szczęśliwy związek. Życzę im wszystkiego dobrego. Nikomu nie powiedziałam co się stało pomiędzy mną a ściany mają uszy.
OLGA :
Mieszkam już z Mateuszem i budzę obok niego w każdym poranek. Nie jestem już sama. Łóżko nie jest tylko dla współlokatora. Jak się czuję? Super ,choć muszę przyznać że to wszystko jest trochę przytłaczają żdemu tak odpowiadam z uśmiechem na mi się mieszka z Mateuszem? Z jednej strony jestem bardzo szczęśliwa że jesteśmy razem na co dzień,budujemy swoje miejsce i poznajemy się na zupełnie nowym poziomie.Z drugiej to jednak spora zmiana. Nagle dzielimy przestrzeń. Przyprowadzka pozwala jej dostrzec nowe strony Mateusza. Jestem zaskoczona jak dobrze się dogadujemy pomimo różnic. On rano włącza radio a ja lubię cisze. Na początku to mnie drażniło ale teraz już nie. Ogólnie czuję że przeprowadzka była dobrym pomysł miałam wejść do siebie do gabinetu niespodziewanie zadzwoniła do mnie Gosia. Bym ślałam że już jej przeszło i zaakceptowała mój związek z bardziej ła mnie o zwolnienie z Wf-u.
-Cześć Olga chciała bym żebyś załatwiła mi zwolnienie lekarskie .
Już myślałam że chce mi pogratulować.Jej chodziło tylko o zwykłe zwolnienie z Wf-u.
-Gosiu a dlaczego miałabym cię zwalniać z Wf-u? Wiem że zazwyczaj lubisz ćwiczyć.
-No tak ale nie mam już ochoty ćwiczyć.Ciągle tylko ta siatkówka i bieganie ile można?
Gosia próbowała mnie przekupić swoją gadką i wymówką ale ja to znam.
-Kochana ty zwolnienie już miałaś. Czas wrócić do Wf-u . Wiem że masz gorsze dni ja też ale to nie znaczy że masz rezygnować z Wf-u. To tylko godzina a ruch dobrze ci chyba że naprawdę źle się czujesz to inaczej pogadamy.
Słyszałam jak westchnęła przez telefon. Wkurzyła się na ła temat.
-No tam u Ciebie? Wiem że zamieszkałaś z tym profesorem
Na chwilkę zamilkłam uświadomiłam sobie że Gosia nie złożyła mi życzeń z okazji zaręczyn. Poczułam delikatny smutek ale starałam się go ignorować.
-Tak przeprowadziłam się to dla nas duży krok i jestem bardzo szczęśliwa Gosiu. - powiedziałam mając nadzieje że ona to doceni.
-Wiesz kogo spotkałam? Pawł byłego na spacerze z psami. Życzył ci wszystkiego dobrego.
-Serio? To miłe z jego strony .Ale wiesz to już jest dawno zamknięta historia.
-Ale wydaje mi się że on za Tobą tęskni.
ł ma już kogoś innego i na pewno myśli o niej a ja jestem tylko przeszłością.
-Ale dzięki za informację.- dodałam krótko by zakończyć rozmowę
-Gosiu mam nadzieję że będziesz się cieszyć razem nami gdy nas odwiedzisz.
Gosia zamruczała coś na pożegnanie a rozmowa skończyła się. Przez chwilę czułam żal .Gosia to moja siostrzenica którą bardzo lubię .Nie potrafi zaakceptować mojego nowego zwią to w spokoju i wracam do swoich spraw. Z czasem zrozumie że Mateusz jest dla mnie najważniejszy. Jak jeszcze raz zadzwoni że znowu widziała się z Pawłem i to zabronię się jej z nim spotykać.Niech Paweł nie myśli że do niego wrócę.