Nagle na środku sali pojawił się Jake z magnetofonem oraz Cheryl.
- ZEBRALIŚMY SIĘ TUTAJ Z OKAZJI UCZTY. DLATEGO, ŻE WYDARZENIE ZAFUNDOWAŁA NEA, OGŁASZAM, WRAZ ZE STOJĄCĄ OBOK MNIE K0BIETĄ, ŻE JEST TO NASZ ŚLUB.
Na sali znowu słychać było szepty i dyskusje na temat tego, co się tutaj dzieje. Ghostface jako pierwszy podniósł rękę w górę.
- Tak? - spytał Jake.
- A gdzie tort ślubny?1?!
- NIE MA BO ZJADŁAM - powiedziała z magnetofonu Cheryl, prosto w twarz zamaskowanego maskarza.
Po tych słowach Jake zwrócił się do swej wybranki.
- Ogłaszam się twoim mężem, a ciebie swoją żoną.
- To ja ciebie też ogłaszam.
- Chwila chwila, proszę stać - rozległ się kolejny głos na sali.
W tym czasie Wraith szepnął do Nii.
- Ile jeszcze survivorów zabrałaś do tego świata?
- Duużo chyba - stwierdziła nieodrywając wzroku od tego co się działo - Nowożeńcu, zobacz - pokazała palcem na środek sali.
Od tylnych drzwi wejściowych/wyjściowych wyłoniła się Nancy Wheeler i dwa Steveny Uni-Harrington. Na sali znów zapadła cisza, wszyscy czekali na to, co się dalej wydarzy. Wtem Nancy wstąpiła na środek, zasłaniając świeżą parę nowożeńców.
- Ekhem - odchrypnęła profesjonalnie - Przed wami Steveny Harrington - powiedziała, po czym zeszła z wyimaginowanej sceny. Na środek wyszli Steveni, kucając co drugi krok. Steven dał Stevenowi wymyślony mikrofon. Steven wziął kilka głębokich oddechów, przed swoim przemówieniem, po czym zaczął.
- Zebraliśmy się tu dzisiaj...
- SKOŃCZCIE JUŻ Z TYM WSTĘPEM - warknęli mordercy i survivorzy.
- Cichać- powiedziała Nancy z boku.
Steveni jakby nigdy nic kontynuowali.
- Zebraliśmy się tu dzisiaj wszyscy z okazji ślubu naszej ukochanej dwójki - zaczął Steve.
- Dziś mamy zaszczyt uchwalić nowo zawarte małżeństwo.
- A więc zaczynajmy.
Oboje wystawili ręce nad głowami Jake'a i Cheryl. Ich ręce zaczęły buzować od napływu energii albo schiz. Gdy już przestali, oboje oświadczyli:
- Ogłaszamy was mężem i żoną.
-Yaay- pisnęła Cheryl rzucając się w bice Jake'a.
- O to wreszcie mogę ci coś wyznać - powiedział azjata, łapiąc nie azjatkę za ramiona - Nazywam się Jake.
Cheryl była zszokowana. Nareszcie doczekała się momentu, aż oboje ujawnią wreszcie swoje imiona.
- O wooow - pisnęła zachwycona - To ja ci powiem, że ja jestem Cheryl - wyznała - Albo Heather, jeden pies hihi.
Po tej wymianie podstawowymi informacjami, złożyli sobie w swoich ustach pocałunek.
Po tej wymianie podstawowymi informacjami, złożyli sobie w swoich ustach pocałunek Wszyscy bili brawa dla pary nowożeńców Wszyscy bili brawa dla pary nowożeńców. Wszyscy prócz Niii i Philipa.
- Neaa- szepnął Łojojomo.
- Tak.
- To miał być nasz ślub a nie tamtej dwójkiiii.
- Tak.
Wraith nie rozumiał słów swej miłości, dlatego spojrzał się na nią. Jego wybranka do końca życia, wyglądała, jakby miała zaraz kogoś zamordować. Nie wyglądała już jak zwykła szwedzka dziewczyna.
Nie wyglądała już jak zwykła szwedzka dziewczyna