- 1 kartkę później -
Była to zwykła biesiada w pobliskiej restauracji imienia Nei Bytsona. Bubba właśnie stroił stoły, na których za chwilę będą postawione różnorakie dania, kwiatkami i innymi dekoracjami co się daje na stół na jakieś nie byle jakie okazje.
Z tyłu, za główną salą, przed kuchnią stała Nea z Wraithem.
- Jesteś pewna, że nikt się nie dowie, że to tak naprawdę nasz ślub?
- Nie wiem, ziom, ale ryzyk fizyk, kotku.
- Okej, psie 3 ufam ci.
Nie wiedzieli jednak, że są oni przez kogoś obserwowani z daleka.
- Patrz jak uzgadniają plan zamachu na Króla - powiedziała Meg chowając się z Feng w swoich extra sassy classy sukienkach.
- No, fest- potwierdziła Feng - Wszędzie poznam ten wzrok. Widać rządzę krwi w ich oczach.
- Kiedy ja rzucać - spytała Huntreska, czając się wraz z nimi - Ne mogu dozhdat'sya, aż uratować Dawidka.
- Musisz być bardziej cierpliwa, Anno, bo inaczej z całego planu będzie klops - powiedział Dwight, poprawiając szpiegowsko swoje okulary niebios - Ja natomiast mam istotniejsze pytanie. Feng, co ON tu z nami robi? - mruknął pogardliwie wskazując na czającego się za nim Doktora.
- Ha, haha, ja też, hahahi, nie wiem co, HA ,ON tu ,HAHA, robi.
Między dwoma samcami znowu zapadł fest konflikt, ale Feng go przerwała, bo teraz ona była między nimi.
- Później się zabijecie.
- Bing bong, bing bong - powiedział Wraith, bijąc w swój dzwon - Biesiadę czas zacząć - oznajmił, siadając obok Nii jakby nigdy nic, udając, że to nie ich ślub.
Wszyscy usiedli na swoich miejscach przy dużym stole, przykrytym białym obrusem. Większość z nich była zachwycona dekoracjami, jakie się na nim znajdowały.
Nia weszła na stół, aby zwrócić uwagę wszystkich.
- Zebraliśmy się tu wszyscy, aby uczcić yy... czwartą rocznicę DBD
- Jest grudzień - powiedział Max.
- Jest czerwiec i świętujemy rocznicę DBD - przerwała mu Nea- A więc, chciałabym dziś z tej okazji wam coś wyznać - powiedziała z zawahaniem, patrząc się prosto w oczy Philipa - Że jesteście moim sensem życia i kocham was ponad wszystko - rzekła wzruszając się na końcu.
- Ja też was kocham - powiedział Wraith ze łzami w oczach.
Po tym przemówieniu, Nea usiadła i potajemnie, pod stołem, dała sobie z Wraithem obrączki.
- A kiedy dacie jeść? - spytał Ghostface.
Siedzący obok Grubface'a Trapper też się zastanawiał nad tym samym pytaniem. Chciał porozmawiać o tym z Meg, jednak, gdy zwrócił się w jej stronę, zauważył, że gdzieś zniknęła.
W międzyczasie, gdy Nea przemawiała, Meg, niezauważona, przeczołgała się do drzwi wejściowych, otworzyła je trochę i nimi trzasnęła, przez co na całej sali rozległ się jeden wielki huk, zwracając tym na siebie uwagę. Chciała zrobić efekt, jakby dopiero co przyszła. Wcale nie siedziała przed chwilą z Trapperem przy stole.
- Zgłaszam przeciw! - krzyknęła z rozmachem.
