CYTATY :
Mądry człowiek jest przygotowany na zdradę .
-Top Cytaty
Nie martw się . Pewnego dnia w twoim życiu zjawi się człowiek ,który zapali wszystkie światła które zgasili inni
-Wielkie Sł
OLGA :
Jak on mógł mi to zrobić? Przecież mówił że mnie kocha! Ale co ja sobie myślałam? Dlaczego mu zaufałam? Aż przypomniały mi się słowa doktora Ciska "Uważaj na niego,my z Anką myślimy że ma inne zamiary" , "Profesor Kochański i ja jesteśmy tylko kolegami" ,"Ale wy jesteście naiwne" No właśnie..my kobiety jesteśmy naiwne. Na co tak naprawdę liczymy. "Lepiej żebyś walczyła o Pawła niż byś się dała złapać Kochańskiemu" Tomek miał rację. On miał inne zamiary wobec mnie. Wykorzystał mnie po to by mógł się spotykać ze swoimi córkami. Oto mu chodziło. Jego perfidny plan się powiódł. Nawet sama Ania mnie ostrzegała przed nim. Ale ja głupia się nie słuchałam. A jednak miłość jest ślepa. Powinnam wyciągnąć wniosek jak on traktował Anię. Powinnam uciekać od niego gdzie pieprz rośnie. Co ja ze sobą zrobiłam?
Szalałam na parkiecie ,tańczyłam z innymi,śmiałam się a on? W tym czasie się zabawiał.Bezczelnie po tylu miesiącach zwią poszło się pieprzyć. Najwyraźniej nic dla niego nie znaczył to była pierwsza jego zdrada a może po pracy też się zabawiał? Myślałam że ułożę sobie życie,zapomnę o Pawle , wezmę ślub , założę rodzinę. Ania i Tomek mieli rację dałam się złapać w jego pułapkę. I tak byłam naiwna. Bo chciałam się wyleczyć z miłości do Pawła. A ja jak ta głupia wmawiałam sobie że te drobne sygnały to tylko moja wyobraźnia . Że nie warto się czepiać. A ja głupia myślałam że go znam.
Czy naprawdę mnie kochał? Czy ja kochałam jego? Co teraz? Wiem jedno. Nie zostanę w będę się oszukiwać, nie będę udawać ,że to się nie wydarzyło. Nie damy mu szansę na tłumaczenia. Co z tego że się upił. Zdrada nie jest żadnym usprawiedliwieniem. To koniec. Nie dam się złapać na kolejne kłamstwa.
Stałam przed lustrem i dosłownie ryczałam. Po raz kolejny zostałam zdradzona. Może to ma być dla mnie kolejna lekcja? Ale czego? Ja się pytam. Może nie jest mi dane spędzić resztę życia z mężczyzną u boku. Może pisanie jest mi singielstwo? Może będę żyła tylko dla mojej sisotrzenicy. Będę patrzeć jak osiąga pełnoletność ,a potem pójdzie na studia i poznaje swoją pierwszą miłość. Nie wiem co mi przyniesie los ale na pewno nie szczęście w miłości. Czy to moja wina? Ale jak? Czy ja go nakłoniłam do zdrady? Nie. To nie jest moja wina. To on jest temu winien. To on zniszczył moje zaufanie. Czy ja umiem wybierać właściwych ludzi? A może to jest pech? Może mam zbyt otwarte serce? Może chcę wierzyć że ludzie to dobre czas przejczeć na oczy. Ludzie grają kogoś kim nie są dla korzyści. Ja zostałam wykorzystana. Mateusz dobrze wiedział że Ania za mną przepada.I dzięki temu uda jej się zabrać córki. Pieprzony manipulator. Nie chciałam mu przeszkadzać. Niech się wali ze swoją lafiryndą. Ja od teraz wybieram siebie.
Do łazienki wkroczyła jakaś dziewczyna. Brunetka , w eleganckiej sukience ,poprawia włosy i uśmiecha się do siebie w lustrze. Potem dostrzega mnie.
-Ej laska czemu płaczesz?
-Nic. - odpowiedziałam krótko.
Ona spojrzała mi się uważnie. Potem podchodzi do mnie bliżej.
-No przecież widać że płaczesz? Co się stało?
Spojrzałam na nią cała zapłakana.
-Mój narzeczony mnie zdradził ,właśnie teraz..
-Co? Jak to?
-Nie wiem który to ale jak Cię zdradził to kij mu w oko. Nie jest Ciebie wart.
-Jak masz na imię?
-Marta jestem. Jestem koleżanką Eweliny, znamy się ze studiów.
-Miło mi Olga.
Miałam się ochotę wygadać obcej osobie.
-Mówię Ci Marta on mnie zdradził z taką jedną blondyną.Ja na własne oczy widziałam jak się kochali ,bo drzwi były lekko otwarte.
-Kuźwa co za drań... - przytuliła mnie do siebie.
-Ale to nie pierwszy raz ,kiedy ktoś mnie tak traktuje. I chyba mam po prostu dość.
Marta przez chwilę milczała.
-Wiesz co? Powinnaś mieć wywalone na ludzi ,którzy nie są Ciebie wart.
Obca osoba ,mnie do siebie przytula. Poczułam ogromne łam tego.
Marta wpadła na pomysł by zawołać Ewelinę, bym mogła sobie z nią pogadać. Z drugiej strony nie chciałam psuć klimatu zostawiła mnie na chwilę samą a ja papierem ręcznikowym ocierałam łzy.
EWELINA :
Ja i Borys doskonale sobie radzimy na parkiecie. Jestem taka przeszczęśliwa .Właśnie skończyłam 30 lat. Ten dzień miał być dla mnie najlepszym dniem życia. Nagle czuje jak ktoś łapie mnie za ramię. To była Marta. Myślę sobie czego chce? Przecież już razem tańczyliśmy.
-Ewelina,przepraszam cię ale musisz iść za mną?
Myślę sobie what the hell? O co jej chodzi? Iść z nią? Gdzie? No cóż,zgodziłam się i udałam się tuż za nią.Nie wiedziałam jakie ma do końca zamiary ,ale widzę że mnie prowadzi prosto do łazienki. Pewnie chce pogadać? Pewnie za dużo wypiła? Ale tu chodzi o co innego. Tu chodziło o Olgę. Moje uszy na chwilę mogły odpocząć od głośnej muzyki . Olga stoi cała zapłakana,z rozmazanym makijażem.
-Olga? Co się dzieje?
-Mateusz... - próbowała zacząć ale się rozpłakała. Nie mogła z płaczu mówić.
Podeszłam do niej bliżej.
-Ale co Mateusz? Zrobił Ci coś?
No prosze..afera na moich urodzinach.
-Przyłapałam go na zdradzie. W sypialni z jakąś dziwką. Nie wiem kim ona jest i szczerze? Mam to gdzieś .
Pierwsza myśl do głowy przyszła mi to mogła być Paulina bo jej ostatnio nie widzę na sali albo Malwina. Ale zaraz sprawdzimy.. Znając życie to pewnie Paulina. Paulina uwielbia podrywać lekarzy a potem wchodzi im do łóżka. Ja im dam rano popalić.
-Co za skurwiel.
Ech..od początku miałam przeczucie co do niego. Nie myliłam się. Wiedziałam że ich związek prędzej czy później się ęłam Olgę mocno. Bezczelny kardiochirurg zmanipulował Olgę dla swoich korzyści. Niech tylko Kochańska się dowie to będzie miał przerąbane. Olga oparła się o moje ramię. Oddycha ciężko. Zrzuciła z siebie te napięcie.
-Myślałam że już się więcej nie wydarzy po tym ślałam że znalazłam miłość mojego życia.
-Olga,on najwyraźniej Cię wykorzystał do swojego celu ,zobacz zmanipulował cię pod płaszczykiem dobrego kolegi z pracy a potem posuwał się dalej. Wykorzystał Twoją sytuację z doktorem Wiślickim i udało się. Złapał Cię w swoje sidła.
Olga po moich słowach odsuwa się ode mnie. Wyciera łzy które lecą jej po policzkach.
-Ewelina, to już jest koniec.
-Tak. To jest koniec tym wiesz jaki jest Mateusz.
Marta słuchała wszystko o czym słuchamy .
-Dziewczyny może wróćmy na salę bo nie ma sensu tak bezczynnie stać.
-Nie. Ja na razie potrzebuje pobyć tutaj. Nie chce by ktoś mnie oglądał w takim stanie.
-Dobra..Olga na chwilę zostawię Cię tu samą,ja pójdę po Zuzę. Ok?
-Spoko.
Razem z Martą wyszliśmy. Najpierw udałam się do Borysa ,żeby mu powiedzieć że muszę coś jeszcze załatwić. Borys chciał ze mną jeszcze potańczyć ale musiałam wrócić do Olgi. Poprosiłam Zuzę żeby ze mną się udał ruszyłyśmy w kierunku łazienki. Zuza na początku nie wiedziała co się dzieje, o co chodzi. Wchodzimy a Olga nadal płakała.
-Ej Olga co się stało? Czemu płaczesz? - zapytała się z ciekawości Zuza nie wiedząc o co biega. Po czym spojrzała się na mnie z ciekawym wzrokiem.
-Bo Mateusz..mnie zdradził? - odpowiedziała Olga
-Co? Jak to możliwe?
-Przyłapałam go na zdradzie ,zobaczyłam jak kocha się z inną .Na górze w jednym pokoju ja wszystko ... - nie dokończyła bo się rozpłakała.
-Nie no ku.. nie wierzę. - złapała się za głowę Zuza.
-Tak Zuzia. Mateusz zdradził Olgę..
-Bastard! - skomentowała głośno Zuza.
-Dziewczyny. Kolejny facet mnie zdradził.Kolejny raz dałam się oszukać.Kolejny raz uwierzyłam w bajki.
-Ale to nie Twoja wina. - odparła Zuza.
dlaczego mnie to znowu spotyka?
-Olga. Mateusz nie jeden raz pokazał jaki jest naprawdę.Ja wczoraj przejrzałam oczy jaki to z niego manipulator.
-A brak zaproszenia na wesele to jego sprawka prawda? - pytałam się.
-Tak . To on kazał was nie zapraszać. - przyznała Olga.
Wiedziałam że to jego sprawka. Wiedziałam że to nie jest styl proszę jak prawda wyszła na wczoraj z Zuzą mówiliśmy że wróci z walizkami z powrotem do Polski a jednak stało się,szybciej niż przepuszczałam.
-Honestly? Wiem jakie mam teraz szczerze zdanie? Mateusz jest świetnym nigdy nie był tym kim chciałaś.Może próbowałaś go ulepszyć ,może wmawiałaś sobie że się zmieni . Ale nie chciał.
-Myślałam że jesteśmy po tym wszystkim . Że naprawdę mnie kocha.
-A może kochał..ale nie tak powinna wyglądać prawdziwa miłość.
-Ale ja i tak mu nie wybaczę. Chce zakończyć związek.
-Zakończ ten związek dla świętego spokoju,on lubi grać na emocjach. - przyznała Zuza.
-Nie będziesz miała z nim świetnej przyszłości. - dodała.
Olga wciąż wylewała łzy,było jej potwornie przykro.
-Ewelina ,my sobie poradzimy ,możesz wrócić na salę z powrotem.
-No dobra..ale jak będziecie czegoś potrzebować to jestem.
-Dobrze Ewelina idź i baw się dobrze.
Wyszłam bez słowa. Z jednej strony chciałam zostać pocieszać Olgę ale tam czekał na mnie Borys. Niech dziewczyny sobie pogadają tak będzie najlepiej.W końcu obie były zakochane w Mateuszu. Jest o czym rozmawiać. Zostawiłam je obie i wróciłam do Borysa po czym zaczęliśmy tańczyć. Ale ten niesmak pozostał.
ZUZANNA :
No proszę. Wyszło szydło z worka. Nareszcie pokazał swoją prawdziwą twarz. Ale prędzej czy później maska by sama opadła. O co mu tak naprawdę chodziło? Oto by zabrać córki od jego byłej. Nie chciała mu dać pełnych praw rodzicielskich to wymyślił sobie że poderwie lekarkę za którą przepada jego była. Sprytnie to sobie wymyślił. Jak już mówiłam on lubi grać. Ze mną też grał i ja w tej grze ucierpiałam. Zapłatą za tą grę była ciąż chcieliśmy mieć przyjemność . Oboje chcieliśmy uciec od problemów z tego świata. Musiałam powiedzieć Oldze całą prawdę żeby za żadne skarby nie wracała do niego. On zniszczy jej życie. Ona ma szansę poznać kogoś kto będzie jej wart. Sama dopiero zrozumiałam jak bardzo byłam ślepa. Tolerowałam jego toksyczne zachowania bo go kochałam. Czy ja go kochałam? Tak. Teraz uwalniam się od tego zaklęcia.
-Olga musisz to zrozumieć. Mateusz nigdy nie był wart Twojego zaufania.
-Ale dlaczego ja? Dlaczego mnie? Myślałam że go znam.
-Wiem że boli. On lubi grać ludźmi. On czerpie satysfakcję z manipulacji i oszukiwania.
-Oni mieli rację..
-Kto?
-Jego była żona ,doktor Cisek ostrzegali mnie przed nim ,a ja głupia się ich nie posłuchałam.
-Słuchaj,miałaś prawo ich nie posłuchać. Znając Mateusza to...on potrafi być aniołem dla kobiety którą chce mieć w łóżku. Będzie chodził tak długo aż ją zdobędzie. A później? Porzuci jak psa.
-Zuza ale Ty też z nim się spotykałaś...
Tutaj się wygadałam . Ja już dawno miałam ochotę powiedzieć,ale żyłam w iluzji. Tak , to prawda. Spotykaliśmy się na seks bez zobowiązania ,on opowiadał jak jego była żona jest nieznośna , że się z nią rozwiedzie , a potem wrócił do Stanów,nic się nie odzywał ,tak po prostu zniknął. Później dowiaduje się że chciał wrócić do byłej żony..ale z płaczem opowiadał jak to ona sobie kogoś znalazła. Potem dowiaduje się że istnieje inna kobieta. Nagle mówi mi to co między nami było ,to już nie ważne, bo kocha jakąś Olgę, a ja poczułam się jak porzucony pies.\ Też zostałam oszukana i zmanipulowana do jego zachcianek. To jest prawdziwa natura Kochańskiego. On lubi kobiety tylko do jednego. Kobieta jest mu potrzebna do seksu,do interesów i do spełnienia zachcianek. Olga mnie wysłuchała, na chwilę się uspokoiła. Przestała płakać. Ale wciąż milczała. Pewnie zdała sobie sprawę w co się wpakowała. Niech Olga wie z kim miała do czynienia. Dla ludzi zewnątrz total angel but inside? devil.
-Tylko Ty się spotykałaś z nim wtedy kiedy był żonaty. Powinnaś wiedzieć że tak się nie robi.
-Wiem. Nie powinnam się na to zgadzać.
-A pomyślałaś o jego córkach? - zaczęła Olga.
-Nie. Myślałam wtedy o swoich potrzebach. Chciałam dogryźć byłemu.
-Przynajmniej jesteś szczera,ale niech to będzie dla Ciebie nauczka że żonatych się nie tyka.
-Już to przerabiałam.
Miałam na końcu języka powiedzieć jej o ciąży w której byłam. Poroniłam przez stres.
-A co do Mateusza to... powiedziałam prawdę. Nie zasługujesz na kłamstwa i manipulację.
-I pomyśleć że dałam się złapać Mateuszowi. Wierzyłam że naprawdę mnie kocha ..
-Wiem. Pocieszyć Cię?
-Czym?
-Tym że nie jesteś jedyna. Mateusz miał wiele kobiet przed nami. Raz się chwalił jak bzykał Amerykankę , a potem spotykał się z jakąś Moniką. I też wszystkie myślały że coś z tego będzie a były tylko zabawką. Dosłownie tak jak my.
-Teraz dopiero zaczynam to dostrzegać. - zgodziła się ze mną Olga.
-Zobacz, jak miłość potrafi być ślepa.
-True.
-Olga ja Cię bardzo proszę.Nie dawaj mu szansy. On Cię zniszczy.
Ja naciskałam żeby Olga zerwała z nim. On nie zasługuje na nią,a kiedyś go prosiłam żeby jej nie skrzywdził, a jednak to zrobił. On się chyba nigdy nie zmieni.
-Gdyby nie te urodziny, to nigdy bym się nie dowiedziała jaki jest naprawdę.
-Albo byś się dowiedziała później ale jako mężatka..ciesz się że szybko się określił.
-No właśnie.
-Olga co powiesz jak zrobię Ci nowy makijaż?
-Ok.
-To pójdę po kosmetyczkę i waciki. Będziesz jak nowa.
Umalowałam Olgę ,bo jej make up był już na tyle rozmazany że nie było ratunku. Jest mi jej szkoda że została wciągnięta w jego sidła. Ja sama nie jestem lepsza ale ona? Chciała sobie ułożyć życie po jakimś typie który ją zdradził a tu proszę..kolejny bastard. Zrobiłam Oldze śliczny delikatny makijaż i leciutko podkreśliłam konturówką usta. Wyglądała jak lalka. Olga ma śliczna urodę, taka słowiańską. Jak się tylko Olga trochę rozchmurzyła wyszłyśmy z powrotem na wróciła odmieniona i zaczęła tańczyć a ja poszłam się napić drinka. Obserwowałam ją z daleka jak się bawi i zaczyna się cieszyć życiem. A ja po kilku drinkach zaczęłam znowu wygadywać głupoty. Do głowy przychodziły mi różne rzeczy .Jak np wykrzyczeć na głos "Kochański to frajer" , "Byłam jego dz.." Nie wiem co mi wtedy naprawdę odbiło ale postanowiłam się rzucić na Olgę i dałam jej buziaka w policzek. Ona chyba też już jest wypita,czuć było od niej wódkę.
-Zuza głupolu .
-Olga nie przejmuj się tym asshole. On nie jest Ciebie wart.
-Wiem. Bo to jest asshole.
-Więc choć tu Ty moja przyjaciółko od serca.
Przytuliłam ją do siebie i nie chciałam ją puścić. Niech się ten frajer odczepi od niej raz na zawsze. Zaczęłyśmy tańczyć razem. Ewelina się na nas patrzyła i się śmiała. Później trafiliśmy na takich jednych chłopaków z którymi tańczyliśmy . W życiu trzeba się dobrze bawić.
OLGA :
Wirowałam na parkiecie jak szalona. Śmiałam się beztrosko. Jeszcze nie dawno stałam przed lustrem i płakałam przez faceta który mnie zdradził.A teraz? Czuję wolność. Trochę wypiłam i czuję się do mnie zdziwiona podeszła ,widząc mnie znów w świetnym humorze.
-O kto tu jak się świetnie bawi?
-A czemu mam się na bawić? Mateusz to przeszłość. Dzisiaj się liczę tylko ja i impreza.
Zuza która tańczyła obok mnie powiedziała.
-Niech się dziewczyna bawi a ten frajer niech spada na drzewo.
-A ja się czuje nie myślę o tym draniu. - powiedziałam .
Schwyciłam Zuzę i Ewelinę za ręce ,ciągnąc je na środek parkietu . Na ten moment zapomniał o wszystkim. Wtedy się bawiłam. Do tańca jeszcze dołączyły Asia z Dorotą . Nie żałuje że wybrałam się tutaj. Dzięki temu wiem jaki jest mój już były narzeczony. Z dziewczynami wypiłam jeszcze drinka i wtedy miałam już dość. Bawiliśmy się do 4 nad ranem. Do domu zabiorę się z Zuzą bo mi obiecała. A potem będę się wyprowadzę. Z powrotem tam gdzie mieszkałam. Na szczęście nie sprzedałam tego mieszkania. Ale bym palnęła głupotę gdybym to zrobiła. A ja w zemście postanowiłam wrócić do tego miejsca gdzie nakryłam Mateusza na zdradzie . Zrobię mu pobódkę. Bez chwili zawahania otwiera drzwi.
Na łóżku ,w pościeli nadal pogiętej po ich nocy leży Mateusz .Obok niego naga dziewczyna którą widziałam wczoraj. W pomieszczeniu było czuć smród alkoholu i perfum.
-Pora wstawać. - krzyknęłam.
On otworzył oczy jak przestraszony. Gdybyście widzieli jego mina jak mnie zobaczył.
-No i co kochanie? Dobrze się bawiłeś?
-Olga? Co ja tutaj robię? I kim jest ta kobieta obok mnie?
-Ty powinieneś wiedzieć..
-Kochanie ja Ci wszystko wytłumaczę. To nie tak jak myślisz.
Zaśmiałam się kpiącym śmiechem.
-Tak,tak..nie tak jak myślę.To jak upiłeś się i wpadłem przez przypadek na tą panią?
Dziewczyna obok niego budzi się ,spogląda na mnie przerażona. To jest ta Paulina koleżanka szybko zakrywa się kołdrą.
-Sorry ale ja nie wiedziałam że Ty jesteś w związku.
-A ty się zamknij ! Nie interesuje mnie twoje "sorry" - krzyczałam.
On wstał ,założył swoje bokserki .
-Olga proszę porozmawiajmy.
-O czym? O tym jak pukałeś tą dziewczynę?
-Byłem pijany to był błąd.
-Nie Mateusz. Błąd to ja popełniłam że związałam się z Tobą.
Przez chwilę panowała cisza. Powiedziałam to co miałam ochotę powiedzieć.
-Wiesz co? Już się Ciebie nie brzydzę. Już mnie nie obchodzisz. Ale zapamiętaj jedno! Nie zbliżaj się do mnie! Dla mnie jesteś skończony.
I dodałam :
-Ania miała rację , że związek z Tobą to tylko kłopoty! - wybiegłam stamtąd nie mogłam patrzeć na nią i na niego.
-Olga poczekaj! - krzyczał za mną.
Nie chciałam z nim rozmawiać. Wiedziałam że to już jest koniec. Nie ma dla nas żadnych łam do tego pokoju gdzie przebywałam po imprezie. Na wszelki wypadek zamknęłam drzwi za sobą. Niech wali do drzwi i tak nie otworzę ,chyba że to będzie ktoś inny. A na imprezie dowiedziałam się od Rafała że widział go z tą blondyną jak razem pili. Usiadłam na brzegu łóżka i znowu myślałam.
O matko! W co ja się wpakowałam? Co za facet! Oni mieli rację . On nie myślał o mnie poważnie. Do końca mnie wykorzystał.Co z tego że pomagał przy doktoracie jak miał inne plany? Zuza ma rację. To jest perfekcyjny manipulator. I ja miałam za niego wyjść? Gdzie ja miałam oczy? Gdzie ja miałam rozum? Od teraz naprawdę zaczynam myśleć o życie bez niego. Do drzwi zapukała Zuza . Wpuściłam ją do środka , po czym zamknęłam z powrotem nie chciałam żeby za mną wszedł do pokoju. Opowiedziałam Zuzi o tym jak zrobiłam aferę Mateuszowi i jego lafiryndzie. Zuza odpowiedziała że jego prawdziwa natura wyszła na jaw. Jest jeszcze jedna rzecz która naprawdę mnie zszokowała. Zuza była z nim w ciąży! Myślałam że się przesłuchałam ale to prawda. Zaszła w ciąże wtedy kiedy on poleciał do Stanów, ona mu o tym nie powiedziała ale kiedy miała zamiar mu o tym powiedzieć to było już za późno. Poroniła. Przyczyną był silny stres. Stresowała się Anią i córkami. Szkoda że mu od razu nie powiedziała, może nie byli by razem ale dziecko na pewno by miało gdzie mieszkać. Na pewno by płacił alimenty a rodzice Zuzy z pewnością by jej pomogli. A zresztą nie wiadomo jakby zareagował na ciążę. Może kazał by się trzymać z dala albo chciałby jej zabrać dziecko. Zuza później po szokującym wyznaniu pytała się mnie czy zdecydowałam się na rozstanie.
-Olga zerwiesz z nim?
-Tak.
-I bardzo dobrze. To co Ci wczoraj opowiadałam to tylko dowodzi jaki jest Mateusz naprawdę. Jeśli będziesz znów z nim rozmawiać to za żadnym pozorem nie zgadzaj się na wybaczenie. On będzie się teraz malować na ofiarę itp. A tak naprawdę myśli swoje. Pamiętaj.
-Wiem że taki. Jak wrócimy do domu pierwsze co zrobię to się spakuje a potem na niego poczekam w domu .
-Tak powinnaś zrobić. Spakuj się i nie czekaj na dobre nowiny.
-Zuza szczerze? Chciałabym cofnąć czas.
-Ja też. Teraz to bym postąpiła inaczej ale nie miałabym lekcji.
-A co jeśli Mateusz będzie za mną chodził i błagał o powrót?
-Nie,nie , nie Olga. Nie ma mowy. On będzie próbował Cię złapać z powrotem w swoje sidła ale ty się nie daj.
Zuza wyraźnie odciągała mnie od Mateusza.
-Olga ja cię zachęcam do rozstania z całego mojego serca. Stać Cię na lepszego.
-Wiem ękuję że ze mną jesteś.
-Jestem po to by Cię wspierać. W końcu obie jesteśmy skrzywdzone.
Zuza opowiedziała mi jaką akcję jej zrobił dzień wcześniej przed urodzinami Eweliny. Przyszedł jej zepsuć humor. Nie powinien tak robić.
Od tamtej pory się zaprzyjaźniłam z Zuzą. Zuza stała mi się bliska. Wiem że działa na granicy szczeroś swoje doświadczenie jako dowód na to że mogę skończyć tak samo. Myślę że podświadomie chce się odegrać na Mateuszu. Widać że wciąż ma do niego żal,ból i potrzebę sprawiedliwości. Ale to też jej wina,powinna od niego uciekać. A co do naszej rywalizacji o względy Mateusza to powiedziałam jej jasno. To nie jest konkurs piękności ,tu chodzi bardziej o uczucia Mateusza a nie o wyglą naprawdę odchodzę od Mateusza? Tak. Choć czuje że będzie żebrał ode mnie powrotu,ale ja się na to nie dam nabrać. Później zeszłam na dół by pogadać z innymi niestety na dole czekał za mną Mateusz a Ewelina rozmawiała z tą dziewczyną z którą zdradzał mnie mój (już były) narzeczony. Zuza też weszła na dół i zabierała jedzenie dla siebie. Goście mogli sobie zabrać resztki jedzenie do domu. Mateusz jak mnie tylko zobaczył od razu mnie zaczepił.
-Olga porozmawiajmy mi szansę.
-O czym? O tym jak się bawiłeś z tą dziewczyną? - wtykałam ją palcami tą całą Paulinę.
-Wiem że zawalił .. łem pijany . - próbował mnie przekupić swoją historyjką.
-Oczywiście że nie chciałeś a jednak się stało.
-Olga wysłuchaj mnie...
-Co będzie dalej bukiet kwiatów, bombonierki?
-Olga kochanie ja kocham tylko Ciebie. Proszę daj mi to wszystko naprawić.
Patrzyłam na niego przez chwilę . Potem bez wahania obrzucam go kremowym ciastem.
-Masz swoją szansę. Smacznego!
Mateusz stał jak zamurowany z kremem spływającym po ół słychać cichy chichot innych goś ługuje na to. Jeszcze trochę to bym tamtej też wbiła kremowe ciasto w twarz. Zuza która widziała całą scenę z daleka , podchodzi do mnie i klepie mnie po ramieniu.
-Wiesz że kocham cię za to, prawda?
-Wiem.I wiesz co? To ciasto smakowało lepiej na jego twarzy niż na moim talerzu .
Obie wybuchłyśmy śmiechem. Ale musi być zdziwiony jak widzi mnie w obecności Zuzy. Z dziewczynami wszystko sobie wyjaśniałam. Przeprosiłam za brak zaproszenia na wesele. Ale wesela już nie będzie. Do domu wróciłam razem z Zuzą. Kiedy tylko przekroczę próg mieszkania,wyciągam torby ,walizki i wyprowadzam się. Nie chce już dzielić życia z tym człowiekiem. Uczucia zgasną z czasem,ale ja musze się szanować.
EWELINA :
Po imprezie czuję się dobrze. Wiem że działy się różne afery ale to impreza była pełna ę na laurkę od Dominiki i Bartka ( których niestety zabrakło) Ich bardzo miły gest "Najlepsza pielęgniarka" Poczułam się doceniona,to co robię. Od mojej kochanej przyjaciółki Zuzy dostałam pieniądze i kolczyki z diamentem. Przejrzałam prezenty i naprawdę moje ludki się postarały. Jestem dla kogoś ważna. A co kupił mi Borys? Złoty pierścionek,naszyjnik i kolczyki a do tego bardzo drugie perfumy. Do tego kartka miłosna. Borys jest cudowny. Jeszcze nigdy nie byłam tak zakochana jak wcześ urodzinach towarzyszył mi na każdym kroku. Kiedy wyszłam na chwilę się przewietrzyć , on poszedł za mną by dotrzymać towarzystwa. Moi niektórzy znajomi palą papierosy więc mogłam z nim spokojnie porozmawiać. Powiedział "Że mnie kocha,jestem dla niego ważna"To jest coś więcej niż tylko słowa .Czy to początek czegoś nowego? Myślę że tak. Teraz myślę o tej naszej Oldze . Strasznie jej współczuję widzieć zdradę na własne oczy. Ale ja czułam że prędzej czy później ich związek upadnie . Mateusz okazał się wielkim dupkiem. Bajkopisarz ,na obiecywał Oldze wielkich rzeczy a tu klapa. Może i dobrze że tak się stało? Teraz Olga wie kim jest naprawdę Kochański. Nie raz słyszałam jak doktor Kochańska żaliła się do Ciska że boi się o Olgę . Jej obawy okazały się słuszne i miała rację. Znalazł sobie kolejną ofiarę. Olga zasługuje na kogoś lepszego. Zuza napisała mi długie smsa że opowiedziała Oldze o wszystkim. Opowiedziała jej o kiepskim charakterze Mateusza no i przyznała się do ciąży. A Paulina? Dostała za swoje. Powiedziałam jej że więcej jej nie zaproszę , tym razem wskoczyła do łóżka zajętemu kolesiowi.
Podsumowanie : Z jednej strony czuję się szczęśliwa. Skończyłam już 30 lat ,otoczyli mnie ludzie których lubię.Ale z drugiej ? Wciąż mam wrażenie że coś wisi w ta impreza była początkiem czegoś nowego.
Słowa tego dzieciaka się sprawdziły. Ja czuję się bezpieczna przy Borysie a Olga ma być z kimś innym. Ten dzieciak miał rację. Już lepiej nie chce wiedzieć co mnie czeka w przyszłości bo będę się bał ękuję jeszcze raz wszystkim moim gościom za przyjście,za cudowne ście niesamowici. Szkoda że Zosia ( moja stara znajoma,która również jest pielęgniarką) odmówiła ze względu na pracę ,byśmy pogadały sobie jak za dawnych czasó zrobię post na ig i fb z podziękowaniem dla wszystkich obecnych. Wstawie tylko najlepsze zdjęcia.
Ciąg dalszy nastąpi..