CYTATY :
„Mądry człowiek jest przygotowany na zdradę."
– James Clavell
„Usprawiedliwieniem zdrajców (...) Jest przede wszystkim to, że w ogóle mogli zdradzić."
– Antoine de Saint-Exupéry
"Każda zdrada zaczyna się od zaufania".
– Marcin Luter
"Praca jest najlepszym antidotum na smutek."
– Arthur Conan Doyle
„Smutno jest zdać sobie sprawę z tego, że tym, których kochamy, będzie lepiej bez nas."
– Sophie Jordan
„Smutek to najgorsza pora dnia."
– Pola Gojawiczyńska
OLGA :
Myślałam że na dzisiaj koniec dramató badziej mylnego. Mój już ex narzeczony postanowił nas śledzić. O nie . Na to nie pozwolę. Rozstałam się z Mateuszem w zgodzie. Nie zamierzam mu dać kolejnej szansy. Widziałam jak Mateusz zaczyna szarpać Zuzę , stanęłam w jej obronie.
-Mateusz co ty jej robisz? Zostaw ją. - odsuwałam ją od niego.
-Nie zostawię jej dopóki mi nie powie co zrobiła z moim dzieckiem! - warknął.
-Co zrobiłaś z moim dzieckiem? Usunęłaś czy poroniłaś? - dodał.
-Poroniłam... - rozpłakała się Zuza.
Ten temat był dla niej trudny.
-Zuza , dlaczego mi o tym nie powiedziałaś? Dlaczego trzymałaś to w tajemnicy? - pytał się dociekliwie.
-Bo... bałam się.
-Czego się bałaś?
-Bałam się reakcji Twojej żony , Twoich córek..to nie było dla mnie łatwe. - jej głos się załamał.
Nikt przez chwilę się nie odzywał. Każdy z nas myślał co powiedzieć.
-Zuza jak mogłaś! Jak mogłaś mi to zrobić!
Zuza nic się nie odezwała ,tylko się rozpłakała ja podeszłam do niej bliżej i położyłam rękę na ramieniu. Po czym poprosiłam by nas zostawił same.
-Mateusz,idź już proszę. Zostaw nas same. - nalegałam.
Mateusz z frustracją pociera twarz. W jego oczach widziałam zaskoczenie i nie dowierzanie. Ale jednak musiał wyjechać ze swoją teorią.
-A może ty kłamiesz? Co? W żadnej ciąży nigdy nie byłaś?
-Byłam. - odparła głośno Zuza.
-Tak? To już chcę od Ciebie badania i dowody że byłaś w ciąży! Bo inaczej Ci nie uwierzę. - odszedł do nas w końcu.
-Zuza,nie płacz. - przytuliłam ją do siebie. A ja jego nie chciałam widzieć na oczy. Kiedy na niego patrzę widzę jak kocha się z tą Pauliną. Odprowadziłam Zuzę do samochodu.
-Jedź już i odpocznij.
Miałam już się udać do swojego auta ale Zuza wyjechała z propozycją czy po pracy nie mogły spotkać się w jej rodzinnym domu. Zgodziłam się. Czemu nie? Bardzo chętnie spędzę czas poza miastem. Trzeba opuścić ten betonowy blok od czasu do czasu. Później spotkamy się z Zuzią w jej domu rodzinnym. Jej rodzice są w trasie i dom jest na jej barkach. Na dworze było tak gorąco że szkoda było siedzieć w domu. Więc postanowiłyśmy spędzić czas na świeżym powietrzu. Obie usiadłyśmy przy białym stoliku który mocno się wyróżniał na tle ogrodu. Naszym tematem rozmowy były sprawy sercowe i plany na przyszłość. Byłam świeżo po rozstaniu więc nie sposób było nie rozmawiać o facetach.
-Może nalać Ci coś do picia? - zaproponowała Zuza.
-Tak,lemoniady.
-Dobra to ja lecę po lemoniadę. - wstała z krzesła i wróciła do środka.
Ja przez ten czas,wpatrywałam w piękny ogród. Wciąż myślałam o moim rozstaniu z Mateuszem. Z jednej strony zburzyłam coś co razem zbudowaliśmy a z drugiej? Ulgę. Pożegnałam kogoś kto nie jest mnie wart. Zuza wróciła z tacą lemoniady i truskawkowym shakem. Przez to że jest gorąco strasznie chce mi się pić.
-Proszę bardzo lemoniada dla Ciebie. . - położyła mi pod nosem Zuza.
-Dziękuję.
Zaczęłam popijać lekkim łykiem lemoniadę. Czułam jak wiatr dotykał mojej wciąż była nieobecna. Była w swoim świecie. Mocno przeżyła rozmowę z nie potrwało długo .Zuza zaczęła się przede mną otwierać.
-Olga. Jak to jest? Że zakochujesz się w takim facecie jak Kochański?
-Nie wiem.. Ale jedno jest pewne miałyśmy tego samego amora.
Skomentowałam żartobliwie. Od nie wygodnych tematów staram się uciekać w żarty. To jest mój mechanizm obronny.
-Tak.. to miał być tylko seks. Then i fell love with him. - powiedziała stanowczym tonem i popiła shake'a.
-A potem ja.. zamiast walczyć do końca o Pawła to pozwoliłam mu namieszać w głowie.
-Tobie się nie dziwie. Szukałaś pocieszenia w ramionach innego mężczyzny po tym jak Twój poprzedni ex zdradził Cię z tą suką. Nie wiem co on w niej widział.
-Tak,chciałam ułożyć sobie życie. Ale znowu jestem na lodzie.
-Może i lepiej że jesteś sama niż miałabyś być nieszczęśliwa w związku.
-No tak,ale lepiej by było żyć w związku gdzie jesteś szczęśliwa,gdzie czujesz się szczęśliwa i spełniona.
-Wiem,ale nie każdy ma szansę mieć taki związek.
Ja jednak zmieniłam temat. Spytałam się jej czy zamierza Mateuszowi udowodnić ciążę.
-Zuza zamierzasz mu pokazać swoje usg?
-Tak. Jeśli chce to mu to pokaże.
-A ty zamierzasz dalej randkować czy dajesz sobie spokój?
-Na razie odpuszczam. Ja muszę się skupić na sobie, na swojej pracy, łość jeszcze przyjdzie czas .
Randkowanie po rozstaniu? Na razie nie. Muszę odpocząć od tego męskiego świata. Mam jeszcze nie jeden projekt do zrealizowania. Świat na Mateuszu się nie kończy. Wierzę że jeszcze tyle przede mną.
-Co za los. Miałam mieć udane życie modelki. Miałam podbijać nie jedne miasto za granicą. Niestety jedna plota wszystko zniszczyła. Zniszczyła mnie ta suka. Wtedy ja straciłam pozycję w modelingu a ona do dziś robię karierę dzięki swojej matce. (Wiem o kim była mowa.O profesor Żylickiej) Potem dopada mnie depresja ,nie ogarniam życia ,kończę studia ,myślę że rodzice przyjmą mnie do siebie ale woleli bym miała jakieś już doświadczenie w księgowości. Zatrudniam się w szpitalu. Zaczynam życie z dala od show biznesu ,skupiam się na zwykłej pracy. Potem poznaje Steve'a ,zakochuje się w nim z wzajemnością. Myślałam że wyjdę za mąż ,będę żyć godnie a on mnie rzuca dla byłej. Mój świat znów się rozpada ,później na mojej drodze wkracza ten przystojny kardiochirurg. Totalnie namieszał mi w głowie a potem sama wiesz jak się skończyło... - żaliła się Zuza na swoje ostatnie czasy. Też miłość ją zawiodła. Szukała szczęścia . Tam gdzie nie powinna. Z jednej strony było mi jej szkoda a z drugiej sama się dała złapać.Ale jeszcze jest młoda,jeszcze dużo przed nią. Im więcej czasu z Zuzią spędzałam,tym bardziej ją znałam. Ona z pozoru wydaje się silna , nie ustraszona a w środku? Jest to bardzo wrażliwa dziewczyna. Łatwo ją zranić. Myślę że wciąż szuka siebie. Swojego miejsca na ziemi. I wtedy zaczęła się rodzić nasza przyjaźń. Nazwałyśmy ją Zolga. Co nasz łączy? Ten sam prawie los i ten sam facet. Co my w nim widziałyśmy? Kogoś kto jest czarujący i kochający . Mateusz świetnie umie grać na emocjach,dając złudzenie prawdziwej miłości . Być może w rzeczywistości żadnej nas nie kochał tylko kochał kontrolę i uwielbienie jakie dostawał od kobiet? A my kochałyśmy jego dobrą wersję którą tak dobrze udawał.
Po kilku minutach Zuza oprowadzała mnie po swoim domu. Przechodziłyśmy przez korytarz .Ściany były ozdobione zdjęciami. Ta rodzina ciągle miała jakieś przygody. To jest rodzina polsko-rosyjska .W tym domu też mieszkają rosyjscy krewni. Kiedy tutaj jestem czuję tak pozytywną i dobrą energię. To znaczy że w tym domu mieszkają dobrzy ludzie.
-Właśnie w tym domu dorastałam.
-Ma swój klimat. Taki ciepły.
Zuza wskazała zdjęcie na komodzie.
-To jestem ja z rodzicami i z siostrą Oksaną.
-Gdzie było robione te zdjęcie?
-W Moskwie .
Widzę na zdjęciu szczęśliwą rodzinę. Poszłyśmy dalej aż dotarłyśmy do starego pianina.
-Grałaś kiedyś na pianinie?
-Nie. To moja starsza siostra.
-A ty kiedyś próbowałaś?
-Tak,ale nic z tego. Nie mam do tego talentu.
Zuza oprowadziła mnie już wszędzie. Jej rodzice mają luksusową łazienkę,salony,kuchnię. Widać że im się wiedzie. Wróciłyśmy z powrotem na zewnątrz. Zuza wyjechała z propozycją żebyśmy mogły wybrać się razem na Majorkę. Na początku byłam przeciwna. Uważałam że powinnam się rzucić w falę pracy ale potem uznałam że to dobry pomysł. Powinnam odpocząć psychicznie i fizycznie. Stawiam na dobrą zabawę.
-Wiesz co mam pomysł?
-Oby dobry.
-Pakujemy walizki i lecimy na Majorkę.
-Na Majorkę? - uniosłam brwi .
-Tak.Słońce,drinki ,plaża . Idealne terapia na złamane serce.
-Zuza ja nie wiem czy to dobry pomysł.Praca,obowiązki..
-Olga błagam Cię. Daj się oderwać od szarej rzeczywistości. Zostałaś zdradzona przez faceta należą Ci się takie wakacje.
-Ale wakacje nie wyleczą złamanego serca.
-Olga ja wiem. Tu chodzi o zmianę otoczenia. Obie tego potrzebujemy.
-No dobra,niech Ci będzie. - zgodziłam się w końcu. Wakacje? Świetny pomysł. Może zabiorę jeszcze ze sobą Gosię.
-No to jak? Rezerwować bilety?
Wzięłam głęboki oddech .
-Tak.A czy moja siostrzenica też mogłaby lecieć z nami?
-Mówisz o Gosi?
-Tak.
-Pewnie że może z nami lecieć.
-Yeah - zapiszczała z radości.
-To kiedy lecimy? - spytała
-Za tydzień?
-Dobra to lecimy za tydzień.
Chwyciła telefon by natychmiast zabrać się za organizację wyjazdu. A ja od razu zadzwoniłam do siostrzenicy. Wiem że moja siostrzenica jest zadowolona że ja i profesor Kochański nie jesteśmy razem. Sama mi o tym powiedziała. Wolałaby bym wróciła do Pawła albo znalazła innego. Czy siostrzenica się cieszy że z nami leci na Majorkę? Tak , bardzo. Dziewczyna będzie miała super wakacje. Rok szkolny już się skończył. Gosia skończyła szkołę z czerwonym paskiem. Jestem z niej dumna. Ciężko w tym roku pracowała żeby dostać się do lepszego liceum. Kim chce zostać? Lekarzem, tak jak ja. Nie dawno z nią rozmawiałam. Gosia jest serio zainteresowana medycyną. Mojej mamie zakładała bandaż na ręce. Oby tylko wytrwałam w swoim postanowieniu. Będą dwie lekarki w rodzinie.
-Gosiu mam dla Ciebie dobrą wiadomość?
-Jaką? Zeszłaś się z Pawłem?
-No co ty gdzie? Lecimy na Majorkę?
-Na Majorkę? Serio? Ale fajnie.
-Tak. Szykuj się bo za tydzień już lecimy.
Słyszałam jej radość przez telefon. Wyraźnie się cieszyła że w końcu gdzieś leci. A nie tylko Mazury albo wakacje nad Bałtykiem. Kazałam jej się szykować bo podróż wzywa. W końcu spędzę z nią czas. Tyle miesięcy rozłąki sprawiły że tęskniłam. Na ile lecimy? Na tydzień. Wiem że to nie wyleczy od razu mojego złamanego serca ale muszę odpocząć. Ja już żyję Majorką i nową przygodą. Nie mogę się doczekać kiedy odpocznę przy plaży z drinkiem w ręku. Jak będzie wyglądała moja dalsza relacja z Mateuszem? Myślę że będziemy tylko kolegami z pracy. Już nas nic nie łączy. Nie dam się już wciągnąć w jego toksyczną grę. Poza szpitalem nie zamierzam się z nim spotykać ani odbierać jego telefonów. To że się z nim rozstałam nie oznacza że nie cierpię. Ale coś czuje że on nie odpuści. Będzie próbował się wkraść z powrotem w moje życie. Będzie grał na emocjach,wplątując to w swoje dzieci czy jego ostatnią sytuację. Moje obawy się potwierdziły bo następny dzień nie dawał za wygraną. Podpisywałam dokumenty przy recepcji a on jak zwykle musiał mnie zaczepiać.
-Olga proszę , tylko porozmawiajmy. Wczoraj chciałem z Tobą porozmawiać ...
-Jestem zajęta. Nie widzisz? - próbowałam go wygonić .
-Wiem że jesteś zajęta ale porozmawiajmy.
Nic się nie odezwałam patrzyłam w papiery. Nie miałam ochotę z nim dyskutować.
-Wiem że wszystko zawaliłem ale nie możemy tego przekreślić. - dodać.
-Nie mamy o czym rozmawiać . Daj mi spokój.
-Nie mogę! Kocham Cię.
-Nie rób scen. Wszyscy będą się na nas gapić.
On wciąż myśli że ja do niego wrócę. Nie ma mowy. Podjęłam decyzję ostatecznie. A on dalej naciskał bym mu wybaczyła.
-Wiesz że Marysia i Ola cię lubią? Myślisz że im się to podoba że odeszłaś?
-Nie mieszaj w to dzieci. To nie zmieni tego co zrobiłeś.
-Ale ja się zmieniłem. Chcę to naprawić.
-Za późno.
-Już wiem dlaczego taka jesteś? Zuza cię nastawiła przeciwko mnie. Olga nie widzisz że ona Tobą manipuluje?
-Nie. Zuza mną nie manipuluje a teraz zostaw mnie w spokoju.
-Dobrze. Skoro wierzysz Zuzi to na pewno daleko zajdziesz.
Dał mi w końcu święty spokój. Jego gadanie nic nie zmieni. Mógł myśleć wcześniej,był czas kiedy nasz związek był do uratowania, mógł pomyśleć o terapii a teraz? Już jest za późno. Ja wybieram życie bez niego. Podpisałam dokumenty i wróciłam do swoich pacjentów. Mateusza unikałam jak mogłam. Praca z dziećmi dodawała mi skrzydeł. Teraz praca jest dla mnie odskocznią . Chce być tak zmęczona żeby nie mieć czasu na myślenie o Mateuszu. Jedyne osoby które są najbliżej mnie to Dominika i Zuza. Są mi bardzo bliskie. Ostatnio widzę Ewelinę i Borysa razem. Zdaje się że już są razem. Razem przyjeżdżają do pracy . Ewelina też mi współczuję zdrady . Widzę że jest szczęśliwa w końcu jej życie prywatne się układa. Widzę jak prowadzą się razem przez korytarz. Borys i Ewelina nowa para w naszym szpitalu. Borys rozstaje się z nią i idzie w prawo a ona staje sama.
-No proszę ,proszę . A więc to już oficjalnie? Ty i Borys? - zaczepiłam ją.
Ewelina rumieni ale nie kryje uśmiechu.
-Chyba tak ,w sumie to wszystko wyszło tak naturalnie.
Widziałam w jej oczach radość.
-No i dobrze. Należało Ci się szczęście . Widziałam jak na ciebie patrzy - mało brakowało ,a by Cię na rękach nosił.
-Oj nie przesadzaj. - zaśmiała się .
-To po prostu dobry niż.. Igor czy Robert.
-Tak wiem. Inny niż Twoi poprzedni faceci .Borys to kawał fajnego gościa . Trzyma Cię jak skarb a nie jak trofeum do kolekcji.
-Tak właśnie się czuję.
-Cieszę się . Naprawdę. Po tym wszystkim co przeszłaś zasługujesz na takiego faceta.
-Dzięki Olga. Jak się czujesz?
-Szczerze? Powoli się uczę że życie nie kończy się na jednym facecie. Może kiedyś i ja znajdę kogoś kto będzie wart mojego czasu.
-Znajdziesz. Ty szybko przyciągasz nowych facetów.
-Tylko zdrajców.
-Olga mam dla Ciebie polecajkę?
-Jaką?
-Przeczytaj sobie książkę "Potęga Podświadomości" to naprawdę zmienia życie.
-Serio? Myślisz że to coś da.
-Tak. W tej książce są też poruszane tematy dlaczego przyciągamy takich partnerów ,myślę że ta książka jest dla Ciebie.
Potęga Podświadomości? Co ona znowu wymyśliła? Może jednak się skusze na tą książkę. Co mi szkodzi przeczytać?
-To podaj mi autora tego książki to sobie kupię albo wypożycze.
-Nie .Olga ja Ci pożyczę .
-No dobra...
Ewelina postanowiła mi pożyczyć tę książkę . Zobaczymy co tam jest ciekawego. Może to kolejna fanaberia Eweliny? Ona twierdzi że dzięki tej książce jej życie zaczyna się zmieniać.A ja myślę że po prostu trafiło jej się szczęście. Los się do niej uśmiechnął. A nie jakaś książka zmienia jej życie i wszystko przychodzi łatwo. Brzmi jak absurd. Po pracy często słucham kawałka Ariany Grande "Thank You Next"
ZUZANNA :
Wczoraj z Olgą podjęłyśmy decyzję że lecimy na Majorkę. Myślę że wspólne wakacje dobrze nam zrobią. Znowu odetniemy się od tej szarej rzeczywistości. Oldze jest potrzebny babski wypad. Z nami nie będzie żadnych facetów tylko my. To będzie siostrzany band. Nie tylko zabieram ze sobą Olgę i Gosię ale również 2 dwie youtuberki. Będziemy szaleć na Majorce. Czeka mnie rozmowa z tych dupkiem. Przyniosłam ze sobą test ciążowy i usg kiedy byłam w ciąży. Kiedy poroniłam poczułam jak straciłam cząstkę siebie. łniłam błąd,popełniłam wielki błąd. Może dziecko nie miało by pełnej rodziny ale by żyło. Straciłam dziecko na własne życzenie. Umówiłam się z Mateuszem w szklanym pomieszczeniu. Wyrwałam się z księgowości na parę minut. Ta rozmowa nie będzie to. Poleją się łzy,gorzkie słowa ale będzie miał dowód że byłam z nim w ciąży. I przez myśl mi nie przyszło żeby usunąć. Kiedyś szłam korytarzem w dobrym nastroju, przyspieszonym biciem serca że go w końcu zobaczę a teraz? Idę tam z kłębkiem nerw. Wiem jaki on jest naprawdę. Może kiepski z niego partner ale ojcem? Ojcem jest dobrym. Kiedy otwierałam drzwi do szklanego pomieszczenia ,zrobiło mi się gorąco a on patrzył na mnie nie chętnym wzrokiem.
-Przyszłam. - powiedziałam.
-Siadaj. - wskazał palcem na wolne miejsce obok niego.
Podałam mu do ręki USG i test ciążowy. Mateusz bierze je do ręki , patrzy i milknie. Czekałam na odpowiedź.
-Teraz widzisz że nie kłamałam.
-Jak mogłaś mi o tym nie powiedzieć?
-Chciałam Ci o tym powiedzieć ale było już za późno. Poroniłam.
-To jest żadne usprawiedliwienie.
-Ale ty wcale nie jesteś lepszy. Myślałam że się we mnie zakochasz , zostawisz dla mnie żonę a ty bawiłeś się dalej. Olga była następna w Twoim łańcuszku.
-Zuza... To nie Oldze mowa ,tylko o Tobie!
-Nie,nie próbuj mnie zagadywać. Wiesz co jest najgorsze? Że naprawdę Cię wtedy kochałam .Ale dla Ciebie byłam another girl.
Mateusz spuścił wzrok ,ale milczy.
-Przyszłam tu aby Ci pokazać że byłam w ciąży. I nie. Nie usunęłam Twojego dziecka,możesz mi nie wierzyć ale chciałam urodzić Twoje dziecko.
Miałam już wyjść. Ale Mateusz ostatniej chwili mówi cicho.
-Zuza jak mogłaś mi to zrobić? Gdybyś mi o tym powiedziała to nasze dziecko by żyło. Może nie byli byśmy razem ale nie zostawił bym Cię samą.
-Tak? Byłbyś kochającym tatusiem?
-Tak. A teraz zejdź mi z oczu.
-Mateusz ale oddaj mi to..
-Nie. Nie oddam Ci tego. Zejdź mi z oczu! - krzyknął na mnie tak że niektórzy się na nas spojrzeli. Nie chciał mi oddać testu ciążowego i USG. Wyszłam stamtąd . Kiedyś musiałam mu o tym powiedzieć. Jaka ja jestem głupia. On i tak pomyśli że usunęłam ale to nie prawda. Zamiast od razu iść do księgowości postanowiłam odwiedzić Olgę. Olga znajdowała się w swoim gabinecie.
-Olga możesz pogadać?
-No nie bardzo..ale co się stało?
Usiadłam na przeciwko niej. Ale i tak się rozpłakałam. Nie wytrzymałam.
-Spotkałam się z Mateuszem. Pokazałam mu USG i test ciążowy.
Olga zamarła.
-I co?
-Nic. Patrzył na mnie. Zrobiło mu się przykro,ale ja naprawdę żałuje że nie powiedziałam mu o tej ciąży.
Olga podeszła do mnie i mnie do siebie przytuliła.
-Zuza już tego nie odkręcisz.
-Wiem ale do dziś ponoszę za to konsekwencję.
-Teraz masz nauczkę że żonatym facetom się nie wchodzi do łóżka.
-Czy jeszcze będę szczęśliwa?
-Będziesz. - ucałowała mnie w policzek.
-On zabrał ode mnie test ciążowy i USG ,nie chciał mi tego oddać.
-Nie powinnaś się dziwić, bo on też przechodzi na swój sposób.
-Racja. - odparłam.
Poczułam ciepło w objęciach Olgi. Obie zostałyśmy schwytane w tą samą sieć. Obie potrzebujemy ratunku. Ten typ faceta nigdy się nie zmieni. Chyba tylko cud może zadziałać. Olga powstrzymała mnie na duchu ale później naszą rozmowę przerwał telefon od głównej księgowej. Szefowa kazała wracać na swoje miejsce.
-Tak słucham?
-Pani Zuzanno proszę wrócić do będziemy mieli kontrolę.
-Ok już lecę. Przepraszam pani Moniko. - rozłączyłam się.
-Kto dzwonił? - spytała się Olga.
-Główna księgowa dzwoniła bym szybko wróciła do księgowości bo będzie kontrola.
-Dobra to już leć. Już Cię tu nie ma.
Zanim poleciałam ,podeszłam do pobliskiego zlewu i namoczyłam twarz wodą. Żeby nie było widać że płakałam. I tak moje oczy były czerwone od płaczu. No cóż będę musiała się tłumaczyć mojej koleżance z księgowości. Magda nie odpuści. Z Magdą może nie jesteśmy najlepszymi kumpelkami ale wiemy o sobie wszystko. Ja wiem o jej problemach małżeńskich , o jej problemach z córką a ona o moich.
MATEUSZ :
Śmiem twierdzić że moje życie to cyrk. Ostatnim czasie nie mogę się odnaleźć. Olga ze mną zerwała i nie chce mnie znać. A mi naprawdę na niej zależy. Naprawdę moje córki ją bardzo polubiły a teraz wszystko idzie na marne. Muszę z kimś porozmawiać bo inaczej nie dam rady.A jak sobie radzę z alkoholem? Wciąż pije kilka kieliszków. Teraz byśmy lecieli z Olgą do Stanów . Ach żałuję że pojechałem na te urodziny. To był gwóźdź do trumny. Ostatnio słucham w kółko to samo jedną nutę. Pih- Nigdy Już Nie Wróci. Zamierzam dalej walczyć o Olgę ale czuję że ją straciłem. Chcę pokazać że się zmieniłem. Dzisiaj miałem niespodziewanego gościa. Była to moja była żona. Anka. Domyśliłem się o co chodzi. Chodziło jej o Olgę. Była wyraźnie wściekła na mnie .Ale Anka tylko czekała aż nam się podwinie noga.
-Ty pieprzony hipokryto .
-Też miło Cię widzieć Aniu
-Nie żartuj sobie! Wiesz czemu tu jestem?
-Pozwól że zgadnę? Olga?
z powodu Olgi. Ona Cię kochała, zostawiła dla Ciebie swoje życie a ty co zrobiłeś? Zdradziłeś ją!
-To nie Twoja sprawa.
-O nie. Mylisz się. Mówiłam Ci że jak skrzywdzisz Olgę to będziesz miał do czynienia ze mną.
Skrzywiłem się Anka była ostatnią osobą którą chciałem widzieć.
-Jesteś żałosny wiesz? Myślałam że po tym wszystkim coś do Ciebie dotarło. Ale nie...Ty jesteś zepsuty do szpiku kości.
-Zrobiłem błąd,ale to nie Twoja sprawa.
-Ale skrzywdziłeś Olgę w okrutny sposób.
Spuściłem wzrok ,ale szybko go poniosłem
-Nie rozumiem po co tutaj przyszłaś.
-Jak to po co? Mam tak samo znajomych w tym szpitalu jak i Ty . Jesteś bezczelnym dupkiem. Nic się nie nauczyłeś. Olga nie zasługuje na kogoś takiego jak Ty.
-Anka wyjdź stąd i zajmij się swoim Ciskiem.
-Jak będę chciała to wyjdę a teraz zamierzam się spotkać z Olgą.
Odwraca się na pięcie i odeszła w przeciwną stronę. Moja była żona jak zwykle musiała narobić chaosu. Histeryczka z niej i tyle.
Po pracy udałem się prosto do mieszkania Rafała. Rafał obecnie spędza czas ze swoim synem Karolem. Jemu też życie za bardzo się nie układa bo jego była robi mu pod górkę. Usiadłem wygodnie na kanapie ze skrzyżowanymi rękami na klatce piersiowej. Rafał kazał iść Karolowi do siebie ,bo chciał ze mną pogadać.
-Słuchaj stary. Mówisz że chcesz odzyskać Olgę . Co dokładnie masz na myśli?
-Muszę to naprawić. Muszę ją odzyskać.
-Ok. Ale jak chcesz to zrobić? Po tym wszystkim co się stało?
nie mogę po prostu tego odpuścić. To nie tylko kwestia tego,że ją kocham..Wiem że ją zraniłem ,ale czuję...że to była moja największa szansa. Nie mogę jej stracić.
-No dobra ale co chcesz zrobić?
-Chcę jej pokazać że naprawdę się zmieniłem. Muszę ją przekonać że to co się stało ,to była moja największa głupota.
-Stary ale ty ją zdradziłeś. Jeśli już chcesz ją odzyskać to zmień się. Musisz udowodnić że to co robisz jest szczere.
-Jestem gotów na wszystko żeby ją odzyskać.
-Nie narzucaj jej się od razu. Daj czas i wolną przestrzeń.
-Nie wiem czy ona kiedykolwiek mi zaufa.
-Wiesz co? Na Twoim miejscu bym randkował dalej. Znając Olgę na pewno się sparzyła do mężczyzn. Jak nie ona to inna. Życie nie kończy się na Oldze.
-Ale jak? Ja nie chce innej kobiety,ja chce Olgę.
-Mateusz.. nie bądź jakie dziecko. Nie możesz zmusić kogoś do miłości .
Milczałem przez chwilę.
-Będę o nią walczył. Nie obchodzi mnie ,ile czasu to zajmie.
-Skoro tak uważasz? To powodzenia.
Muszę walczyć o Olgę , nawet gdy ona mnie skreśliła. Nie chce zamykać tego rozdziału. Rafał jeszcze naciska że powinienem zaakceptować fakt że zniszczyłem nasz związek i nie da się tego naprawić. Dla niego walka już jest przegrana. Mówiłem mu również o tym że Zuza manipuluje Olgą jak może.
-Moja była żona i Zuza manipulują Olgą jak robotem.
-Zuza? Tak. Zuza teraz ma pole do popisu.. Sam wiesz jak próbowała was rozdzielić . Ale to jest Twoja wina że tak się stało.
-Rafał. Ty nie znasz Anki ani Zuzy. One robią wszystko by Olga myślała o mnie źle. A Zuza to mitomanka. Odciąga Olgę ode mnie ,robi z siebie jej najlepszą przyjaciółkę a tak naprawdę chyba by Olga mnie znienawidziła na zawsze.
-Ale Olga ma własny rozum.
-Nie rozumiesz mnie. One chcą mnie zniszczyć. Wmawiają Oldze że byłem z nią tylko po to by odebrać Ance dzieci. To chore.
-Mateusz ale może to nie oto chodzi?
Uderzyłem pięścią w stół.
-Nie. Olga była dla mnie ważna! Kocham ją!
-A mimo to ją zdradziłeś.
-Myślałem że jesteś po mojej stronie!
-Jestem. Ale to nie znaczy że zawsze będę się z Tobą zgadzał.
Byłem wyraźnie wkurzony na Rafała.
-Olga Cię skreśliła . A jeśli faktycznie Anka i Zuza utwierdzają ją w tym przekonaniu ,może po prostu nie chcą byś ją skrzywdził jeszcze raz.
Przegryzłem wargę. Ta rozmowa coraz bardziej mnie dobija.
-Zamiast walczyć z całym światem pozwól Oldze odejść.
Wstałem z kanapy i wyszedłem stamtąd. Nie chciałem z nim już dłużej rozmawiać. Ja walczę z całym światem? A co robi Anka i Zuza?
Ciąg dalszy nastąpi..