ZUZANNA :
Właśnie przyłapałam Mateusza jak pije alko. On sobie nie radzi. Ściska mnie serce jak na niego patrzę. Cierpi nie tylko fizycznie ale też psychicznie. powiedzieć o tym Oldze ale nie powiedziałam jej o że sama go przyłapie? Dlaczego nie powiedziałam o tym Oldze? Bo go kochałam. Teraz wiem że to był błąd. Co ja wtedy robiłam na tym parkingu? Wracałam od Eweliny,razem z Eweliną szykujemy salę na 30-te urodziny. Ewelina chce by jej 30-stka była wyjątkowa. To już ostatnie dni kiedy ma 20-parę lat. Mateusz i Olga są zaproszeni na urodziny. Wróciłam do domu ,zmęczona ale szczęśliwa. Szybko popadłam w sen. Śniło mi się że do mojego mieszkania wparowała Antonina. Nie wiem jak ona się dostała do mojego mieszkania ale..ujrzałam ją w swoim śnie.
-Antonina? Co ty tutaj robisz?
-Przyszłam z Tobą porozmawiać?
-Nie mamy o ź! - rozkazałam.
-Mamy...Powiedz mi dlaczego uwiodłaś mi Mateusza?
-Co zrobiłam? Laska to moja sprawa co było między nami a teraz spadaj.
-Nie..
Uderzyła mnie w krtań przez to zaczęłam się dusić.Nie mogłam złapać powietrza. A ona posunęła się o krok dalej..wsadziła swoje palce do mojego języka ,zaczęła naciskać.Ja zaczęłam się dusić ,coraz mniej miałam oddechu. Chciałam się bronić ale byłam słabsza. Antonina była silniejsza. Aż w końcu mnie udusiła. Ja opadłam na ziemię a ona dodała.
-To jest dopiero laska..
Wtedy się obudziłam. Co za koszmar.Śniło mi się że Antonina mnie udusiła.A ja myślałam że umarłam. Serio to taki realistyczny sen. Na szczęście się obudziłam już w naszej rzeczywistości. Kiedy się obudziłam była 5 rano. Świat dopiero budził się do życia. Dalej nie mogłam spać, ten sen wyświetla mi się przed oczami. A co jak ona naprawdę chce mnie zabić? Co jak po wyjściu z więzienia mnie zamorduje? Dopadł mnie racjonalny lęk. Tłumaczyłam sobie że nic mi nie jest w pierdlu. Ale z drugiej strony? O mały włos nie wysłała Mateusza na tamten świat. A co jeśli ona mi wysyła jakieś sygnały o tym że chce mnie zabić? A może to tylko moja podświadomość płata mi figle? To jest naprawdę chory człowiek ,ona ma chyba żal do wszystkich kobiet które były blisko Mateusza. Psychopaci to ludzie pozbawieni empatii i uczuć. Przeraża mnie to że ta pani pracowała z dziećmi. Mam nadzieję że żadnemu dziecko nic się nie stało. Zrobiłam poranną rutynę i zjadłam śniadanie. Olga podesłała mi link do swojego bloga. Bardzo ciekawy i na pewno będę go odwiedzać regularnie. Coś czuje że oni będą chcieli wyjechać. Tak pewnie do Stanów bo ciągle o tym gadają. Czy czuje zazdrość ? Tak. Chciałabym być na miejscu Olgi. Przy nim będzie miała dobrą przyszłość. Na pewno w Los Angeles będzie miała super życie a ja ? Na razie nikogo nie szukam i nikt ciekawy mi się nie trafił. Oprócz zazdrości czułam też złość w kierunku Mateusza. Jak może mi to robić? Po tym co nas łączyło? Niby odpuściłam ale dalej się gryzłam. I pomyśleć że to Olga włoży suknie ślubną a nie ja. Ona wygrała życie ale wait a minute Zuza ty też wygrałaś życie. Urodziłaś się w bogatej rodzinie. Nie doznałaś biedy. Tłumaczyłam sobie w myślach ale bolało mnie to że to Olga stanie z nim przed ołtarzem a nie ja. Ciekawe czy mnie zaproszą? Dlaczego ja stoję w miejscu? Dlaczego nie mogę iść dalej zostawić przeszłość w tyle? Niesamowite jak się zakręciłam w tej że powinnam zostać w tym Petersburgu i nie wracać? Może powinnam tam zaczynać życie od nowa? Po co ja tu wróciłam? Jestem taka stupid girl. Z miłości głupieje. Z tych emocji rozbiłam talerz ze złości. Celowo to zrobiłam .Chciałam by te emocje odeszły. Nic mi w domu nie brakowało,miałam kasę na wszystko a jednak czułam wielką zazdrość. Przyjaźń z Olgą to wszystko hamuje i nie mam zamiaru tego psuć. Olga zdobyła moje zaufanie. Obie mamy o sobie dobre zdanie i niech tak pozostanie. Dzisiaj do pracy postanowiłam pokręcić włosy lokówką. Dawno nie miałam kręconych włosów , raz na jakiś przyda mi się .
OLGA :
Dzisiaj w pracy czuje się ę że wracam na właściwe tory .Decyzja o wylocie do Stanów została już podjęta. Mam przepuszczenia że coś nam nie wyjdzie tylko co? Może to tylko obawy ale chcę lecieć do tych Stanów. Zrobię kolejny krok do przodu. Kiedy lecimy? Tak gdzieś po urodzinach zdążymy się pożegnać. Było mi naprawdę miło pracować w tym szpitalu.W tym szpitalu mogłam znaleźć siebie na nowo,poznałam tylu wspaniałych ludzi. Na pewno będę tęsknić. Swoim planem podzieliłam się z Dominiką.
-Dominika ,muszę Coś Ci powiedzieć?
-Co takiego?
-Razem z Mateuszem lecimy do Stanów.
-Kiedy?
-Już za 5 dni.
-Ojejku...Siostrzyczko będę tęsknić
-Ja też będę tęsknić za Tobą ale spodziewaj się zaproszenia na ślub.
-No będę czekała.
-Ale będzie mi Ciebie brakować kochana.
Przytuliłam się do Dominiki. Będzie mi jej bardzo brakować ale w Stanach będę miała nowych znajomych także głowa do góry. Byłam nastawiona pozytywnie. Cieszyłam się bo wierzyłam że wezmę ślub z Mateuszem.
-Mnie Ciebie też,ale obiecuj że będziemy się odwiedzać ok?
-Ok.
Nie chciałam Dominice się przyznać że to chyba jest ucieczka. Mateusz ucieka od tego wrażenie że to jest coś więcej niż ucieczka. Wiem że to zabrzmi śmiesznie ale słowa tego chłopca nie dają mi spokoju. Ciągle chodzi mi po głowie. Inny mężczyzna i dziecko? Nie. To na pewno kiepski żart. Ciekawe kogo miał na myśli? Może Pawła? Nie. Jeśli ma być inny mężczyzna to na pewno nie Paweł. Później zaczepiłam Ewelinę na korytarzy by potwierdzić naszą obecność na urodzinach.
-Ewelina ,poczekaj. - zawołałam.
-Olga cześć, co chciałaś?
-Chciałam tylko potwierdzić naszą obecność na Twoich urodzinach.
-No to .
-Tylko później po urodzinach mamy z Mateuszem lecieć do Stanów i też musimy zrobić dzień pożegnalny.
-Lecicie do Stanów? Nie za wcześniej?
-Nie dlaczego? Taka jest nasza decyzja i koniec.
-Oj Olga,Olga ale się zabujałaś w tym profesorze.
-Z nim to bym na koniec świata poszła.
-No co Olga będę za wami tęskniła..
-Spokojnie będziemy dzwonić ,pisać..A poza tym masz świetną wymówkę żeby nas odwiedzać w Los Angeles.
-No dobra,może to nie jest najgorszy pomysł..Ale i tak będę tęsknić.
-A jak Ci się układa z Borysem?
-Aaa powiem Ci szczerze że wciąż o mnie ja nie mam odwagi wpakować się w kolejny związek.
-Powinnaś spróbować..Borys to bardzo uczciwy człowiek ,wiem co mówię bo razem pracujemy przy projekcie.
-No tak ale...mam blokadę.
-Ewelina nie musisz od razu z nim sypiać ale chodź z nim na randki i w ten sposób się otworzysz. Ja z Mateuszem miałam podobnie a teraz? Jesteśmy zaręczeni i niebawem mamy ślub.
-Tylko Ty masz szczęście do facetów a ja nie.
-Jak nie masz? Borys mi o Tobie opowiadał że jesteś wspaniałą kobietą.
-Serio?
-Tak. - skinęłam głową.
-Dziewczyno działaj, wiem że on Ci się podoba.
Ewelina nie jestem pewna czy być w kolejny w związku czy nie. Widać po oczach że ją ciągnie do Borysa . Kiedy tylko o nim wspominam ona robi maślane oczy. Borys w mojej ocenie jest w niej mega zabujany. Nawet zauważyłam że ma ją na tapecie. Na miejscu Eweliny bym działała. Borys to nie tylko przystojniak ale też bardzo przychylny facet. Ona musi się tylko przełamać tak jak ja wtedy kiedy Paweł mnie zdradzał.Poznałam już bliżej Eweline i wiem że to dobra ,wrażliwa dziewczyna tylko troszkę zagubiona.. Ewelina poradzi sobie w życiu. Dostała się do najlepszego pediatrycznego szpitala w mieście. Może być z siebie dworze jest strasznie gorąco ,ludzie kupują masowo wodę do picia.A ja muszę być w pracy a chciałabym pobyć trochę na słońcu. Zazdroszczę ludziom którzy są teraz na urlopie i korzystają ze słońca na maxa.
EWELINA :
No proszę. Tuż po moich urodzinach Olga i Mateusz ruszają na ciekawe jak tą wiadomość odbierze ąc życie to się popłacze ale ja jej w tym pomogę .Nie zostawie jej w tym samej. Napisałam jej sms-a że chcę z nią porozmawiać bo z tego co wiem to na pewno będzie rozpaczać. Nie wiem czy mogę ją odwiedzić bo coś wspomniała o szkoleniach. Może sama się dowie? No niestety na to już nie ma wpływu. Olga mi mówi że powinnam działać ,że powinnam dać się złapać Borysowi. Przy Borysie się czuje dobrze i bezpiecznie więc może powinnam dać mu szansę. Olga ma rację. Nie muszę od razu wskakiwać do łóżka ale najpierw wspólne spotkania a potem ? Zobaczymy.. Postanowiłam tym razem pierwsza zrobić krok. Zaczepiłam Borysa na korytarzu po tym jak wychodził z sali.
-Borys . - zaczepiłam go.
-O Ewelina. Jak Ty dzisiaj pięknie wyglądasz.
-Dziękuję. A co powiesz jakbyśmy dzisiaj gdzieś wieczorem wyskoczyli?
-Na co byś chciała?
-Hmmm...nie wiem. - zastanawiałam się.
-Może do kina ? - dodałam z propozycją.
-W sumie? To dobry pomysł.
-To super. Jaki film byś chciał?
-Może komedia romantyczna? Bo wiem że Ty lubisz komedię romantyczne.
-Ale możemy iść na inny film jak chcesz.
już wybrałem pani Ewelino. - położył moją dłoń na swoje serce.
-No dobrze niech Ci będzie Panie Borysie.
-Ale na moje urodziny przyjedziesz?
-No pewnie że tak! Nawet gdy nikt nie przyjdzie ja będę.
Im więcej czasu spędzałam z Borysem tym bardziej mu ufałam. Borys mi dawał poczucie bezpieczeństwa,opiekował się mną. Po pracy ruszyliśmy do kina. On prowadził mnie za rękę. Może ten dzieciak miał rację? Miał rację żebym się nie bała mężczyzny który jest obok mnie. Zaczynam wierzyć w jego słowa .. Zuza jak na razie nie odpisała na smsa ale pewnie go przeczytała i jest jej przykro. W kinie nie wolno korzystać z telefonu więc musiałam go wyciszyć. Razem z Borysem zamówiliśmy sobie popcorn,chipsy i cole. Po kinie był późny wieczór ,miasto tętni życiem. Warszawa nigdy nie śpi,nawet nocą. Było mi zimno więc musiałam narzucić na sobie bluzę.
-Fajny film wybrałeś .Muszę przyznać że był całkiem niezły. Trochę dziwny ale wciągający.
-To super że Ci się spodobał.
-Ale następnym razem to ja wybieram ok?
-Umowa stoi.
Przez chwilę szliśmy w ciszy ,mijając rozświetlone witryny sklepów .W pewnym momencie Borys zatrzymał się i patrzył na mnie.
-Wiesz cieszę że mnie wyciągnełaś do kina.
-Ja też. Fajnie było..inaczej niż zwykle.
-Może dlatego że...
Borys nie skończył tego delikatnie ogarnia mój kosmyk włosów z mojej twarzy i powoli się pochyla. Po chwili czuje ciepło jego ust na swoich. Pocałował mnie. Ta chwila trwała dłużej niż się spodziewała ale wcale nie chcę jej przerywać. Gdy w końcu się odsunął ,oboje mamy speszone ale szczęśliwe miny.
-To było piękne..
Borys uśmiechnął się.
-To dobrze bo miałem nadzieję,że tak właśnie pomyślisz.
Patrzyliśmy na siebie przez moment ,a potem ruszyliśmy dalej ,tym razem bliżej siebie niż wcześniej. Borys odprowadził mnie do domu . Był taki kochany jeszcze na pożegnanie poczęstował mnie pocałunkiem. A ja wróciłam taka szczęśliwa i podekscytowana. Olga miała rację żebym działała. Niech ja tylko w pracy zobaczę to ją normalnie wyściskam. Teraz to już nie mogę się odpędzić od tylko zamieszał mi w sercu ale też w głowie. Postanowiłam zadzwonić do Olgi. Ta szybko odebrała moje połączenie.
-Halo Olga muszę Ci o czymś powiedzieć.
-Co takiego? Coś związane z Borysem?
-Tak,tak..
-No gadaj co się stało?
-No wiesz ,po kinie ..pocałował mnie.
-Ooo i co było dalej?
-Odprowadził mnie do domu ,pocałował mnie ,pożegnaliśmy się i tyle.
-I co było dalej?
-No co dalszych szczegółów nie ma..ale chciałam Ci podziękować.
-Nie masz za co dziękować Ewelino. Powoli,powoli aż w końcu coś z tego wyjdzie.
-Już oficjalnie między wami coś się dzieje . - dodała.
-No właśnie a teraz nie wiem co dalej.
-A czego tu nie wiedzieć? Podoba Ci się?
-Tak.
-No to tym się ciesz i zobacz dokąd to was zaprowadzi.
-Ok. Olga ale zobacz te słowa chłopca zaczynają się spełniać. On miał rację..
-Oj Ewelina przestań. Znowu zaczynasz?
-Ale sama teraz zobacz..ten chłopiec mówił żebym się nie bała tego mężczyzny.
-To że Tobie się sprawdza nie oznacza że u mnie też to się sprawdzi.
-Ale naprawdę to wszystko zaczyna się spełniać. Jestem w szoku.
-Dobra,dobra. Ewelina ja już muszę kończyć bo muszę się spakować.
-Już będziecie się pakować?
-Tak. Powoli się już pakujemy .
-A jak się trzyma Mateusz?
-Mateusz? Bardzo dobrze. Jest bardzo zadowolony że wkrótce wylatujemy do Los Angeles.
-No to pakujcie się powoli ale na urodzinach będziecie?
-Tak na 100% . - zapewniała Olga.
-Dobra to nie przeszkadzam. Trzymajcie się tam. - rozłączyłam się.
Uśmiechnęłam się a w moich oczach można było ujrzeć ekscytację ,której sama nie chce do końca przyznać. Gdy na ekranie telefonu pojawił sms od Borysa "To było niesamowite łej Nocy" Moje serce na myśl Borys bije jak szalone. Opisałam mu "Nie mogę się doczekać powtórki" . Jest mi z drugiej strony przykro że moja przyjaciółka jak na razie nie ma szczęścia w miłości ale wierzę że to się zmieni. Zuza jest bardzo atrakcyjna i długo sama nie zostanie. Wiem że związek Olgi i Mateusza ją rani ale musi się z tym pogodzić. Zna moje zdanie. Wyjdzie jej to na dobre. Znając Mateusza charakter,to on może być różny. Ja nie wiem czy Olga dobrze robi wychodząc za niego. Obawiam się że on znalazł sobie kolejną ofiarę. Niestety ofiarą jego też jest Zuza a ona jest chyba bardziej zakochana niż Olga. Za jakiś czas pewnie usłyszymy o pierwszych znakach jak Mateusz traktuje Olgę,bo przed ślubem zawsze jest słodko a po ślubie wychodzi prawdziwa twarz.
BARTEK :
Ten wieczór jest nie zapomniany. Dziś zamierzam się oświadczyć Dominice . Stresuje się bo nie wiem czy się zgodzi zostać moją żoną.Wnętrze jest nastrojowe . Na stole stoją świece ,a w tle cicho gra nasza ulubiona muzyka Lany Del jesteśmy fanami. Moja ukochana wchodzi do salonu zdzwiona a mi serce zaczęło szybciej bić.
-Bartek co ty kombinujesz? Tyle świec? Jeszcze powiedz że sam gotowałeś.
Zaśmiałem się.
-Może trochę tak ale chciałem żeby ten wieczór był wyjątkowy.
Dominika usiadła przy stole.
-No to się udało. Chyba nigdy nie widziałam Cię takiego romantycznego.
-Bo to ważny wieczór.
Ona patrzy się na mnie zaciekawieniem. Zanim zdążyła coś powiedzieć ja klękam przed nią.W mojej dłonie błyszczy małe aksamitne pudełeczko.
-Bartek.
-Wiem że między nami było róż że popełniliśmy błąd ,ale jedno jest pewne .Chcę być z Tobą ,już na zawsze.
Otworzyłem pudełko ,ukazując piękny pierścionek.
-Dominiko czy zostaniesz moją żoną?
Dominika przez chwilę patrzyła na mnie w oszołomieniu.Łzy wzruszenia pojawiły się w jej chwili uśmiecha się szeroko i kładzie dłonie na mojej twarzy.
-Tak.
Powiedziała Tak. Ale ulga. Uśmiechnąłem się i założyłem jej pierścionek na obejmuje mnie mocno ,a potem całuje ,czując że właśnie zaczyna się dla nas nowy rozdział.
Później po zjedzonej kolacji poszliśmy na kanapę.. Byliśmy przeszczęśliwi.
-Bartek nadal nie mogę w to uwierzyć.
-A ja nie mogę w to uwierzyć że powiedziałaś "tak"
-A co myślałeś że odmówię?
-Może trochę...Wiesz po tym co było między nami.
-Było minęł powinnam Ci uwierzyć a nie słuchać plotek.
Pocałowałem ją w czoło,a potem sięgam po pilota i włączam nasz ulubiony film.
-No dobra to teraz czas na film. Zamawiamy pizzę?
-Tak,oczywiście.
Chwilę później zamówiłem pizzę ,śmiejąc się przy tym,poczułem się jakbym znów był w jedzeniu byliśmy wtuleni w siebie.,oglądaliśmy film.
-Kochanie teraz musi ogłosić światu że jesteśmy zaręczeni.
-Tak ale może najpierw nacieszmy się tym chwilę sami?
-W sumie? Masz rację.
Ona wtuliła się we mnie mocniej,a ja objąłem ją ramieniem . W tle leci film ale dla mnie liczy się jej obecność. Jesteśmy drugą parą w szpitalu która się zaręczyła zaraz po doktor Wieczorek i po profesorze Kochańskim. Czy przyjdziemy na urodziny Eweliny? Najprawdopodobniej nie. Rozmawialiśmy o tym z Dominiką. Mamy napięty grafik. Mamy nadzieję że Ewelina się nie obrazi ale prezent jej kupimy.
ZUZANNA :
Dzisiaj są zdjęcia robione. Wszyscy pracownicy szpitala mają mieć zdjęcie grupowe. Poszłam do toalety by poprawić makijaż i wł upięłam włosy wysoko. Muszę jakoś wyglądać jak człowiek a nie jak żul. Pobiegłam szybko do sali robione są oficjalne zdjęcia zespołu medycznego do strony internetowej i materiałów promocyjnych. Pracownicy schodzą do jednego miejsca.
-Dobra teraz ustawcie się w równe rzędy . Lekarze bliżej środka ,pięlęgniarki reszta personelu po bokach.
Olga i Mateusz stoją obok siebie ,rozmawiając cicho,gdy nagle ja wyślizguje się pomiędzy miejsce na środku.
-Perfect - powiedziałam do siebie.
Olga spojrzała się na Mateusza i pewnie pomyślała sobie what the hell?
-Zuza chyba będzie lepiej jakbyś stanęła obok Huberta.
-Oj Olga nie jest lepsze światło. Poza tym byłam fotomodelką i wiem co robię.
Fotograf uniósł głowę znad aparatu .
-Wszyscy gotowi? Uwaga! Ser!
Mateusz zaciska usta a Olga zmusza się do uśmiechu,pewnie ją wkurzyłam ale to nic. Ale ja byłam z siebie dumna że stanęłam między nimi. Ona ma go na co dzień a ja nie. Delikatnie pochyliłam się w stronę Mateusza udałam że po prostu ustawiam się wygodnie.
Kilka zdjęć później ,gdy fotograf zrobił sobie przerwę.Olga delikatnie się odsunęła ode mnie. Zaczepiła mnie.
-Zuza powiedz mi co ty wyprawiasz co? Zawsze tak strategicznie dobierasz miejsce?
-Oj Olga nie bądź taka poważna. Przecież wszyscy jesteśmy zespołem right?
Mateusz tylko wzdycha ,a Olga zaciska usta .Ale napięcie między nami jest wyczuwalne.
Sesja zdjęciowa trwa .Fotograf właśnie kończy robić grupowe ujęcia i zaczyna organizować mniejsze zdjęcia grupowe. Ja wpadłam na genialny plan.
-Przepraszam proszę pana , mam taką prośbę! Czy moglibyśmy zrobić osobne zdjęcie we trójkę ?
Fotograf spojrzał się na mnie jak na idiotkę.
-Dobra ale obowiązuje opłata.
-Naprawdę? Ale to przecież tylko jedno zdjęcie.
-Zasady to zasady. Jeśli chce pani zrobić prywatne zdjęcie musi pani złapacić.
-Nie ma łacę.
Zapłaciłam fotografowi blikiem za zdjęcie. I zawołałam Olgę i Mateusza ale byli zdziwieni jak ich zawołałam.
-Zuza co ty wyprawiasz? - pytała się zdziwiona Olga.
-Co to ma znaczyć? - pytał się Mateusz.
-Chcę mieć z wami wspólne zdjęcie .
-A co z resztą zespołu? - pytała Olga.
-No ale ja chce mieć z wami zdjęcie. - mówiłam.
Olga się wyraźnie wkurzyła. Skrzyżowała ramiona.
-Jeśli chcesz zrób sobie z Mateuszem zdjęcie a ja sobie odpuszczę.
-Ej Olga nie wygłupiaj się. - powstrzymałam ją ręką.
-Chciałam żebyśmy we trójkę zrobili sobie zdjęcie. Ale jak nie chcesz to trudno.
-Proszę państwa robimy te zdjęcie czy nie?
-Wiesz co Olga. Zrób z nią te zdjęcie.
-Dobra. - zgodziła się w końcu Olga.
-Super. To będzie piękna pamiątka.
Fotograf nas ustawia do zdjęcia. Ja stanęłam pomiędzy Mateuszem a Olgą. Delikatnie oparłam rękę na ramieniu Mateusza.
-Dobra,chees.
Ja wiem że Olga się na mnie wścieka ale naprawdę chce mieć z nimi zdjęcie.
-Dobra, śle pani zdjęcie po odróbce.
-Ok dzięki.
-No tak,niecodziennie ktoś tak stara się o wspólne zdjecie.
-Teraz to jesteśmy gwiazdami na ścianie u Zuzy. - zażartował Mateusz.
Olga i Mateusz wymienili się krótkim spojrzeniem. Sesja trwała dalej . A Ewelina pokazała mi kciuk w górę. Miała ubaw z tej całej sytuacji.A Olga z Mateuszem? Skoro chcą mi uciec to chce mieć z nimi wspólne zdjęcie na pamiątkę .
OLGA :
Serio? Zuza musiała odwalić taką szopkę? Musiała się wcisnąć między nas? Jeszcze to całe zamieszanie z dodatkowym ,płatnym zdję ła to specjalnie ,stanęła tak blisko Mateusza jakby chciała zaznaczyć swoją obecność. A te jej miny? Jakbyśmy byli najlepszym trio w szpitalu. Ale i tak jesteśmy trójkątem miłosnym więc..pewnie jej się to mnie reakcja Mateusza. W tej sytuacji był dość uprzejmy. Dziwne to wszystko. Nie jestem osobą która robi dramy ,ale jak Zuza myśli że nie widzę co chce osiągnąć to się grubo że ona już wie że razem niebawem wylatujemy? A Ewelina jej jeszcze w tym kibicowała. Obie się dobrały. Nie dziwie się że Zewelina istnieje. Obie są siebie warte. Widzę że Ewelina też wykupiła sobie prywatną sesję zdjęciową ale mnie nie wzięła . Stanęły obok niej Asia i Zuza. Ja pogratulowałam mojej przyjaciółce Dominice zaręczyn. No proszę to kolejna para lekarzy ,która się zaręczyła. Jestem ciekawa kiedy planują wesele . A jak się zachowywała Gosia po tym jak Mateusz wrócił ze szpitala? Była dla niego miła. W końcu zaakceptowała w porę mój nowy związek. Uświadomiła sobie że Paweł to już przeszłość. Niedługo będzie lecieć razem z moją mamą do mnie na wesele. Po pracy przyłapałam Mateusza na piciu alkoholu. Byłam wściekła,bo obiecał mi że będzie z tym walczył.
-Mateusz co Ty robisz?
-T tylko jeden drink.
Mateusz wciąż nie może się pozbierać po tej pocieszenia w alkoholu.
-Jeden drink? Zaraz będzie drugi,trzeci,czwarty ,piąty..
-Olga nie przesadzaj. Jestem już dorosły - odłożył kieliszek na stole.
-Mateusz proszę Cię nie uciekaj w alkohol bo to nic nie zmieni.
-Nie po prostu mam ochotę się napić Whisky wystarczy?
-Ta jasne. Pamiętam co mówiłeś wcześniej..że masz ochotę zacząć pić po tym wszystkim.
-Bo nie jest mi łatwo rozumiesz?
-Może i nie ale zaczynam się martwić.
Mateusz wzdycha i opiera się o kanapę. Patrzyłam przez chwilę na że on nadal walczy ze swoimi demonami. Nie ma powodu by pić ,powinien się cieszyć że żyje ,że niedługo lecimy do Los Angeles . Jak tak dalej będzie będę się niepokoić. Nie chcę mieć męża alkoholika.
-Wiesz co porozmawiajmy o tym jutro. Bo na razie nie chce z Tobą rozmawiać.
Zostawiłam Mateusza samego. Jeśli on wybierze alkohol to będzie tragedia a ja będę musiała się zastanowić nad naszym związkiem. Albo on pójdzie na terapię albo ja odchodzę. W przeciwnym razie ratuje samą nadzieję że Mateusz posłucha moich słów i może da się namówić na terapię? Terapia to nic złego,czasem warto się otworzyć przed drugą osobą. Ja sama chodziłam do psychologa i wiele mi pomógł. Wyszłam się przewietrzyć ,na dworze zaczyna się robić przyjemnie . Spaceruje sobie przed blokiem i widzę jak szczęśliwa para wraca razem do domu...Zastanawiałam się nad swoją przyszłość...
Ciąg dalszy nastąpi..
W następnym rozdziale .
O czym się dowie Ewelina?
"Nie zostaną zaproszone na nasze wesele"
Mateusz rozmawia z Zuzą o wspólnych planach z Olgą.
"Pogódź się z tym. Mogłaś stamtąd nie wracać."
Olga i Mateusz decydują się iść na urodziny .
Dominika i Bartek nie będą obecni na urodzinach Eweliny.
"Przepraszamy Cię Ewelinko ale nie możemy się stawić "
"Choć,będzie fajnie rozerwiesz"
I co się potem stanie?
