CYTATY :
„Życie to nie tylko istnienie, to sztuka bycia. Pierwsza część to istnienie, a druga to żyć." Juliusz Słowacki
„Nie jesteśmy zbyt młodzi ani zbyt starzy, by odkrywać sens życia i cieszyć się miłością."
Eleanor Roosevelt„
Nigdy nie zostaniesz młodszy niż teraz. Nie marnuj więc czasu, skorzystaj z każdej chwili."
Mark Twain
„Swego nie znacie, dopóki go nie stracicie." William Shakespeare
Good morning. :)
W poprzednim rozdziale opowiadałem o sobie. O moim dzieciństwie,o czasach nastoletnich i dorosłych. W tym rozdziale opowiem wam dalej o swoich losach. Siedziałem w swoim gabinecie ,byłem zapłakany. Prawie nigdy mi się to nie zdarza bo ja w okazywaniu uczuć jestem oschły. Ukryłem się w swoim gabinecie bo nie chciałem żeby ktoś mnie widział w takim oczy były czerwone od płaczu. Żeby tylko Ewa mnie weszła do mojego obecnie operuje pacjenta. Dlaczego chodzę na terapię? Bo muszę. Nie tylko z powodu utraty pamię ę bo jestem pogubionym trochę człowiekiem. Gdzieś w tym świecie się pogubiłem. Wiem że nie powinienem ale chciałem być przy łem być obecny w jej świecie. Olga nie zasługuje na takie słowa. To jest naprawdę wspaniała kobieta która zasługuje na wszystko co dobre. Gdybym tylko wiedział kto to jest bym dorwał. Dzisiejszy świat ogarnia znieczulica i chęć bycia popularnym. Później gdy trochę się uspokoiłem,wchodzi do mojego gabinetu Ania. Doktor Kochańska. Widzi mnie w kiepskim stanie.
-Paweł. Aż tak się tym przejąłeś? - spytała się zaniepokojonym tonem doktor Kochańska wchodząc do gabinetu zamykając za są drzwi.
-Tak. - odparłem cicho .
Ania usiadła obok mnie. Lubiła mnie,zawsze mówiła o mnie dobre słowo ale nie popierała tego co zrobił powiedziała mi o tym prosto w twarz. Też mówiła że nie popiera związku Olgi z profesorem Kochańskim.
-Wciąż ją kochasz prawda?
-Ania..to co teraz powiem to niech zostanie między nami.
-Paweł .Spokojnie nie jestem plotkarą ,nie roznoszę plotek po oddziale poza tym mam swoje życie.
-Dobrze ale obiecaj mi że nikomu nic nie powiesz.
-Obiecuję.
Przybiliśmy sobie żółwika. Może nie mam jakiś super przyjacielskich relacji z Anią ale ufałem jej tyle żeby się otworzyć.
-Ja nadal kocham Olgę.
-Widać.
-Jak tylko mi o tym powiedziałaś to...
-Zabolało Cię...Ale Paweł bądźmy szczerzy.
Wiedziałem co może mieć na myśli.
-Straciłeś pamięć w wyniku pęknięcia tętniaka ale tak to nie jest usprawiedliwienie do zdrady.
Ania miała rację.To że straciłem pamięć nie usprawiedliwia mnie to łem postąpić inaczej. Teraz na terapii duże się uczę o moich emocjach. Kiedy nic nie pamiętałem podejmowałem (nawet) błahe decyzje pod wpływem emocji. Pod wpływem emocji uciekałem od Olgi ,a ona chciała mi pomó ągała do mnie pomocną dłoń. Robiła wszystko bym szybko odzyskał pamięć. Ale z drugiej strony? Nie pamiętałem kim jestem i kogo znałem.
-Ania pewnych rzeczy już nie cofnę...
-Nie cofniesz ale mogłeś postąpić inaczej. Mogłeś nie podejmować decyzji pod wpływem emocji,trzeba było dać sobie czas na to że sobie wszystko przypomnieć.
-Wiem zawaliłem ale myślałem że to zamknięty temat.
-Dla Ciebie nie ale dla Olgi tak. Olga układa życie z Mateuszem i w tym roku mają wsiąść jeszcze ślub.
Wieść o tym że Olga i profesor Kochański mogą w tym roku wsiąść ślub mnie zabolała.
-Wiem i to jest najgorsze w tym wszystkim.
-Paweł po części straciłem Olgę na własne życzenie.
-Ania ja naprawdę nic nie pamiętał przysięgam że nic nie mogłem sobie przypomnieć.
-Ale potem kiedy odzyskałeś pamięć nie powinieneś jechać wtedy na konferencję z profesor Żylicką.
-A Olga spotykała się za moimi plecami z Kochańskim ,ona też nie była w porządku.
-Ale nie zdradzała Cię z nim. - rzuciła Ania.
-Fakt spotykali się ze sobą po pracy,Mateusz pomagał jej przy doktoracie a znając jego on nie lubi przegrywać.Uznał sobie za cel by zdobyć Olgę i tyle.
-A ja kiedyś widziałem ich tym jak przyjechałem ją uratować do szkoły gdzie uczęszcza Gosia ,podsłuchałem ich rozmowę. On się jej zapytał czy nadal jesteśmy razem a Olga na to że "To że Paweł przyjechał mnie uratować to nie znaczy że jesteśmy razem" Ona kładzie swoją rękę na ramieniu a on to owzajemnia. I ten jej lekki uśmiech. Chciałem naprawdę z nią porozmawiać ale uznałem że nie ma sensu skoro mnie skreśliła? Wkurzyłem się i postanowiłem się na niej zemścić.
-Paweł i widzisz? Sam tego widzisz co zrobiłeś. Działasz pod wpływem emocji i to jest Twój krok po kroku zdobywałem jej zaufanie.A ty? Właśnie stałeś z boku i nic nie zrobiłeś.
Zamilkłem .Właśnie teraz ,gdy słyszałem te słowa moje serce zakuło.
-Wiem..
-A mój były mąż to perfekcyjny manipulator w każdej ale życzę im szczęścia choć nie podoba mi się ich związek.
Nic przez chwilę nie gadaliśmy,tylko patrzyliśmy przed siebie. Ja układałem myślę do ma rację.Był czas na walkę a teraz mogę mieć czas tylko na wspomnienia .
-Paweł pamiętaj tylko o tym że...
-Olga nie jest już tą osobą którą znałeś.Ona już jest inna.A jeśli chcesz znów wtrącić się w jej życie to . Przemyśl. - dodała.
-Ania. Jeśli Olga będzie chciała to czekam na nią z otwartymi ramionami i nigdy nie wybaczę sobie że tak ktoś powiedział.
Nie czekała na moją odpowiedź. Kiedy wychodziła za drzwiami pojawiła się Ewa.
-Paweł kochanie co się dzieje?
-Nie,nic. - zaprzeczałem.
-Jak to nic? Przecież widać że płakałeś.
-Kochanie,przeczytałem w internecie pewną historię która poruszała moje serce i tak się stało..
Nie chciałem wprost jej powiedzieć o czym się dzisiaj dowiedziałem.
-Paweł ja nigdy nie widziałam Cię w takim stanie. Na pewno coś się stało poważnego..
-Ewa kochanie to nic poważnego ja naprawdę potrafię się wzruszać.My faceci potrafimy też płakać.
-Rozumiem ale wiesz co się stało z profesorem Kochańskim?
-Tak wiem. Jest mi z tego powodu przykro i mam nadzieję że szybko wyjdzie z tego.
Ewa usiadła obok mnie i się do mnie przytulił kochała mnie na swój sposób ale nasz związek miewał kryzysy i sprzeczki. Ewa lubiła mnie kontrolować,lubiła patrzeć na moje like'i i obserwacje. Tylko niestety tą zazdrością pogarszała tą sytuację.
-Paweł jeśli cokolwiek Cię gryzie możesz mi o tym powiedzieć. Nie róbmy sobie tajemnic.
ękuję Ci że ze mną jesteś.
-To ja dziękuję.
Potem Ewa zaproponowała byśmy poszli razem do teatru. Musiałem odmówić bo byłem umówiony z terapeutką. Miałem wciąż świeże rany do przepracowania. Moje nie udane związki ,strata pamięci ,straciłem związek ,popadłem w życie się pokomplikowało. Teraz gdy jestem w związku z Ewą wydaje się że wszystko wyszło na prostą. Jednak stara miłość się do mnie później się o tym dowiedziała. Bo sama doktor Kochańska się wygadała. Staliśmy razem przed szpitalem na świeżym powietrzu. Ewa nigdy nie przepadała za Olgą. Zawsze twierdziła że kiepska z niej lekarka. Choć ona też nie jest idealna i błędy popeł jest surowa i wymagająca ale czasami zapomina że każdy z nas jest człowiekiem.
-Nigdy nie przepadałam za doktor Wieczorek ale takie słowa w jej kierunku? W głowie to się nie mieści.
-Dokładnie. - zgodziła się Ania.
Sesja u terapeutki.
Uczęszczam na terapię do mojej zaufanej terapeutki Karoliny Lach . Pani Karolina ma bardzo profesjonalnego podejście do pacjentów. Widać ze to terapeutka z powoł początku ( przyznaje jako lekarz ) miałem problem z otwarciem się przed nią ale z czasem się otworzyłem. Pani Karolina zna moją historię. Pani Karolina w porę mnie wpuściła do gabinetu. Kazała mi usiąść wygodnie na kanapie . Jej gabinet jest dosyć przytulny a w tle relaksująca muzyka.
-Dzień dobry panie się pan dzisiaj czuje?
-Jak ja się dzisiaj czuje? Jak ja się dzisiaj czuje? - zapytałem też samego siebie.
-Proszę opisać swoje samopoczucie.
-Jestem załamany , zakłopotany ,rozbity i nie wiem co zrobić dalej z moim uczuciem do byłej partnerki.
-Znowu wracamy do byłej narzeczonej?
-Tak.
-Co sprawiło że pan zatęsknił za byłą?
-Dzisiaj się dowiedziałem od koleżanki z pracy że w szpitalu gdzie pracuje moja była partnerka doszło do zatrucia jej narzeczonego i ta sprawczyni wypowiedziała pewne słowa które mnie zabolały.
-Jakie słowa? - zapisała w notatniku.
Westchnąłem.
-Ta sprawczyni która okazała się pielęgniarką powiedziała do Olgi. - wziąłem głęboki wdech.
-Że gdyby miała broń to by ją zastrzeliła a najlepiej w głowę żeby szybko zdechła.
-To rzeczywiście bardzo mocne słowa i Pan nagle poczuł uczucia,miłość do byłej?
-Tak. - odpowiedziałem cichym tonem.
-Czyli te uczucia do pańskiej byłej jakby powracają?
-Tak.
-Mimo tego że Pan jest aktualnie w związku z inną kobietą?
-Oczywiście.
-Ale chciałbym jeszcze porozmawiać o utracie pamięci.
-Dobrze. Możemy wrócić do tego co już przerabialiśmy .
-Yyym no dobrze. Jakby pan opisał stan wtedy kim pan nie pamiętał nic?
Przetarłem dłonią łem wszystko od nowa sobie przypomnieć jak to było. Pęknięcie tętniaka wszystko zmieniło. A ja musiałem zaczynać wszystko od nowa jakbym drugi raz się urodził.
-Pamiętam jak opowiadał że zemdlał ostatni raz w szpitalu w którym pan pracuje przy obecności ówczesnej partnerki,reanimowali pana aż w końcu pan był przy życiu i potem znowu pana zabrakło i przeszedł pan operację która się udała. Jakie pan miał wrażenie po wybudzeniu? Jak się pan czuł?
-Wszystko się rozsypało. Obudziłem się jako ktoś inny ,kim nie byłem. A potem zaczęło się..
-Co się zaczęło?
-Nie pamiętałem mojej ówczesnej narzeczonej , była dla mnie jak obca osoba ,nie wiedziałem kim ona jest i jak ma na imię. Przez pierwsze dni po wyjściu ze szpitala opiekowała się mną jak małym dzieckiem. Dużo opowiadała o mojej osobie ,kim jestem,skąd pochodzę ,kim byli moi rodzice ,dlaczego mieszkam tutaj. Miałem pustą pamięć to naprawdę straszne uczucie.
-Rozumiem. - przełknęła ślinę.
-Pamiętam jak Pan jeszcze opowiadał o tym że zostawił pan swoją narzeczoną ,bo uznał ją pan właśnie za obcą osobę i wyprowadził się pan do jednej koleżanki z pan opowiadał o swojej aktualnej partnerce w której pan coraz bardziej angażował swoje uczucia oczywiście raniąc swoją ówczesną narzeczoną.
-Zgadza się. Coś skłoniło mnie do miłości do Ewy.
-Myśli pan że zdrada jest wynikiem straty pamięci?
-To był jeden z powodó naprawdę nie pamiętałem Olgi,naszych wspólnych lat,uczuć..Byłem łem pustkę i...szukałem czegoś co ją wypeł to nie usprawiedliwia tego co zrobiłem.
-I jak się z pan z tym czuje?
Spojrzałem na nią ponuro.
-Jak ktoś kto sam sobie zniszczył ż poszła dalej .Związała się z kimś innym a ja przez ten czas wmawiałem że to bez znaczenia. Ale chyba tak nie jest
-Czego tak naprawdę pan żałuje?
-Że tak się stało. Żałuje że wcześniej nie wykonałem badań pomimo że bolała mnie strasznie głowa i to jest moja wina.
-Coś jeszcze?
Oparłem łokcie na kolanach splatając palce.
-Że nie walczyłem do końca . Po tym jak odzyskałem pamięć. Że nie próbowałem jej odzyskać ,tylko udawałem że tak będzie lepiej.
Moja terapeutka milczała przez chwilę ,dając mi przestrzeń na własne refleksje.
-A teraz?
Uśmiechnąłem się gorzko.
-Teraz wiem że jest za późno.
-Uważa pan że jedyne co pozostało to żal?
Spojrzałem na nią uważnie.
-A co mi pozostaje? Olga jest z innym mężczyzną . Ma swoje życie . Nie mogę cofnąć czasu.
Terapeutka skinęła głową.
-Ma pan rację. Jaką? Ano że pan czasu nie cofnie. Ale można zrozumieć ,co tak naprawdę jest dla nas ważne. Może nie chodzi o odzyskanie byłej partnerki ,tylko o odzyskanie samego siebie?
Przez chwilę nic nie odpowiedział że właśnie oto mi chodziło? Nie o przeszłość. Nie o Olgę. Ale o to kim się stałem po tym wszystkim i co mam robić dyskutowaliśmy o uczuciach do Olgi które się nie dawno uruchomiły.
-Nie jestem pewien co właściwie czuję.
Terapeutka spojrzała na mnie spokojnie.
-Proszę spróbować to nazwać .Bez analizowania ,bez myślenia o konsekwencjach. Po prostu proszę powiedzieć co pan czuje.
Przełknąłem ślinę a w moich myślach pojawił się obraz Olgi. Ten jej piękny warkocz ,jej piękne niebieskie oczy, delikatne rysy winne spojrzenie. Wyobraźni znów słyszałem jej dźwięk śmiechu i nasze pierwsze chwile w związku.
-Tęsknie. - mój głos był cichy ale pełen emocji.
-Nie tylko za Olgą jako kobietą ale za tym co mieliś bliskością ,za poczuciem że jestem dla niej ważny. Że ktoś mnie zna lepiej niż ja sam siebie.
Pani Karolina kiwnęła głową po czym wszystko sobie notowała.
-A czy to o czujesz to miłość? Czy poczucie straty?
Przegryzłem wargę.
-Może jedno i drugie. Nie myślę że kocham Olgę ,ale czy można kogoś kochać kogo się straciło?
-Miłość nie znika z dna na dzień. Może zmienia formę ,może się wypala ale jeśli wciąż pan o niej myśli to znaczy że coś zostało.
-Tylko co ja mam z tym zrobić? Olga ma kogoś,ja też jestem z kimś innym. Ja nie chce się wtrącać w jej życie.
-A może to nie chodzi o byłą partnerką a o Pana? Może pan potrzebuje szukać samego siebie?
Zamyśliłem się.
-Możliwe...możliwe że pani ma rację . Zamiast pytać się czy nadaj ją kocham ,powinienem zapytać kim właściwie teraz jestem.
-To dobry początek.
-Panie Pawle. - zaczęła po czym wypiła łyk swojej kawy.
-Niech pan nie ucieka od swoich uczuć do byłej partnerki,one oczywiście mogą się pojawiać ale niech pan od tego nie ucieka. Natomiast radziłabym skupić się na obecnym w związku.
-Mówi pan bym skupił się na obecnym związku ,na tym co mam teraz? Ale ja nie wiem czy to jest prawdziwe.
-Chodzi o obecną partnerkę?
ązałem się z Ewą po tym jak podsłuchałem moją byłą jak mówiła do swojego obecnego narzeczonego że nie jesteśmy razem..O tym też wspomniałem i to mnie skłoniło do z Ewą bo Ewa jest ciepła,troskliwa nie wiem czy to po prostu miłość czy wygoda.
-A co pan czuje będąc z nią w związku?
Zamyśliłem się. Też kochałem Ewę na swój sposób ale to Olga była miłością swojego.
-Jest mi dobrze ale nie czuję ma tego czegoś czego miałem z Olgą. Wiem że to słabe z mojej strony ale...
-Porównuje pan bo pan nie jest pewien swoich uczuć. - terapeutka dokończyła za mnie.
-To naturalne jeśli chcemy wiedzieć czy nasz obecny związek nam służ pan przestać patrzeć pod pryzmat przeszłości.
Potarłem dłonią kark.
-A co jeśli to tylko wygoda? Jestem z Ewą dla wygody? Bo boję się być sam?
-Na to pytanie to tylko pan zna odpowiedź.
Nie odpowiedziałem od razu.W mojej głowie zaczęły docierać myśli. Czy ja naprawdę kocham Ewę? Czy jest dla mnie chwilą słabości? Fakt faktem przespaliśmy się na konferencji medycznej po tym jak Olga oświadczyła mi że musi sobie wszystko przemyśleć.
-Muszę się nad tym zastanowić.
-To dobry począ ę nie podejmować decyzji pod wpływem emocji. Proszę dać sobie czas na to co się czuje.
Czułem się zagubiony. Gdyby moje sprawy sercowe były takie proste moje życie byłoby o wiele bardziej łatwiejsze. Wiedziałem jedno nie mogę żyć sam ze sobą w kłamstwie. Nie mogę też oszukiwać Ewę. Później przeszliśmy o rozmowie o samym Kochańskim. Wciąż się na niego gniewam że bezczelnie wykorzystał moją utratę pamięci by odbić Olgę. Dobrze się bawił cały głupi profesorek. Ten profesor również ma panienkę która jest połowie Rosjanką i podobno nadal się dobrze trzymają. I to jest ta dziewczyna która rzekomo z nim sypiała. Wtedy kiedy on rozwodził się z Anią.
-Chyba mam też w sobie dużo żalu.
-Do kogo?
-Do Olgi i jej obecnego narzeczonego.
-Proszę powiedzieć co pan czuje.
-Wiadomo nie mam prawa jej czegokolwiek wypominać .Wiem że straciłem ją przez własne błędy .Ale ból jest że tak szybko znalazła sobie kogoś.
-Czuje się pan zastępiony?
się dokładnie czuje. Czuję jakbym nigdy nie był dla niej ważny.
-A nie był pan dla niej ważny?
-Bo gdyby był dla niej ważny nie zostawiła mnie dla innego.
-Proszę czy to oznacza że jak ktoś po rozstaniu wchodzi w kolejny związek oznacza że nie kochał?
-Nie wiem..Może? Może łatwiej było jej mnie wyrzucić .
-Albo po prostu nauczyła się żyć co innego mogła zrobić? Czekać na co?
Zacisnąłem szczękę.
-Nie wiem po prostu ten cały jej narzeczony to ostatnia osoba którą bym chciał widzieć w jej życiu. - powiedziałem szczerze.
-Co tak bardzo przeszkadza w tym człowieku?
-Jest zadufanym w sobie dupkiem .Myśli że jest lepszy od wszystkich.
-A może to nie chodzi o niego a pana że nie ma teraz obok niej?
-Może..Ale to nie znaczy że jestem na to obojętny.
-Musimy pamiętać że ból po stracie to coś pan ma dwa wyjścia albo pan pozowli na to by żal pana zniszczył albo może pan go przepracować i pozwolić isc naprzód. Niech pan spojrzy w prawdzie w oczy. Pana była poszła już dalej ona nie stoi w miejscu. A pan niby też ale po coś pan wraca.
-Nie wiem jak przestać.
-Pierwszym krokiem żeby z tego wyjść będzie akceptacja tego że nie mamy kontroli nad życiem pan za to kontrole nad swoim życiem i losem. Co chce pan z tym zrobić?
Pani Karolina mnie nie poganiała ,czekała cierpliwie na moją odpowiedź. Jeśli nie odpowiem na to pytanie to będziemy odpowiadać na kolejnej sesji. Potem pani Karolina zaproponowała mi ćwiczenie z się składa że u niej w gabinecie stoi wielkie lustro gdzie można się przejrzeć całym. Kazała mi stać przed lustrem i mówić co widzę.
-Co pan widzi?
-Widzę siebie.
-Ale kim jest ten pan kogo pan widzi?
-To Paweł Wiślicki to pediatra który leczy dzieci.
-Co by pan chciał sobie powiedzieć?
Na to pytanie nie miałem odpowiedzi . Więc terapeutka nie chciała tracić czasu kontynuowała dalej.
-A co by pan powiedział tamtej osobie którą był w momencie utraty pamięci?
-Że go rozumiem. Rozumiem ten strach i poczucia pustki kiedy się nikogo nie znasz wokół Ciebie ale nie usprawiedliwię go ze zdrady. Stary byłeś zagubiony ale to Cię nie usprawiedliwia.
-Współczuję pan sobie czy pan ma do siebie żal?
do siebie żal. Do Olgi ,do jej narzeczonego,do losu ale czy współczuję sobie ?
-Chyba nie - dodałem.
-Nie potrzebuję współczucia .Potrzebuję pogodzić się z tym co się stało.
-Proszę spojrzeć sobie prosto w oczy i pomyśleć o sobie i zdecydować co będzie dalej.
-Nie cofnę mogę zdecydować kim chcę być.
Te ćwiczenie z lustrem to dobry pomysł.Spojrzałem sam sobie w oczy i staram się zrozumieć moje terapeutka kazała mi wykonywać te ćwiczenia w domu przed lustrem i sam samego pytać kim jestem i czego chce. To bardzo pomaga . Czy terapia pomaga? Owszem tak ale wymaga czasu. To długo trwały proces dzięki temu staje się lepszym człowiekiem. Jestem lepszą wersją dla samego siebie. Po terapii wróciłem do domu ,jakby naładowany nową baterią i gotowy na nowy los. Uczę się siebie od nowa . Staram się skupiać na pracy i na swoim związku choć nie ukrywam że starsza córka Ewy (Luiza) mnie podrywa ale o tym kiedy indziej...
Dzięki że przeczytaliście and i love you all .
Regards doctor Paweł Wiślicki.